O wyznaniach byłego rektora, który zdążył się już dużo dowiedzieć
Czyżby produkcja ‘baranów’ pod Wawelem ?
♠
O wyznaniach byłego rektora,
który zdążył się już dużo dowiedzieć
Czyżby były rektor zgadzał się ze mną ?
W ‘Rzeczpospolitej’ ( Uczelnie się sprostytuowały -Anna Morawiec, Rzeczpospolita, 17.10.2012) zamieszczono zaskakujące wyznania b. rektora AGH Ryszarda Tadeusiewicza ‘ Po 1989 roku powstało wiele rzekomych szkół wyższych wydających rzekome dyplomy i kształcących rzekomą inteligencję. Niektórzy dorobili się na produkcji pseudointeligentów sporych majątków – twierdzi były rektor AGH’.
To dokładnie to o czym od lat piszę ! Lepiej późno niż wcale i dobrze, że mówi to ktoś inny i to obarczony najrozmaitszymi funkcjami, tytułami. Mnie ulżyło, rektorowi chyba też. Jak twierdzi znajduje się obecnie w komfortowej sytuacji a ‘ Wcześniej musiałem liczyć się ze skutkami wygłaszania moich opinii. Teraz za nic nie odpowiadam, a zdążyłem się już dużo dowiedzieć.’
Niektórzy może powiedzą, że rektor mądrzejszy ode mnie, bo ja mówiłem to wcześniej, licząc się ze skutkami i odpowiadając za słowa. Rzecz w tym, że ja takie poczynanie rektorskie nie uważam za mądrość, tylko za oportunizm i asekuranctwo, a swoje nie uważam za głupotę, tylko za normalną ludzką przyzwoitość i obywatelską powinność. Nie dam się tak dołować.
Rektor dodaje ‘zdążyłem się już dużo dowiedzieć.’ – w końcu był trzykrotnym, najdłużej urzędującym w Polsce, rektorem Akademii Górniczo-Hutniczej w latach 1998 – 2005. Ja nigdy rektorem nie byłem, nawet najkrócej urzędującym, bo od dawna na żadnej uczelni mnie nie ma, nawet na uczelni b. rektora, Zdążyłem się jednak znacznie wcześniej od rektora dużo dowiedzieć i wiele powiedzieć, mimo że nie mam i nigdy nie miałem komfortowej sytuacji.
B. rektor, kiedyś mówił, jako kandydat na rektora – że jak przyjechał na kurs przygotowawczy na uczelnię jako kandydat na studia, tak do tej pory z niej nie wyszedł i dlatego zna ją najlepiej. Ja nie byłem o tym przekonany i chciałem się kiedyś z profesorem – rektorem spotkać, aby porozmawiać o patologiach rządzonej przez niego uczelni (rzecz jasna jako swój elekcję wygrał). Niestety bez skutku. Rektor oświadczył (listownie), że patologii na niej nie ma, o czym świadczą wysokie miejsca jakie AGH ma w rankingach. Argument mnie nie przekonał, bo żaden z tych rankingów nie brał pod uwagę patologii, a te występujące na AGH znałem nieźle, a w każdym razie lepiej od rektora, bo testowałem problemy nepotyzmu i fikcyjnych, ustawianych konkursów na etaty uczelniane , także na AGH. Test ten okazał się pozytywny, negatywnie świadcząc o standardach uczelni, ale kogo to obchodzi, skoro takie standardy są też na innych uczelniach i etatowy świat akademicki to aprobuje, kultywuje i chroni przed ‘rewolucjonistami’.
Później jeszcze podniosłem dokonania rektora na gruncie wdrażania w życie kodeksów etycznych w tekście Urodzaj na Akademickie Kodeksy Etyczne :poświęcając mu kilka zdań :‘ Walkę z wieloetatowością w pierwszym porywie poparł tez Rektor AGH, który jednak po zreflektowaniu się, że przecież sam jest wieloetatowcem, podobnie jak bardzo wielu jego elektorów, zmienił zdanie i w objaśnieniu do Akademickiego Kodeksu Etycznego AGH stwierdzał: “Po pierwsze nie koncentrujemy się w nim na modnym problemie wieloetatowości, mniemamy bowiem, iż można etycznie pracować na więcej niż jednym etacie” . Czy to mniemanie jest zasadne? Obserwując spadający poziom absolwentów AGH mniemać można, że nie’.
No, ale wróćmy do aktualnego tekstu z Rzeczpospolitej. Uderzył mnie tytuł wyznań b. rektora - Uczelnie się sprostytuowały.
Pamiętam jak dziś, mimo że to miało miejsce kilkanaście lat temu, za panowania na UJ rektora A. Koja, który bardzo się oburzył i zdenerwował wypowiedzią jednego ze znanych profesorów warszawskich - ‘nie chcę być dłużej prostytutką’ (cytuję z pamięci ). Profesor twierdził, że się musi prostytuować, rzecz jasna finansowo, chałturząc, bo kiepsko zarabiał i więcej nie chce tego robić – chciał po prostu więcej zarabiać na etacie. Była z tego medialna chryja i debata rektorska , bodajże w Lublinie. Profesor potem był częstym gościem w TVP. Rzec by można – celebrytą. Chyba więcej do tematu prostytucji nie powracał . Ja natomiast na tą okoliczność zareagowałem tekstem – Nigdy nie bylem prostytutką ( chyba tak go zatytułowałem), ale tekst przeszedł bez echa (było to w epoce przed-internetowej – przynajmniej dla mnie), bo w środowisku akademickim takich ‘świętoszków’ się nie toleruje – jaki z nich pożytek ?
Po kilkunastu latach, jak widać nawet w tytule poważnej gazety, prostytucja i to uczelniana ( nie tylko osobowa) zyskała prawo obywatelstwa. No cóż, wkroczyliśmy na drogę postępu, a na tej drodze uczelnie należą do awangardy.
Szkoda, że mimo przynależności do awangardy postępu z uprawianiem nauki i edukacji na poziomie uczelnie mają poważne problemy.
Opinia rektora‘ Po 1989 roku powstało wiele rzekomych szkół wyższych wydających rzekome dyplomy i kształcących rzekomą inteligencję. Niektórzy dorobili się na produkcji pseudointeligentów sporych majątków’ - jest jak najbardziej zasadna, tyle że w niemałym stopniu odnosi się także do uczelni sprzed roku 1989, AGH nie wyłączając.
Chyba i b. rektor zdaje sobie z tego sprawę mówiąc ‘Uwierzyliśmy wszyscy, że jeżeli będziemy kształcić więcej studentów, to będziemy mieli więcej ludzi twórczych. Tymczasem nawet najlepsza szkoła nie jest w stanie uformować człowieka intelektualnie do końca.’..’.Zgubiliśmy sens, którym jest kształcenie ludzi przyczyniających się do rozwoju cywilizacyjnego. I teraz koń jaki jest, każdy widzi.’.‘Niestety, nawet bardzo dobre nasze uczelnie sprostytuowały się. Poszły w ilość. To rodzi bylejakość nauczania, a ta rodzi bylejakość absolwentów.’
Niestety to jest też moja opinia od lat, a wolałbym się mylić. No i jeszcze jedna tożsama z moją opinia b. rektora ‘Mamy takie społeczeństwo, jakie sobie wykształcimy’.
Szkoda tylko, że b. rektor AGH, podobnie jak i inni rektorzy polskich uczelni nie chcieli inaczej społeczeństwa kształcić, mimo ofert im składanych. Społeczeństwo jest takie jakie wykształcili i najwyższy czas aby rektorzy zaczęli się bić we własne piersi a społeczeństwo im podziękowało za dotychczasowe ‘zasługi’ i wzięło sprawy we własne ręce.
Filed under: Teksty niewygodne
- Józef Wieczorek - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz