Przestańmy gloryfikować Wałęsę

avatar użytkownika Anonim

Najwyższa pora obalić mit Wałęsy. Od wielu lat jest on symbolem walki o niepodległość. Zawłaszczył sobie „Solidarność" i dziś jest wyrocznią, kto może pod ową banderą się pokazywać a kto nie. 25 rocznica nadania nagrody Nobla Wałęsie była imprezą tak nie smaczną, co kpiną z ludzi, którzy walczyli i oddali swoje życie za obecny kształt Polski. Nie chcę tutaj pisać o skandalicznych wystąpieniach i Tuska i Sikorskiego. Podkreślić trzeba, że to właśnie tacy ludzie podtrzymują i kultywują mit Wałęsy.

 
 

Historycy to „psie krwie!"

 
 

 Historycy z IPN (Cenciewicz i Gontarski) pokusili się o obszerne rozliczenie Wałęsy. Spotkało się to z wielkim oburzeniem środowisk „michnikowszczyzny" i innych, którzy mieli udział w tworzeniu III RP. Trzeba tutaj zaznaczyć, że III RP to PRL-bis tylko wygładzona i pseudodemokratyczna. Na owych historyków wylano kubły pomyj i wypowiedziano nie jedno oszczerstwo, że odważyli się zszargać „świętość" Wałęsy. Jednak rzeczy, które opisali w książce „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" nie są wyssane z palca i pochodzą z akt, które znajdują się w IPN.

 
 

 Jednak nie wystarczyło to obrońcom Wałęsy. Wręcz przeciwnie. Akta i zapiski z IPN są dla „moralistów" tylko i wyłącznie paszkwilami, nic nieznaczącymi fałszywkami. Wynikałoby, że cały IPN to fałszywka i paszkwil. Jednak niczym niezrażeni historycy nadal podtrzymują swoją tezę, że Wałęsa był współpracownikiem SB o pseudonimie operacyjnym „Bolek". Chwała im za to, że po mimo ataków całej „michnikowszczyzny" nie złamali się pod pręgierzem zarzutów.

 
 

 Na niekorzyść twórców książki, „SB a Lech Wałęsa..." okazało się, że żyje jeden z uśmierconych - tu trzeba zaznaczyć NIE PRZEZ HISTORYKÓW!, lecz przez Sąd -  bohaterów książki. Tym żyjącym okazał się kp. Edward Graczyk, który to zwerbował Wałęsę.  Wyjaśnienia Graczyka są tak pokrętne jak nie jedna droga w górach i zmienianie zeznań jest tylko i wyłącznie grą byłego SB-eka i z IPN jak i z Wałęsą.

 
 

 Zmartwychwstanie Graczyka dało Wałęsie kolejny argument do ataku na historyków i na IPN. Jego arogancki ton do dziś rozbrzmiewa szerokim echem w mediach wszelakich. Reasumując Wałęsa to narodowy bohater a historycy z IPN to „psie krwie!" i basta.

 
 

Wałęsa jako wykreowany bohater

 
 

 Wałęsa to karierowicz a nie bohater. To współczesny Nikodem Dyzma. To SB tak nim sterowało by staną na czele „Solidarności". Wałęsa został powiązany ze „Solidarnością" i jako przywódca (czy na pewno?) dostał nagrodę Nobla. Owa nagroda należy się nie Wałęsie! tylko całemu środowisku „Solidarności". Wszystkim, którzy ten ruch tworzyli i oddali życie. Wałęsa dostając nagrodę stał się poniekąd jedynym właścicielem „Solidarności".

 
 

 Wałęsa dzięki środowisku, którego nie rozwalił był sterowany i doprowadzał do np. „nocnej zmiany". Dzięki takim decyzjom do dziś nie mamy pełnej lustracji. To dzięki Wałęsie i Mazowieckiemu byli generałowie mogli poniszczyć akta SB. Sam Wałęsa pozbył się najprawdopodobniej nie wygodnych dowodów ze swojej teczki. Co daje mu dziś możliwość plucia na historyków z IPN i ludzi ze środowiska „Solidarności", którzy utrzymują, że Wałęsa był TW „Bolek".

 
 

 III RP i jej „Salon" wielbi Wałęsę i dla nich jest symbolem walki z komunizmem. Sam Wałęsa w wywiadach bez cienia zażenowania i jakiejś samokrytyki opowiada jak to „rozwalił komunę". Kreuje się na jedynego sprawiedliwego. Człowiek po zawodówce, który ma problemy z wypowiedzeniem choćby jednego poprawnie zdania gramatycznie opowiada, że był bystry i przechytrzył SB. Wałęsa raczy kpić z odbiorców. Jeśli człowiek jest w stanie w jednej wypowiedzi sobie zaprzeczyć i potwierdzić jednocześnie to znaczy, że SB pogrywało sobie z Wałęsą a nie on z nimi.

 
 

 To dzięki „Salonowi" Wałęsa jest pomnikiem walki. To oni wiecznie podtrzymuje jego pseudo-bohaterstwo. To „elity" III RP wykreowały go na bohatera. Środowisko, które pociąga za sznurki i steruje do dziś Wałęsą otrzymało Nobla. „Solidarność" została sprzedana. Dziś ludzie z tego środowiska nie są zapraszani na uroczystości, bo bohater sam wybiera sobie ludzi. On woli „Salon". Reszta nie pasuje, bo zna prawdę i mówi o niej głośno. Elity głaszczą, przytakują i poklepują „Lechu to dzięki tobie...". Trzeba też się dołączyć do elit i powiedzieć „Lechu to dzięki tobie...mamy dziś PRL-bis".

 
 

Przestańmy gloryfikować Wałęsę

 
 

 Przestańmy gloryfikować Wałęsę. Niech z tym Noblem sobie zostanie i szczęźnie. Nie potrzeba Polsce pseudo-bohaterów. 25 lat wystarczy ośmieszania „Solidarności". Jednak „Salon" na to nie pozwoli. Nie pozwoli dojść do głosu prawdzie. Będzie ją zagłuszał, przekrzykiwał i wmawiał ludziom, że to nie prawda. Wałęsa nigdy nie był współpracownikiem SB. Te wszystkie Kiszczaki, Jaruzelskie i podobne typy będą zachodzić się ze śmiechu jak to nadal nic im nikt nie zrobi. Rozliczyć Wałęsę. Jeśli faktycznie współpracował - na to dowody są coraz mocniejsze! - odebrać mu Nobla. Bo w imię, czego ma go mieć? W imię pokojowego dogadania się z komunistami i dzielenia później z nimi władzy? Rozliczyć cały PRL. Odebrać stanowiska byłem komuchom, współpracownikom SB itd. Dopóki nie rozwiążemy tych problemów nie można mówić o wolnej Polsce. III RP to była jest i nadal będzie PRL-bis, bo o IV RP mowy być nie może.

napisz pierwszy komentarz