Chodziło o to  by nikt przez moment nie stwierdził po co się sekcje robi?

 Nie po to by stwierdzić, że ktoś nie żyje.   
Lecz po to by było jasno wykazane: Jak człowiek zginął,.
Czy go zastrzelono  zakłuto nożem  ?  Może rozerwano wybuchem na wiele kawałków.  Cz y dostał z lewa kawałkiem odłamka. Czy tylko  w drzwiach odpadła klamka i on sam wypadł z wielkiej wysokości.

 O tym cicho sza. ! 
Można to uprościć, że niewątpliwie wszyscy są w kawałkach  i że nie żyją,
a sekcje to kpiny. Tak jest normalnie i to z tej przyczyny 
tyle czasu trwają przeróżne zabiegi, Żeby nie ustalić jak oni polegli.