Prowokatura.

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

Prowokatura.
 
Ten tekst dotyczy umorzenia przez prokuraturę (niezależną, oczywiście) śledztwa w sprawie tej stłuczki pod Smoleńskiem, z powodu gadania o której przez dwa lata z okładem, Polska nie może się rozwijać tak szybko, jakby się rozwijała, gdyby tego ciągłego, jak to ujął  Gdańszczanin,  kwękolenia nie było.
 
Zamiast razem, wspólnie i w jedności,  budować pomyślność Polski, dwa lata nic, tylko  samolot i samolot,  jakby innych problemów nie było, co nawet p. Krystyna od Teatru Dotowanego zauważyła.
 
Zanim  jednak ktoś niesłusznie podniecony tytułem zacznie pomstować i bluzgać, proponuję, żeby zechciał to moje pisanie do końca przeczytać, bo wtedy zrozumie, że tytuł to nie epitet żaden jest, a jedynie neologizm, powstały w wyniku mojego wieloletniego doświadczenia w zarządzaniu nawet bardzo skomplikowanymi strukturami w biznesie , nomen omen, komunikacyjnym.
 
No, może nie wszystko i nie do końca było w sprawie wyjazdu tego urzędniczyny w delegację do Smoleńska w porządku, ale przecież nikt nie olał tej jego w sumie prywatnej wycieczki umyślnie – ot, jakieś tam niedociągnięcia były, ale to nie powód , żeby urzędników z otoczenia Gdańszczanina, o których wiadomo, że są , jak to się teraz dumnie nazywa – państwowcami, po sądach ciągać.
 
Ja mam swoje lata i kiedy Gdańszczanin zapowiedział, że z wyciąganiem odpowiedzialności politycznej za ten komunikacyjny incydent pod Smoleńskiem poczekać należy do wyników śledztwa (niezależnej, oczywiście)  prokuratury, wiedziałem, że się tak skończy, jak się skończyło.
 
I nie mam z tym większych problemów, bo jak walec  historii ma kogoś przejechać, to nie ma zmiłuj - przejedzie, a jak ma ominąć – to ominie, bo teraz to takie są technologie, że Wilhelm Tell z tym swoim strzelaniem z kuszy do jabłka na głowie syna, to jest po prostu żałośnie nieprecyzyjny.
 
Wolałbym jednak, żeby tą obroną drużyny kolegów  z gdańskiego boiska zajęła się inna niż prokuratura (niezależna, oczywiście) korporacja -  adwokatura mianowicie.
 
I nie to, żebym był naiwny i obawiał się, że adwokatura wybronić Gdańszczanina  i reszty drużyny od odpowiedzialności nie  zdoła – o, co to to nie.
 
Najzwyczajniej w świecie o czytelny podział zakresu obowiązków mi chodzi.
 
Bo, kiedy prokuratura zajmuje się tym, co powinno być domeną adwokatury, wychodzi mi, że mamy do czynienia z jedną korporacją o nazwie, jak w tytule.
 
Ciekaw jestem, jak się do tego wyskoku podległej mu organizacji odniesie Prowokator Generalny, ale nie dlatego , żebym jak się on odniesie nie wiedział, ale dlatego, że lubię oglądać, jak się ludzie kompromitują publicznie.
 

 

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Ewaryst Fedorowicz

"Bo, kiedy prokuratura zajmuje się tym, co powinno być domeną adwokatury, wychodzi mi, że mamy do czynienia z jedną korporacją o nazwie, jak w tytule."

a bo to nie ma co wybrzydzać,  jak napisał Aleksander Scios

DECYZJA NA MIARĘ MEMORANDUM


Do tego mamy niezalezne od  wszystkiego  inne radiokumitety czy rzeczniczki wolności wszelakiej i mniejszości rządzących większością.

Alleluja i do przodu!
Nie ma co się denerwować nadmiernie, słuchać o.Rydzyka i robić swoje .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl