na sto procent. Mam nadzieje, ze nie chciales mnie urazic. Ten dom, w ktorym sprzatam na kolanach, to jest moj town- house za 350 000$. Osiemdziesiat tysiecy do splacenia.
Pozdrawiam inzynierze o wielkich zdolnosciach. Mam nadzieje, ze sie nie marnujesz w tamtych amerykanskich okolicnosciach przyrodniczych.
na nasze, sprzatamy te nasze powierzchnie, a nasze sprytne zonki udaja sie w tym czasie na niezwykle wazne zakupy. Ja bym sie zamienil w mgnieniu oka, ale bym dal plame. Zawsze jakos oko moje sie mysli. Probowalem zaimponowc Zonce zakupami, a i tak zawsze mi udowodnila, ze tuz obok mozna bylo kupic to samo za polowe ceny, ktora krwia wlasna zaplacilem. Ja, jako ja, sie poddalem. bez szans. Chodzenie z Zonkami do sklepu na zakupy, to jest tak, jakby czlowieczek, ktory cztery razy nie zdal do drugiej klasy, chcial dostac kiedys stypendium Fullbrighta.
Pozdrawiam w naszym nadzwyczaj smutnym losie.
A gdzie jest w tym partykularnym momencie, nie chce powiedziec, tych okolicznosciach przyrody, Princess and Goddes, Joasia ze Sztoholmu, ktora napisala ostatnie slowa do draki? ja ze soich milosci nie zamierzam sie spowiadac, choc wspomniec zawsze moge.
Zaraz bedzie momento prawadiii, czyli gos MKolbergera samego. on Nasz. czy jakis Sztur? dobrze, ze Szczura na okladke wstawili zdradzieckiego "UwarzamRze"
Nie grzesz.
Latasz po swoich pietrach...po marketach...(czyzbys z tego powodu byl smutny?)a nasi przyjaciele nie moga przesunac lozka,bo zablokuje im drzwi.
Jak mowia:Nie martwmy sie tak tym zyciem,bo i tak zywymi z niego nie wyjdziermy.
swoimi realiami, tak zwana rzeczywistoscia. Jak sie tam chyba marnujesz, to zamieszkaj u mnie. Dam Ci cale pietro, czyli dach nad glowa. Oraz opierunek, wlacznie z wyzywieniem. Nawet nie za przyslowionego dolara. Za null!Tylko powiedz gdzie idziemy, kiedy co zrobimy. Znam takich, ktorzy od zawsze do Australii dazyli.
Gorzej byc nie moglo. Brachu, jak Ci zle w tej calej Ameryce, to ja Cie zapraszam, powiedzmy, na trzy miesiace, bez zobowiazan, dach nad glowa i opierunek. Dalej bedziemy razem kombinowa. Ja nie mam pomyslu na zycie i to jest moj problem. ja nie wiem po co ja zyje. Jak mi pomozesz, to dobrze. Jak nie to postaram sie znalezc cos w dziedzinie konsumpcji a przede wszytkim RODZINY.
Daj znac.
jako ja, nie odgarnialem tyj zimy sniegu.
O spacere Ty lepiej nie mo, bo moj, to przybleda, ktoremu uratowalem zycie. Gdzies w Waterloo lazil po ulicach bezpansko.
Pozdrawiam.
straszne ze wzgledu na ronzne skojarzenia
Mnie kaza
a i tak jestem
szczesliwym dozorca
o wielkich zdolnosciach
bez trzymanki...i nie
Ja, jako ja, sie poddalem
nie zamierzam sie spowiadac
bo zablokuje im drzwi
swoimi realiami
STRASZNE
Daj znac.
Co Ty tak szybko zrezygnowales z milosci...
Co ja mam z tym Twoim dobrym sercem zrobic?
przybleda, ktoremu uratowalem zycie
...?
"rescued dog" ma mniej wiecej tak,jak ten elegant przy stole albo nawet lepiej. A czekalem na innego uratowanego. Nazywal sie Roscoe i zlapali go i nie chcieli trzymac dluzej w Ohio. A tu nagle, zadzwonila siec ratownikow, ze jest inny z Ontario, dokladniej, Waterloo. No to sie zgodzilem. On w ogole na nic nie reagowal. Siedzial i sie patrzyl NUMB! Ja go wzialem na rece do samochodu, zaczalem glaskac i on ukradkiem liznal mnie w reke. Potem przez tygodnie okupowal kat w pokoju i sie nie ruszal. Powoli udalo sie do niego jakos dotrzec. Co on przezyl u 'panstwa" i na ul;icy, mozna sie tylko domysleac. Stopniowo sie rozluznil i jest prawie czlonkiem rodziny. Bazyl sie nazywa, beagle mieszny z bassetem. Ma rozum, bo uznal mnie za szefa stada, co jest raczej blyskotliwym rozwiazaniem nazej domowej lamiglowki. Jego popprzednik, Najki, tez beagle, trafnie sprowadzil mnie do parteru ponizej zonki i dzieci. Nawet nie uwzglednil tego waznego formalnie faktu, ze doktoryzowalem sie z teorii wladzy. NAWET psy wiedza lepiej.
22 komentarzy
1. zamiec.. albo nie!
2. rytm
3. Joasiu
Niech cie reka panska broni przed wprowadzeniem szwagra. Brat - jak najbardziej. Szwagier, to ryzyko straszne ze wzgledu na ronzne skojarzenia.
4. Kazdy ma swoja zamiec...
Mnie kaza:Zamiec dzisiaj podloge!
5. Mnie nie kaza
a i tak jestem od sprzatania swojego domu z dolu do gory na kolanach. Dobrowolne niewolnictwo.
6. Bracie
Lepiej byc szczesliwym dozorca,jak nieszczesliwym inzynierem.
7. Trafiles Brachu
na sto procent. Mam nadzieje, ze nie chciales mnie urazic. Ten dom, w ktorym sprzatam na kolanach, to jest moj town- house za 350 000$. Osiemdziesiat tysiecy do splacenia.
Pozdrawiam inzynierze o wielkich zdolnosciach. Mam nadzieje, ze sie nie marnujesz w tamtych amerykanskich okolicnosciach przyrodniczych.
8. Bracie
Przeleciales bez trzymanki...i nie zauwazyles!
-JA JESTEM SZCESLIWY!
9. Tlumaczac z polskiego
na nasze, sprzatamy te nasze powierzchnie, a nasze sprytne zonki udaja sie w tym czasie na niezwykle wazne zakupy. Ja bym sie zamienil w mgnieniu oka, ale bym dal plame. Zawsze jakos oko moje sie mysli. Probowalem zaimponowc Zonce zakupami, a i tak zawsze mi udowodnila, ze tuz obok mozna bylo kupic to samo za polowe ceny, ktora krwia wlasna zaplacilem. Ja, jako ja, sie poddalem. bez szans. Chodzenie z Zonkami do sklepu na zakupy, to jest tak, jakby czlowieczek, ktory cztery razy nie zdal do drugiej klasy, chcial dostac kiedys stypendium Fullbrighta.
Pozdrawiam w naszym nadzwyczaj smutnym losie.
10. No dobra
A gdzie jest w tym partykularnym momencie, nie chce powiedziec, tych okolicznosciach przyrody, Princess and Goddes, Joasia ze Sztoholmu, ktora napisala ostatnie slowa do draki? ja ze soich milosci nie zamierzam sie spowiadac, choc wspomniec zawsze moge.
Zaraz bedzie momento prawadiii, czyli gos MKolbergera samego. on Nasz. czy jakis Sztur? dobrze, ze Szczura na okladke wstawili zdradzieckiego "UwarzamRze"
11. Bracie
Nie grzesz.
Latasz po swoich pietrach...po marketach...(czyzbys z tego powodu byl smutny?)a nasi przyjaciele nie moga przesunac lozka,bo zablokuje im drzwi.
Jak mowia:Nie martwmy sie tak tym zyciem,bo i tak zywymi z niego nie wyjdziermy.
12. Co sie czepiasz?Lubia okladki-frontowcy.Niektorych b.cenie
13. Zabijasz mnie Bracie
swoimi realiami, tak zwana rzeczywistoscia. Jak sie tam chyba marnujesz, to zamieszkaj u mnie. Dam Ci cale pietro, czyli dach nad glowa. Oraz opierunek, wlacznie z wyzywieniem. Nawet nie za przyslowionego dolara. Za null!Tylko powiedz gdzie idziemy, kiedy co zrobimy. Znam takich, ktorzy od zawsze do Australii dazyli.
14. Wysluchalem Kolbergera
STRASZNE nie chce nawet komentowac.
15. Ten Szturowy
Gorzej byc nie moglo. Brachu, jak Ci zle w tej calej Ameryce, to ja Cie zapraszam, powiedzmy, na trzy miesiace, bez zobowiazan, dach nad glowa i opierunek. Dalej bedziemy razem kombinowa. Ja nie mam pomyslu na zycie i to jest moj problem. ja nie wiem po co ja zyje. Jak mi pomozesz, to dobrze. Jak nie to postaram sie znalezc cos w dziedzinie konsumpcji a przede wszytkim RODZINY.
Daj znac.
16. BRACIE
Co Ty tak szybko zrezygnowales z milosci...
W Borgu mocno napadalo-poszla z psem na spacer...
17. Bracie
Co ja mam z tym Twoim dobrym sercem zrobic?
-Poprosic jakiegos kardiologa o porade?
18. A ja
jako ja, nie odgarnialem tyj zimy sniegu.
O spacere Ty lepiej nie mo, bo moj, to przybleda, ktoremu uratowalem zycie. Gdzies w Waterloo lazil po ulicach bezpansko.
Pozdrawiam.
19. Powinienes
swego psa nazwac Napoleon...?
20. Napoleon..
straszne ze wzgledu na ronzne skojarzenia
Mnie kaza
a i tak jestem
szczesliwym dozorca
o wielkich zdolnosciach
bez trzymanki...i nie
Ja, jako ja, sie poddalem
nie zamierzam sie spowiadac
bo zablokuje im drzwi
swoimi realiami
STRASZNE
Daj znac.
Co Ty tak szybko zrezygnowales z milosci...
Co ja mam z tym Twoim dobrym sercem zrobic?
przybleda, ktoremu uratowalem zycie
...?
Milego dnia :)
21. Ten moj
"rescued dog" ma mniej wiecej tak,jak ten elegant przy stole albo nawet lepiej. A czekalem na innego uratowanego. Nazywal sie Roscoe i zlapali go i nie chcieli trzymac dluzej w Ohio. A tu nagle, zadzwonila siec ratownikow, ze jest inny z Ontario, dokladniej, Waterloo. No to sie zgodzilem. On w ogole na nic nie reagowal. Siedzial i sie patrzyl NUMB! Ja go wzialem na rece do samochodu, zaczalem glaskac i on ukradkiem liznal mnie w reke. Potem przez tygodnie okupowal kat w pokoju i sie nie ruszal. Powoli udalo sie do niego jakos dotrzec. Co on przezyl u 'panstwa" i na ul;icy, mozna sie tylko domysleac. Stopniowo sie rozluznil i jest prawie czlonkiem rodziny. Bazyl sie nazywa, beagle mieszny z bassetem. Ma rozum, bo uznal mnie za szefa stada, co jest raczej blyskotliwym rozwiazaniem nazej domowej lamiglowki. Jego popprzednik, Najki, tez beagle, trafnie sprowadzil mnie do parteru ponizej zonki i dzieci. Nawet nie uwzglednil tego waznego formalnie faktu, ze doktoryzowalem sie z teorii wladzy. NAWET psy wiedza lepiej.
22. NAWET psy wiedza lepiej...
i kopciuszek
od ciuszek
i skrzat czarny od sadzy
chociaz nie doktoryzowal sie
z teorii wladzy