Cienie w jaskini

" scenariusz, to scenariusz, trzeba się zdecydować, jak to było, bo do wersji końcowej musi pójść jedna wersja, chyba, że będzie to kompilacja, na przykład skok motorówką, albo w ogóle, jakaś poetycka metafora, pląsający jednorożec, albo coś w tym stylu."
Piekne! Naprawde piękne. Zwłaszcza ten jednorożec pląsajacy.
A moim zdaniem należy uwzględnić w scenariuszu właśnie wszystkie wersje Wałęsy, nawet z odwołaniem się do źródeł. Jak u Barei w "Misiu" - że coś może tak, a może tak...
I jeszcze w tle głos Wałęsy opisujący jak to było za każdym razem.... No i musi być ta zmontowana rzekomo rozmowa z bratem... Ale to będzie nasz scenariusz do filmu który nakręcimy. Już się na ten film cieszę...