Oświadczenie OKEM o okładkach

avatar użytkownika Teresa Bochwic

Oświadczenie

Obywatelskiej Komisji Etyki Mediów

w sprawie propagandy na  okładkach czasopism

Okładka ostatniego „Newsweeka” (napis „Big Zbig i liliputy” – na obrazku bohater molestowany przez złośliwe gnomy o twarzach polityków opozycji) wpisuje się w ciąg manipulacji medialnych, dokonywanych od dawna na naszych umysłach za pomocą obrazu. Pisaliśmy już o okładce, na  której Antoni Macierewicz ucharakteryzowany był na taliba, niedawno mieliśmy m.in. fotos lidera opozycji z podpisem „Dzień świra”. Forma i treść okładek wskazuje, że autorzy chcą obrazić – zarówno portretowanych, jak i ich zwolenników a w konsekwencji obniżyć w oczach czytelników ich wartość, jako ludzi; przestrzegamy przed konsekwencjami antywychowawczej funkcji tych mediów.

Chodzi o zohydzenie opozycji; ale długofalowym celem takich napaści może też być stępienie wrażliwości czytelników i wyuczenie ich negatywnej postawy wobec zniekształcanych postaci. Tak, żeby nikt nie musiał myśleć ani kierować się jakimikolwiek wartościami, a wyrobił w sobie odruchy prymitywnej nienawiści.

Podobny rodzaj operacji socjotechnicznej przeprowadzali kiedyś propagandziści sowieccy i hitlerowscy, czego przykładem może być słynny plakat „AK – zapluty karzeł reakcji”, jak się zdaje – inspiracja dla autorów dzisiejszych okładek.

Dokonywany jest tu brutalny, wieloetapowy zabieg na ogołoconej już w znacznej mierze psychice narodu i psychice każdego pojedynczego Polaka. Deformuje on wrażliwość, pozbawia kolejnych cząstek szacunku do drugiego człowieka (i do samego siebie!). I o to właśnie chodzi. O specyficzne „bydlęcenie” publiczności. Takim zeszmaconym społeczeństwem łatwiej się potem kieruje. Wystarczy powiedzieć: Bij Żyda! Bij PiSiora! Bij katola!

Często bywa to skuteczne. Niektórym bicie może nawet zastąpić na jakiś czas chleb.

Powstaje tylko pytanie: Czy dysponenci mediów, którzy taką właśnie „okupacyjną” propagandę uprawiają, uzmysłowili sobie, że – siłą rzeczy – stawiają również rządzących w sytuacji władz okupacyjnych? I czy w ogóle zapytali ich o zgodę w tej sprawie?

 Warszawa, 19.11.2012

 Tomasz Bieszczad, Teresa Bochwic, Anna T. Pietraszek, ks. Roman Piwowarczyk, Ewa Stankiewicz, Jan Żaryn

 

1 komentarz

avatar użytkownika zz

1. zz

Po 10 kwietnia, Jan Rokita wypowiedział, pełne wyrzutów sumienia, słowa o tym, że wtedy gdy Lecha Kaczyńskiego jego przeciwnicy traktowali nikczemnie on bronił go "zbyt mało". Jak my teraz bronimy tych najodważniejszych, ryzykujących życiem w obronie prawa do poszukiwania prawdy? Czy nie wstyd nam, gdy czytamy taki wywiad: http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/klijnstra-nie-bojmy-sie-hipotez...
Niskie ukłony, dla Tomasza Bieszczada, Teresy Bochwic, Anny T. Pietraszek, ks. Romana Piwowarczyka, Ewy Stankiewicz, Jana Żaryna
To, że nie sięgam po takie, ziejące nienawiścią szmatławce, to zbyt mało. Co jeszcze można zrobić?

zz