Jednak, trotyl na wraku tupolewa! (box2008)
Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/475/jednak-trotyl-na-wraku-tupolewa
---------------------
Na wczorajszym posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, zaproszeni przedstawiciele NPW, w osobach prokuratorów Artymiaka i Szeląga, potwierdzili, ujawnioną ponad miesiąc temu, przez byłego już dziennikarza gazety „Rzeczpospolita”, Cezarego Gmyza, informację o wykryciu, w szczątkach wraku samolotu Tu 154M nr 101, śladów trotylu. Tym samy zaprzeczyli wcześniejszemu oświadczeniu ww. płk Szeląga, który w dniu 30.10.2012 r. usiłował wprowadzić w błąd opinię publiczną, zaprzeczając informacjom przekazanym przez dziennikarza.
Trzeba zaznaczyć, że skutkiem fałszywego dementi płk. Szeląga szereg osób pracujących w „Rzeczpospolitej” zostało z gazety zwolnionych, w sposób który trudno nazwać inaczej jak czystka, podobne reperkusje dosięgły również tygodnika „Uważam Rze”.
Fakt wczorajszego przyznania się prokuratury rodzą jednak zdecydowanie poważniejsze konsekwencje.
Przede wszystkim, wymaga odpowiedzi pytanie, czy ślady materiałów wybuchowych znalezione we wraku samolotu na pokładzie którego zginął prezydent RP oraz towarzyszące 95 osób, są śladem zamachu przeprowadzonego na głowę państwa Polskiego w dniu 10.04.2010 r.
W świetle ustaleń zespołu parlamentarnego, działającego pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza, oraz niezależnych ekspertów: panów Biniendy, Nowaczyka, Szuladzińskiego jak również wielu innych zebranych na pierwszej Konferencji Smoleńskiej naukowców, byłby to dowód wieńczący ponad dwa i pół roku badań jakie w sprawie katastrofy smoleńskiej prowadzone są z inicjatywy obywatelskiej. Tu jednak pojawia się zasadnicza trudność. Materiały zebrane w toku prac polskich biegłych nie zostały bezpośrednio przywiezione do naszego kraju. Przez dwa miesiące znajdowały się w Rosji, co biorąc pod uwagę dotychczasowe postępowanie władz tego kraju (niszczenie i fałszowanie dowodów, postępowanie z ciałami ofiar, manipulowanie faktami) budzi poważne obawy o wiarygodność przetrzymanych próbek.
Kolejną przeszkodą w wyjaśnieniu kwestii śladów trotylu jest sama prokuratura, która już wykazała brak obiektywizmu w powyższej sprawie, manipulując informacjami i ukrywając przed opinią publiczną kluczowe fakty (przypomnijmy, Andrzej Seremet już 28 września został poinformowany o wykryciu śladów materiałów wybuchowych we wraku Tu 154M nr 101).
Jednak największe wątpliwości budzi zachowanie władz, premiera i prezydenta, którzy w obliczu sprawy najwyższej wagi nie zdobyli się na żadną reakcję.
Według słów prokuratora generalnego, spotkał się on w dniu 2 października z Donaldem Tuskiem i przekazał informację o znalezieniu śladów materiałów wybuchowych w Smoleńsku, premier III RP jednak nie uznał za stosowne podzielić się tą wiedzą ze społeczeństwem. Co więcej, w obliczu informacji wskazującej jednoznacznie na podejrzenie przeprowadzenia w dniu 10.04.2010 roku zamachu na Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, oraz towarzyszących przedstawicieli najwyższych władz Polskich, zarówno premier jak i prezydent III RP nie podjęli ŻADNYCH działań!
Pamiętając o dotychczasowych poczynaniach ekipy rządzącej III RP w sprawie smoleńskiej, które najlepiej podsumowuje fakt, że jedynym oficjalnym dokumentem, mającym rzekomo wyjaśnić przyczyny i przebieg katastrofy, jest kompletnie skompromitowany i wielokrotnie podważony (będący de facto kopią raportu MAK) raport tzw. komisji Millera, trudno oczekiwać dziś zasadniczego przełomu w działaniach ww. Trudno spodziewać się by Donald Tusk, Bronisław Komorowski, Ewa Kopacz i Radosław Sikorski, po 30 przeszło miesiącach działań dezinformujących i pozorowanych, w wyniku których kluczowy materiał dowodowy znajduje się w rękach nieprzyjaznego nam państwa a jego narracja, fałszywa i szkalująca imię Polski, została podana opinii światowej jako oficjalne wyjaśnienie przyczyn katastrofy, trudno oczekiwać by ludzie ci nagle odzyskali wiarygodność.
Informacje uzyskane wczoraj nie tylko pokazują brak profesjonalizmu NPW oraz stronniczość niektórych prokuratorów, obnażają również kompletny brak obiektywizmu i woli wyjaśnienia przyczyn śmierci głowy Państwa Polskiego ze strony obecnych władz III RP.
W tej sytuacji podstawowym problemem i przeszkodą w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy z 10.04.2010 r. są właśnie te władze.
Z tej perspektywy widać jak zasadnym był, podnoszony od dawna, postulat powołania komisji międzynarodowej do wyjaśnienia tej sprawy. Dziś, wobec kompletnej kompromitacji ekipy rządzącej III RP, która nie potrafiła nawet zadbać o identyfikację ofiar katastrofy (!!!) oraz godny ich pochówek, konieczność ta staje się oczywista. Co więcej, równie jasna jest potrzeba odsunięcia ww. osób od wpływu na prace ewentualnej komisji jak również wyjaśnienie przyczyn takiego a nie innego ich postępowania na szkodę Polskiej Racji Stanu.
------------------------
Podsumowująco warto wspomnieć, że C. Gmyz miał rację i chwała mu za dobrą dziennikarską pracę. Wszyscy jego środowiskowi krytycy byli i są małymi, zawistnymi towarami dziennikarskopodobnymi i wykonawczymi funkcjonariuszami PRL-bis.
W normalnym zaś państwie dziś - po tym sejmowym posiedzeniu - winien w mediach być tylko jeden temat: przyznanie przez prokuraturę, że odkryto trotyl na wraku, potwierdzający ustalenia Gmyza i komisji Macierewicza.
Prawda o zamachu smoleńskim jest już pewna, ale właśnie niepokoić może wczorajszy przylot moskiwskich próbek. Ten materiał dowodowy, który wczoraj przyleciał z Moskwy, jest po dwóch miesiącach naprawdę niewiarygodny. Zapewne odpowiednio go spreparowano, bowiem przedstawiciele rosyjscy brali udział we wrześniowych badaniach próbek i przez te dwa miesiące mogli je oczyścić całkowicie, co zapewne zrobili...
Prawdopodobnie za jakiś czas dowiemy się, że na tych próbkach nie ma żadnych śladów materiałów wybuchowych i... taka będzie oficjalna narracja.
Ale nic to... my już wiemy i oni wiedzą, że my wiemy. Prawda ujrzała światło dzienne i pozostaje teraz ustalenie kto przygotował zamach i go wykonał oraz dlaczego do niego musiało dojść.
Na to ostatnie mam jedną odpowiedź zawierającą dwie przyczyny: konieczność wygrania przez B. Komorowskiego wyborów prezydenckich oraz zapewnienie rosyjskim surowcom energetycznym dominacji w Polsce i Europie. Te dwie przyczyny prowadzą do jednej konkluzji zawierającej cel obecnych włodarzy naszej Ojczyzny: całkowitej utraty przez Polskę naszej Polski!
P.S.
I jeszcze jedno... w odmetach trotylu zupełnie "zapomniano" o odkryciu przez polskich chemików na częściach wraku samolotu śladów wapnia, krzemu i cyrkonu, co może świadczyć o tzw. bombie termobarycznej. Trzeba o tym paamiętać
krzysztofjaw
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. "Trzeba o tym pamietaaać"TAK trzeba
miała być konferencja z producentem,ale jakoś nie ma....a szkoda,bo wczoraj na konferencji zostało bardzo czytelnie wyjaśnione działanie urządzeń
gość z drogi