13 grudnia to dzień dzisiejszy
MarkD, czw., 13/12/2012 - 18:36
Za TVP info : Prokuratura na warszawskiej Woli postanowiła o przedstawieniu Grzegorzowi B. dwóch zarzutów związanych z incydentem podczas ekshumacji jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej na Starych Powązkach w Warszawie. Niestety od ponad dwóch miesięcy prokuratorzy nie mogą go namierzyć.[...] Warszawscy śledczy zajmują się jeszcze jedną sprawą, w której pojawia się Grzegorz B. Chodzi o ujawniony przez TVN film ze spotkania w warszawskim Klubie Ronina. B. mówił wówczas: „Kule powinny świstać, a mamy kabaret. Bo kolejny przesąd to wiara w pacyfizm.”
13 grudnia został wprowadzony stan wojenny w sytuacji kiedy to Solidarność, wg reżimu Jaruzelskiego, szykowała listy partyjnych notabli, których należało rozstrzelać po zdobyciu władzy. Oficjalnym powodem była pogarszająca się sytuacja gospodarcza PRL.
13 grudnia 2012 nikt nie ma spisanej listy zdrajców, choć każdy po naszej stronie muru może ją bez trudu ułożyć w głowie. Zdrajców narodu powinien osądzić Naród.
Za to sytuacja gospodarcza pogarsza się rzeczywiście i to w tempie rosnącym. Zwolnienia grupowe, upadłość LOTu i informacja z 13.12.2012 Puls Biznesu - Coraz większa część polskiego długu jest w rękach zagranicznych, w dużej części spekulacyjnych, krótkoterminowych inwestorów. Rośnie przez to ryzyko, że kiedy na rynki wróci silna nerwowość, rozpocznie się wyprzedaż naszych papierów, co może wywindować rentowności, zagrozić stabilności finansów publicznych (właśnie to pogrążyło w ostatnich latach Grecję, Irlandię czy Portugalię) i gwałtownie osłabić złotego.
W sieci poszperałem, i między wierszami tekstu Piotra Lenczaka znalazłem :
Zagraniczni inwestorzy masowo kupują polskie papiery skarbowe. Coraz większa część polskiego długu jest w rękach zagranicznych. Jednakże istnieje zagrożenie, że wysokie ceny polskiego długu mają charakter krótkoterminowej spekulacji dużych inwestorów, którzy przy pierwszej lepszej okazji zrealizują zyski. Po utworzeniu strefy euro Grecja, Portugalia czy Hiszpania także cieszyły się wysokimi cenami obligacji, co miało przełożenie na spadek rynkowych stóp procentowych. Napływ kapitału do tych krajów okazał się w ostateczności zabójczy dla gospodarek, które nie były w stanie przyjąć zbyt dużej ilości kredytu. Rządy zmylone wysokimi cenami obligacji przez wiele lat cieszyły się niskim kosztem obsługi długu, co zwiększało pokusę do rozdęcia wydatków budżetowych. za : Piotr Lonczak na www.bankier.pl/
Dziennikarze i wtedy i dziś są równie "skorzy" do krytyki władzy. Powyższy przykład z polskim długiem, którego nikt nie nazwie alarmującym i kompromitującym władzę, to nie wszystko.
Wtedy tj.po 13 grudnia wszyscy którzy pisali oficjalnie, byli za reżimem. Dziś sytuacja się powtarza. Na przykładzie notki o kolejnych przekrętach, kłamstwach etc. Platformy Obywatelskiej (Afery PO) podzielić się mogę pewnym spostrzeżeniem. Otóż jeszcze miesiąc temu i wcześniej zbierałem kilka afer dziennie. Nie musiałem się zbytnio trudzić by na onecie, gw, dzienniku, interii, fakcie itp. znaleźć coś ciekawego. Dziś jest z tym kłopot. Po akcji z Rzepą zmieniła się zarówno forma prezentacji jak i treść. Dziennikarze śledczy umilkli.
Fot.NN/zbiory Ośrodka KARTA
Zatoczyliśmy krąg. Zdaje się, że generał ponownie triumfuje. Ale dziś dla układu III RP, WSIoków i wszelkiej maści agentury sowieckiej ścigany reżyser, jest znacznie bardziej niebezpieczny niż dla generała i PZPR była wtedy "S". Dziś oni go nie mogą namierzyć, bo ten jeździ po Polsce i pokazuje gdzie się da swoje filmy, a na każdy pokaz moi Rodacy przychodzą tłumnie.
"Własnych dosyć jest kanalii" śpiewa Kelus. Wtedy "kanalie" były przygotowane na scenariusz i rozwiązanie siłowe. Poradzili sobie z Narodem w sposób wzorcowy. Czy dziś są także gotowi? Nie sądzę. Im się zdaje że nie ma z kim się bić. Że jesteśmy słabi i niezorganizowani i że społeczeństwo stoi za nimi murem. Że mogą bezkarnie aresztować autora filmu "Towarzysz Generał idzie na wojnę".
Nie, komuno/postkomuno! Dziś ten numer nie przejdzie mimo, że i data jakby znajoma i gospodarka w ruinie jak wtedy. No chyba, że nie tak jak wtedy, ruskich poprosicie a oni nie odmówią pomocy.
Dziś na interii "nowina". Jeszcze można ją znaleźć TU :
Z dzienników Anoszkina wynika również, że 10 grudnia 1981 r., na polecenie gen. Jaruzelskiego, sekretarz KC PZPR Mirosław Milewski zadzwonił do ambasadora ZSRS w Warszawie Borysa Aristowa z pytaniem, czy Polska może liczyć na pomoc wojskową Związku Sowieckiego.
"Aristow skomunikował się z sekretarzem KC KPZR, Konstantinem Rusakowem, i - wedle relacji Anoszkina - otrzymał następującą odpowiedź: "Nie będziemy wprowadzać wojsk", co ten opatrzył następującym komentarzem - nie wiadomo do końca, czy pochodzącym od Milewskiego, czy też od niego samego: "To dla nas straszna nowina! Przez półtora roku paplanina o wprowadzeniu wojsk - wszystko odpadło. Jaka jest sytuacja Jaruzelskiego?"
Mam jednak pewne obawy. Bo społeczeństwo w dużym stopniu już mniej, więcej wie co trzeba robić. Ale czy wie to największa partia opozycyjna? Czy stanie ostro po stronie reżysera, czy się na niego wypnie - bo miał "listę dziennikarzy do rozstrzelania" ? Czy w obronie wolności wypowie się także przedstawiciel największej opozycyjnej gazety polskiej? Dziś okazja, wystarczy choć jedno zdanie do tłumów rocznicowego marszu. Będę nasłuchiwał panów Kaczyńskiego i Sakiewicza. Czy Solidarność Żyje?
- MarkD - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. No i cicho było
o Braunie.