Brytyjskie wsparcie dla Denikina (2)
godziemba, śr., 28/11/2012 - 07:27
Brytyjska pomoc dla Denikina nie wpłynęła na los zmagań jego armii z bolszewikami.
Rozpoczęcie w maju 1919 roku ofensywy Denikina na południu było możliwe dzięki sukcesom syberyjskich wojsk Kołczaka oraz osłabieniu południowego frontu bolszewików wskutek odwrócenia się od nich partyzanckich dowódców Grigoriewa i Machny.
Istotne znaczenie w kolejnej fazie ofensywy Denikina miały dostawy brytyjskiej broni, a przede wszystkim czołgów. Wysłanie na front w końcu maja zaledwie 6 czołgów Whippet przyczyniło się w decydujący sposób do zdobycia w czerwcu Carycyna, dotychczas bezskutecznie atakowanego przez oddziały gen. Wrangla. „Sam ich widok – podkreślał brytyjski oficer łącznikowy – spowodował zamieszanie w szeregach nieprzyjaciół, którzy zbiegli w panice, porzucając karabiny, amunicję i mundury”.
Dzięki czołgom zdobyto także sześć bolszewickich pociągów pancernych. Nic więc dziwnego, iż wobec powszechnych opinii „wszystkie fronty wzdychają do czołgów”, Londyn zdecydował się na wysłanie 18 pojazdów Whippet oraz 56 Mark V. Do września 1919 roku brytyjscy instruktorzy wyszkolili wszystkie rosyjskie załogi 1 dywizji pancernej. Niezaprzeczalne dokonania pancernej sekcji szkoleniowej wzbudzały podziw całej brytyjskiej misji.
Rosyjski dowódca Armii Ochotniczej domagał się także dostaw brytyjskich samolotów. Obiecane maszyny długo nie mogły dotrzeć, a gdy wreszcie dotarły okazały się stare, bez części zamiennych. Na dodatek Rosjanie bez zapału podchodzili do konieczności zaznajomienia się ze sprzętem. Szef brytyjskiej sekcji lotniczej płk, awansowany potem do stopnia generała brygady, Maund nie potrafił dogadać się ze swoim rosyjskim odpowiednikiem gen. Krawcewiczem, niejednokrotnie sabotującym brytyjskie zalecenia szkoleniowe, co przynosiło żałosne skutki.
W lipcu i sierpniu siły Denikina nadal posuwały się naprzód zajmując znaczne obszary, lecz zamiast skoncentrować się na ataku na Moskwę, toczyły zacięte walki na Ukrainie, oddalając się w ten sposób od rosyjskiej stolicy. We wrześniu armie Denikina rozciągały się od Wołgi aż do granicę rumuńską, stojąc cienką linią wzdłuż frontu, bez jakichkolwiek odwodów. Dodatkowo otwarcie buntowali się Ukraińcy, doskonale rozumiejący, że gorący zwolennik „jednej niepodzielnej Rosji” nie zgodzi się na niepodległość ich kraju. Przywódcy Dagestanu byli wstrząśnięci sposobem, w jaki potraktowała ich naród Armia Ochotnicza po przejęciu z rąk Brytyjczyków kontroli nad krajem. Telegram wystosowany przez lokalny parlament głosił: „Pod pretekstem zwalczania bolszewików spalono nasze górskie osiedla, uprowadzono trzodę, domy splądrowano (..) Ludność zbiegła do lasów i jaskiń (…). Armia Ochotnicza wywozi wszystko, nie oszczędzając nawet lekarstw, na które nie połakomili się Turcy”.
Biali dowódcy zezwalali podwładnym na nieograniczoną grabież, przede wszystkim Żydów. Krytykowany coraz częściej w parlamencie oraz na łamach gazet, Churchill niejednokrotnie starał się wpłynąć na Denikina aby ukrócił działania „zapobiegające masakrom Żydów w wyzwolonych prowincjach”.
Administracyjne struktury armii rosyjskiej były w dużym stopniu skorumpowane oraz w małym stopniu dbały o sprzęt wojskowy. W bateriach nie dbano i konie, źle eksploatowano działa. Wedle raportu angielskiego oficera łącznikowego: „baterie w bardzo złym stanie, głównie dlatego, że kanonierzy nie dostali smary (…) bateria praktycznie pozbawiona wszelkich części zamiennych (…) mówią, ze nigdy takich nie otrzymali”. W wielu wypadkach żołnierze na tyłach pobierali podwójne sorty, w sytuacji gdy dramatycznie brakowało umundurowania w jednostkach frontowych.. „Dwunastu ludzi, prosto z okopów – opisywał mjr Williamson – stanęło do przeglądu. W życiu nie widziałem nic żałośniejszego. Na wszystkich przypadało tylko pięć par butów, jeden nie miał karabinu, lufa innego zatkana była brudem. Mundury jak łachmany, któryś pozbawiony spodni nosił bawełniane kalesony; wszyscy wyglądali na zagłodzonych”.
Siły Denikina bardzo rozciągnięte oraz pozbawione odwodów, w dużej części złożone były z żołnierzy z poboru, niechętnych białym. Dodatkowo niepokoje i napięcia na tyłach zmuszały Denikina do kierowania tam oddziałów frontowych w celu zaprowadzenie porządku. Ten stan musiał doprowadzić do katastrofy - w listopadzie 1919 roku Armia Ochotnicza poniosła klęskę, cofając się w nieładzie blisko 500 kilometrów, nie stawiając poważniejszego oporu póki nie dotarła do Rostowa nad Donem.
W tej sytuacji Lloyd George wyjawił swój zamiar rezygnacji ze wspierania białych i poszukiwania kompromisowego zakończenia wojny domowej w Rosji. W odpowiedzi Churchill zaapelował o kontynuowanie dostaw dla Denikina, podkreślając, iż w obliczu zimy w Rosji zabraknie żywności, węgla i ropy, co sprawi że „bolszewikom trudno będzie przeżyć”. Dramatyczny apel Churchilla sprawił, iż zadecydowano o wysłaniu wysokiego komisarza dla południowej Rosji. Jednak gdy 1 stycznia wylądował on w Noworosyjsku, tego samego dnia Denikin ewakuował z Taganrogu swoją główną kwaterę, a wraz z nim odjechało dowództwo brytyjskiej misji wojskowej.
Podczas chaotycznej ewakuacji Taganrogu porzucono wielkie ilości brytyjskiego sprzętu, od samolotów i armat polowych po indywidualny ekwipunek żołnierski. Paniczny odwrót doprowadził do dantejskich scen. Brytyjskie pułkownik tak opisywał sytuację w Noworosysku: „Tutejszy dworzec przedstawia żałosny widok: brud, błoto, ohydne kałuże. Tyfus i dur brzuszny panoszą się wszędzie”. Tłoczyło się tam prawie 20 tysięcy osób, spośród których znaczną część stanowili dezerterzy.
Do dramatycznych wydarzeń doszło także podczas ewakuacji Odessy. Tysiące uciekinierów, w tym wiele kobiet i dzieci, szturmowało tłumnie pokłady brytyjskich okrętów. „Statki powoli przechylały się pod ciężarem ludzi kurczowo chwytających się relingu i wdzierających się na pokład. Marynarze i żołnierze usiłowali ich odsunąć, lecz sami zostali odepchnięci, zmieceni z drogi”. Pomimo wysłania kolejnych statków, wielu uciekinierów pozostało na brzegu.
Jedynym miejscem ucieczki pozostał Krym, do którego łatwo było dotrzeć z portu w Noworosyjsku, bądź z oddalonego wąską cieśniną Półwyspu Tamańskiego, który jednak ogarnięci paniką biali oddali bolszewikom. Brytyjskie okręty zdołały przewieźć w marcu 1920 roku na Krym ponad 40 tysięcy wojskowych wraz z rodzinami, a także część sprzętu wojennego. Pozostały sprzęt, w tym m.in. kilkanaście samolotów został zniszczony na nadbrzeżach. Nowym rosyjskim głównodowodzącym został generał Wrangel.
W tej sytuacji ostatecznie zapadł decyzja o zakończeniu brytyjskiej pomocy dla Denikina. Brytyjska misja zebrana w Sewastopolu miała odtąd chronić brytyjski personel i zapasy, aż do czasu ewakuacji do Konstantynopola, co nastąpiło w końcu czerwca 1920 roku.
Oddziały gen. Wrangla odpierały ataki bolszewików na wąskim Przesmyku Perekopskim. Nacisk bolszewików zelżał po rozpoczęciu w kwietniu 1920 roku polskiej ofensywy. Na początku czerwca 1920 Wrangel uderzył na północ, licząc na zdobycie żyznych ziem południowej Ukrainy, niezbędnych dla wyżywienia tysięcy żołnierzy oraz rzecz uchodźców, ściśniętych na górzystym i nieurodzajnym Krymie. Wrangel zdołał skierować swe wojska do Kubania i nad Don, jednak po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej, jego armia poniosła nieuchronną klęskę na Przesmyku Perekopskim i zmuszona została do wycofania się do południowych portów, z których udało się wywieźć prawie 150 tysięcy wojskowych i cywilów.
Generał Bridges, który nadzorował ostateczną ewakuację wojskowej misji oceniał, iż „nasze nieudolne uczestnictwo w rosyjskiej wojnie domowej kosztowało nas wielu poległych i sto milionów funtów (…). Po stronie zysków nie widzę nic”.
Wybrana literatura:
C. Kinving – Krucjata Churchilla. Brytyjska inwazja na Rosję 1918-1920
J. Bradley – Allied Intervention in Russia 1917-20
D. Charlon – Churchill and the Soviet Union
A. Denikin – The White Army
M. Gilbert – Churchill
R. Pipes – Rosja bolszewików
- godziemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz