Jak Roman Giertych Polskę do UE wprowadził.
Ewaryst Fedorowicz, pon., 17/09/2012 - 18:27
Smutno mi się zrobiło, kiedy spowiedź Romana Giertycha w Wyborczej * przeczytałem.
Smutno , bo ja wbrew obowiązującej modzie nie cieszę się, kiedy ludzie wyznają, że a to im nie wyszło, a tamto, pardon – spieprzyli, a tu z kolei postąpiliby inaczej, a w ogóle, to już im nie starcza na sushi, słowem - robią z siebie nieudaczników albo nawet (to ostatnio w wyższych sferach bardzo trendy) debili.
Smutno mi się zrobiło tym bardziej, że to Giertychowe pokajanie się jest w sumie w swej wymowie prowincjonalne strasznie, żeby nie powiedzieć – typowo polskie:
zakompleksione , w konwencji przepraszam że żyję, zaściankowe wreszcie.
Biorąc pod uwagę osobę się kajającą , był ten coming out nie tylko typowo polski, ale wręcz - typowo wszechpolski.
Były wprawdzie w tym zeznaniu jakieś tam bajania o tym, jak to Roman Giertych Kaczyńskiego wykiwał (a nawet zastraszył), ale to traktujmy jako ozdobnik, czyli rodzaj artystycznej kreacji.
Ale zanim zrobiło mi się smutno, przyszła mi do głowy jedna myśl:
Romek (my na ty nie jesteśmy, ja tylko tak do siebie w myślach powiedziałem) , czort z tą całą Twoją spowiedzią, ale że Ty jeszcze pozwu o to zdjęcie, co Ci Wyborcza zrobiła nie piszesz…).
Ale kiedy pozostawiłem za sobą zdjęcie Romana Giertycha i tę jego całą spowiedź, naszła mnie wątpliwość:
Wszystko cacy, ale nie wiem tylko, dlaczego Roman Giertych nie wspomniał o politycznym sukcesie swojego życia, o majstersztyku nad majstersztykami, który pozwolił mu wejść na zawsze do historii III RP i zaskarbić sobie wdzięczność tych, których wdzięczności posiadanie jest jak klucz do Sezamu (i archiwów z Rakowieckiej i Nowowiejskiej naraz).
Przecież to nie kto inny jak Roman Giertych wezwał Polaków do… pójścia na referendum akcesyjne do UE i głosowania na NIE.
22% wyborców, które apelu Romana Giertycha posłuchało, i głosowało NIE, zapewniło bezpieczny margines ponad te groźne dla całego biznesu (to skrót myślowy – chyba niezakazany?) 50% frekwencji.
Bez nich – o, takiego! by establiszmend (nie poprawiać) zobaczył, a nie brukselskie miliardy.
Nie wiem tylko, czy Roman Giertych sam ten myk wymyślił, czy też skorzystał z rad swojego Taty, którego rady nawet generał Jaruzelski cenił sobie niezmiernie. ***
Ale tego zapewne nigdy się nie dowiemy, co nie zmienia faktu, że jeśli ktoś pomyśli sobie o tych wszystkich dobrodziejstwach, które na nas spłynęły dzięki wejściu do Unii, powinien natychmiast skojarzyć je sobie z wziętym adwokatem, który sam o sobie opowiada, że jako polityk niby się nie sprawdził.
-------------------------------------------------
-------------------------------------------------
* http://wyborcza.pl/1,75478,12486827,Spowiedz_Giertycha.html
**http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34308,1272949.html
*** http://pl.wikipedia.org/wiki/Maciej_Giertych
- Ewaryst Fedorowicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
3 komentarze
1. Ewaryst Fedorowicz
ach, łza się w oku kręci jak się wspomnie tego samego Romana Giertycha wzywającego do osadzania kos na sztorc i bronienia Ojcowizny przed Brukselą !
Co to sie porobiło, grillowanie z eurodeputatem Miśkiem Kamińskim czy też bliskie stosunki z dyplomatą, dla którego pisał pozwy, tak odmieniły Giertycha w bardziej europejskiego niż Róża Thun?
A zdjęcie fakt, źle europejskiemu Giertychowi z oczu patrzy z łam GW.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Pan Ewaryst Fedorowicz,
Szanowny Panie,
Polska weszła do struktur UE na wariackich papierach w czasach kiedy prezydentem był prezio Kwaśniewski a premierem ten od moskiewskiej pożyczki L. Miller
Według wprost obaj byli współpracownikami, agentami NKWD
Traktat akcesyjny podpisano 16 kwietnia 2003 r. w Atenach
Według oficjalnych wyników PKW do urn poszło 58,85% uprawnionych do głosowania (tj. 17 586 215 osób) spośród 29 868 474 uprawnionych, 77,45% z nich (tj. 13 516 612 ) odpowiedziało tak na postawione pytanie. 22,55% z nich (tj. 3 936 012) odpowiedziało nie. Oddano również 126 194 głosy nieważne.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
3. Pan Ewaryst Fedorowicz,
Szanowny Panie,
Traktat akcesyjny, na podstawie którego Polska weszła do UE, napisały trzy młode polskie prawniczki bez żadnego doświadczenia.
Jedynymi atutami tych trzech młodych Dam było ukończenie studiów na wydziale prawa w Polsce i Anglii bądź Francji.
Wszystkie mówiły biegle minimum czterema językami.
Zdały minimum po sto różnych testów.
Chyba żadnego nie zdał obecny minister Dowgielewicz
Traktatu napisanego przez trzy młode Polki chyba nikt z polskich władz nie przeczytał.
GW napisała, że Polki pisząc traktat kontaktowały się z Ambasadami Niemiec, Francji i Anglii, bo w Polsce nikt nie miał czasu i wiedzy
Wicepremier Kalinowski nie potrafił Im wytłumaczyć najprostszych spraw z dziedziny rolnictwa.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz