prawda

avatar użytkownika nissan

- W Brukseli podpisano drugi wyrok na polski przemysł górniczy. I tym się trzeba teraz zająć, a nie tym, ile siedział Niesiołowski - mówił w TVN24 Kazimierz Kutz.- Jak za 7 lat nie unowocześnimy wszystkiego, to zostaniemy żebrakiem Europy. A my mamy w Sejmie zawodowych wygłupiaczy, którzy przed kamerami występują tylko. A jak się wyłączy kamery - różnica w Sejmie jest wtedy diametralna - ocenił Kutz. - Parlament powinien się zająć rzeczywistością - dodał reżyser.

Kutz pochwalił także posła PO Janusza Palikota. - Brakuje takich ludzi, Palikot ma poczucie humoru połączone a troską o lepszą Polskę - uważa poseł Platformy.

  

Wróćmy jednak do poważnej analizy bieżącej sytuacji dokonanej przez Prof. Zytę Gilowską. Bo przypadkiem K. Kutza nie sposób się dłużej interesować w obawie o swoje zdrowie psychiczne.

(…) - Kiedy zorientowałam się, jaki potrafi być Donald Tusk, natychmiast opuściłam PO. Potrafi być brutalny - mówi w "Magazynie Dziennika", w pierwszym od dawna wywiadzie Zyta Gilowska.Rzucił na mnie nieprawdziwe oskarżenia o zatrudnienie synowej w biurze poselskim. Nie chciałam walczyć z Orwellowską myślozbrodnią. Dlatego odeszłam z PO - przypomina Gilowska. W obszernej rozmowie z "Dziennikiem" niezbyt pochlebnie wyraża się też o innych prominentnych politykach PO.

- Radosław Sikorski w 1992 okrutnie rozprawił się z Lechem Wałęsą na łamach "The Spectacor". A w Gdańsku wyzywał jego obecnych oponentów w stylu przeraźliwym. Jak armata, która strzela w tę stronę, w którą zostanie skierowana - mówi była wiceprzewodnicząca Platformy.

- Grzegorz Schetyna intensywnie wypychał mnie z PO. Gra w politykę, zajmuje się władzą, ale myślę że z Tuskiem doskonale się rozumieją - oceniła Gilowska. (…)

********

' ( ) W istocie na tak wielką skalę transferu pieniędzy z sektora publicznego do sektora prywatnego bez wojen raczej nigdy nie było. Mówiąc bardziej obrazowo, można powiedzieć, że wybuchła swojego rodzaju bomba "F", bomba "Finanse". To jest bardzo czysta bomba i niebywale humanitarna. Nikogo nie zabija, nie rani, nie niszczy infrastruktury materialnej, zabiera tylko pieniądze. Nadal nie znamy pełnej skali tego wybuchu. Polskę czekają teraz kolejne fale uderzeniowe. Bo eksplozja była daleko od nas. A my jesteśmy gospodarką peryferyjną. W każdym znaczeniu. Dlatego kolejne fale docierają do nas stopniowo. Ale dotrą.( )"
Tu całość wywiadu polecam : http://www.dziennik.pl/gospodarka/article281557/Rzad_beztroski_jak_Czerwony_Kapturek.html  

http://vantomas.salon24.pl/index.html

PS.

Do piachu, a potem zobaczymy

 


- Panowie generałowie. Wasze państwa przyjęte zostały do NATO, co moim zdaniem jest błędem, ale jestem żołnierzem i wykonuję rozkazy, więc moje zdanie nie ma tu znaczenia. Ten ostatni rozkaz jest taki, że mam was wprowadzić w „co i jak w NATO”. Powiedzmy sobie otwarcie: wielu z was jest czynnymi bądź uśpionymi agentami Moskwy… (na sali szum), proszę o spokój, wykonujecie rozkazy, a mój jest: siedzieć i słuchać.

No. Dopóki ostatni z oficerów waszych wojsk nie zejdzie do grobu dopóty wszystkie poziomy zabezpieczeń naszych systemów odrzucać będą jakikolwiek wasz akces. Nie mówię tu o taktyce: o doraźnych akcjach czy operacji konwergencji systemów. Mówię o strategii. Będzie tak do – czy ja wiem – 2050 roku. Siedzieć, słuchać, wykonywać – w tych trzech słowach zawiera się wasz dozgonny program zadań. W prasie oczywiście będzie to przedstawione inaczej. Ale my nie wierzymy wam jak parszywym psom, to nic osobistego zresztą, sami powinniście zrozumieć…

Tak mniej więcej wyobrażam sobie Pentagon wprowadzenie dla generałów nowoprzyjętych państw. I wyobrażam sobie wewnętrzny gulgot tych ostatnich – ale jak to?! Dlaczego?

Ostatnimi dniami czuję się podobnie jak ci generałowie, choć – w odróżnieniu od nich – pracy na dwa fronty nie prowadziłem i nie prowadzę. Czuję się tak po lekturze wielu komentarzy internetowych sprowadzających się do: „Przestańcie już nudzić tym stanem wojennym, kto to w ogóle pamięta, patrzcie w przyszłość, a wy tylko szukacie agentów. Przestańcie babrać się w historii, dajcie spokój Jaruzelskiemu, chciał pomóc Polsce… Nie będzie w Polsce normalnie, dopóki nie umrze ostatni człowiek pamiętający stan wojenny…”

I tak dalej. Tak pisze młodzież, która niebawem przejmie władzę na razie kontentując się cedowaniem jej w wyborach na rzecz partii miłości. Tym samym z jednej strony daje sobie ona wieloletnie alibi dla własnych ewentualnych niepowodzeń i usprawiedliwienie popełnionych przyszłych błędów („no, bo wciąż żyją ci, co pamiętają i się babrzą w historii”), a z drugiej obnaża swój oportunizm.

Nie ma dla nich przeżycia pokoleniowego, a tylko wspólne fascynacje, nie ma tradycji, jest trend, nie ma historii, są jej interpretacje. Jest postawa wypracowana codziennym łykaniem medialnej trucizny.

Jaka będzie ta Polska, którą pokierują oni? Bez oglądania w tył, bez rozdrapywania ran, bez świadomości historycznej, z rosnącą pogardą dla starych i funkcjonującym mechanizmem „nikt nas już nie rozliczy, bo ci co by mieli rozliczać, to też my”?

Czy lodziarnie powołane w czasach zamętu wciąż wtedy będą się kręcić? Co będzie normą po śmierci ostatniego pamiętającego czym był 13 grudnia?

Ja tego nie dożyję. Spocznij. 

http://oranje.salon24.pl/index.html

 UWAGA



 

W niedzielę, 14 grudnia, na antenie AKADEMICKIEGO RADIA LUZ (91,6 we Wrocławiu a w sieci www.radioluz.pwr.wroc.pl) pomiędzy godziną 16:00 a 17:00 gościem Rybitzky'ego oraz Szymona Gruszki będzie Artur M. Nicpoń. Tematem audycji będzie Inicjatywa rzucona i podjęta przez blogerów. Sprawa warta jest zainteresowania i współuczestnictwa. Przejmujmy Inicjatywę, skończmy ze sterowaną i prowokowaną debatą, nie dajmy wodzić się na jałowe wymiany ciosów   z formacją, która niczego oryginalnego nie tworzy. Twórzmy własne przestrzenie.

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz