Prowokatura.
Ewaryst Fedorowicz, ndz., 08/07/2012 - 17:04
Prowokatura.
Ten tekst dotyczy umorzenia przez prokuraturę (niezależną, oczywiście) śledztwa w sprawie tej stłuczki pod Smoleńskiem, z powodu gadania o której przez dwa lata z okładem, Polska nie może się rozwijać tak szybko, jakby się rozwijała, gdyby tego ciągłego, jak to ujął Gdańszczanin, kwękolenia nie było.
Zamiast razem, wspólnie i w jedności, budować pomyślność Polski, dwa lata nic, tylko samolot i samolot, jakby innych problemów nie było, co nawet p. Krystyna od Teatru Dotowanego zauważyła.
Zanim jednak ktoś niesłusznie podniecony tytułem zacznie pomstować i bluzgać, proponuję, żeby zechciał to moje pisanie do końca przeczytać, bo wtedy zrozumie, że tytuł to nie epitet żaden jest, a jedynie neologizm, powstały w wyniku mojego wieloletniego doświadczenia w zarządzaniu nawet bardzo skomplikowanymi strukturami w biznesie , nomen omen, komunikacyjnym.
No, może nie wszystko i nie do końca było w sprawie wyjazdu tego urzędniczyny w delegację do Smoleńska w porządku, ale przecież nikt nie olał tej jego w sumie prywatnej wycieczki umyślnie – ot, jakieś tam niedociągnięcia były, ale to nie powód , żeby urzędników z otoczenia Gdańszczanina, o których wiadomo, że są , jak to się teraz dumnie nazywa – państwowcami, po sądach ciągać.
Ja mam swoje lata i kiedy Gdańszczanin zapowiedział, że z wyciąganiem odpowiedzialności politycznej za ten komunikacyjny incydent pod Smoleńskiem poczekać należy do wyników śledztwa (niezależnej, oczywiście) prokuratury, wiedziałem, że się tak skończy, jak się skończyło.
I nie mam z tym większych problemów, bo jak walec historii ma kogoś przejechać, to nie ma zmiłuj - przejedzie, a jak ma ominąć – to ominie, bo teraz to takie są technologie, że Wilhelm Tell z tym swoim strzelaniem z kuszy do jabłka na głowie syna, to jest po prostu żałośnie nieprecyzyjny.
Wolałbym jednak, żeby tą obroną drużyny kolegów z gdańskiego boiska zajęła się inna niż prokuratura (niezależna, oczywiście) korporacja - adwokatura mianowicie.
I nie to, żebym był naiwny i obawiał się, że adwokatura wybronić Gdańszczanina i reszty drużyny od odpowiedzialności nie zdoła – o, co to to nie.
Najzwyczajniej w świecie o czytelny podział zakresu obowiązków mi chodzi.
Bo, kiedy prokuratura zajmuje się tym, co powinno być domeną adwokatury, wychodzi mi, że mamy do czynienia z jedną korporacją o nazwie, jak w tytule.
Ciekaw jestem, jak się do tego wyskoku podległej mu organizacji odniesie Prowokator Generalny, ale nie dlatego , żebym jak się on odniesie nie wiedział, ale dlatego, że lubię oglądać, jak się ludzie kompromitują publicznie.
- Ewaryst Fedorowicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
1 komentarz
1. Ewaryst Fedorowicz
"Bo, kiedy prokuratura zajmuje się tym, co powinno być domeną adwokatury, wychodzi mi, że mamy do czynienia z jedną korporacją o nazwie, jak w tytule."
a bo to nie ma co wybrzydzać, jak napisał Aleksander Scios
DECYZJA NA MIARĘ MEMORANDUM
Do tego mamy niezalezne od wszystkiego inne radiokumitety czy rzeczniczki wolności wszelakiej i mniejszości rządzących większością.
Alleluja i do przodu!
Nie ma co się denerwować nadmiernie, słuchać o.Rydzyka i robić swoje .
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl