Służacy pana hrabiego Daukszewicz, mentalny parobek na wsiegda, propagandzista PO
Gazeta Wyborcza sama już nic nie produkuje, od wczoraj publikują cały numer WPROST, artykuł po artykule. Dzisiaj mentalny parobek Daukszewicz. Gra Bronkowi i Dziadzi do kotleta dla pieniędzy.
- PiS jest dla mnie rodzajem białej bolszewii, PiSzewizmem. Martwi mnie, że i ojciec Rydzyk, i "Solidarność", i Jarosław Kaczyński - wszyscy się szykują na Euro. Jak się piłką nie interesują, to powinni w domu zostać, a nie zadymę robić. Boję się, że zrobią nam wiochę na całą Europę - mówi w wywiadzie dla najnowszego "Wprost" satyryk Krzysztof Daukszewicz. Jak zaznacza, podział Polaków na "dwa plemiona", o którym śpiewa, to fakt
Drugą umieścił już na swojej stronie prezydent. - W zeszłym roku, 30 sierpnia w Belwederze był koncert, w którym wziąłem udział. I wygląda na to, że prezydentowi się spodobała. Może też nie ceni Sejmu, tak jak ja? - mówi Daukszewicz.
Satyryk krytykuje swojego kolegę po fachu Jana Pietrzaka za to, że stał się tubą propagandową PiS, a także tych, którzy "wbijają innych w glebę". Nawet jeśli ci inni to politycy: - Mówią, jestem satyryk dobrotliwy. Nigdy nie rzucam obelgami, bo moim celem nie jest wbijanie kogoś w glebę. A podział na dwa plemiona w Polsce to fakt. Patrzę na to wszystko z góry. I zarabiam na tym niebanalne pieniądze.
Cały, obszerny wywiad w najnowszym numerze tygodnika ''Wprost''
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,11710992,Daukszewicz_dla__Wprost___Boje_sie__ze_PiS__o__Rydzyk.html
Krzysztof Antoni Daukszewicz (ur. 30 października 1947 w Wichrowie) – polski satyryk, felietonista, tekściarz, poeta, piosenkarz, gitarzysta i kompozytor.
1991 – nagroda miesięcznika „Szpilki” za „Listy do Pana Hrabiego”
- Zaloguj się, by odpowiadać
93 komentarzy
1. a więc już tylko stać ich na przedruki
a lokaj jasnie pana hrabiego
na usługach,jak zawsze
serd pozdrawiam
gość z drogi
2. cyngle GW dorabiają w TVN24 :)
dzisiaj emeryt Sewek Blumsztajn pier..lił długo o tym , jaki poczuł sie upokorzony, że Solidarność walczyła o prawa emerytalne pod sejmem.
Razem z Szostkiewiczem bronili napadnietego przez Ewę Stankiewicz Niesiołowskiego.
Dno i kilo mułu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. @Maryla
Czym ten lewaszysta poczuł się upokorzony?! Bardzo proszę o rozszerzenie relacji, bo nie mam TVN24, a w interencie tego nie opisali.
4. szanowna pani Marylu,właśnie musiałam odejść od kompa,bo
bałam się,ze bluzgnę,a nigdy tego nie robiłam....
Teraz rozumiem tych,którym puszczają nerwy i walą prosto w pysk,jak ja bym to chciała zrobić w Realu,a nie wirtualnie,re szostakiewicz,żenada....na starość
serd pozdr
stary solidarnościowiec gryzący paluchy ze złości
gość z drogi
5. @guantanamera
jak to Sewek - niczym nie argumentował - powtarzał - 'czuje sie upokorzony, czuję sie upokorzony" tym, że Solidarnośc walczy na ulicy, a juz tym, że zrobili 2 godzinna blokadę parlamentarzystom, to już jakby jego ogolili, wytytłali w smole i puścili nago z furmanki z gnojem za miastem.
Zenada, ale przecież nikogo Sewek nie zaskakuje, ani Małgorzata Łaszcz, która taki zestaw sobie zaprasza.
Łże media na służbie władzy. Funkcjonariusze propagandy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. funkcjonariusze propagandy tuskowej
dzielnie POwielają instrukcję wcześniej wydaną przez "siły wyższe"
a dyżurni
ciekawe jak wysokie dostaną za TO premie....warto by kiedyś o tym porozmawiać
gość z drogi
7. @gość z drogi
"zarabiam na tym niebanalne pieniądze" - jeżeli sługus zarabia niebanalnie, to ile pracodawca sługusa?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. @Maryla
Może mu się pomyliły pojęcia? Może chciał użyć innego słowa, a tylko takie mu się przypomniało... Chyba tylko w ten sposób da się wytłumaczyć użycie słowa "upokorzony" w takim kontekście.
9. ile zarabia "pracodawca sługusa"
i to jest POdtawowe pytanie
gdy my zęby w ścianę ,gdy z nas PODATNIKÓW ,zdzierają ostatnią koszulę,UNE
żyją PO nad stan...
Najwyższy CZAS,by zapytać ile nas KOSZTUJE ich życie luksusowe i dlaczego za nasze pieniądze,śmią nas POuczac....
nie życzę sobie,by ci dwaj mieli czelność cokolwiek mi mówić,pisac...
tak sewerynie blumsztajn,jesteśmy z innej bajki,innej rzeczywistości i wara ode mnie i mojego
sumienia i poczucia moralnosci....to mnie lali zieloną wodą z bojowych armatek,mnie i moich Kolegów i Koleżanki,przed laty....
my dzisiaj jeszcze ku waszej wielkiej rozpaczy żyjemy i protestujemy,wy bogacicie sie na Krzywdzie
dawnej Solidarności,wy na Ekranach,oni na Cmentarzach,na śmietnikach,na nędznych emeryturach,jeśli mieli szczęscie ich doczekać....
wstyd i hańba
gość z drogi
10. Teraz łatwo jest wyizolować
Teraz łatwo jest wyizolować ludzi, którzy są przeciwko Polsce.
Jeszcze słychac śpiew i rżenie koni. K.K. Baczyński
11. @ela1968
tak, pomimo grozy sytuacji, w jakiej jestesmy, jest to dobry czas - czas prawdy. Każdy musi stanąć w prawdzie i pokazać swoją prawdziwą twarz.
A naszym zadaniem jest te obnażone twarze fotografować do archiwum. Zeby już nigdy nie mogli kłamać.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. CZAS uwiecznienia ich hanby,czas Zapamietania ICH Nazwisk
by
nigdy juz nie mieli czelności śmiać się nam prosto w nos.....
@Ela1968
ma pani rację,nigdy nie byli TAK czytelni,TAK widoczni
jak na czarnobiałej Fotografii
pozdr
gość z drogi
13. Pani Marylu!
Dokładnie, należy archiwizować tych, którzy szkodzą Narodowi polskiemu, bo za jakiś czas ci nikczemnicy zdolni są do przefarbowania. No bo tacy nie mają honoru za grosz, dla nich liczy się tylko kasa. Ludzie mają skany stron, wypowiedzi, dyskusje.
Zdrajcy i zaprzańcy w swojej głupocie myślą, że będą rządzić po wieki wieków, mają innych za głupców. A to nie ma tak. Z wysokiego stołka dużo boleśniejszy jest upadek.
Jeszcze słychac śpiew i rżenie koni. K.K. Baczyński
14. I tak wygląda cały nasz kraj, przewały na żywca...
http://www.nowaczykwatch.pl/2012/05/13/nowaczyk-zmusi-nauczycieli-do-ube...
Jeszcze słychac śpiew i rżenie koni. K.K. Baczyński
15. "zmusi nauczycieli do ubezpieczeń...."
ot koropcja,korupcją goni
i najgorsze,ze to się dzieje już nie POd stołem,ale na oczach wszystkich,w biały dzień....
gość z drogi
16. Mistrza pozwał jakiś daukszewicz parobek
Że ma dobry Polski dorobek
Nie wchodzi do jakiegoś szamba
Gdzie on wlazł krzycząc karamba
Służy hrabiemu co tytuł przywłaszczył
Który wcześniej coś teściom przytaszczył?
To go wyniosło na wyżyny
Niech uważa bo będą odleżyny
A parobek cóż on może
Tylko lizać tyłek bul komorze
Pozdrawiam
17. "A parobek,cóż on może "
Ano Jacku,słusznie to ująłeś,parobek tylko jedno może .....:)"
serd pozdr :)
gość z drogi
18. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Daukszewicz zawsze grał do kotleta, tak jak kązdy prawowity członek PZPR
Większość polskich ? artystów? gra dziadziom do kotleta.
Ukłony moje najnizsze
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
19. Panie Michale,nic dziwnego,nic nowego
skoro Lenin wita Stoczniowców ,kolejny RAZ
serd pozdr :)
gość z drogi
20. Drogi Jacku,ale Pachołki wlazły na salony
Polskie Salony,gdzie na ścianie wisi portret Marszałka
nad stołem Pani,Królowa Polski
a w dziecięcym pokoiku Anioł Stróz nad łóżeczkiem dzieciąteczka...
i co RAZ częściej ten bełkot zakłóca harmonię nut Fryderyka,
serd pozdrawiam :)
gość z drogi
21. Szanowna Zofio
Niestety to widać niestety dokładnie
Czekam kiedy na łeb spadnie
Pachołka czy oborowego z ruskiej budy
Co nam czyni ruskie cudy
Pozdrawiam cieplutko:))
22. Witaj Jacku :)
zastanawiam się czy na naszej działce,z przed pierwszej wojny światowej,miast
kwitnących jabłoni,nie posadzić kartofli i czosnku,a w starej altance nie zrobić komóreczki dla jakiejś kózki...
TAK właśnie Babcia przetrwała z Mamą II wojnę światową...mimo,ze rodowite warszawianki,to życie nauczyło JE praktyczności....
może jak dobrze poszukam w starej piwniczce,to znajdę jakiś sprzęt obronny,schowany na gorszy CZAS ?
Bo jak sam widzisz, idą ciężkie CZASY ,gdy zanim im coś na łby POspadają,to nam przyjdzie
PRZEZIMOWAĆ ten CZAS....
naleweczkę,tez warto jakąś przygotować i moc nafty,do lampy naftowej,jak ukradną GAZ i ENERGIĘ...
a Wiosna,to juz nasza era ,wiec byle do wiosny :)
serd pozdrawiam :)
gość z drogi
23. Szanowna Zofio
Przygotowanie to zapobiegliwość na czas
Gdy czerwona banda zapragnie nas
Wykorzystać jako wyciśniętych na susz
By nie było w ciele dusz
Koza to stworzenie wszystko jedzące
Nie tylko na jakiejś łące
Daje też najzdrowsze, pożywne mleko
Szkoda od niej odchodzić daleko
Pozdrawiam cieplutko:))
24. A widzisz Jacku,dobrze myśle
CZAS robic przygotowania,gdy szarańcza zacznie nas do cna objadać,przed swym odlotem :)
a KOZA? kózka Babci nazywała sie Melka i wcale nie bała sie bombardowania,gdy przechodziły kolejne fronty przez miesce,gdzie żyły moja Babcia i Mama
Melka zachowała sie w pamięci jak dobra Przyjaciółka...żywicielka
serd pozdr :)
gość z drogi
25. Szanowna Zofio
Nigdy nie miałem wątpliwości co do Twojego myślenia
Bo tu jest miejsce dla ludzi tego pragnienia
Przygotowani na wszelkie zakusy zła i ich kombinacje
Będziemy mieli co jeść i przetrwać chwilową stagnację
Pozdrawiam cieplutko:))
26. Jacku,wszak MY z tych co zawsze mieli pod górkę
wiec,zaprawieni jesteśmy w bojach i strach jest nam obcy....:)
serd pozdrawiam piątkowo :)
gość z drogi
27. Na koniec powiedział prawdę
Zarabia na tym pieniądze, i o to chodzi, zawsze sie komu trzeba podliże, to i u prezydenta zagra, byle wazelina była.
MTH
28. Szanowna Zofio
W temacie strachu to ich ogarnia
Widzą że już nie potrzebna latarnia
Bo mogą spaść w przepaść którą uczynili
Przez cały czas nad Narodem się pastwili
Pozdrawiam cieplutko:))
29. kolejna karykatura służaca władzy za "niebanalne pieniądze"
"Błaszczak ideowo z Breivikiem? Jego problem, ale niech milczy na litość boską i nas w tę breję nie wciąga"
świecie od roku, ale musiało to nam się przytrafić - a musiało, to jasne
- że czołowy polityk PiS, szef największego klubu opozycyjnego w
polskim parlamencie, zdeklarowany katolik, otwarcie solidaryzuje się
ideowo z przerażającym ksenofobem i mordercą" - pisze w "Polityce"
Stanisław Tym.
Tym w najnowszym
wydaniu "Polityki" odnosi się do słów Mariusza Błaszczaka, który na
antenie TOK FM stwierdził, że polityka multi-kulti w przypadku Breivika
pokazuje, że prowadzi donikąd. Polityk powiedział:
- Chodzi o to, żebyśmy rozsądnie podchodzili do kwestii imigrantów,
szczególnie tych imigrantów, którzy nie integrują się ze społecznością, a
tak jest w przypadku państw Europy Zachodniej i niestety pewnie ten
proces też nas czeka.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. kolejny , co gra do kotleta za niebagatelne pieniądze mu wystarc
Juliusz Machulski: Więcej humoru, mniej honoru, poproszę
Niektórzy ciągle walczą o niepodległość. -
Oni coś przespali. Są jak leśne dziadki, co przesiedziały wojnę w lesie,
myślą, że się nie skończyła, i cały czas chcą z kimś walczyć, tylko że
już nie ma z kim - rozmowa z Juliuszem Machulskim to jedna z atrakcji
sobotniego Magazynu Świątecznego "Gazety" więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Anna Komorowska zjadła obiad u Borysa Szyca
Aktor pochwalił się wizytą szczególnego gościa w internercie.
Pierwsza Dama ze swoimi gośćmi dziś u
nas. Podobno pysznie. Nie będę się kłócił. Zwłaszcza, że BOR czujnie na
mnie spogląda ale i czule zarazem - napisał na Facebooku Borys Szyc.
http://www.iwoman.pl/zdrowie/diety/anna;komorowska;zjadla;obiad;u;borysa;szyca,181,0,1499061.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. Nastepny celebryta , a
Nastepny celebryta , a wszystko to panie dla pieniędzy, zona 31 lat młodsza.
Kowalewski: Nie wiedziałem, że jestem Żydem. Zacząłem się zastanawiać dzień przed pogromem
Nie mogę już towarzystwa z PiS słuchać, bo oni mówią to samo w ten
sam sposób: "To do dupy, to do dupy, wszystko do dupy. To niedobrze i
tamto niedobrze, a to źle" - mówi Krzysztof Kowalewski, aktor teatralny i
filmowy.
Czy kiedykolwiek dla Pana miało znaczenie to, że jest Pan Żydem?
Zupełnie nie miało takiego znaczenia, gdyż ja o tym nie wiedziałem. Moja
matka świadomie mnie nie poinformowała. Dopiero dzień przed pogromem
kieleckim zacząłem się zastanawiać, gdy dwóch bliźniaków na podwórku
złapało mnie, wykręciło ręce i chcieli, żebym się przyznał, że moja
babka była Żydówką. Zastanawiało mnie to: "Dlaczego babka?". I dlaczego w
zestawieniu ze mną to padło.
A marzec '68 roku?
Mnie nie dotknął. Ale moich wielu przyjaciół wyemigrowało, stąd moje
liczne wtedy wizyty na Dworcu Gdańskim i pożegnania.
Nie ma znaczenia te 31 lat różnicy. Moja żona umysłowo jest na takim
poziomie, że prawdopodobnie jest starsza ode mnie
Jak Pan się angażuje?
W ogóle się nie angażuję. Rzadko teraz grywam. Po tym, jak skończyliśmy
"Daleko od noszy", to w jednym serialu coś zrobiłem, w drugim, ale wolę
grać w teatrze, tym swoim, w którym gram, i wolę grać w teatrze 6.
Piętro, teatrze komercyjnym, gdzie lepiej się zarabia, ale złożone razem
to są jakieś pieniądze i mnie wystarczy. I niech się bujają.
Jeśli się Pan nie angażuje, to dlaczego znalazł się Pan w komitecie
poparcia Bronisława Komorowskiego, kiedy kandydował na prezydenta?
A, to jest zupełnie inna sprawa. Od początku nie znosiłem Porozumienia
Centrum, bo czułem w nich chamstwo, cwaniactwo, co mi się zresztą
sprawdziło, do dzisiaj tak uważam. Wcale nie twierdzę, że ci z PO nie
będą robić błędów. Będą, ale ci ludzie, tak jak pan Komorowski, Tusk,
pani Kopacz, Schetyna, to są ludzie normalni. To znaczy inteligentni. To
są partnerzy do rozmowy, po prostu. Natomiast tamci panowie i panie to
niestety. Nie mogę już towarzystwa z PiS słuchać, bo oni mówią to samo w
ten sam sposób. To coś zupełnie nieprawdopodobnego: "To do dupy, to do
dupy, wszystko do dupy. To niedobrze i tamto niedobrze, a to źle", i ten
Brudziński i oni wszyscy tak się w tym kręcą, w takiej kołomyi.
pierwszej żony Cliff Pineiro był zamieszany w aferę FOZZ? Pan ponoć go
ostrzegał, aby z Porozumieniem Centrum nie współpracował.
Tak, jak był w ósmej klasie i był entuzjastą PC, to mówiłem mu: "Uważaj,
nie wygłupiaj się. Zupełnie o co innego im chodzi". Ale on, że nie, że
cudownie. Miałem zresztą śmieszne doświadczenie, bo mnie raz zawiózł do
ministra gospodarki z PC i tam padła propozycja, abym poprowadził ich
kampanię wyborczą. Proponowali mi duże pieniądze. Grzecznie odmówiłem.
No, siedzi teraz za to. Ja się w tej sprawie nie orientuję, bo też nie
wiem, czy on mi wszystko mówił.
Chyba nie muszę już Pana pytać o to, czy Bronisław Komorowski jest
dobrym prezydentem.
Mam wrażenie, tak jak go obserwuję, że to bardzo przyzwoity prezydent.
Zresztą świadczy o tym poparcie ludności, że jest w porządku. I wcale
nie okazał się uległy, i ma swoje zdanie. Nie pomyliłem się.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. kolejny celebryta udający Mesjasza za kasę w TVN24
Stuhr: jesteśmy histerycznymi patriotami
Czy jesteśmy histerycznymi patriotami? - Tak -
stwierdził w "Piaskiem po oczach" Jerzy Stuhr. - Jak ja słyszę np. głos,
że za...
czytaj dalej »
Najnowszy film Jerzego Stuhra "Obywatel" otrzymał na Festiwalu w Gdyni
nagrodę specjalną za "odwagę podjęcia trudnych tematów". Obraz pokazuje
najnowszą polską historię, a jego bohaterem jest tzw. zwykły obywatel,
Jan Bratek, który uczestniczy, chcąc nie chcąc, w historycznych
wydarzeniach, gdy ważą się losy kraju, i próbuje w nich zachować
uczciwość wobec samego siebie. Głównego bohatera na początku gra Maciej
Stuhr, a potem jego ojciec, reżyser filmu.
Jerzy Stuhr w
"Piaskiem po oczach" przyznał, że w swoim najnowszym filmie pokpił sobie
trochę z "histerycznego patriotyzmu". - Ja byłem działaczem
Solidarności. I ja wokół widziałem co się działo. Widziałem jak byli
również ludzie, którzy w sposób zatraceńczy szli do konfrontacji - mówił
Stuhr w "Piaskiem po oczach".
Jak przekonywał artysta, Polacy w historii sami chcieli wpędzać się w ten "histeryczny ton". - Sam pamiętam z młodości siebie. W 68. roku jak chciałem się dać pobić - mówił Stuhr. - Chciałem lizać rany - dodał.
W polityce "przesada"
Stuhr przyznał też, że histerią naładowana jest także polska polityka.
- Od razu jest jakby przesada. W sformułowaniach, w epitetach. I jako aktor, jak czasem popatrzę jak dyskutują (politycy-red.), to ja widzę, ja wiem, czy ktoś z kimś polemizuje, czy ktoś kogoś nienawidzi - mówił Stuhr. - Ja to widzę w kątach oczu. Nienawidzą się, nienawidzą - ocenił.
W czasie PRL-u starałem się stać z boku. Zawsze uczono mnie, że artysta nie może się wiązać z czymś ideologicznie. Ja byłem działaczem "Solidarności", widziałem, co się działo. Obok mnie byli również ludzie, którzy w sposób zatraceńczy szli do konfrontacji - mówił w TVN24 Jerzy Stuhr.
- I uważa pan, że to przetrwało do dnia dzisiejszego? - chciał wiedzieć Konrad Piasecki. - Jak słyszę głos, że Rosja nas zaatakuje, to on jest dla mnie histeryczny. - Nie jest tak, że to ta nasza historia nas w te tony wpędzała i wpędza? - dopytywał prowadzący. - No, ale my chcieliśmy się wpędzać! Ja sam pamiętam siebie z czasów młodości, kiedy w 1968 roku chciałem się dać pobić; bo po cośmy lecieli do kolegów do Collegium Novum? Po bohaterstwo, chciałem lizać razy i je lizałem w klubie Pod Jaszczurami. Ale nie lubię siebie z tamtego okresu - zaznaczył aktor.
"Mam do dzisiaj problem z tym, czy dobrze zrobiłem, używając tego zdania"
Stuhr odniósł się też do swojego najnowszego filmu pt. "Obywatel", w którym pojawia się kwestia "My jesteśmy tu, gdzie wtedy, oni tam, gdzie stało ZOMO". Kilka lat wcześniej w odniesieniu do polityków PO podczas uroczystości w Stoczni Gdańskiej użył jej Jarosław Kaczyński
- Mam do dzisiaj problem z tym, czy dobrze zrobiłem, używając tego zdania - podkreślił. - Z jednej strony ono kojarzy się bardzo publicystycznie, a z drugiej nie mogłem się powstrzymać; do dziś uważam, że to było jedno z najbardziej obrażających mnie zdań w ostatnim 25-leciu - dodał aktor.
Wcześniej w wywiadzie udzielonym tygodnikowi "Wprost" Stuhr tłumaczył: To było jedno z najgorszych oskarżeń. Tylko dlatego, że inaczej myślę, oskarża się mnie, że nie jestem Polakiem, że jestem sługusem jakiejś innej władzy. Nie przypuszczałem, że ktoś się może posunąć do takiego populizmu.
"Nie wolno mi angażować się w politykę"
Aktor odniósł się też do tematu aktorów, którzy - zwłaszcza po '89 roku - angażowali się w politykę. - Nie wolno mi tego robić, bo ja mam w ręku broń: umiem udawać i mógłbym ludzi porwać ideologią, w którą nie wierzę. Nie wolno mi angażować się w politykę - tłumaczył.
Jak dodał, jako aktor potrafi odróżnić polemikę od nienawiści i jego zdaniem to właśnie nią jest przepełniona polska polityka.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. jak ja słyszę głos...;)
oj żle śmieszny człeku,skoro słyszysz już GŁOSy...ale nic dziwnego,,,
pozdr.
gość z drogi
35. kiedyś Jacek celnie napisał w jednej ze swych fraszek
"Służy hrabiemu co tytuł przywłaszczył
Który wcześniej coś teściom przytaszczył?"'jacy "chrabiowie" taki i teatr
pozdr
gość z drogi
36. wszystko to panie dla pieniędzy, żona 31 lat młodsza
Kowalewski w oparach absurdu: "Jak patrzę na twarze z PiS-u to kojarzy mi się to z pierwszą stroną >>Trybuny Ludu<<"
21 listopada 2014, 16:04
"Uważam tę całą drakę, która rozgrywa się wokół tragedii smoleńskiej - pochody, msze - za absolutny fałsz - twierdzi aktor.
— twierdzi aktor Krzysztof Kowalewski w rozmowie z Wirtualną Polską.
Aktor został zapytany, czy zagrałby w filmie ‘Smoleńsk” Antoniego Krauzego.
— oburzył się Kowalewski (czy ktoś go w ogóle o to prosił?)
— twierdzi aktor.
Co Kowalewski myśli o antysemityzmie, który przy każdej okazji wytyka
Polakom „Gazeta Wyborcza”, a ostatnio szczególnie intensywnie
aktor Jerzy Stuhr?
— przyznaje Kowalewski.
Oczywiście nie ma żadnego problemu ze wskazaniem głównego - w jego mniemaniu - źródła antysemityzmu w naszym kraju:
— dodaje aktor.
— tłumaczy Kowalewski.
Ma też charakterystyczny dla swojego środowiska pogląd dotyczący
oskarżonego o wykorzystanie seksualne nieletniej Romana Polańskiego.
— podkreśla odnosząc się do planów zawodowych Polańskiego związanych z filmem o sprawie Dreyfusa.
Aktor jest zapatrzony w Bronisława Komorowskiego jak w obrazek.
— mówi Kowalewski.
— dodaje.
Jego strach przed PIS jest wprost komiczny.
— twierdzi Krzysztof Kowalewski.
Z całą pewnością Bronisław Komorowski i PO docenią oddanie aktora, któremu najwidoczniej marzy się rola głównego pupilka elit III RP. Ale musi się bardzo starać, bo Jerzy Stuhr i jemu podobni też robią, co mogą…
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. Kowaleski
zawsze robil za prostaka, czyli po prostu samego siebie. Nie musial udawac Hamleta,bo sie nie nadawal.
Daukszewicz. Raz mialem nieprzyjemnosc. W 1990 r. najpierw sie poplakalem na recitalu Pierwszej Damy: "O tych co przychodza nad ranem". I zaraz potem przyjechala do Toronto "Piwnica pod Baranami". Niby jeszcze wtedy jakos tam pasowalo, konweniowalo, Wyrobek, "Piotr", Szalapak z zydowskimi kawalkami itd. Wszystko gralo.
I nagle, pojawil sie jakis osobnik w mundurze chodzacy z walizka przed pierszym rzedem. To byl Daukszewicz. Zero komizmu. Takie dno kabaretowe. Smiac sie? Nikomu nie kazano! I tak sobie bajdurzyl pipek w d... p...!
To jakis niby artysta, czy cus takiego? Sa dowody na to?
38. paskudne charaktery
życie wypisało im na pyskach...kiedyś pieszczochy jedynej słusznej wadzy,dzisiaj żałosne mumie...
gość z drogi
39. dorabiająca na promocji świąt Bożego Narodzenia w Empiku
stara pudernica
Czubaszek: Świąt nie obchodzę. U nas nawet stołu nie ma
z Marią Czubaszek m.in. o świątecznych zwyczajach aktorki i jej udziale
w reklamie Empiku, promującej bożonarodzeniowe obdarowywanie się
prezentami. Kampania została skrytykowana przez środowiska prawicowe,
wzywające do bojkotu sieci księgarni. - Co to przeszkadza, że Nergal
reklamuje książki, a ja gry liczbowe? Co ma jedno do drugiego? Nie widzę
związku - mówi Czubaszek.
Magdalena Rigamonti: Boże Narodzenie - chrześcijańskie święta, a reklama jest świąteczna.
Maria Czubaszek: A to, wie pani, nawet mi do głowy nie przyszło, bo ja
w ogóle świąt nie obchodzę. U nas nawet stołu nie ma, więc nie ma przy
czym usiąść. Piszę, siedząc po turecku. Kiedy ktoś jest głodny,
to w lodówce są parówki i coś tam jeszcze. Mamy usiąść razem w Wigilię
i co? Śpiewać kolędy? Niech pani nie żartuje, nigdy tego nie robiłam.
Czubaszek odlatuje: Wojtyła był strasznie zacofany!
"Brzydzę się ciąży. Jak byłam, to się siebie brzydziłam..."
Smutny wywiad odnotowujemy na łamach najnowszego numeru "Wprost". Maria Czubaszek, przedstawiana jako "satyryczka" pluje we wszystko, co ważne dla Polaków. Od papieża, przez święta, na wartości i trosce o życie kończąc. Szczególnie mocno Czubaszek upodobała sobie postać Jana Pawła II.
"Mówię >>naszego<<, w sensie Polaka. Do niego to zupełnie
serca nie miałam. Nie jestem wierząca, ale jeszcze ten Franciszek to
jakiś wydaje się rozsądniejszy. A tamten to chciał, żeby kobiety tylko
rodziły i rodziły. Strasznie był zacofany, no taki polski chłop. Ale
wiedziałam, że jak Pazura usłyszy papież, to po prostu orgazmu dostanie.
(...) A Pazura od tego wypadku samochodowego jest bardziej święty niż
sam papież".
Ostro wypowiada się też o publicystyce konserwatywnej. "Cejrowskiego
to znam, głupka. Jego tatusia jeszcze znałam. Z redaktorem Terlikowskim
się nie spotkam nigdy. Nie chce mi się z nim rozmawiać. Terlikowski o
mnie powiedział, że jestem jak matka Madzi, która zamordowała swoje
dziecko. Ta matka Madzi waliła się w brzuch, kiedy była w ciąży, ale nie
mogła usunąć, bo pewnie była wierząca i chodziła do kościoła. Lepiej,
jakby usunęła na początku niż mordowała".
W rozmowie odnosi się też do reklam Empiku, w których występuje wraz z
Nergalem. "Nergal jest artystą i jeśli nie lubi Kościoła, to ma prawo
na ten temat się wypowiadać. Ja też nie lubię, tylko mnie o Kościół nikt
nie pyta. (...) U nas na święta nawet stołu nie ma, więc nie ma przy
czym usiąść. Kiedy ktoś jest głodny, to w lodówce są parówki i coś tam
jeszcze. Mamy usiąść razem w Wigilię i co? Śpiewać kolędy? Niech pani
nie żartuje, nigdy tego nie robiłam" - czytamy.
Czubaszek niezwykle mocno chwali też proceder aborcji... "Nawet
teraz, gdybym miała 20 lat i bym zaszła w ciążę, to też bym to zrobiła.
(...) Jestem za aborcją i wiem, ile kobiet przeprowadza aborcję.
Wystarczy kliknąć w internet i pokazują się kliniki w Niemczech, tuż
przy granicy, jedną nawet Polak prowadzi. Kobiety jeżdżą i nie ma
problemu. A ja mam wrażenie, że żyję w kraju, w którym nikt nie robi
aborcji, tylko Czubaszek. (...) Kobieta nie musi się tłumaczyć, dlaczego
nie chce aborcji. Nie chce dziecka i koniec. To jest jej sprawa".
A sama ciąża? "Ja się brzydzę ciąży. Jak byłam w początkach ciąży, to
się siebie brzydziłam, coś tam zaczynało się robić w środku, coś jak
nowotwór... Jak widzę kobietę z brzuchem, która teraz jest podobno
najbardziej sexy, to się podsuwam". Smutny to wywiad. I wiele mówiący o
autorytetach mainstreamu...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. Opania obraża żądających
Opania obraża żądających prawdy o Smoleńsku: "Banda szkodników, która zachowuje się jak sowieccy agenci"
"Ja jestem, powiedzmy, platformersem,
chociaż widzę potężne wady tego ugrupowania. (...) Teraz będę głosował
na Komorowskiego" - wyznaje aktor.
Ci, co wierzą w zamach, są bandą szkodników, która zachowuje się jak sowieccy agenci
— grzmi Marian Opania w wywiadzie udzielonym gazecie Adama Michnika.
Cóż to za odwaga! - odmówić gry w filmie o katastrofie smoleńskiej. Dla gazety z Czerskiej Marian Opania jest niemal bohaterem, toteż chętnie udziela mu głosu na swoich łamach. A aktor po upewnieniu się, że rozmawia z właściwą, jedynie słuszną gazetą, po raz enty wraca do sytuacji, kiedy odburknął Antoniemu Krauzemu: „A pocałuj ty mnie w du*ę”. W równie wyszukany sposób artysta wypowiada się na temat tych, którzy domagają się prawdy o katastrofie smoleńskiej i nie wykluczają zamachu.
Opania nie ukrywa, że gdyby zadzwoniła do niego z prośbą o wywiad np. „Gazeta Polska”, powiedziałby, że nie ma czasu. Ale dla redakcji z Czerskiej zabiegany aktor czas ma, co więcej, idealnie dopasowuje się ze swoimi poglądami do tego środowiska.
Opania, który jak twierdzi, „teraz praktycznie niczego i nikogo się nie boi, prócz Bozi, jak mówi Wałęsa”, twierdzi, że zagra wszystko, oprócz tego „co by komukolwiek torowało drogę do władzy”. A w tych właśnie kategoriach postrzega propozycję wcielenia się w rolę Lecha Kaczyńskiego w filmie „Smoleńsk”.
Nie przepadam za Jarosławem Kaczyńskim, w odróżnieniu do Lecha, którego lubiłem. Tylko raz zagrałem w filmie politycznym, i to był „Człowiek z żelaza”. To było co innego, tam było przesłanie. Mogę zagrać bandytę, mogę zagrać ministra, esbeka, generała… Dlaczego nie mogę zagrać prezydenta? Ano nie! Bo kiedy jest ten film robiony? Ano właśnie teraz, przed kampanią jesienną. I wiedziałem, że tak to właśnie będzie. Poza tym ja nie wierzę w zamach. Ci, co wierzą, są bandą szkodników, która zachowuje się jak sowieccy agenci. A Putinowi jest bardzo na rękę, żeby tu był niepokój
— twierdzi aktor w rozmowie z gazeta.pl
Przyznaje się do popierania PO, ale robi to na zasadzie - Platforma już jest trochę be, ale zawsze lepsza niż PiS.
Ja jestem, powiedzmy, platformersem, chociaż widzę potężne wady tego ugrupowania. Szczególnie męczy mnie stosunek do kultury i sztuki. Każdy rząd ma w dup*e kulturę i sztukę, i tylko udaje, że jest inaczej
— żali się.
Chętnie opowiada o zamieszaniu, jakie wywołał dzielnie odrzucając rolę w filmie „Smoleńsk”.
Przecież ja mam jedną piątą rodziny PiS-owskiej. Moja ukochana siostra cioteczna powiedziała o mnie, choć nie w oczy, że się mnie wstydzi, bo nie zagram prezydenta Kaczyńskiego. Trudno, niech się wstydzi
— dodaje.
Jak to dokładnie było z tą propozycja od Krauzego?
Przecież decyzja, że nie zagram Lecha Kaczyńskiego, nie zrodziła się jednego ranka. Antek Krauze namawiał mnie przez dwa lata! My się przyjaźnimy. Kiedyś spotkał mnie na odnowionym „Palcu Bożym”, którego był reżyserem, i mówi: „Mam dla ciebie propozycję nie do odrzucenia”. Pytam jaką. „Zagrasz w filmie obu Kaczyńskich”. Odpowiedziałem: „A pocałuj ty mnie w du*ę”. On na to: „Ale dlaczego, Maryś? Przecież u mnie [w „Czarnym czwartku” - przyp. red.] Fronczewski zagrał Kliszkę, a Pszoniak Gomułkę…” Mówię: „W takim filmie bardzo cię proszę, ale tu nie. Ja Lecha Kaczyńskiego i jego żonę darzę sympatią, ale Jarosia nie lubię”. Powiedział: „Będę cię namawiał tak długo, aż się zgodzisz”. Za rok mnie spotkał i mówi: „Ponawiam moją propozycję”. Odparłem: „Antoś, ja szczególnie Jarosia zagrałbym ci z wielką rozkoszą. Miałbyś wszystko. I pewien rodzaj wdzięku, i inteligencję, i ten sposób mówienia „Polskom naszom”. Ale nie wiem, czyby mu się spodobało potraktowanie tej roli.”
— drwi Opania.
Potem wybuchła „burza” i aktor musiał używać naprawdę mocnych argumentów, żeby dano mu spokój…
Odchrzańcie się ode mnie, nie będę grał w głupotach o jakichś zamachach, bo jestem w miarę myślący facet i nie będę się podpisywał pod jakimiś bzdurami
— usłyszał jeden z dziennikarzy, który zadzwonił do niego.
Co ciekawe, Opania skarży się na tzw. media mainstreamowe.
Nagle Lis chce ze mną rozmawiać w swoim programie. „Kropka nad i”, Pochanke, „Gazeta Wyborcza”, jakaś Rasija, „New York Times”. Tego „New York Timesa” akurat żałuję
— przyznaje aktor.
Wiele osób doceniło jego heroiczną odmowę.
Dostawałem też mnóstwo listów i maili, że wreszcie znalazł się ktoś, kto jest odważny, że chylą czoła
— opowiada Opania.
Czujna dziennikarka dopytuje, czy odbyło się jakieś „polowanie” na aktora. Ale Opania, zamiast snuć mrożące krew w żyłach opowieści o czyhających na jego życie, zdrowie i mienie zwolennikach teorii spiskowych, odpowiada:
Sąsiad mi powiedział: Panie Marianie, zmawiają się, żeby robić demonstrację pod pańskim oknem. Pomyślałem wtedy, że nie mam obstawy jak generał Jaruzelski, więc przez ładnych kilka dni trzymałem samochód na innej ulicy. Jak się zbiorą, to co to dla nich rzucić butelką benzyny przez okno… Nie zrobili tego, ale takie zagrożenie istniało. Nikt mnie jednak nie obrzucił wyzwiskami. Jeśli już, to z gratulacjami przychodzili
— wyznaje.
Owszem, zdarzało się, że gdzieś odwołano koncert z jego udziałem, a „w Lublinie, mekce PiS-owców, parę osób zwróciło bilet”. Opania przyznaje też, że kiedyś był „trochę politykiem” i zasiadał w komitecie wyborczym PO.
Wypowiadałem się na temat braci Kaczyńskich, mówiłem, że po bolszewicku podzielili Polaków. Ale od tamtej pory mam tylko preferencje wyborcze, z bólem idę głosować na tego czy tamtego. Nie do końca jestem przekonany, że słusznie. Wybieram raczej mniejsze zło. Polityka zaczęła mnie brzydzić
— twierdzi artysta.
Politycy wybierają to, co przynosi profity, i ja się tym brzydzę. Czasem mnie żona namawia do głosowania, bronię się, że „nie lubię tej czy tamtej osoby”, ale finalnie idę i głosuję. Teraz będę głosował na Komorowskiego, choć zastanawiałem się nad Pawłem Kukizem. Chciałbym jednomandatowych okręgów wyborczych. Poza tym nie lubię tej pseudoeuropejskości. Cenię patriotów, ale tych normalnych
— podsumowuje Marian Opania.
Jakże to, panie Opania, tak dzielić Polaków na normalnych i nienormalnych patriotów. To już nie jest „po bolszewicku”?
bzm/gazeta.pl
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,138585,17833305,Marian_Opania__Niczeg...
Dlaczego nie chciał zagrać Lecha Kaczyńskiego w filmie o katastrofie smoleńskiej? Czemu brzydzi się polityką? Marian Opania mówi nam nie tylko o tym, ale również o swoich kompleksach i sprawach, do których wraca rzadko - o problemie z alkoholem, który miał w latach 70., i o synu, który boi się z nim grać.
Kiedy zadzwoniłam do pana z prośbą o wywiad, kilka razy upewniał się pan, że jestem z Gazeta.pl, a nie z „Gazety Polskiej”. A gdybym była z „Gazety Polskiej” to co?
- Nie miałbym czasu.
(..)
Ci, którym się pańska decyzja nie podobała, polowali na pana?
- Sąsiad mi powiedział: Panie Marianie, zmawiają się, żeby robić demonstrację pod pańskim oknem. Pomyślałem wtedy, że nie mam obstawy jak generał Jaruzelski, więc przez ładnych kilka dni trzymałem samochód na innej ulicy. Jak się zbiorą, to co to dla nich rzucić butelką benzyny przez okno... Nie zrobili tego, ale takie zagrożenie istniało. Nikt mnie jednak nie obrzucił wyzwiskami. Jeśli już, to z gratulacjami przychodzili.
(..)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
41. dzisiaj celebryteska emerycka dała ciała na całej linii :)))
u Olejnik pan gej - aktor Poniedziałek odstawił kabaret,
"Boicie się, że przyjdzie diabeł, wszystko podpali i wsadzi do więzienia"
- Opowiada się bzdury, żeby ludzi wystraszyć i utrzymać to
status quo, które jest już marazmem - mówił w "Kropce nad i" aktor...
czytaj dalej »
Jacek Poniedziałek przyznał, że będzie głosował i namawiał do
głosowania przeciwko wizji państwa, która stoi za Andrzejem Dudą. - Nie
wierzę, żeby samodzielnie podejmował decyzje - powiedział.
- Boję,
się że PiS dojdzie do władzy za kilka miesięcy i nie będzie przeciwwagi
dla ideologizacji państwa jaką PiS propaguje - dodał.
Jak oświadczył, będzie głosował na Bronisława Komorowskiego, bo ten nie cofnie Polski do poprzedniej epoki.
Aktywność wielu celebrytów w ostatnim czasie przypomina
konkurs na najpiękniejszą laurkę dla Bronisława Komorowskiego. W tej
konkurencji dzielnie startuje również Marian Opania. Przed kamerą
onet.tv aktor wyjaśnia, dlaczego w pierwszej turze głosował na
Komorowskiego i tak samo zachowa się w najbliższą niedzielę. Krytykując
Andrzeja Dudę dochodzi do kuriozalnych wniosków.
Zaczyna dość banalnie.
— porównuje Opania.
Aktor ma widoczny problem z tym, że dr Andrzej Duda jest człowiekiem lepiej wykształconym od jego faworyta.
— utyskuje Opania.
— plącze się artysta.
Chyba niezbyt mu się udał ten argument, bo próbuje w inny sposób
zachęcić do głosowania na Bronisława Komorowskiego. Robi to niezwykle
zabawny w sposób.
—kończy skromnie aktor.
Bronisława Komorowskiego, które wychodzą w całej krasie w
konfrontacji z Andrzejem Dudą, są przedstawiane przez jego znanych
zwolenników jako zalety. Wyniki II
tury mogą być jak zimny prysznic dla Mariana Opani, jeśli uważa on, że
Polacy nie zasługują na świetnie wykształconego prezydenta…
http://wpolityce.pl/gwiazdy/245206-majstersztyk-opania-wytyka-dudzie-swi...
Młynarski straszy powrotem IV RP? "Szykuje się demokracja policyjno-wyznaniowa"
http://wpolityce.pl/gwiazdy/245174-mlynarski-straszy-powrotem-iv-rp-szyk...
Gdy władza nie ma się czym pochwalić, musi straszyć powrotem IV RP. Na taką łatwiznę idzie zarówno Bronisław Komorowski, jak i popierający go celebryci. Wojciech Młynarski w wydrukowanym przez gazetę Adama Michnika wierszu roztacza mroczną wizję na temat tego, co się stanie, gdy „skołowany polski lud” zagłosuje nie tak jak trzeba.
Wiersz niby lekki i dowcipny, ale niesie w sobie tak ważne z punktu widzenia zwolenników Bronisława Komorowskiego przesłanie, że znalazł się na stronie tytułowej dziennika z Czerskiej.
Nowa czeka nas atrakcja,
którą tak bym zdefiniował,
szykuje się demokracja
policyjno-wyznaniowa
— zapowiada Wojciech Młynarski.
Powtarzane jak mantra przez polityków PO „zbrodnie IV RP”, te dokonane jak i te jeszcze niedokonane, wykorzystuje w swoim wierszu również Młynarski.
I nareszcie, piękna sprawa
w skali makro, w skali mikro,
można będzie z mocy prawa
zapuszkować za in vitro
— pisze poeta.
Oczywiście „zapuszkowanym” będzie można zostać również z innych powodów.
A kto spyta - Co jest grane?
Nie pasuje do winietki,
się odwiedzi go nad ranem
i założy bransoletki
— kontynuuje artysta.
Paradoksalnie Młynarski odwołuje się do zdrowego rozsądku Polaków i przestrzega przed „populizmem”. Wszystkim opisanym powyżej okropnościom można jeszcze zapobiec, dlatego satyryk wzywa do pójścia na wybory.
By uniknąć tego losu
i by nie mieć gigant kaca,
wyjdź więc z domu i zagłosuj,
to jest niezbyt ciężka praca
— apeluje satyryk.
Aha, i jeszcze jedna ważna uwaga - wiersz nosi tytuł „Liczę na cud”. Widocznie nawet Wojciech Młynarski nie wierzy już w wygraną Bronisława Komorowskiego…
http://www.fakt.pl/gwiazdy/znani-i-lubiani-glosuja-na-prezydenta,galeria...
Kayah zagłosuje na Bronisława Komorowskiego
Janusz Gajos głosuje na Komorowskiego
Piosenkarka Olga Jackowska (Kora, 64 l.), głosuje na Bronisława Komorowskiego
Zygmunt Chajzer (dziennikarz, 61 l.), głosuje na Bronisława Komorowskiego
Andrzej Wajda (reżyser, 89 l.) i jego żona Krystyna Zachwatowicz głosują na Bronisława Komorowskiego
Andrzej Grabowski (aktor, 63 l.), głosuje na Bronisława Komorowskiego
Daniel Olbrychski (aktor, 70 l.), głosuje na Bronisława Komorowskiego
Grzegorz Turnau (piosenkarz, 48 l.), głosuje na Bronisława Komorowskiego
Kamil Sipowicz (artysta, 62 l.), w I turze głosował na Palikota. W drugiej zagłosuje na obecnego prezydenta
Kuba Wojewódzki (celebryta, 52 l.) w I turze głosował na Pawła Kukiza. W drugiej razem z narzeczoną Renatą Kaczoruk zagłosuje na Bronisława Komorowskiego
Agnieszka Holland (67 l., reżyser), głosuje na Bronisława Komorowskiego
Andrzej Chyra (51 l., aktor), zagłosuje na Bronisława Komorowskiego
Danuta Szaflarska (100 l., aktorka), głosuje na Bronisława Komorowskiego
Krzysztof Materna (67 l., aktor), głosuje na Bronisława Komorowskiego
Artur Barciś (59 l., aktor), głosuje na Bronisława Komorowskiego
Krystyna Prońko zagłosuje na Bronisława Komorowskiego
Anna Nehrebecka zagłosuje na Bronisława Komorowskiego
Tomasz Karolak zagłosuje na Bronisława Komorowskiego
Andrzej Seweryn zagłosuje na Bronisława Komorowskiego
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. Kiedy bodajże Paulina Młynarska
ujawniła, że ojciec, będąc osobą niezrównoważoną psychiczne im i żonie rujnował życie, to ja sobie wtedy pomyślałam, że przesadza...
Po przeczytaniu tego wiersza nie mam wątpliwości...
43. neofita Daukszewicz w kościele michnikowym:)))
Krzysztof Daukszewicz: Tubą Platformy jest każdy, kto opowie żart o Macierewiczu
''A kiedy mówiliśmy w ''Szkle kontaktowym'', że Bronisław Komorowski przespał wybory, od razu pojawiły się komentarze, że jesteśmy PiS-owscy''
Wielu ludzi uważa, że Polska to przede wszystkim "ja", w związku z tym musi być taka, jaką "ja" sobie wyobrażam. A Polska nic nie musi. Ma się tylko tak rozwijać, żeby bezpiecznie czuł się w niej i pan Pospieszalski, i pan Daukszewicz. Bez względu na przekonania - mówi Krzysztof Daukszewicz, satyryk, pisarz, poeta i piosenkarz.
Politycy w twojej najnowszej książce „Tuskuland” traktowani są z sympatią. Jesteś złośliwy, wytykasz im błędy, śmiejesz się z nich, ale chyba ich lubisz?
- A jak mam nie lubić, skoro przynoszą mi nieustający dochód? Politycy to są moje kury, które znoszą złote jajka. Gdybym miał możliwość, jeszcze bym je podkarmiał.
Teraz w modzie jest być na nich wk***nym.
- Jesteś młody, to się wk***iaj. Ten stan ducha mnie osobiście opuścił. Już się swoje nawk***łem. Był taki okres w życiu, że przy łóżku zamiast budzika miałem radio nastawione na stację informacyjną, żebym mógł się wk***iać natychmiast po przebudzeniu. Ale mi na szczęście przeszło. Na was, młodych. Nawet wam współczuję, bo wiem, że to trzyma latami. I pewnie będzie miało konsekwencje. Przede wszystkim takie, że starzy politycy odejdą w niebyt. Pokolenie „rewolucjonistów”, które uważa, że za obalenie komuny coś im się należy, nie zdaje sobie sprawy z tego, że młodzi już nawet nie pamiętają, jak ta komuna wyglądała. Dlatego niepotrzebni im ci, którzy z nią walczyli. Taka kolej rzeczy.
W znanej anegdocie ojciec tłumaczy synkowi, że w stanie wojennym w sklepach był tylko ocet. Synek z niedowierzaniem pyta: - W całej Biedronce? Nie wiem, czy wiesz, ale większość Biedronek w Polsce sprzedaje swoje towary w wykupionych starych kinach, w których jeszcze ćwierć wieku temu wyświetlano filmy o dzielnym Saszy Iwanowie, broniącym Stalingradu przed hitlerowcami. Właśnie do głosu doszło pokolenie, dla którego Biedronki są od zawsze. Podobnie jak internet. Jeden z moich czytelników opowiadał, że jego nastoletni siostrzeniec uważał opozycję w stanie wojennym za nierozgarniętych facetów. - Dlaczego? - zapytał go kiedyś. - Bo wystarczyło mieć paru hakerów, żeby rozpieprzyć ubeckie komputery - usłyszał.
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,138262,18242858,Krzysztof_Daukszewicz...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
44. "Nie ma takiego miejsca jak
"Nie ma takiego miejsca jak Jedwabne. Zamiast 'Pokłosia' - 14 odcinków o św. Aleksym"
ani na jotę" - konstatuje Stanisław Tym po lekturze pomysłów Prawa i
Sprawiedliwości na media w Polsce.
Program PiS
dotyczący mediów, Tym rozpisuje na sześć części. Pierwsza dotyczy ich
"uspołecznienia" i "zdekolonizowania". Co to oznacza? Np. jednoosobowe
zarządy. A kto miałby stanąć na ich czele? "PiS Skromnie nie podaje
nazwisk, więc podam je ja" - pisze Tym i wymienia: "Ryszard Legutko,
Katarzyna Łaniewska, Jerzy Zelnik, Paweł Kukiz, Grzegorz Braun, Jan Pietrzak i ks. Oko".
Dalej - wg PiS, jeżeli zdejmie się "komercyjną klątwę" z mediów,
pozwoli to na tworzenie większej liczby programów o kulturze wysokiej.
Tu publicysta też nie zostawia suchej nitki i zastanawia się, jak
politycy tej partii rozumieją "systemową politykę historyczną", którą
można uprawiać w mediach: "Krótko mówiąc, nie ma takiej miejscowości jak
Jedwabne - 'Pokłosie' zastąpi 14 odcinków 'Legendy o św. Aleksym',
która dzieje się w Rzymie, co też nie jest bez znaczenia" - pisze Tym.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
45. Czartoryski do Jandy: "W
Czartoryski do Jandy: "W dostępnych dokumentach można szybko zweryfikować Pani rzekomą krzywdę z czasów rządów PiS"
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/261832-czartoryski-do-jandy-w-dostepny...
Szanowna Pani Krystyna Janda
Kieruję do Pani list, który ze względu na Pani publiczne wypowiedzi pod adresem Prawa i Sprawiedliwości, przesyłam mediom.
W działalności politycznej czasem spotyka się niezwykle ciekawych ludzi. W latach 2003-2005 byłem wicemarszałkiem województwa mazowieckiego z ramienia PiS. Odpowiadałem wówczas za kulturę na Mazowszu i miałem ogromną przyjemność krótko z Panią współpracować. Ofiarowane na tę okoliczność książki Pani autorstwa z miłymi dedykacjami dla mnie (o zgrozo!) PiS-owskiego polityka, stanowią cenną część mojej biblioteczki. Ze zdumieniem przeczytałem Pani publikacje na temat rządów PiS w latach 2005-2007. Jedną z wypowiedzi, która mnie zszokowała, zacytuję:
Niech wszystko rozwija się i kwitnie tak jak przez ostatnie 25 lat i niech nikt temu nie przeszkadza. Tylko raz zakłócano ten swobodny bieg wydarzeń i spraw, podczas dwuletniego panowania PiS-u nie chcę powrotu
„prawicowym patriotyzmem”
Pozostałe Pani wypowiedzi, które są jakoby wyjaśnieniem tego stanowiska, są na tyle kłamliwe, że z szacunku do Pani nie śmiem ich cytować.
Otóż szanowna Pani w dostępnych dokumentach można szybko zweryfikować Pani rzekomą krzywdę z czasów rządów PiS. W czasie mojego wicemarszałkowania na Mazowszu odpowiadałem za kulturę i to wówczas nabyła Pani od marszałkowskiej instytucji kino „Polonia”, które stało się siedzibą Pani teatru. O życzliwości Urzędu Marszałkowskiego w sprawie nabycia kina wiele mówi Pani wywiad dla „Życia Warszawy”, a oto fragment:
kwotę, którą musi zapłacić za salę, ma rozłożoną na raty. – Bardzo dogodne – mówi ( Krystyna Janda). Dawny właściciel zrobił wszystko, by w tym miejscu powstała placówka kulturalna, a nie sklep spożywczy”(Życie Warszawy nr 30/5-6.01. 07-02-2005).
Pamiętam Pani szczere i wielokrotnie wypowiadane podziękowania dla PiS-owskich władz Warszawy, w tym dla mnie też, bo dodatkowo wejście do sali teatralnej i hol wynajęte zostały przez PiS-owski Urząd Miasta.
Oczywiście na tym nie koniec, bo za chwilę – w 2006 roku – otrzymała Pani od PiS-wskiego Ministerstwa Kultury milion złotych na remont sali Pani teatru. 3 grudnia 2006 r. premierą „Trzech sióstr” A. Czechowa zainaugurowana została działalność Dużej Sceny Teatru Polonia ze wsparciem PiS-owskiego Urzędu Miasta Warszawy w wysokości 70 tys. zł.
Drugą premierą były „Szczęśliwe dni” Samuela Becketta w reżyserii Piotra Cieplaka wsparte dotacją „okropnego” PiS-owskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowegokwotą 50 tys. zł. Potem było 30 tys. na premierę „Skoku z wysokości” LeslieAyvazian. Dodatkowo z Ministerstwa Kultury w tym samym 2006 roku kwotę 100 tys. na premierę spektaklu inaugurującego działalność Dużej Sceny „Trzy siostry” A. Czechowa i ponad 32 tys. na cykl koncertów „Karaoke w teatrze – śpiewać jak to łatwo powiedzieć” w reżyserii Magdy Umer. W roku 2007 z Ministerstwa Kultury w czasie rządów PiS70 tys. zł na premierę spektaklu „Boska!” w kwietniu 2007 i 50 tys. zł na premierę spektaklu „Wątpliwość”.
Czasem sam się człowiek dziwi, jakim jest zapominalskim. Prawda, Szanowna Pani? Serdecznie pozdrawiam i życzę więcej wyrozumiałości dla tych, którzy na PiS postanowili głosować. Na Pani profilu facebookowym, pod serią pomyj wylewanych na polityków PiS, jeden z komentatorów napisał chyba trafnie „Ehhh i Pani wdała się w politykę. Szkoda…”
Z wyrazami szacunku, Arkadiusz Czartoryski
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
46. Obłąkańcze wizje Kutza:
Obłąkańcze wizje Kutza: „Nadchodzi czas zemsty za Smoleńsk. PiS dokona przewrotu. W RBN zasiądzie biskup!”
„Cała historia PiS to pełzająca mątwa,
która zmierza do władzy absolutnej. Jeśli Kaczyński wygra wybory, to
mamy jak w banku 1926 rok. Przewrót.” Czy reżyser podczas upałów na
pewno chodzi w czapce na głowie?!
Reżyser Kazimierz Kutz, który od dawna nie zrobił dobrego
filmu, brak weny filmowej rekompensuje sobie obłąkańczymi
projekcjami politycznym.
Udzielił tygodnikowi Tomasza Lisa - koneserowi tego typu relacji - wywiadu, w którym roztacza katastroficzną wizję przejęcia władzy przez PiS. „Armageddon” przy tym to komedia romantyczna…
— przewiduje Kutz.
Reżyser zna już nawet datę zamachu, który uroił się w jego głowie.
— nie ma wątpliwości Kutz.
I dodaje:
Rzekome „państwo wyznaniowe” to najwyraźniej obsesja Kutza, popychająca jego bujną wyobraźnię w rejony zupełnego absurdu.
Wedle reżysera - niegdyś parlamentarzysty Platformy, a także entuzjasty
Janusza Palikota – Andrzej Duda ogłosił, że jako prezydent będzie robił
wszystko, co uchwalił Episkopat. Gdzie to Kutz zasłyszał – nie zdradza.
— Kutz jednym tchem obraża autorytety większości Polaków.
W swoich rojeniach twierdzi, że duchowni – za prezydentury
Andrzeja Dudy i rządów PiS – będą „upychani w różnych
strukturach w państwie”.
— mówi „Newsweekowi” Kutz.
Papier wszystko wytrzyma…
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
47. kolejny mentalny parobek PO
Fedorowicz: Miałem podobne uczucia na początku stanu wojennego. Przepraszam za mało żartobliwy ton tej rozmowy
makijaż na złą twarz, uczłowiecza ją i przez to usypia czujność. Miałem
podobne uczucia na początku stanu wojennego. Uważałem, że nie czas na
wyśmiewanie generałów, tylko trzeba się zająć konkretną robotą. Z
Jackiem Fedorowiczem* rozmawia Paweł Smoleński.
Jacek Fedorowicz: To wiadomości z drugiej ręki, nie mam prawa ich powtarzać.
A co mówi "druga ręka"?
- Ten zomol stojący zamiast króla Zygmunta na kolumnie przed Zamkiem
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,19528990,przepraszam-za-zartobliwy-ton-tej-rozmowy.html#ixzz3yFd2IqHr
Krystyna Janda ostro o metodach PiS. Oberwało się zwłaszcza posłance Pawłowicz
Politycy są podobni do aktorów. Jak tracą kontakt z rzeczywistością, to stają się niewiarygodni - mówi
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19529000,krystyna-janda-ostro-o-metodach-pis-dzis-zadanie-szefa-telewizji.html#MT
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
48. Krystyna Janda publikuje
Krystyna Janda publikuje "Listę sprzedawczyków i zdrajców narodu". Podbiła sieć. Fani: Wielki szacunek
Krystyna Janda opublikowała kontrowersyjny post na FB. Aktorka odwołuje
się do artykułu Wirtualnej Polonii, w którym wymieniono nazwiska
sportowców, polityków oraz osobowości ze świata sztuki i kultury jako
"zdrajców narodu".
Krystyna Janda swoimi postami już nieraz podbijała internet. Czasem jej wypowiedzi są wzruszające (jak "historia pewnego kubka"),
a czasem budzące skrajne emocje. Ostatni jej wpis należy z do tej
drugiej grupy, a co więcej, jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych. W
ciągu godziny udostępniło go ponad 700 osób, a polubiło blisko 5
tysięcy.
Przemysław Saleta, Andrzej Grabowski, Otylia Jędrzejczak, Adam
Małysz, Mateusz Kusznierewicz, Andrzej Wajda, Olga Jackowska (KORA),
Katarzyna Rooyens (KAYAH), Robert Korzeniowski, Daniel Olbrychski,
Krzysztof Skibiński, Rafał Sonik, Tomasz Karolak, Krystyna Janda, Janusz
Gajos, Zygmunt Chajzer, Grzegorz Turnau, Kamil Sipowicz, Dariusz
Michalczewski, Jan Tomaszewski, Jerzy Dudek, Justyna Kowalczyk,
Agnieszka Holland, Andrzej Chyra, Danuta Szaflarska, Krzysztof Materna,
Artur Barciś, Krystyna Prońko, Anna Nehrebecka, Anna
Niemczycka-Czartoryska, Magdalena Boczarska, Agnieszka Wielgosz, Andrzej
Seweryn, Agnieszka Robótka-Michalska, Aneta Todorczuk-Perchuć, Iwona
Guzowska, Olgierd Łukaszewicz, Krzysztof Penderecki, Romuald Lipko,
Danuta Szaflarska, Stanisław Tym, Maria Sadowska, Jacek Borcuch,
Wojciech Pszoniak, Ewa Braun, Zbigniew Hołdys, Maciej Maleńczuk -
wymienia Janda na FB.
http://www.plotek.pl/plotek/1,78649,19534152,krystyna-janda-lista-sprzed...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
49. 2 X 2.43 = 13.00
michael
50. Cierpia
I tak bedzie przez 4 lata, a pewnie i przez nastepne cztery.
Ilu zachoruje psychicznie?
51. Sybaryta Kondrat tłumaczy
Sybaryta Kondrat tłumaczy swoją obecność na manifestacjach KOD-u: Jest OK, ale mam od czasu do czasu odruchy sprzeciwu
„Mnie nie jest potrzebna pieczątka z
napisem >>Polska<<. Żyję tu, płacę podatki, zatrudniam
ludzi, jem ten chleb i on mi smakuje – twierdzi aktor.
Gdy Marek Kondrat, twarz jednego z wielkich banków, pojawił się na manifestacji KOD-u, niektórzy internauci zaczęli tłumaczyć ten skrót jako „Komitet Obrony
Dochodów”. W rozmowie z „Polska The Times” aktor tłumaczy, że jego
zaangażowanie jest „warknięciem ostrzegawczym”, żeby nie imputować
mu „przywiązania do koryta”. Czego więc broni?
Kondrat uważa się za człowieka spełnionego i nie potrzebuje rewolucji, ale spokoju. Jak twierdzi, to poczucie spokoju dawała mu Platforma Obywatelska.
– deklaruje aktor, twierdząc, że od niepamiętnych czasów nie ma z państwem „związków zależnych”.
Boi się, że rząd Prawa i Sprawiedliwości zburzy „poczucie radości
i wolności”, które przyniosła mu zmiana ustroju. Transformacja pozwoliła
mu żyć wśród ludzi, którzy „nie nazywają siebie tylko Polakami i nie zamykają kraju tylko dla Polaków”.
– tłumaczy Kondrat.
Dalszy ciąg wywiadu to powtarzanie sloganów mówiących o tym, że nowa władza próbuje skłócać ze sobą ludzi (jakoś nie przeszkadzało mu wcześniej, że takie działanie było tak naprawdę domeną PO)
i nie bierze pod uwagę wrażliwości ludzi o odmiennych poglądach.
Sprzeciwia się „kuglowaniu prawem” i twierdzi, że nie wie, o co chodzi
Jarosławowi Kaczyńskiemu, któremu przypisuje działania destrukcyjne.
– przekonuje aktor.
Życzyłby sobie, żeby prezes PiS wyjaśnił mu te wątpliwości, zamiast „napuszczać jednych na drugich”.
Marek Kondrat to świetny przykład „obrońcy demokracji”. Żyje mu się świetnie w pookrągłostołowej Polsce, a jak mu się zachce, to i na demonstrację pójdzie. Najważniejsze, żeby było OK!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
52. celebryty zawsze celebryty
IPN udostępnił kolejne dokumenty znalezione w domu gen. Kiszczaka
Zabawny (choć w gruncie rzeczy smutny…) jest również list Beaty
Tyszkiewicz, w którym ta dziękuje Czesławowi Kiszczakowi za ochronę domu
przez milicjantów i zaprasza go do siebie…
O samej Tyszkiewicz podczas promocji swoich książkowych wspomnień
mówiła też Maria Kiszczak, wdowa, z powodu której odkryto i ujawniono
dokumenty z willi.
— opowiadała Kiszczak.pismo wysłane przez Agnieszkę Osiecką, w której ta prosi Czesława
Kiszczaka o wstawiennictwo za Adamem Michnikiem. W dokumencie czytamy
między innymi rady, jakie artystka sufluje Kiszczakowi, a które dotyczą
bieżącej sytuacji politycznej.
Dziennikarze Polskiego Radia 24 (Anna Godzwon) zwracają również uwagę
na list, jaki Andrzej Seweryn miał wysłać do Czesława Kiszczaka
po wcześniejszym liście Kiszczaka na temat jednej z ról Seweryna.
List Kiszczaka:
Odpowiedź Seweryna:
Pytanie - jak dużo było takich listów? W jakim celu je wysyłano? Czy mogły zostać sfabrykowane?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
53. Listy hańby do generała
Listy hańby do generała Kiszczaka udostępnione przez IPN
Listy
powszechnie znanych z estrady, ekranu czy polityki osób do szefa
PRL-owskiego MSW stanowią chyba najciekawszą część udostępnionego dziś
dziennikarzom drugiego pakietu dokumentów, które Instytut Pamięci
Narodowej zajął w domu Czesława Kiszczaka.
pisała swój list, podlegająca Czesławowi Kiszczakowi Milicja Obywatelska
na śmierć skatowała przynajmniej 12 osób. Wśród nich był 19-letni
student z Olsztyna Marcin Antonowicz. Zatrzymany przez MO został
śmiertelnie pobity dwa miesiące po wysłaniu przez aktorkę listu z
podziękowaniami dla milicji za ochronę jej wiejskiego domu.
16 czerwca 1982 r. w Warszawie wyłowiono z Wisły ciało 17-letniego Emila
Barchańskiego. Aresztowany przez SB i ciężko pobity jest dziś uznany za
najmłodszą ofiarę stanu wojennego. Trzy tygodnie po jego tajemniczej
śmierci list do gen. Kiszczaka napisała Agnieszka Osiecka. „Wyjeżdżam
teraz chociaż na kilka dni na wakacje, czego i Panu życzę z całego serca
bo Warszawa jest teraz okropna. Dziękuję za wszystko” – pisała
artystka. Jak wynika z udostępnionych dokumentów, wcześniej przysyłała
szefowi MSW taśmy ze swoimi piosenkami i prośby o wydanie paszportu.
W innym liście, z maja 1983 r., prosi jednak o „dobre spojrzenie na
sprawę Adama Michnika”. „Błagam Pana o uwolnienie go” – napisała
Osiecka.
„Pragnę Pana zapewnić o poparciu i mojej pamięci” – napisał do gen.
Kiszczaka aktywny do dziś publicysta Daniel Passent. List z poparciem
napisał 29 października 1984 r., zaledwie kilka dni po zamordowaniu ks.
Jerzego Popiełuszki. „W tych trudnych dla kraju i Pana osobiście dniach,
ośmielam się napisać kilka słów, by dać dowód pamięci i poparcia dla
linii, którą Pan realizuje” – napisał Passent do Kiszczaka.
W ujawnionej przez IPN dokumentacji są także inne listy do szefa MSW w
okresie PRL. Wiernopoddańcze hołdy Kiszczakowi składali w nich m.in.
znakomity aktor Andrzej Seweryn, pisarz Andrzej Szczypiorski, późniejszy
wicemarszałek Sejmu Aleksander Małachowski czy działacz opozycji, a
dziś krytyk działań IPN Andrzej Celiński.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
54. Orły 2016. Stuhr żartuje z
Orły 2016. Stuhr żartuje z "gorszego sortu" i Tupolewa. Komentarze: "uratował galę", "przegiął"
Maciej
Stuhr podczas gali rozdania Polskich Nagród Filmowych wręczał nagrodę w
kategorii najlepsza aktorka drugoplanowa. Zapowiedź wypełniły żarty i
aluzje do sytuacji politycznej.
Zapowiedź Macieja Stuhra zaczęła się od "przejęzyczenia"
nawiązującego do słów Jarosława Kaczyńskiego o "Polakach gorszego
sortu".
Przyszedłem dziś do państwa, żeby ogłosić najlepszą aktorkę drugiego sortu - zaczął.
W dalszej części zapowiedzi pojawiły się kolejne - Stuhr wspomniał o
żołnierzach wyklętych, Lechu Wałęsie i oponie - tu aluzja do niedawnej
sprawy z wypadkiem prezydenckiej limuzyny. Na koniec nie zabrakło też
aluzji do katastrofy smoleńskiej.
Przepraszam, miało być poważnie, a państwo mają tu polew.
Przemowa Stuhra to jeden z bardziej komentowanych momentów gali.
Gorącą dyskusję internauci stoczyli w komentarzach pod nagraniem
wystąpienia na serwisie YouTube.
Uratował całą galę tym krótkim wystąpieniem.
Najlepsze podsumowanie grandy, jaką funduje nam ostatnio Dziennik ... tfu! Wiadomości TVP.
I bardzo dobrze, że Stuhr tak zrobił pokazał, co myśli o tym
wszystkim. Śmiejący się aktorzy też pokazali swoje zdanie Nie będą
siedzieć cicho, kiedy niszczą polską kulturę? - pisali internauci.
Nie wszystkim jednak żarty aktora przypadły do gustu.
Z czego właściwie ta banda się cieszy? Widać, że nie ma w nich
żadnej pokory, żadnej refleksji. Z Tupolewem to po prostu przegiął.
Zwykły pajac.
Prowadzący galę inspirację do żartów czerpał chyba z Familiady. Nie da się tego oglądać - ocenili inni komentujący.
Maciej Stuhr swoje wystąpienie skomentował w rozmowie z Plotek.pl.
Gale mają to do siebie, że są śmiertelnie nudne, długie i mają swoją
powtarzalność. Jak już jestem na scenie, zawsze szukam jakiegoś żartu,
czasami bardziej, czasami mniej wyszukanego - powiedział.
Jacek Fedorowicz
Jeżeli chcesz być oddanym zwolennikiem PiS, musisz powtarzać te 13 punktów!
Jeżeli chcesz być oddanym zwolennikiem PiS, czyli prawdziwym patriotą,
uczciwym, głęboko moralnym obywatelem, wzorowym katolikiem, a także
dobrze płatnym prezesem czegoś, na czym się kompletnie nie znasz,
powinieneś pamiętać i przy każdej okazji powtarzać, że:
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,19754790,wybor-prawd-podstawowych.html#ixzz42nA7b0gn
Stanisław Tym w swoim felietonie w najnowszej "Polityce" zastanawia sięo
co chodzi rządowi, "który tylko kłamie". PO co "wciskanie ciemnoty" i
"po co zamęt"?
- Tchórzem podszyty facet , który
rozpaczliwie lęka się wszystkiego, zamknięty w swojej ruinie, boi się,
że przeminie bez żadnego sukcesu. Że czas jego ponurych przemówień na
kolejnych miesięcznicach może nie być nawet wspomniany słówkiem za 50
lat. Kto dziś pamięta Bieruta i Cyrankiewicza - pyta retorycznie Stanisław Tym w "Polityce".
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,19773079,tym-o-kaczynskim-tchorzem-po...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
55. Obrażanie Polaków na
Obrażanie Polaków na niemieckich łamach wciąż modne. Joanna Bator w
„Die Welt” o niechęci Polaków do uchodźców. „Fakt, że Polska była
ofiarą ludobójstwa, nie oznacza, że ofiara nie może stać się sprawcą”
Przyczyn niechęci swoich rodaków do uchodźców pisarka upatruje w polskim Kościele katolickim i prawicowych mediach.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
56. Absurdalne lęki Stuhra
Absurdalne lęki Stuhra seniora: „Żeby to odium obecnej prawicy nie padło i na mnie”
„Chociaż mnie znają od lat, to nie daj Boże mógłby ktoś tam
pomyśleć, że ja teraz też jestem z tej >>dobrej zmiany<<” -
martwi się aktor przed…
Histeria sięga zenitu. Poniedziałek boi się przejść koło kościoła. „Obawiam się pełnych nienawiści spojrzeń”
„Mam wielkie obawy, że stajemy się powoli totalitarnym, quasi faszystowskim
państwem” – mówił aktor w programie Tomasza Lisa.
Łukasz Adamski: Bono nie wydał jeszcze bulli o faszyzmie w Polsce, ale i tak nie boję się oburzenia jego świątobliwości
Lekarstwem na problem Europy nie będą już protest songi. Nawet te śpiewane z ambony, na której stoją święte stopy Bono.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
57. Krystyna Janda vs. Piotr
Krystyna Janda vs. Piotr Gliński. Mniejsza dotacja, mniej spektakli
Fundacja Krystyny Jandy na rzecz Kultury otrzymała z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego drastycznie okrojoną dotację.
otrzymała z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego drastycznie
okrojoną dotację. Krystyna Janda wnioskowała o 1,5 mln zł, dostała 150
tys. zł. W związku z tym teatry Jandy pokażą w przyszłym roku 5 zamiast
10 premier. Nie będzie też darmowych wakacyjnych spektakli na pl.
Konstytucji w Warszawie.
o.o. Założyłam fundację, licząc, że państwo będzie moim partnerem. I
rzeczywiście przez kilka lat było. Minimalnie w stosunku do naszej
działalności, ale jednak. W tej chwili nie jest. Nie mówiąc już o tym,
że gdyby coś się stało, konsekwencje wszelkie, finansowe także, ponoszę
ja personalnie, szefowa fundacji - powiedziała Krystyna Janda w ...http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34862,19960412,krystyna-janda-vs-piotr-glinski-mniejsza-dotacja-mniej-spektakli.html
Żarliwy Jean Michel Jarre liczy na premiera Glińskiego. A ZAIKS liczy pieniądze
Andrzej Potocki
Czy Jarre wie, jak działa ZAiKS? Czy wie o milionach wydanych
przez władze stowarzyszenia na pałac w Janowicach?
Podczas gali wręczenia Fryderyków Jean Michel Jarre,
nieco zapomniany artysta z Francji, postanowił pouczyć wicepremiera
polskiego rządu Piotra Glińskiego. Na scenie, w świetle
reflektorów i w przytomności setek tysięcy telewidzów Jarre zażądał
od Glińskiego wprowadzenia w Polsce opłat od czystych nośników.
W dzisiejszych czasach mało co dziwi, ale wystąpienie Francuza dziwić
powinno. I to bardzo. Postaram się w krótkich, żołnierskich słowach
wyjaśnić, dlaczego.
Po pierwsze forma. Jarre jest prezydentem CISAC,
organizacji zrzeszającej stowarzyszenia autorów i kompozytorów
z Europy, m.in. nasz ZAiKS. I tak jak ZAiKS trudni się lobbingiem,
zabiegając o rozwiązania najkorzystniejsze dla swoich członków (ale
zarządów i pracowników też). To nie czas, by dokładnie wyjaśniać,
o co chodzi w batalii o czyste nośniki. W skrócie: jeśli nowa danina
zostanie wprowadzona, każdy nabywca smartfonu, tabletu czy innego
urządzenia na którym można zapisać jakiś, utwór zapłaci nieco więcej.
To „nieco” trafi na konta organizacji zarządzającej zbiorowo prawami
autorskimi a stamtąd do artystów, tracących dziś zyski przez piratów.
W Warszawie Jarre uderzył w wysokie tony.
Tym sposobem jest, według Jarre’a, właśnie opłata od czystych
nośników. Stwierdził on, że „nie wpłynie to na cenę, którą zapłaci
konsument” a pieniądze „zasilą fundusz, który wesprze twórców”.
— zakończył Jarre.
Piotr Gliński, od miesięcy podszczypywany i obrażany przez tzw.
środowiska artystyczne, nie zareagował na tyradę Jarre’a. Na szczęście,
bo scena to nie miejsce na uprawianie lobbingu a premier polskiego rządu
to nie jest facet, którego można ot tak sobie wywoływać do tablicy.
Nawet jeśli wywołującym jest dość znany artysta-Europejczyk.
Drugie pytanie, które nasunęło mi się w związku z występem Francuza, brzmiało następująco: czy on wie?
Czy Jarre wie, jak działa ZAiKS, który będzie gospodarował pieniędzmi
z nowej opłaty? Czy słyszał o milionach wydanych przez władze
stowarzyszenia na pałac w Janowicach? Czy ma świadomość, że średnia
płaca w ZAiKS grubo przekracza 10 tys. złotych miesięcznie (średnia
uwzględnia zarobki pracowników fizycznych)? Czy obiło mu się o uszy,
że członkowie władz ZAiKSu kasują co roku kilkaset tysięcy złotych
(według niektórych źródeł ponad milion) z tytułu tzw. zwrotu kosztów,
choć w teorii pracują społecznie? Czy Francuz zna dramatyczne
wystąpienia artystów, wskazujących na dolce vita prezesa Foglera i jego
świty przy jednoczesnej pauperyzacji szeregowych członków ZAiKS,
częstokroć żyjący po prostu w skrajnej biedzie?
Myślę, że Jarre o tym nie wie. Nie wiedzieli też, a może udawali że nie wiedzą, urzędnicy ministerstwa kultury za czasów PO-PSL,
którzy kontrolowali ZAiKS. Dziś prezes Fogler, miłośnik Bronisława
Komorowskiego i sygnatariusz histerycznego listu popierającego kandydata
PO, który został ogłoszony tuż przed drugą
turą ostatnich wyborów prezydenckich, próbuje intensywnie wkupić się
w łaski nowej władzy. Liczy zapewne, że współpraca na linii
stowarzyszenie-ministerstwo będzie układała się równie harmonijnie
i owocnie, jak za czasów Bogdana Zdrojewskiego czy Małgorzaty
Omilanowskiej. Zwłaszcza, że słodkie owoce tej współpracy z lubością
konsumuje on sam i kilkuset sowicie opłacanych pracowników ZAiKS.
PS. O sytuacji w ZAiKS
napisałem niedawno obszerny artykuł dla tygodnika „wSieci”. Odzew
po publikacji był ogromny. Zgłosiło się do mnie wielu twórców, którzy
chcą wreszcie mówić o tym, jak działa instytucja prezesa Foglera. A więc
ciąg dalszy tej historii z całą pewnością nastąpi.
------------------------------------------------
Krzysztof Kowalewski: Dobrze, że mamy jeszcze demokrację, choć PiS robi wszystko, żeby nam ją zabrać
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,19951290,krzysztof-kowalewski-...
W "Smoleńsku" by nie zagrał. Nie kryje się ze swoimi antypatiami politycznymi. - Choć absolutnie nie mówię, że w PiS nie ma przyzwoitych ludzi. Jednego znałem i bardzo ceniłem, niestety już nie żyje - mówi Krzysztof Kowalewski.
Oglądał pan dziś telewizję?
- Śledzę to, co się dzieje, na bieżąco, choć przyznam pani, że czasem już nie mogę tego słuchać. Uciekam wtedy, przełączam telewizor na jakiś program z dziedziny biologii czy techniki, żeby odpocząć od tego bełkotu. Bo to jest dla mnie bełkot. Nawet jak w telewizji jest jakaś rozmowa na konkretny temat, to ja się szybko orientuję, że w gruncie rzeczy nie ma czego słuchać. Szkoda mi na to czasu.
Co pana szczególnie denerwuje?
- Koncerty pani Pawłowicz. Jest odpychająca i uważam, że szkodzi partii, w której jest. Wie pani, ja jeszcze nigdy nie słyszałem, żeby z jej ust padło coś rozsądnego. Nie, rozsądnego - to za dużo powiedziane. Coś normalnego. To bardziej odpowiednie słowo.
Ale chyba zdarza się, że coś pana zainteresuje?
- Ostatnio z zainteresowaniem słuchałem, co Piotr Kraśko mówił we wstępie do audycji w Radiu Tok FM. Opowiadał o przesłuchaniach kandydatów na sędziów w kongresie amerykańskim. Wie pani, że one trwają czasem po kilka dni? A poziom tych ludzi jest taki, że nic tylko uczyć się od nich języka i klasy. Polska polityka natomiast składa się głównie z ludzi spalonych. Takich, którzy uważają, że wszystko jest w porządku, nie mamy się czego wstydzić, jesteśmy wspaniali.
No i do tego 500 +... Ktoś słusznie powiedział, że program 500+ to największa afera łapówkarska ostatnich lat.
Jeszcze niech mi pan powie, że chodzi na marsze KOD-u.
- Żona chodzi. Ja nie, bo mnie boli noga, daleko bym nie zaszedł. Ale duchem jestem z protestującymi. Poglądy mam takie, jak ci, którzy uczestniczą w marszach. Denerwuje mnie właściwie wszystko, co się dziś dzieje w naszym państwie. Ta degrengolada, ten powszechny już brak kompetencji na ważnych stanowiskach. W polityce, w gospodarce, w kulturze. I jeszcze ideologia, która się wylewa zewsząd. Ideologia, która każe im mówić: my naprawimy historię, zmienimy ją.
Z kolei awantura wokół pomnika smoleńskiego bardziej mnie, wie pani, śmieszy niż denerwuje. Wygląda to tak, jakby ten biedny, nieżyjący brat został wynajęty jako rekwizyt. Bo tak się nim w gruncie rzeczy posługują. Tu postawimy. Nie, tam postawimy. Tu tablica i tam, Janie, tablica. Pomniki w Polsce rozmnażają się w jakiś tajemny sposób. Patrzę na to, słucham i myślę sobie - czego jeszcze nikt głośno nie powiedział - że to się skończy tak: zdejmijcie księcia, postawcie Lecha. I już.
Można by też Chopina wywieźć z Łazienek...
- Ależ oczywiście, że można. Można takie podmianki robić, że hej! Potem możemy przejść do sfery pomników alegorycznych. Marszałka Piłsudskiego zmienimy na przykład na Piłsudskiego dziękującego Jarosławowi. A co!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
58. Ludzie kultury kontra "dobra
Ludzie kultury kontra "dobra zmiana": Chcą nas zamknąć w polskości, ograniczyć swobod
Lublin. Debata ludzi kultury w Galerii Labirynt (Lesław Skwarski)
trójpodział władzy, służbę cywilną i media publiczne. Powiedzieć, że
następna będzie kultura, to nic nie powiedzieć - mówił uczestnik debaty
"DE-MO-KRA-CJA", którą zorganizowała lubelska Galeria Labirynt.
Dwudniowa dyskusja jest spontaniczną inicjatywą ludzi kultury z całej
Polski, zaniepokojonych "dobrą zmianą".
kilkadziesiąt osób - artyści, szefowie instytucji kultury, aktywiści,
krytycy sztuki. Wystarczy wymienić takie nazwiska jak Katarzyna Kozyra,
Mirosław Bałka, Paweł Łysak, Dorota Jarecka czy Jakub Majmurek.
- Tak naprawdę demokracja nie jest tematem debaty. To tylko hasło
wywoławcze, bo słowo "demokracja" jest obecnie najczęściej używane.
Spotykamy się tu, bo wydarzenia zachodzące w kraju wywołują coraz
poważniejsze...
Cały tekst: http://lublin.wyborcza.pl/lublin/1,48724,20118127,mocny-glos-ludzi-kultury-wobec-dobrej-zmiany-chca-nas-zamknac.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
59. Janda staje razem z KOD i
Janda staje razem z KOD i porównuje ich protesty do... walki z komunizmem. "Nie ma w ogóle…
"A byłam pewna, że przed każdym marszem KOD odbędzie się Msza Święta i znajdzie się ksiądz,…
Krystyna Janda - na zaproszenie Komitetu Obrony Demokracji - zmieniła cyfrę na tzw. „liczniku hańby”, na którym działacze KOD
przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów odliczają dni od wydania
opinii-wyroku Trybunału Konstytucyjnego, którego nie opublikował rząd
Beaty Szydło.
Janda nie kryła irytacji na to, co dzieje się w Polsce:
— ubolewała aktorka.
Na pytanie o porównanie sytuacji z Sierpnia 1980 roku i strajku przeciw komunistom, aktorka przekonywała, że łatwo o takie analogie. Narzekała też na postawę Kościoła:
— irytowała się Janda.
— zaznaczyła.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
60. Tęsknota za dotacjami z
Tęsknota za dotacjami z czasów PO-PSL to nie wszystko. Janda w
niemieckiej prasie skarży się, że straciła wsparcie państwowych
sponsorów
Aktorka obawia się, że będzie zmuszona zamknąć teatr.
Krystyna Janda nie może pogodzić się z tym, że jej teatr nie otrzymuje tak obfitych dotacji (w porównaniu do innych podobnych instytucji), jak za czasów rządów PO-PSL. Aktorka poskarżyła się tym razem niemieckiemu dziennikowi, że straciła wsparcie niektórych państwowych sponsorów.
Janda na łamach „Süddeutsche Zeitung”, gdzie niemieccy czytelnicy mogli także przeczytać apel Lecha Wałęsy, który domaga się, by podjęto wobec Polski działania łącznie z groźbą usunięcia jej z UE, żaliła się na swoją obecną sytuację.
— wieszczyła cytowana przez „Wiadomości” aktorka.
Przyznała, że jej problemem są nie tylko niższe dotacje, niż te, które przyznano jej za czasów PO-PSL.
— wskazała.
Ponadto według aktorki Polacy obawiają się, że stracą pracę, bo prywatnie lub zawdowo robią rzeczy, które obecnej władzy się nie podobają.
— stwierdziła.
W tym samym materlaie „Wiadomości” żale Jandy skomentowała Katarzyna Łaniewska, która wskazała, że faktycznie bać się można było, ale za czasów socjalizmu.
— oceniła aktorka.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
61. Wolność, prawda,
Wolność,
prawda, niezależność - to jest dla nich ważne i tym aktorzy Nowego
Teatru tłumaczą swój udział w protestach przeciwko władzy. Rozmowa z
m.in. Maciejem Stuhrem i Mają Ostaszewską w najnowszym "Newsweeku".
Ponadto w noworocznym numerze m.in. awanturze na ostatnim posiedzeniu
Sejmu, czystkach w przeprowadzanych przez Antoniego Macierewicza w armii
oraz planach Władimira Putina. Czytaj więcej>>>
Aktorzy Nowego Teatru. Dlaczego protestują przeciw rządom PiS.
ROZMAWIA Renata Kim ZDJĘCIA Jacek Poremba
Gdy
jest czas stabilizacji, gdy nie są naruszane prawa obywatelskie, można
zajmować się wyłącznie sztuką, być neutralnym. Ale dziś neutralność
to obojętność, egoizm i nieodpowiedzialność. Aktorzy Nowego Teatru
tłumaczą, dlaczego biorą udział w protestach przeciw rządom PiS.
NEWSWEEK: Co jest dla was ważne?
MAGDALENA CIELECKA: Wolność, swoboda wyboru.
MAJA OSTASZEWSKA: Wolność, oczywiście. Niezależność myślowa i twórcza, empatia.
JACEK PONIEDZIAŁEK: Prawda, dobro i piękno. Ale najważniejsza jest prawda, choćby piekła i bolała.
MACIEJ STUHR: Ja
jestem w specyficznym momencie życia, bo wszystko mi się
przewartościowało. Mam małe dziecko, siedzę w pampersach. Sprawy
zawodowe i społeczne są nadal dla mnie bardzo ważne, ale robię krok w
tył, moim schronem jest teraz dom.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
62. Świąteczny seans nienawiści w
Świąteczny seans nienawiści w TVN24. Ferdorowicz: "Na straży władzy prezesa będzie stała Armia Czerwona". WIDEO
Satyrykowi pomyliły się role. Próbował straszyć i oskarżać PiS o to, że "kraj stacza się w przepaść". Pogarda w czystej postaci.
Kraj stacza się w przepaść i żadne święta nie mogą mi pozwolić o tym zapomniećogłosił w drugi dzień Świąt Wielkanocnych w TVN24 Jacek Fedorowicz.
I tak właśnie świątecznie uraczył nas TVN. W niedzielę
mieliśmy prof. Środę i kapłana - współpracownika „Gazety Wyborczej,
którzy bezpardonowo oskarżali Kościół o „destrukcję demokracji”. A w poniedziałek jad sączył się z telewizora za sprawą Jacka Fedorowicza.
Oskarżył
on PiS o wyprowadzanie Polski u Unii Europejskiej i wpychanie jej
w ramiona Putina. Zgrane i absurdalne teorie totalnej opozycji satyryk
wypowiadał ze ogromną powagą.
—powiedział i dodał:
Mówił też, że trzeba siać wątpliwości w „ludzie pisowskim”.
—pouczał Jacek Fedorowicz.
To był naprawdę seans nienawiści… zaserwowany w ramach niestrawnej świątecznej kolacji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
63. Zamachowski uskarża się na
Zamachowski uskarża się na cierpienia pod rządami PiS: „Na pewno żyje się trudniej, niż przed dobrą zmianą”
„Jak baby tego rządu nie zabiją, to zabije ten rząd śmiech”.Zbigniew Zamachowski w rozmowie z Kamilą Biedrzycką-Osicą
w programie „Mówią mi” (Wp.pl), opowiada o swoim ciężkim losie. Czyżby
aktora spotkało jakieś straszliwie nieszczęście? Otóż nie. Przyczyna
cierpienia jest inna. Aktor rozpacza z powodu… „dobrej zmiany”!
— mówi Zamachowski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
64. I kto tu tworzy podziały?
I kto tu tworzy podziały? Kutz: "Są dwie Polski: ta demokratyczna, poddawana likwidacji i ta agresorów Jarosława Kaczyńskiego"
Były reżyser i senator insynuuje, że sprawa śmierci Stachowiaka
jest dla PO argumentem politycznym na miarę katastrofy smoleńskiej.
Żenujący rechot Kryszaka z rządu i prezydenta Dudy na festiwalu w Sopocie
Jeśli Kryszak myślał, że rozbawi do łez publikę, to się pomylił.
Żenujące! Dr Misio broni swojej obrazoburczej piosenki: "Dostaliśmy łatkę osób walczących z Kościołem. Nic bardziej błędnego"
Arkadiusz Jakubik podryguje w sutannie, szydzi z sakramentu pokuty i nazywa to "potrzebą niezbywalnej wolności artystycznej".
Kayah na opolskiej bitwie z TVP. "Nie namawiałam nikogo do bojkotu. Ale niesamowicie się potoczyło"
"Nie mam natury buntownika, ale staram się być w życiu
przyzwoitym człowiekiem. To nie była łatwa decyzja" - podkreśla
piosenkarka.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
65. Feusette: Tak to się kręci.
Feusette: Tak to się kręci. Najpierw politycy, potem Salon (albo odwrotnie), na końcu zaś zawsze - „pożyteczni idioci"...
"Widzimy gołym okiem, jak śmieszna stała się ta medialna karuzelka dla pasionych czerską karmą chomiczków".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
66. Żakowski o ulgach dla
Żakowski o ulgach dla twórców: Nasze 1000+. "Chodzi o to, żeby twórcy się tfurczo kurwili"
Mamy też nadzieję, że pan Jacek będzie konsekwentny - i "1000+"
od władzy nie weźmie, bo oznaczałoby to, że tfurczo uprawia inny zawód.
O którym sam wspomina.
Publicysta odnosi się w swoim felietonie do sprawy ulg podatkowych dla
artystów (twórców - w tym również dziennikarzy), przywracanych przez
rząd Prawa i Sprawiedliwości.
Żakowski wyliczył, że pomysły PiS oznaczają ok. 1000 złotych (miesięcznie) więcej w kieszeni. Ale to otwiera dylemat moralny…
— czytamy.
Ot,
mniej lub bardziej krytyczny głos w dyskusji? Nic bardziej mylnego.
Żakowski z każdym kolejnym akapitem zaostrza bowiem swój przekaz.
Cytujemy tylko po to, by pokazać, do jakiego poziomu debatę sprowadza
jakże kulturalna „Gazeta Wyborcza”.
Żakowski kończy już na poziomie rynsztoka:
— puentuje Żakowski.
Mamy
też nadzieję, że pan Jacek będzie konsekwentny - i „1000+” od władzy
nie weźmie, bo oznaczałoby to, że tfurczo uprawia inny zawód.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
67. Pszoniak rozczarowany
Pszoniak rozczarowany Polakami: Chamy i prostaki nadają ton!
Jakby mogli, toby wieszali! "Dzień w dzień budzę się z poczuciem
smutku!"
Krystynę Pawłowicz Pszoniak nazywa mianem "przypadku
klinicznego", a ws. Jarosława Kaczyńskiego stwierdza: "zaburzony
człowiek, nie trzeba być
Nie spotykam się z takim poziomem chamstwa i prostactwa na Zachodzie,
gdzie również żyję. Oczywiście chamów i prostaków nie brakuje nigdzie,
ale w Polsce nagle zajęli miejsce na świeczniku i nadają ton ubolewa Wojciech Pszoniak w kolejnej odsłonie histerii na łamach „Newsweeka”.
Aktor
udzielił wywiadu, w którym z marsową miną opowiada o przemianach, jakie
zauważa w naszym kraju. Bo pan Pszoniak jest rozczarowany. Polakami,
debatą publiczną, władzą. Wszystkim.
— czytamy.
Żal
szybko zostanie zamieniony w wulgarne określenia. Profesor Krystynę
Pawłowicz Pszoniak nazywa mianem „przypadku klinicznego”, a ws.
Jarosława Kaczyńskiego stwierdza: „zaburzony człowiek, nie trzeba być
psychiatrą, by to widzieć”. Wszystko ku uciesze prowadzącej rozmowę red.
Aleksandry Pawlickiej.
— żałuje Pszoniak.
Przykre, smutne i w sumie niepokojące.
wwr, „Newsweek”
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
68. Aktor w pełnej gotowości -
Aktor w pełnej gotowości - czyli protestują zawsze ci sami. Ostaszewska, Stuhr, Cielecka,…
Przeciwni PiS aktorzy przyłączają się do każdego protestu, wyrażają wsparcie, robią sobie zdjęcia i popierają.
Bicz na chamów i prostaków, czyli Dancewicz, Wolszczak, Stuhr, Materna i Ferency mówią jak jest
Odgrywanie „niekumatych” przez aktorską elitę musi wynikać z
przekory, ironii, niechęci do konfundowania czy ośmieszania chamów i
prostaków.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
69. "To, co dzieje się w Polsce
"To, co dzieje się w Polsce jest okropne". TVN24 na Boże
Narodzenie - czyli opowieści o życiowym dramacie Stuhra i
Radziwiłowicza
Święta na całego, Jerzy Stuhr przestrzega: "Ustrój w Polsce jest przejściowy do policyjnego". Śmiać się czy płakać?
TVN24 postanowił zatroszczyć się
o wyjątkowo świąteczny nastrój w czasie Bożego Narodzenia i zaprosił
do studia Jerzego Stuhra i Jerzego Radziwiłowicza, żeby trochę sobie
ponarzekali na Polskę i powiedzieli jak źle im się żyje teraz w swojej
własnej ojczyźnie.
To była świąteczna rozmowa na całego. Wynurzeń aktorów słucha z coraz
większym zdziwieniem i nie sposób nie zastanowić się, czy my naprawdę
żyjemy w tym samym kraju, czy może oni snują opowieści z jakiejś
odległej planety…
—przestrzegał Jerzy Stuhr w TVN24.
—wtórował mu Jerzy Radziwiłowicz, a to dopiero wstęp. Doprecyzował, że myśli o kierunku „twardym, dyktatorskim, autorytarnym”.
—ocenił.
—żalił
się w pierwszy dzień Bożego Narodzenia Jerzy Stuhr i dodał, że ustrój
w naszym kraju po raz kolejny zmienia się na jego oczach.
Aktorzy
stwierdzili, że nasz kraj jest coraz bardziej podzielony, więc coraz
ciężej mówić o wspólnocie i ją budować. Panowie odnieśli się
do wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza
Morawieckiego, którzy mówili o wspólnej Polsce.
—ocenił Jerzy Radziwiłowicz.
—stwierdził.
Jerzy Stuhr, zabawiając się w psychoanalityka stwierdził, że Polacy są narodem zakompleksionym i dają się wykorzystywać.
—powiedział.
—stwierdził Jerzy Radziwiłowicz.
Nawet ciężko komentować ten życiowy dramat aktorów. Życzymy im na Boże Narodzenie i nie tylko, wiary, nadziei i miłości.
ann/tvn24.pl
Nurowska śni o podziale Polski: "elektorat Małego Człowieczka
bierze tereny na południe po góry...". Internauci: "Coraz gorzej z tym…
Pisarka Maria Nurowska krzykiem rozpaczy przez sen wzywa ... Orianę Fallaci do walki z rządem PiS. Wyższy poziom abstrakcji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
70. Błaszczak: Tydzień temu w
Błaszczak: Tydzień temu w Polsce skończył się komunizm. ODPOWIEDŹ Szczepkowskiej: Ty policyjny piesku
powiedzieć, że w momencie podpisania ustaw o SN i KRS skończył się w
Polsce komunizm, bo wymiar sprawiedliwości wyszedł z tego okresu de
facto bez zmian - powiedział w środę szef MSWiA Mariusz Błaszczak.
Dodał, że KE nie ma prawa ingerować w polski wymiar sprawiedliwości.Na
te słowa w bardzo emocjonalnym i ostrym wpisie zareagowała Joanna
Szczepkowska.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
71. Stanisław Janecki: Nurowska,
Stanisław Janecki: Nurowska, Szczepkowska i Zagajewski uraczyli nas na koniec roku złotymi myślami z porcelitu. Po co?
Po przejrzeniu wpisów Marii Nurowskiej sprawdziłem jej datę
urodzenia, żeby się upewnić, czy nie mam do czynienia z „podjaraną”
gimnazjalistką.
Czy pisarzami w Polsce zostają tylko ludzie do szpiku kości banalni,
a często wręcz przerażająco trywialni i intelektualnie płascy? – takie
m.in. pytanie padło przy „moim” świątecznym stole. Oczywiście bez trudu
znalazłem przykłady pisarzy niebanalnych, choćby Leopolda Tyrmanda, ale
rzeczywiście nawet wybitni twórcy bardzo często raczyli i raczą
publiczność „złotymi myślami z bakelitu”, a nawet z porcelitu. Niestety
są też tacy, którzy niczego innego poza „sadzeniem banałów” nie robią,
np. pisarka Maria Nurowska. Często zresztą w kiczowatym, pretensjonalnym
bądź nieuroczo pensjonarskim stylu. Choć okropnie słuchało się kilka
dni temu Adama Zagajewskiego, wypytywanego przez Dorotę Wysocką-Schnepf
(dla gazety Michnika), zdobył się on jednak na pewien dystans, przekorę,
pastiszowość. Niestety uległ prowadzącej, domagającej się jakichś
żenujących, szczególnie dla poety i pisarza, deklaracji. I mówił
o Jarosławie Kaczyńskim jako o „histeryku”, którego narzędziem
komunikacji jest „obrzydliwy słownik histerycznego dziecka”. Dlatego
dziwił się, „że ktoś taki może wciąż cieszyć się szacunkiem”. Dlatego
o Marszu Niepodległości powiedział: „To, że ktoś w Polsce hajluje,
to jest głupota wstrząsająca, wygląda to strasznie, ten marsz,
te dymiące pochodnie, to tak jak Hitlerjugend, to są obrazy, które
pamiętamy z lat 30., finał był tragiczny”. Zagajewskiego „strasznie
boli, że aura prawdziwości została w Polsce zaburzona”, dlatego będzie
„walczył z kłamstwem”, nie schowa się „przed obywatelskim obowiązkiem”.
Jednak ton tej rozmowy był trochę kpiarski w wykonaniu Adama
Zagajewskiego, co osłabiało jego deklaracje, a czego prowadząca zdaje
się w ogóle nie zauważyła, skupiona na tym, żeby poeta stosownie
i dostatecznie mocno „przyłożył” komu trzeba. Ten kpiarski ton pozwala
żywić nadzieję, że Zagajewski pozostanie jednak głównie poetą, a nie
kolejnym wzmożonym moralnie i estetycznie fenomenologiem trywialności.
Żadnych
problemów z „podprowadzaniem” w stronę właściwych i mocnych „złotych
myśli z bakelitu”, a nawet z porcelitu Dorota Wysocka-Schnepf nie
miałaby z Marią Nurowską. Jej nie trzeba zresztą podprowadzać, gdyż sama
raczy publiczność Facebooka myślami (?) tak płaskimi, że mogłyby
rywalizować z holenderskimi polderami. Kilka dni temu Nurowska napisała
na przykład akt strzelisty, którego podmiotem lirycznym jest sędzia Igor
Tuleya: „Jako że jestem pisarką, chciałabym złożyć Panu pisemnie wyrazy
mojego najgłębszego podziwu. W tym czasie, kiedy nasza wspólna Ojczyzna
przechodzi trudne chwile, kiedy odbiera się nam tak trudno wywalczoną
wolność, kiedy deptana jest Konstytucja, Pańska odwaga nabiera
szczególnego znaczenia. W państwie policyjnym, jakim staje się Polska,
ludzi niewygodnych może spotkać wszystko, włącznie ze śmiercią.
Rządzącym udało się zastraszyć obywateli, wielu z nich boi się
przyznawać do swoich przekonań (wiem to z listów czytelników).
W sytuacji, gdy senat właśnie wprowadził haniebne zmiany w ordynacji
wyborczej, ulice są puste. Protestuje niewielka garstka… Młodzi ludzie,
którzy nie pamiętają PRL-u nie zdają sobie
sprawy, w jak niebezpiecznej sytuacji znaleźliśmy się my wszyscy. PiS
roztrwania kapitał, jaki udało się nam zgromadzić po 1989 roku. Nasza
Ojczyzna była szanowana i podziwiana , teraz staje się pośmiewiskiem
świata”. Demokracja pada, a ulice są puste, więc cała nadzieja
w bohaterskich jednostkach, takich jak sędzia Tuleya. I jako że pani
Nurowska jest pisarką, musiała napisać. Gdyby była spawaczką, stosowny
akt strzelisty by wyspawała, a jako włókniarka, zapewne by utkała.
To już wolę Nikodema Dyzmę, który „co miał do powiedzenia, przeczytał”,
a nie tylko napisał, zachowując gatunkową czystość.
Po przejrzeniu
kilkunastu wpisów Marii Nurowskiej sprawdziłem jej datę urodzenia, żeby
się upewnić, czy nie mam do czynienia z „podjaraną” gimnazjalistką bądź
inną pensjonarką. Ale daty się zgodziły, więc pani pisarka tylko wciela
się w role gimbazy i pensjonarki. Na przykład wtedy, gdy wpada
w zachwyt nad Aleksiejem Nawalnym, rosyjskim opozycjonistą, któremu
Putin uniemożliwił start w wyborach prezydenckich. Pani Maria „cały
dzień” o nim „myśli”. Bo „cóż to za odważny człowiek. Żelazny charakter
plus inteligencja, to dwa składniki, które tworzą prawdziwego wodza.
On zdaje sobie sprawę, że za każdym rogiem czeka na niego śmierć, ale
się nie cofnie. Gdybyśmy mieli kogoś takiego, PiS już dawno byłby
na śmietniku historii”. Nie mamy kogoś takiego, ale pani Maria zawsze
może podziwiać go i adorować na miejscu. Lepiej bowiem być realną
groupie niż tylko korespondencyjną. Niestety Maria Nurowska do Moskwy
się nie wybiera, więc musi znosić codzienne upokorzenia i mimowolnie się
upodlać. Na przykład wskutek obserwowania polskich senatorów: „Po raz
pierwszy partia rządząca wprowadziła do senatu motłoch! Panie i panowie
senatorowie nie rozumieją za czym podnoszą rękę, ściśle trzymając się
odgórnych wytycznych. Na ich twarzach nie ma żadnych uczuć. Szczególnie
dotyczy to pań, także w ławach sejmowych. Ale to pół biedy, senatorowie
nie znają języków, włączając w to język ojczysty, robią żenujące błędy,
włącznie ze swoim szefem partii”. I wrażliwa dusza pani Marii
kulturalnej, wyrafinowanej do granic fizycznego bólu, musi
te okropieństwa znosić.
Nie dziwota, że w stanie desperacji,
we śnie Marię Nurowską odwiedza Oriana Fallaci: „Rozsiadła się w fotelu
i zapaliła papierosa: - Wiedziałam - zaczęła - wiedziałam, że tak się
to skończy, Wy Polacy nie umiecie być wolni. bo w genach
odziedziczyliście poddaństwo. (…) A jak wreszcie Europa przyjęła was
do rodziny wolnych narodów, to robicie wszystko, aby z niej się wypisać!
- Nie wszyscy! -zaoponowałam - podzieliliśmy się na pół! (…)
Wy wystąpcie o autonomię, która pozwala rozstrzygać samodzielnie sprawy
wewnętrzne i stosować prawo, które jest zgodne z Konstytucją. A ta druga
strona, skoro lubi mieć nad sobą Cara w osobie tego Małego Człowieczka,
niech sobie ma… (…) Wy bierzecie tereny od Warszawy na północ,
do morza, a elektorat Małego Człowieczka na południe po góry… Obudziłam
się, nikogo nie było, ale wyraźnie czułam woń papierosa. - Może to wcale
nie jest takie głupie – pomyślałam”. Nie, szczypanie nic nie da, tego
nie napisała pensjonarka czy modelowa przedstawicielka gimbazy, tylko
ktoś, kto uważa się za wybitną pisarkę, podziwianą na świecie, a może
nawet w innych galaktykach. I taka osoba zamieściła taki wpis przed
świętami: „Polacy życzą sobie wesołych świąt mimo wszystko! Tak jak
w latach 1939-1945”. Skąd wspomnienie niemieckiej, zbrodniczej okupacji?
Ano stąd, że „Senat zatwierdził zmiany w ordynacji wyborczej,
co umożliwia fałszerstwa, a co za tym idzie partii wiodącej wygranie
wyborów. I co? I nic? Pusto na ulicach, bo ci bandyci celowo wybrali
na głosowanie okres przedświąteczny”.
Żeby Maria Nurowska nie
czuła się osamotniona, postanowiła ją wesprzeć pisarka Joanna
Szczepkowska. Jest wnuczką pisarza Jana Parandowskiego, sama napisała
jakieś sztuki, wiersze, opowiadania, powieść, autobiografię i liczne
felietony, więc może się uważać za pisarkę pełną gębą, mimo że uchodzi
za aktorkę. Pisarka Szczepkowska popełniła taki błąd, że kilka lat temu
zadarła z salonem. I została przezeń idealnie wręcz zmarginalizowana.
Ale żyć trzeba i pisarka Szczepkowska musiała się jakoś w łaski salonu
ponownie wkupić. Zapisanie się do komitetu poparcia Bronisława
Komorowskiego w wyborach w 2010 i 2015 r. nie wystarczyło, więc z każdym
rokiem się radykalizowała w swoich ocenach politycznych. Znacznie
poważniejszych, niż w tej z 28 października 1989 r., gdy w „Dzienniku
Telewizyjnym” ogłosiła (z wsteczną datą 4 czerwca 1989 r.) koniec
komunizmu. Tamto było bezmiernie pretensjonalne i kiczowate, ale pisarka
Joanna uważa, że powinno trafić do podręczników historii. A gdy nie
trafia, znaczy to, że ktoś cenzuruje najnowsze dzieje Polski: „Nie
milczałam, kiedy historyk liberalnej lewicy Norman Davies dla
towarzyskich korzyści usunął ze swojej faktografii cały mój epizod
z Dziennika Telewizyjnego”. Tym bardziej nie może pisarka Szczepkowska
milczeć teraz. I nie milczy, a nawet wali z grubej pisarskiej rury:
„Towarzyszu Ministrze Błaszczak - przyboczny grabarzu demokracji, który
własnego zdania sklecić nie umie, tylko ściąga z lekcji historii
i powtarza bez zrozumienia [genialne słowa pisarki Szczepkowskiej w DTV
o końcu komunizmu]. Żeby takie zdanie wybrzmiało i miało sens, trzeba
je mówić z pozycji ryzyka, a nie ze stołka w rządzie. Trzeba osobistej ,
samotnej odwagi, a nie władzy nad policją”. Ciekawe, czym pisarka
Szczepkowska ryzykowała pod koniec października 1989 r., bo jakoś żadne
represje wtedy na nią nie spadły. Ale zapewne jakąś grozę przeżyła, stąd
obecnie demonstrowana trauma. I słuszna złość: „Policyjny piesku
[to do ministra Mariusza Błaszczaka]. Jedyne co umiesz to łasić się
i podawać lapę. Nie masz własnych myśli, nie masz własnego zdania,
możesz tylko ściągać i powtarzać cudze słowa jako swoje”. Dodajmy,
genialne słowa pisarki Szczepkowskiej o końcu komunizmu. Dlatego
słusznie poucza: „Nie ściągaj chłopcze, nie kopiuj, myśl sam, a może
nagle wymyślisz posadę na miarę swojego rozumu i płochliwego
charakteru”. Genialna pisarka Szczepkowska już wymyśliła, ponad 28 lat
temu, więc teraz może odcinać kupony (tantiemy) od swego geniuszu.
Z pozycji
pisarki nawet wybitniejszej od Marii Nurowskiej (zauroczonej Aleksiejem
Nawalnym jako wodzem), Joanna Szczepkowska snuje myśli historiozoficzne
na miarę Georga Wilhelma Friedricha Hegla: „Tworzycie nową formę
komunizmu. Rosja nie musi tu przychodzić. To Wy tworzycie Rosję u nas.
Komunizm się skończył w 1989 roku, a w 2017 Polska za Waszą przyczyną
stała się częścią Wschodu. Nie pozwolimy na to . Któregoś dnia powiemy –
tydzień temu skończył się w Polsce komunizm. Władza PiS skończy marnie
i to zdanie towarzyszu ministrze Błaszczak powtarzajcie sobie
co wieczór, żebyś w razie czego nie zapomniał”. Czy po to, żeby odzyskać
zaufanie salonu, trzeba się aż tak upodlać, pani pisarko Joanno
Szczepkowska? Czy na pewno pani złote myśli z porcelitu upewniają
czytelników, że jest pisarką, a nie podjaraną pensjonarką pani Mario
Nurowska? Czy warto rozmieniać porządny dorobek poetycki na zaspokojenie
ideologicznych potrzeb gazety Michnika, panie Adamie Zagajewski?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
72. Kolejny antypolski film w
Kolejny antypolski film w niemieckiej telewizji. W rolach głównych polscy artyści
„Rewolucja kulturowa po polsku” – tak brzmi tytuł filmu,
który pokazuje zmiany polityczno-kulturowe w Polsce. W filmie występują
polscy artyści i pisarze, dla których współczesna Polska kojarzy się z
państwami z epoki komunizmu i faszyzmu.
Film został pokazany w niemieckojęzycznym kanale 3sat, który
finansowany jest przez trzy publiczne telewizje: niemiecką, austriacką i
szwajcarską.
W filmie pokazane są urywki ubiegłorocznego Marszu Niepodległości,
który zostaje przedstawiony jako marsz „skrajnej prawicy”, przy czym ten
marsz zostaje zestawiony ze zdjęciami z faszystowskich stron
internetowych.
Czytaj też: Europosłanka PO wystąpiła w niemieckim filmie. Internauci uznali go za skandalicznie antypolski
Krystian Lupa, reżyser spektaklu „Proces” według Franza Kafki, w filmie mówi tak:
„Nie było moim zamiarem ani intencją robienie sztuki politycznej,
ale „Proces” Kafki jest sztuką, która się odnosi do rzeczywistości.
Sztuka polityczna jest odpowiedzią na niebezpieczne zagrożenia, a z
takimi mamy do czynienia w tej chwili. Dzisiejsza Polska to demagogia i
kłamstwo; pozostaje głucha na argumenty innych”.
Anda Rottenberg, polska historyk sztuki, była dyrektor Państwowej Galerii Sztuki Zachęta w Warszawie:
„Dzisiaj cenzura jest nieformalna, nie polega na tym, że się
czegoś zakazuje, tylko że się nie finansuje, że się nie daje dotacji.
Drugą sprawą jest to, że zmienia się dyrektorów teatrów. Teatr poszedł
na pierwszy ogień partii PiS”.
Potem na ekranie pojawiają się okna z czarnymi zasłonami, a narrator ogłasza, że „teatr w Polsce się skończył”.
Jan Klata, publicysta „Tygodnika Powszechnego” oraz były dyrektor
Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie :
„To bardzo przykre, że ludzie, którzy nazywają siebie konserwatystami stosują bolszewickie metody”.
Rafał Betlejewski, dziennikarz TVN i youtuber:
„Podsycanie niepewności czy podejrzliwości w związku z katastrofą smoleńską wyniosła Kaczyńskiego do władzy”.
Potem autorzy filmu pokazują sylwetkę Piotra Szczęsnego, człowieka
który podpalił się w centrum Warszawy na znak protestu przeciwko władzy,
i który jak powiedział narrator filmu „wstrząsnął całym krajem”.
Na końcu znowu Krystian Lupa:
„System chce postawić w stan oskarżenia społeczeństwo. Ten rodzaj
manipulacji widzimy w systemach totalitarnych takich jak komunizm czy
faszyzm. To dzieje się teraz u nas”
Autorem filmu jest Andrzej Klamt. To dawny emigrant, który w 1979 r. wyjechał na stałe z Polski do Niemiec.
Źródło: TVP Info
Komentarz:
To kolejni bredzący artyści, bo jak można mówić, że „chce się postawić w
stan oskarżenia całe społeczeństwo”, albo że sprawa katastrofy
smoleńskiej wyniosła do władzy Kaczyńskiego zamiast uczciwie powiedzieć,
że to był wynik skandalicznych i skorumpowanych w oczach wyborców
rządów Platformy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
73. bu ha ha
Maciej Stuhr znany jest z politycznych komentarzy. Zachęcał m.in. do protestów przeciw decyzjom PiS. Teraz w wywiadzie stwierdza, że przylgnęła do niego pewna etykietka.
Maciej Stuhr w wywiadzie dla "Magazynu TVN24" przyznał, że po zmianie władzy dostaje mniej propozycji "za którymi stoją państwowe pieniądze". - Ludzie boją się skalać zatrudnieniem tego wichrzyciela i lewaka - stwierdził. Duża część tej rozmowy poświęcona była polityce.
Stuhr dopytywany, czy jest "wichrzycielem i lewakiem", odpowiedział: "Nie. Ze mnie się go robi. Taka jest epoka, że ludziom przyczepia się etykiety. By się nam łatwiej żyło". Nie wypiera się jednak aktywności społeczno-politycznej, którą tłumaczy miłością do Polski.
Nastały takie czasy, że nie da się być w środku. Po prostu nie da się. Ci, którzy mówią, że są w środku, idą na łatwiznę - ocenił Maciej Stuhr.
Maciej Stuhr: niektórzy wolą rządy silnej ręki
Podzielił się też gorzką refleksją. - Wolność nie jest - wbrew temu, co powszechnie się uważa - wartością ogólnoludzką. (...) Są tacy, którzy wolą rządy silnej ręki, żeby im twardo mówić, co i jak trzeba robić. Dla nich to jest gwarancja, że świat będzie szedł w dobrą stronę. Jeśli o mnie chodzi, zostałem tym genem wolności zarażony i lubię sobie o nią walczyć - opisywał swój punkt widzenia popularny aktor. Stwierdził też, że obecnie odżywa zjawisko "emigracji wewnętrznej". - Im mniej jest (wolności) na zewnątrz, tym więcej muszę jej sobie znaleźć w środku. (...) jest taka pokusa, żeby olać to, co się dzieje wokół. Że jest to zbyt dalekie od tego, jak bym chciał się czuć, w jakim kraju i w jakich wartościach chciałbym żyć, co bym chciał oglądać, czego słuchać, jakich wartości chciałbym bronić, jakiej historii się uczyć - tłumaczył Maciej Stuhr.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,23096591,maciej-stuhr-od...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
74. Istna histeria! Aktorzy -
Istna histeria! Aktorzy - "eksperci" wieszczą upadek sądownictwa i apelują o bunt przy wyborach do…
"KRS ma stać na straży niezależności sądów i niezawisłości
sędziów. Dlatego nie może być tak, że to władza ustawodawcza, czyli
parlament, wybiera…
W nowym wideo, wypowiadają się „eksperci”
od reformy sądownictwa w Polsce. Wśród nich są stali bywalcy, czyli Maja
Ostaszewska, Julia Kamińska, Agnieszka Holland czy Piotr Zelt. Jest
również Piotr Fronczewski, Olgierd Łukasiewicz, Magdalena Schejbal,
Jerzy Radziwiłowicz oraz Wojciech Pszoniak i Magdalena Kuta.
Co mają nam do powiedzenia tym razem?
— rozpoczęli tyradę Piotr Zelt i Jerzy Radziwiłowicz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Piotrowicz po posiedzeniu KRS: Maski opadły. To była histeria, pokazująca że sędziowie przekształcili Radę w związek zawodowy
Zablokowała się? Krystyna Janda cały czas broni „wolnych sądów” i niezależności wypowiedzi artystycznej. WIDEO
Dalej było już tylko ciekawiej:
— dramatyzują kolejni „eksperci” od sądownictwa.
Co ciekawe, sami mówią o tym, co powinna robić KRS.
— słyszymy z histerycznego nagrania.
Ale „eksperci” zauważyli w tej całej „beznadziejnej” sytuacji promyk nadziei, którym są sędziowie, którzy oparli się władzy.
— mówi Olgierd Łukasiewicz.
Nie zabrakło też wzmianki o tym, że do KRS było 18 kandydatów, a sędziów jest ponad 10 tysięcy.
— oświadczają.
Aktorscy
„eksperci” zaapelowali też do sędziów o bojkot wyborów do Sądu
Najwyższego, stwierdzając, że wybierani będą tam polityczni nominaci.
— dramatyzują.
— apelują aktorzy, którzy potrafią stawić się na protest w każdej możliwej sprawie.
Swoistą
wisienką na torcie, którym jest całe to nagranie, są słowa Agnieszki
Holland, które zapewne dodadzą otuchy niejednemu sędziemu, który jest
przekonany, że Polska jest krajem dyktatury.
— mówi z uśmiechem Agnieszka Holland.
Pozostaje zastanowić się, czy aktorzy zdążyli zapoznać się z ustawą o KRS
i tym, jak sędziowie są wybierani? Czyżby zapomnieli o tym,
że sędziowie zostali wybrani większością 3/5 głosów, której PiS
samodzielnie nie ma? Ale to przecież szczegół…
wkt
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
75. debile
Opozycja i ludzie kultury apelują "o solidarność w obliczu antysemityzmu". "Chcemy całej prawdy o Holokauście, nawet bolesnej"
hasłem "Prawda i pojednanie" odbyła się w niedzielę demonstracja na
Dworcu Gdańskim w Warszawie, podczas której odczytano list solidarności
ze wszystkimi Polakami żydowskiego pochodzenia wypędzonymi z Polski i
ich potomkami.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
76. Janda do protestujących w
---------------------------------------
Hucpa
przed Sejmem. Stalińska na manifestacji "Dzień SuperMatki": "Hańba dla
tego rządu i wszystkich, którzy go wspierają!". WIDEO
— krzyczała ze sceny aktorka Dorota Stalińska, która urasta już
do rangi weterana protestów opozycji. Tym razem chodzi o zorganizowany
pod Sejmem „Dzień SuperMatki”. To manifestacja wsparcia dla
protestujących w Sejmie. Zorganizował ją m.in. Ogólnopolski Strajk
Kobiet, która to organizacja jest znana z promocji między innymi
z promowania zabijania nienarodzonych dzieci, w tym niepełnosprawnych.
— wygłaszała swoją „modlitwę”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
77. Hołdys uspokaja w "GW":
Hołdys uspokaja w "GW": Komunizm został przy Okrągłym Stole zlikwidowany w dwa miesiące. Z tego, co jest teraz na pewno da…
zarezerwowane dla przyjaźni polsko-radzieckiej. Ono zostało
sponiewierane i zdezawuowane. I widzę, że dzisiejsi komuniści mentalni,
tak potraktowali słowo konstytucja. Dla nich to jest zniewaga
opublikowano:
· aktualizacja:
— powiedział Zbigniew Hołdys w wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej”.
Hołdys
w rozmowie z Dorotą Wysocką-Schnepf zachwycał się decyzją Sądu
Najwyższego, aby zawiesić stosowanie przepisów ustawy o SN.
— mówił.
Muzyk uspokajał, że jego zdaniem w przypadku wygranej opozycji uda się dokonać tego, aby „było tak, jak było”.
— stwierdził.
— apelował do Polaków.
Rzeczywiście, wydaje się, że ten ostatni apel Zbigniewa Hołdysa jest słuszny…
as/wyborcza.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
78. "aby „było tak, jak było”.
no i mamy PRAWDĘ o naszych beniaminkach czasu słusznie minionego młody S.ur też brzydzi się Polską i szuka swoich korzeni poza brzydka jego zdaniem Polską
w takich sytuacjach zawsze pytam to co TU jeszcze piesZCZOSZKI robicie ? j
jak to mówi klasyk won,a moja śp Babcia mówiła zawsze
"paszoł won"chętnie dorzucę się do biletu w jedna strone dla "nich"
gość z drogi
79. Totalna aberracja! Jan Klata
Totalna
aberracja! Jan Klata radzi w "Newsweeku", jak przeżyć rządy PiS: "Uczyć
się czekać. Nie ulec złudzeniu, że nic się nie dzieje"
„niesamowity” wywiad z reżyserem teatralnym i byłym dyrektorem Starego
Teatru w Krakowie Janem Klatą. A w nim znalazły się między innymi
„bezcenne” porady, co zrobić, aby przeżyć rządy PiS.
— radzi Klata, po czym wprost przyznaje, że przeciwnicy PiS powinni zlekceważyć demokrację:
Po czym
zaatakował personalnie samego prezesa PiS w sposób, który zostawiamy
do oceny naszym Czytelnikom. Ciekawe jest jednak, że przy okazji
przyznał, iż to Polacy wybrali PiS do władzy, co w świetle jego
poprzednich wypowiedzi wydaje się mieć jednak znaczenie.
— powiedział.
— zaznaczył na koniec Klata.
Wygląda
na to, że niektórzy przedstawiciele „elity” są już tak zacietrzewieni
w nienawiści do PiS-u, że kompletnie tracą kontakt z rzeczywistością
i otwarcie uderzają w Polaków, którzy myślą inaczej.
as/”Newsweek”
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
80. Totalni tracą zmysły. Ma być
Totalni
tracą zmysły. Ma być tylko tak jak oni chcą. Plemię „europejskie”,
ustami rzekomo molestowanego przez księdza Andrzeja Saramonowicza,
wezwało do bojkotu Podkarpacia.
Gwiazda „europejskich elit” i TVN reżyser, pisarz i
scenarzysta Andrzej Saramonowicz, wezwał do bojkotu produktów z
województwa podkarpackiego.
„Europejskiego” intelektualistę bardzo zdenerwował fakt, że radni PiS
z tego regionu przygotowują uchwałę, w której chcą zadeklarować
przywiązanie regionu do wartości chrześcijańskich.
Nieczuły na fakt, że jedną z prawdziwych europejskich wartości jest
tolerancja, wezwał do ww. bojkotu produktów pochodzących z Podkarpacia.
Przypomnijmy, że ten sam Saramonowicz na fali popularności filmu
„Kler” przypomniał sobie, że jako 10-letni chłopiec był molestowany
przez księdza w jednej z warszawskich parafii. – Zdecydowałem się
przypomnieć swoje doświadczenia po obejrzeniu filmu „Kler” – mówił w
rozmowie z Wirtualną Polską
„Trzeba szanować wybory, trzeba szanować poglądy. W Polsce mamy do
czynienia z wojną dwóch plemion, gdzie jedno na złość drugiemu będzie
omijało województwo i nie będzie kupowało mleka, bo jest z Podkarpacia
czy Warmii i Mazur lub z Zachodniopomorskiego. Kompletny absurd” –
ocenił wezwanie do bojkotu poseł Tomasz Rzymkowski z Kukiz’15.
„To nie są standardy świata Zachodu, o którym ci państwo mówią.
Trzeba szanować wybory, trzeba szanować poglądy i deeskalować tę wojnę
plemienną, bo my się cofamy w innym kierunku” – dodał poseł.
Źródło: TVP Info
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
81. Żałosne! Hołdys narzeka na
Żałosne!
Hołdys narzeka na Polaków u Kuźniara: "Jest w naszej kulturze coś
paskudnego, co narzuca religia. Poczucie winy, grzechu"
— stwierdził Hołdys. Po czym zaatakował Kościół za nauczanie moralne także w kwestii seksualności.
— atakował księży muzyk.
W rozmowie pojawił się też temat WOŚP-u. Hołdys zachwalał fundację Jerzego Owsiaka.
— mówił.
Widać,
że Zbigniew Hołdys nie może poradzić sobie z tym, iż większość Polaków
wciąż jest przywiązana do religii i tradycji. Może pocieszać się jedynie
świeckim dziełem Jerzego Owsiaka…
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
82. Co za histeria! Zaperzony
Co za histeria! Zaperzony Hołdys apeluje: "Kaczyńskiego trzeba zacząć włóczyć po sądach"
Hołdys wyczuł okazję do ataku na prezesa PiS i stwierdził:
Muzyk znany ostatnio najbardziej ze wspierania opozycji i ataków na polityków PiS dodał też:
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
83. A miało być tak pięknie...
A
miało być tak pięknie... Nurowska nie wystartuje do Senatu. Zabrakło
podpisów. "Jako senator mogłabym zrobić więcej dla zwierząt"
niż było wymagane, a tu klapa. Pisarka słynąca ostatnimi czasy przede
wszystkim z nienawiści i hejterskich wpisów obrażających i atakujących
wyborców oraz rząd Prawa i Sprawiedliwości Maria Nurowska, jednak nie
będzie kandydatką Koalicji Obywatelskiej do Senatu.
O swojej porażce Nurowska poinformowała na Facebooku. Później wpis
usunęła, jednak w mediach społecznościowych nie trudno znaleźć
jego „screeny”.
— pożaliła się na Facebooku Nurowska, wyjaśniając, dlaczego straciła szansę na start w wyborach.
— dramatyzowała Nurowska.
Istna nienawiść! Nurowska oczernia wyborców PiS: "Miałam możliwość zobaczyć te twarze, te mordy. Oni mają ordynarne ryje"
na Facebooku Maria Nurowska znów błysnęła. Zamieściła wpis, w którym nie
tylko obrażała wyborców Prawa i Sprawiedliwości, ale też oceniła ich
walory fizyczne.
— napisała na Facebooku Maria Nurowska.
Po jakimś
czasie pisarka, kandydująca do Senatu z list Koalicji Obywatelskiej
usunęła wpis. Jednak w internecie nic nie ginie, a czujni internauci
podali dalej jej obraźliwy komentarz.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
84. Co za cios! Patryk Vega
Co za cios! Patryk Vega rozczarował "Gazetę Wyborczą": "'Polityka' skłania jedynie do rechotu. To moralitet siekierą ciosany"
w polityków Prawa i Sprawiedliwości. Tymczasem okazuje się, że nowy film
Patryka Vegi „Polityka”, to cios prosto w serce redaktorów „Gazety
Wyborczej”. Film tak bardzo ich zawiódł, że w recenzji padły słowa
o „nieśmiesznej satyrze” i „moralitecie ciosanym siekierą”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dlaczego
Patryk Vega tak bardzo źle się wywiązał ze zlecenia wyśmiania Prawa
i Sprawiedliwości? Opis filmu i dziwnej zamiany ról (spoilery)
Miał być hit, wyszło jak zawsze… Internauci komentują „Politykę” Vegi: „A to ktoś się łudził, że ten film wpłynie na wybory?”
Zdaniem
rozczarowanej „Wyborczej”, słabość „Polityki” wynika z pisanego
w pośpiechu scenariusza. Wszystko po to, żeby zdążyć przed wyborami.
— stwierdziła redakcja „GW” dodając, że „Polityka” skłania jedynie do rechotu, bo nie ma w niej grama subtelności.
— napisano na łamach „Wyborczej”.
Rozczarowanie
redakcji z Czerskiej bije na kilometr. Ten punkt nie wypalił,
a do wyborów pozostaje coraz mniej czasu. Co teraz wymyśli
„Gazeta Wyborcza”?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
85. Krytycy miażdżą Partyka Vegę
Krytycy miażdżą Partyka Vegę za „Politykę”: „Rozedrgana filmowa tyrada o władzy. Nużąca, co istotne nieśmieszna”
wyborami. Wokół produkcji na miesiące przed premierą pojawiło się wiele
kontrowersji. Mimo szumnych zapowiedzi „Polityka” Patryka Vegi okazała
się infantylną klapą. Krytycy i media zarówno z prawa, jak i z lewa nie
pozostawili suchej nitki na Vedze. – „Polityka” nie mieści się w zdanym
[…]
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
86. Gajos, Łukaszewicz, Hołdys,
Gajos,
Łukaszewicz, Hołdys, Chyra... Sympatycy opozycji promują akcję "Nie
świruj, idź na wybory!". Powaga miesza się tu z żenadą
zachęcającą do pójścia na wybory. Hasło inicjatywy brzmi „Nie świruj,
idź na wybory!”. W krótkich filmikach występują zarówno znane osoby, jak
i zwykli obywatele. Akcja promowana jest głównie przez sympatyków
opozycji, m.in. przez Zbigniewa Hołdysa.
Na antenie TOK FM, Sikora podkreślił, że akcja jest dla niego o tyle
ważna, bo „jest człowiekiem, który połowę swojego życia spędził w innym
ustroju - w ustroju tzw. niesłusznym, który nie pozwalał dokonać
wolnego wyboru”.
—tłumaczył Sikora.
Dlaczego właśnie taka forma? Fotograf wyjaśnił, że chodzi o to, że młodzież „jest zwyczajnie ‘przebodźcowana’ komunikatami.
—przekonywał Sikora.
—ocenił.
W akcji wzięli już udział m.in. aktorzy Janusz Gajos, Olgierd Łukaszewicz czy Andrzej Chyra.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
87. Tak zachęcają do pójścia na
Tak zachęcają do pójścia na wybory?! Aktor parodiuje chorych psychicznie? Ale jest film, który przebił nawet tak niski poziom!
nawołują bohaterowie przedwyborczych klipów. Miało być śmiesznie? Cóż,
nie wyszło. Jak komentują internauci, wszelki poziom przekroczył
Wojciech Pszoniak, który zdaje się parodiować osobę z zaburzeniami
psychicznymi. Niestety, znalazł się jeszcze gorszy filmik!
Większość z nich jest zwyczajnie żenująca, ale zwrócono uwagę
na klip z Wojciechem Pszoniakiem. Wielu odbiorców nie tylko poczuło się
zniesmaczonych. Zwrócono m.in. uwagę, że znany aktor, parodiując
najprawdopodobniej osobę z zaburzeniami psychicznymi, drwi w ten
sposób z chorych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
88. Jerzy Stuhr i Tomasz Lis
Jerzy Stuhr i Tomasz Lis pogardliwe o wyborcach PiS: „To potomkowie folwarcznych chłopów”
uznał, że wyborcy PiS to potomkowie folwarcznych chłopów, którzy mszczą
się za wielowiekowe upokorzenie. Cóż, wojna polsko-polska trwam, a
„banda czworga” zadaje sobie bardzo nieprzyjemne ciosy.
Kompletny odlot Stuhra potwierdza inną jego opinię, że w
czasach komunizmu (epoka Gierka i Jaruzelskiego) nigdy nie było pogardy
władzy dla społeczeństwa i opozycji, a nawet oskarżonych.
– A teraz to jest pogarda – takie mam bez przerwy poczucie, jak krytykuje mnie ugrupowanie rządzące – powiedział.
Tomasz Lis zwrócił uwagę, że jednak miliony ludzi głosują na PiS.
– Mam taką teorię, że to jest zemsta za wielowiekowe ciemiężenie – odpowiedział Stuhr.
Tomasza Lis, skomentował, że jest to „ustawianie zwolenników PiS na pozycjach potomków chłopów folwarcznych”. – Tak! – odpowiedział jednoznacznie aktor.
– Mam taką teorię, że to [głosowanie na PiS] jest zemsta za wielowiekowe ciemiężenie – odpowiedział Stuhr.
Tomasza Lis, skomentował, że jest to „ustawianie zwolenników PiS na pozycjach potomków chłopów folwarcznych”. – Tak! – odpowiedział jednoznacznie aktor.
Choć pogarda i nadęcie nigdy nie powinny być usprawiedliwiane, to
jednak byłyby bardziej zrozumiałe gdyby, poza cholesterolem i
nienawiścią do PiSu, w żyłach Stuhra Seniora płynęła błękitna krew.
Tymczasem już od dawna wiadomo, że z politykującego aktorzyny żaden
szlachciura, a jego przodkowie byli austriackimi wieśniakami.
Jerzy Stuhr brał udział w programie „Sekrety rodzinne” (emitowanym w
TVP 1 w latach 2006-2007). Do czasu emisji odcinka aktor był przekonany,
że wywodzi się z austriackiej rodziny osiadłej w Wiedniu.
Prawda jest jednak zupełnie inna – jego przodkowie przybyli do
Krakowa z dwóch małych miejscowości w Dolnej Austrii – Wildendürnbach i
Schrattenberg. Praszczurowie Stuhra byli wieśniakami parającymi się
hodowlą winorośli.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
89. kolejna pacynka do kolekcji
Górski: PiS przypomina PZPR, a Kaczyński - Gomułkę. Jest też jeden wróg, czyli Schetyna
PiS jest partią, która trochę przypomina PZPR. Jarosław Kaczyński
przypomina Gomułkę. Czasy, które mamy teraz, przypominają czasy Gierka,
jeśli chodzi o propagandę sukcesu i życie na kredyt – mówi w Radiu ZET
Robert Górski z serialu "Ucho Prezesa”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
90. ot i pieszczochy słusznie minionej ePOki
dały głos
żenada
gość z drogi
91. Ależ odlot! Maja Ostaszewska
Ależ odlot! Maja Ostaszewska histeryzuje: PiS prawdopodobnie zabierze nawet wolny dostęp do internetu i do wolności słowa
„Tomasz Lis.” (Newsweek) próbowała tłumaczyć, dlaczego Polacy powinni
nie głosować na PiS. Jej zdaniem jeśli PiS wygra wybory… Polacy mogą
stracić dostęp do internetu.
Następnie Ostaszewska straszyła PiS, używając absolutnie kuriozalnych
argumentów. Dobrze by było, aby przypomniała sobie, jak politycy
PO głosowali za dyrektywą ACTA 2, postrzeganą przez wielu jako
wprowadzenie cenzury w internecie.
— stwierdziła Ostaszewska.
Na pytanie, jak ocenia ostatnie 4 lata rządów PiS, odpowiedziała:
— mówiła.
— uderzała dalej w PiS.
Ostaszewska stwierdziła, że dobrze, iż opozycja zrozumiała, że nie można odebrać 500 plus.
— powiedziała.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
92. Obrzydliwe! Kofta dała
Obrzydliwe! Kofta dała "popis" u Michalik: "Koronawirus spadł PiS z nieba, jak Smoleńsk"; "W urnach znajdziemy ciała"
Pamiętamy, jak „Gazeta Wyborcza” czy niektórzy politycy
opozycji wypowiadali absurdalne słowa o tym, że PiS korzysta
na koronawirusie. Pisarka Krystyna Kofta poszła jeszcze dalej!
„Koronawirus spadł im z nieba, tak samo zresztą, jak katastrofa
smoleńska” — powiedziała w programie Elizy Michalik w Onet.pl.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Język pogardy! Sikorski u Olejnik straszy „prawicowo-bolszewicką rewolucją” i kpi z ofiar Smoleńska: Wybory to „tupolewizm”
Pisarka straszy wyborami: „W urnach znajdziemy ciała”
Pisarka,
która nieustannie atakuje PiS. I to ma być autorytet w sprawach
politycznych? Jak można było się spodziewać, krytyka była wręcz
groteskowych rozmiarów.
— straszyła Kofta w programie Onetu.
Stwierdziła nawet, że opozycja nie powinna teraz dążyć do przejęcia władzy.
— dodała.
Kofta: Koronawirus spadł im z nieba, tak jak katastrofa smoleńska
Kofta na tym jednak nie poprzestała.
— rzuciła w wyjątkowo podłych słowach.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
93. Platforma dziczeje na dobre,
Platforma
dziczeje na dobre, ale sejmowa prowokacja nie wypaliła. Stawił się
tylko młody Damięcki. Nikt inny nie poczuł się „chamską hołotą”
Po każdej z takich sytuacji, opozycja toczyła własną kulę
propagandową, podając ją dalej w atrakcyjnych antypisowskich barwach.
Podpinali się pod nią celebryci stawiający się karnie na gwizdek
polityków, by zaatakować obóz rządzący. Tym razem jednak coś poszło nie
tak. Pomimo gwizdka. Barbara Nowacka miała odegrać akord
końcowy, Borys Budka z kolegami mieli rozpętać awanturę i prowokacja
gotowa. Po słowach prezesa PiS, poseł Rudnicki obwieścił,
że Jarosław Kaczyński nazywa hołotą Polskę i Polaków. Ta zwinna
manipulacja miała rozpętać kolejną szeroką akcję, na wzór tej z „gorszym
sortem”. Coś jednak nie zagrało. Na gwizdek stawił się jedynie Mateusz
Damięcki, który oświadczył, że został obrażony przez Jarosława
Kaczyńskiego. Obraza dotknęła także jego trzyletniego syna Franka.
Naprawdę trudno o większą aberrację. Swoim
zachowaniem udowodnił pan, że nie pasuje pan do tego miejsca. Domagam
się przeprosin. Proszę napisać do mnie na priv. Daję panu 24 godziny.
Jeśli nie przeprosi pan mojej żony, moich rodziców, mnie i moich
wszystkich krewnych i krewnych mojej żony, jeżeli nie przeprosi pan
Frania, mojego syna - obiecuję panu, że nie spocznę w dążeniu
do usunięcia pana z życia politycznego mojego kraju — napisał Mateusz Damięcki na Facebooku, zwracając się do prezesa PiS.
To już prawdziwy obłęd? Damięcki rzuca wyzwanie Kaczyńskiemu: "Tknął pan Frania. Daję panu 24 godziny na przeprosiny"
Mateusz Damięcki pisze z bólem, że poczuł się obrażony przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Obrażona jest też cała jego rodzina, syn Franio też. To emocjonalna i nieracjonalna reakcja aktora na słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który nazwał awanturujących się polityków opozycji „chamską hołotą”. Zaangażowany politycznie po stronie opozycji aktor postanowił wylać w mediach społecznościowych swoje żale. Nieźle go poniosło.
Panie Kaczyński, nie zna mnie pan, a mówi o mnie takie słowa?
—napisał Damięcki, chociaż słowa prezesa PiS nie były do niego skierowane.
Proszę się ze mną spotkać i powiedzieć mi w prosto w twarz to wszystko co pan wczoraj mówił w sejmie, budynku, do którego chodziłem jako dziecko, a przewodniczka wycieczki przekonywała mnie, że to jest miejsce symbolizujące naszą wolność, demokrację, poszanowanie obywateli, symbol zwycięstwa nad autorytarnym reżimem
—stwierdził.
Skąd Damięckiemu przyszło do głowy, że prezes PiS zwracał się właśnie do niego? Dalej jest jeszcze bardziej abstrakcyjnie. Damięcki oskarża Kaczyńskiego, iż ten „tknął Frania”.
Swoim zachowaniem udowodnił pan, że nie pasuje pan do tego miejsca. Domagam się przeprosin. Proszę napisać do mnie na priv. Daję panu 24 godziny. Jeśli nie przeprosi pan mojej żony, moich rodziców, mnie i moich wszystkich krewnych i krewnych mojej żony, jeżeli nie przeprosi pan Frania, mojego syna - obiecuję panu, że nie spocznę w dążeniu do usunięcia pana z życia politycznego mojego kraju
—ogłosił z dużą dawką histerii.
Okazał pan pogardę wobec mojego dziecka. Tknął pan Frania. I będzie to pana bardzo, bardzo drogo kosztowało. 24 godziny. Odliczanie rozpoczęte. Mateusz Damięcki
—zakończył swój absurdalny wpis.
Komentowanie twórczości naszych celebrytów to wdzięczne zajęcie. Czasem bywa też zabawnie. W tym przypadku komentarz jest jednak zbędny. Damięcki sam wystawił sobie świadectwo.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl