Trochę rozwagi!
UPARTY, sob., 11/08/2012 - 08:34
W ciągu ostatnich paru dni na BM24 doszło do dwóch “awantur”. Na wzajem krzyczymy na siebie, ale nie tylko w internecie.
Wczoraj, podczas Miesięcznicy, na Krakowskim Przedmieściu stanęła w śród nas jakaś pani w ciemnych okularach i najwyraźniej prowokowała. Najpierw ostentacyjnie, bardzo głośno śpiewała “wolną ojczyznę racz zachować Panie” a zaraz później zwróciła się do stojących wokół ludzi z zarzutami o głupotę, nienawiść do niej i jej światopoglądu. Wczoraj byłem 26 raz na miesięcznicy ( dwa razy nie byłem) ale nawet jeśli takie wydarzenia miały wcześniej miejsce, to ja ich nie pamiętam. Owszem dość często słyszałem “rozmaite” komentarze pod naszym adresem, ale nigdy nie były one wygłaszane jakby od środka zgromadzenia. Ludzie przeciwni nam nie wchodzili między nas, nie śpiewali i nie modlili się z nami po to by potem się od nas odciąć. Nie były więc to kłótnie wewnętrzne a spór miedzy grupami.
Bardzo cenię BM 24 właśnie za gotowość do kłótni, do obrony swego zdania i z pewnym żalem patrzę na wymiękanie kolejnych osób. Pamiętam Sgosię- później okazało się, że jej brak zgody na kłótliwość tego portalu poprzedzał długotrwały i dramatyczny, jeśli sądzić z wpisów na innych portalach pobyt w szpitalu , pamiętam Circ i niedawno się dowiedziałem, że jej odejście z BM 24 związane z “desperackimi poglądami” zbiegło się w czasie z stanięciem wobec konieczności zapłaty mandatu drogowego w wysokości kilkuset złotych, może nawet ponad tysiączłotowego, ale zawsze tylko mandatu, którego ona w końcu nie zapłaciła i poszła go odsiedzieć. Tymi problemami żadna z tych pań nie chwaliła się publicznie. Widzieliśmy tylko dziwne wpisy.
Dla tego nie sądzę jednak, by używanie w dyskusji argumentów ad personam było właściwe mimo, że rozumiem bezradność człowieka, który mówi, że widzi przed sobą “coś”, cokolwiek by to nie było, np rów z wodą biegnący w poprzek drogi, a ten drugim, do którego się zwraca odpowiada, że skoro on nie widzi tego rowu, to na pewno nic tam nie ma i nie trzeba zmieniać drogi by szukać mostku wystarczy usiąść i się przespać - “po co tak daleko się posuwać”. Zapomina ten drugi człowiek dodać, że on już i tak nie ma siły nigdzie iść, więc nawet nie patrzy co jest dalej. Bo chore serce, bo kłopoty materialne, bo...... . Jeśli jeszcze do tego, że czuje się upokorzony swoją słabością usłyszy, że jest głupi i ma wszy, to ma do wyboru dwa sposoby racjonalizacji tego wydarzenia. Albo odmawia dalszej wspólnej drogi z powodu chamstwa adwersarzy, albo musi uznać, że jest podwójnie słaby. Nie tylko, że osłabł ale, że jeszcze nie chce się do tego przyznać i dla tego zaczął oszukiwać swoich.
Trudno się dziwić, że woli się z nami pokłócić bez sensu. Ale do kłótni trzeba dwóch stron. Zawsze też trzeba rozważyć co jest dla nas korzystniejsze, kłótnia czy jej brak. Może wystarczy czasami przemilczeć nawet rzeczy bulwersujące?
Oczywiście, czasy się robią coraz trudniejsze więc zapewne i takich osób będzie więcej. Jest już faktem bezspornym, że premier dawał sobie sprawę, iż działania podejmowane przez jego formację społeczną są zagrożeniem wręcz fizycznym dla liderów PiS’u, bo to co mówił, to mówił właśnie o tym co się w przyszłości stało. Z kolei B.Komorowski będą jeszcze marszałkiem Sejmu też mówił o takim ryzyku dla nas, ale z nadzieją.
Nie czytałem jeszcze raportu Macierewicza, ale jeśli to co pisze Ścios odpowiada tezom tego raportu, to jest on niestety chybiony.
Bo powinien on wychodzić nie od współpracy z Putinem w poniżeniu Prezydenta Kaczyńskiego na lotnisku w Smoleńsku a na tym, że w Warszawie na lotnisku Okęcie ktoś podłożył dwa ładunki wybuchowe. Oczywiście zdrada jest też zbrodnią jak morderstwo, ale innym czynem. Inne też musi być uzasadnienie oskarżenia.
Nie wolno jednak zapomnieć, że zapowiedzi gwałtownego zakończenia problemów z Pisem, padały z ust naszych polityków. W zasadzie tylko jedna była wypowiedź Rosjan w sprawie Pisu. Miedwiediew w styczniu 2010 roku powiedział, że powstanie Pisu było katastrofą geopolityczną. To nie była groźba taka jakich wiele było pod adresem Gruzinów i Saakaszwilego personalnie.
Poza tym trzeba pamiętać, ze w żadnym kraju, nawet takim jak Rosja Putina, nigdy administracja nie jest jednością. Poszczególne inicjatywy polityczne są związane z konkretnymi ludźmi i grupami ludzi. Oczywiście za wszystkie odpowiada władza centralna ale nie znaczy to, że istnieje jeden wszechogarniający plan działań politycznych. W takiej sytuacji udowodnienie zdrady wymaga stwierdzenia, że to obywatele polscy włączyli się w obcy plan działania a nie Polacy włączyli obcych w swoje plany. A to jest niezwykle trudne do udowodnienia, zwłaszcza w świetle wypowiedzi Komorowskiego, Tuska, czy Sikorskiego.
Nie wydaje mi się też, że gdyby to była oficjalna akcja Rosyjska, to Tuski czy Komorowski wiedzieliby o tych przygotowaniach i mogli opowiadać takie bon moty jakie wypowiadali. Z całym szacunkiem żaden z nich nie jest partnerem dla Putina- trzeba pamiętać o proporcjach.
Przebieg zdarzeń po katastrofie wyraźnie wskazuje, że najbliższe otoczenie Putina mogło nie wiedzieć przed katastrofą o tym, że w samolocie były ładunki wybuchowe. Gdyby wiedzieli o tym, to na lotnisku już w przeddzień wizyty stały by dwie kolumny reprezentacyjnych samochodów, jedna podstawowa a druga zapasowa, co było by dowodem na to, że pogodzili się wizytą Kaczyńskiego. Również karetki pogotowia stałyby w pobliżu - kto był by w ich personelu- to inna sprawa, ale karetki by były. Od razu też byłby ustalony status prawny lotu. Rosjanie wszystko robią zgodnie z planem i konsekwencja w działaniu jest dla nich bardzo ważna. Jest wręcz fundamentem ich ustroju społecznego. Ale, że ta katastrofa nie była zgodna z planem państwowym to dlatego dopiero po dwóch, czy trzech dniach zmieniono podstawę prawną śledztwa.
Oczywiście ktoś w Rosji o tym zapewne wiedział co się szykuje, być może nawet pomagał w zainstalowaniu ładunków, ale to inna sprawa i to by wskazywało raczej na to, że to nasi włączyli jakichś Rosjan w swoje plany.
Natomiast nie zgadzam się do końca z twierdzeniem zawartym między wierszami, że gdyby w Polsce nie było zdrajców, to nie doszło by do zamachu. Bo mogło by dojść mimo to. PiS jest zagrożeniem dla tak wielu interesów i osobistych i grupowych, że pokusa jego unicestwienia może zalęgnąć się w różnych głowach, niezależnie od kwestii narodowych a przecież gangsterów u nas nie mało.
Największym moim zdaniem problemem jest to, że druga strona godziła się być beneficjentem śmierci swoich przeciwników politycznych i w ten sposób po fakcie, ale jednak w całości jako formacja polityczna zaakceptowała przemoc jako sposób uprawiania polityki.
Nie dziwię się więc, że wielu ludzi, którzy zdali sobie z tego sprawę po prostu wymięka. Nie mieli świadomości, że jak można było dla interesu zabić syna Olewnika, i wiele innych osób, to wreszcie przyjdzie czas i na polityków. Najpierw wymiękł PJN, później Solidarna Polska - jak się Ziobrze syn urodził, a ostatnio i Kościół. Słyszałem nawet ze dwa miesiące temu pogłoski z kręgów Kościelnych jakoby Macierewicz był osoba niewiarygodną bo ..... jest masonem i katolicy powinni dobrze się zastanowić, czy mu wierzyć. Gdy wyśmiałem przesłanki, z których ten wniosek miał jakoby wynikać usłyszałem, że ja nic nie rozumiem!
A ja rozumiem i mnie też jest ciężko zerwać kontakty z ludźmi godzącymi się na zabijanie innych w imię interesów politycznych, czy w imię kariery.
Gdy wczoraj ta pani z rozpaczą na twarzy patrzyła na nas podczas miesięcznicy pomyślałem sobie o wypowiedzi kardynała Maisnera z Koloni, który raczył stwierdzić, że katolicy niemieccy nie stanęli pod krzyżem Żydów w latach 30-tych i 40-tych.
Zadałem sobie pytanie , czy gdyby ludzie w Niemczech domagali wyjaśnienia wszelkich wątpliwości związanych ze śmiercią marszałka Hindenburga, tak jak my ze śmiercią Prezydenta Kaczyńskiego, to czy machina zagłady milionów mogła by nabrać takiego rozmachu?
Ciekaw jestem co na ten temat mają do powiedzenia członkowie PJN, SP, Księża pragmatycy i inni którzy zarzucają nam zaślepienie i wychodzą od nas trzaskając drzwiami. Nie macie już siły - trudno. Wy nie trzaskajcie drzwiami a my nie ubliżajmy im, bo nam pewnie też z wiekiem kiedyś tych sił zabraknie i nie wiadomo jak się wtedy będziemy zachowywać.
- UPARTY - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
8 komentarzy
1. UPARTY
nikt z nas nie zna raportu, nie jest jeszcze skończony. Poznaliśmy tylko tezy raportu. Ale czego Pan się spodziewał, jak Polska NADAL nie ma dowodów w postaci wraku i czarnych skrzynek. ZESPÓŁ DS BADANIA KATASTROFY PRACUJE WYŁĄCZNIE na raportach MAK i Millera, dokumantach prokuratury i opracowaniu prof. Biniedy.
NIE MA DOWODÓW. Poniewaz nie ma dowodów, nie może się kategorycznie odnieść do przyczyn katastrofy. Zajmuje się więc, bardzo słusznie, ukazaniem gry Putin-Tusk prowadzonej przez agenturę jak Turowski, która doprowadziła do tragedii. Tu są domunety, zeznania świadków i wywiady w mediach PRZED 10.04.2010.
To jest odpowiedzialność polityczna, którą dokumentuje.
Co do "kłótni" , polecam wpis ze strony Obrońców Krzyża.
Relacja Agaty z dnia 10 sierpnia z godz. 23.15
Dziś – po raz pierwszy od ok. roku – wzięłam udział w obchodach
miesięcznicy tragedii smoleńskiej: Mszy św. w Katedrze św. Jana
Chrzciciela i Marszu Pamięci. Atmosfera nieco przypominała tę sprzed
dwóch lat. W barze na Skwerze Hoovera dudniła muzyka – co prawda
poważna, ale organizatorzy koncertu delikatnie mówiąc “nie przewidzieli”
zgrzytu pomiędzy tajemnicami bolesnymi Różańca podczas Marszu a graniem
do kotleta.
Po zakończeniu oficjalnych uroczystości związanych z miesięcznicą na
placu pozostało jeszcze kilkaset ludzi – z transparentami, flagami i
obrazkami nawiązującymi do tragedii smoleńskiej. Ciepło zrobiło mi się
na sercu, kiedy zobaczyłam wiele z tych osób, które poznałam zaraz po 10
kwietnia na Krakowskim Przedmieściu, a których nie widziałam co
najmniej od miesięcy. Uświadomiłam sobie, że mimo wszystko (mimo różnic
poglądów na wiele spraw) stanowimy wspólnotę. Oczywiście było też parę
osób, o których już dziś wiadomo, że nie przychodziły pod Krzyż z
dobrymi intencjami ani z własnej woli. Ale na nich nie warto było się
skupiać…
Podczas Apelu Jasnogórskiego pod Krzyżem Pamięci trwało jeszcze co
najmniej kilkadziesiąt ludzi, nie licząc tych rozproszonych wokół
modlących się, w części zapewne przeciwników Krzyża, którzy dziś jednak
nie byli zbyt aktywni. Było z nami dwóch Kapłanów – Ksiądz Stanisław i
Ksiądz Jerzy, którzy prowadzili modlitwę… Zmówiliśmy m.in. Modlitwę do
św. Michała Archanioła, czwartą i piątą tajemnicę bolesną Różańca
Świętego, Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Nie pamiętam wszystkich
wymienionych intencji ale modliliśmy się m.in. za Ofiary pierwszego i
drugiego Katynia oraz o przyznanie TV Trwam koncesji na nadawanie
cyfrowe. Ks. Jerzy gorąco zaapelował o to, by jak najwięcej osób
przyszło na kolejną manifestację w obronie tej katolickiej stacji
telewizyjnej – 29 września w Warszawie. Ks. Stanisław przypomniał, że
modlitwa pod Krzyżem Pamięci, Prawdy i Nadziei trwa codziennie od godz.
20.15 oraz że codziennie odbywają się pikiety z udziałem Ks. Jerzego pod
gmachem KRRiT.
Nasze spotkanie zakończyliśmy w niecodzienny – oazowy – sposób.
Splatając ręce, utworzyliśmy szeroki krąg wokół Krzyża i zaśpiewaliśmy
“Zapada zmrok…”. To był niepowtarzalny wieczór; czuło się Bożą obecność.
Szczęść Boże!
Agata
--------------------------------------------------------------
na Blogmedia24.pl nie ma miejsce na insynuacje i awantury, które są magnesem na innych portalach. To działa zawsze tak samo. Ktoś wszczyna kłótnie, notka nagle staje się obiektem zainteresowania czytelników z innych portali. Nam nie zależy na klikalności awantur. Nie zarabiamy na reklamach ani klikalności, nie potrzebujemy u siebie magla. Dlatego osoby, które odeszły nie naruszyły struktury ani zawartości merytorycznej portalu.
Wspólnie tworzymy wartość, która innych może nudzić, bo nie jest krwista. Ale to tylko tu powstają inicjatywy, które dają KONKRETNE OWOCE.
TRWAŁE jak Krzyż Wolski.
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. kłótnie
Żadną miarą nie zarzucam nikomu pieniactwa, czy też nadwrażliwości na niecierpliwość innych. Nie potępiam również tych, którzy nie dają już rady. Ich odejścia są nieuniknione.Zależy mi tylko na tym, by mogli odpocząć w intymności swoich problemów. Niektórzy z nich może jeszcze nabiorą sił?
Nas na prawdę jest za mało i tylko to mam na myśli, gdy martwię się kłótniami.
Natomiast co do kwestii odpowiedzialności za zamach smoleński, to zaczynam nabierać coraz mocniejszego przekonania, ze plotki o współudziale w nim Rosjan są rozsiewane przez naszych, by zmniejszyć ilość osób deklarujących wole wyjaśnienia zamachu Bardzo wielu ludzi woli udawać, że nie jest pewna czy zamach niż ryzykować postawienie Rosjanom zarzutu jego dokonania. Jeśli zaś byli by przekonani, że to nasi byli sprawcami, to mogło by się okazać, ze opór przeciwko uczciwemu śledztwu jest dużo mniejszy niż obecnie, a to mogło by doprowadzić nawet do wykrycia sprawców.
Po prostu boje się tego, że ponieważ zarzut zdrady jest dużo poważniejszy od zarzutu morderstwa 96 osób, to odruchowo można strać się udowodnić tą zbrodnie główną i to może być błędem, bo ten zamach wcale nie musi być jej dowodem. I tyle.
uparty
3. Pan Uparty,
Szanowny Panie,
Napisał Pan:
W ciągu ostatnich paru dni na BM24 doszło do dwóch “awantur”
To zdanie z awanturami dotyczy mnie !
Myślałem, że ta sprawa została zamknięta ! Tym bardziej, że to wilk zrobił ze mnie winowajce jak w bajce Kryłowa "Wilki i Jagnie"
Jeżeli nie, proszę pamiętać, że ja dysponuje działami, takimi jakimi nikt nie dysponuję.
Ja zawsze mam dwa wyjścia/
Mogę Blogmedia pożegnać
michał zieleśkiewicz
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
4. Szanowny Panie Michale
Uparty nie pisał o Panu, wymienił kogo ma na myśli.
A o tym, że Pana historyczne eseje są wartością samą w sobie i nie mozna ich porównać z pieniaczami, lub osobami które piszą dla własnej próżności, w żaden sposób .
Nie ma na BM24 żadnych awantur, bo awanturnicy są natychmiast stopowani w swoich zapędach.
Potem mogą chodzic po innych portalach, żywiących się takimi sensacyjkami i płakać na "cenzurę" na BM24.
Zresztą sam pomysł pisania na BM24 o ludziach, którzy uznali, ze nie jest to miejsce dla nich, jest zadziwiający, ale każdy ma prawo pisać, co mu na sercu lezy.
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Nawet przez chwilę
nie miałem Pana na myśli. To nie pan najpierw pisze dziwne rzeczy a potem adwersarzy traktuje ad personam. Mnie najbardziej przeszkadza ulukrowane nieco chamstwo , czyli coś zupełnie przeciwnego od wpisów, które Pan zamieszcza.
Jeśli poczuł się Pan w jaki sposób dotknięty moim wpisem to proszę przyjąć wyrazy ubolewania i zapewnienie, że darzę Pan jak największym szacunkiem oraz, że na przyszłość postaram się precyzyjniej pisać w takich sprawach.
uparty
6. Do Pani Maryli.
Szanowna Pani Marylo,
Bardzo mi miło, dziękuję.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
7. Pan Uparty,
Dziękuję
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
8. @ UPARTY. Poruszasz ważny problem.
Jednym z bardziej dramatycznych nieszczęść wyrządzonych przez komunizm jest pozbawienie ludzi umiejętności normalnego porozumiewania się, dyskutowania i wymiany poglądów. Pisałem o tym zjawisku nie jeden raz, wspominając przypowieść o wieży Babel. Kiedyś zły książę ciemnści pomieszał ludziom języki i budowa wieży Babel nie została dokończona. Jest to jedna z najokrutniejszych dywersji, jaką zna historia. Ludzie piszą, gadają, ale nie potrafią razem rozwiązać najprostszegio problemu, nie mogą wspólnie zrealizować najprostszego projektu. W ten sposób można doprowadzić do ostatecznego zniszczenia tego co w istocie jest podstawową cechą człowieczeństwa - społeczną osnowę cywilizacji homo sapiens.
Pierwszym objawem tej komunistycznej dywersji jest to, że każda różnica zdań staje się awanturą, każda odmienność poglądów interpretowana jest jako zło. Brak różnicy poglądów jest przez homo sovieticusów traktowany jako coś dobrego. Przecież zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Opozycja jest zła i powinna być zdelegalizowana, ponieważ ma własne poglądy, ma inny "polski punkt widzenia". To nie jest dobre, Kaczyński dzieli społeczeństwo, PIS rujnuje zgodę i porozumienie społeczne, dzieli naród.
W ten sposób stalinowska jednolitofrontowość staje się fundamentem komunistycznego zniewolenia. Przecież to Józef Stalin głosił, że "kto nie jest z nami, jest przeciwko nam". A tylko wrogowie dzielą i skłócają, przecież wiadomo, że faszyści i nacjonaliści od wieków znają starą metodę przejmowania władzy swoją mową nienawiści to "dzielą społeczeństwa by rządzić". To jest nieustanny głos propagandy III RP. PiS dzieli polskie społeczeństwo, burzy zgodę narodową.
Jest to wynik świadomie stosowanej i niesłychanie konsekwentnie realizowanej presji propagandy, wychowania oraz morderczego molestowania przez wszystkie mądre głowy fałszywych elit. To przenosi się oczywiście na nasze środowisko. Trochę przez indukcję, trochę przez nieporozumienie i totalne przemieszczanie wartości i demolowanie narzędzi pracy umysłowej w skali społecznej.
Jest to trucizna komunizmu w naszych własnych duszach.
Ktoś mądry głosił, że najlepszą drogą do prawdziwego obalenia komunizmu, jest odkrycie trucizny komunizmu ukrytej w naszych własnych umysłach i jej wyeliminowania.
Zacznijmy walkę z komunizmem od siebie, wyrzućmy jego zarodki tkwiące w naszych własnych duszach.
A najgorszym zarodźcem komunistycznej malarii, najwredniejszym plasmoduim falciparum czerwonej zarazy jest dążenie do wyeliminowania wszelkich sporów i pełnej jednorodności poglądów.
A przecież są palące sprawy wymagające dyskusji, są bardzo ważne problemy które trzeba rozwiązać, są strategiczne cele, które trzeba wybrać.
...
michael