Iść i nie potykać się na niej
Wtedy lżej się idzie i nie gubi
Bo czas naszego życia to najbardziej lubi
Gdy gubimy drogę i błądzimy gdzieś zmęczeni
To najwyższy czas powrócić do naszych korzeni
Pozdrawiam cieplutko
zdjalem buty przed wejsciem do samochodu. Pojechalem nad jezioro/morze w kapciach. Szukalem nie swojej zguby. liczylem na 100%. Woda zabrala ze soba tajemnice.Dostalem tylko dwa piwa Holstein Festbock,7-voltowe. na zasadzie nagrody pocieszenia. Wlasnie dopijam drugie.
PS. a moj kolega, od ktorego dowiedzialem sie o voltowatosci alkoholi, Jurka-Ukrainiec z miejscowosci rodzinnej, wlasnie w piatek zmarl na raka. Piknelo cos dwa miesiace wczesniej i polecialo jak na Szczecin. To jest po prostu straszne! W czwartek ide na pogrzeb. Jurka byl rocznik 1949.
Jeszcze inaczej, dzis ktos nam zapodaje wiadomosc, a za dwa miesiace nas nie ma. Za malo czasu by rozliczyc sie z calym zyciem! Ja protestuje!
wzieło kij zebraczy..
poszło za horyzont
i..juz
nie cudaczy,,
nie rwie
włosow z głowy
murow
nie przebija
w cudacznej rozpaczy..
bo zle
i za mało.. mało..
..chyba odnalezione..
odszeptało
wiej..wietrze wiej..
...Ważne by nie zgubić drogi życia swej...
Ed.. Twoje Serce ma zdolnosc objac kazda strate i zaakceptowac niepewnosc "jutra". Dzieki za komentarz.
Jacku..Dziekuje.
5 komentarzy
1. nie..bo niebieskie!
2. niech znajdzie..
aj..!!
w bosą nogę
zakłóło
..ledwo co się
wykluło..
rozdeptał..
..czy już jestes stracone..?
cichutenko wyszeptał..
3. Ważne by nie zgubić drogi życia swej
Iść i nie potykać się na niej
Wtedy lżej się idzie i nie gubi
Bo czas naszego życia to najbardziej lubi
Gdy gubimy drogę i błądzimy gdzieś zmęczeni
To najwyższy czas powrócić do naszych korzeni
Pozdrawiam cieplutko
4. dzis
zdjalem buty przed wejsciem do samochodu. Pojechalem nad jezioro/morze w kapciach. Szukalem nie swojej zguby. liczylem na 100%. Woda zabrala ze soba tajemnice.Dostalem tylko dwa piwa Holstein Festbock,7-voltowe. na zasadzie nagrody pocieszenia. Wlasnie dopijam drugie.
PS. a moj kolega, od ktorego dowiedzialem sie o voltowatosci alkoholi, Jurka-Ukrainiec z miejscowosci rodzinnej, wlasnie w piatek zmarl na raka. Piknelo cos dwa miesiace wczesniej i polecialo jak na Szczecin. To jest po prostu straszne! W czwartek ide na pogrzeb. Jurka byl rocznik 1949.
Jeszcze inaczej, dzis ktos nam zapodaje wiadomosc, a za dwa miesiace nas nie ma. Za malo czasu by rozliczyc sie z calym zyciem! Ja protestuje!
5. Ja protestuje!
wzieło kij zebraczy..
poszło za horyzont
i..juz
nie cudaczy,,
nie rwie
włosow z głowy
murow
nie przebija
w cudacznej rozpaczy..
bo zle
i za mało.. mało..
..chyba odnalezione..
odszeptało
wiej..wietrze wiej..
...Ważne by nie zgubić drogi życia swej...
Ed.. Twoje Serce ma zdolnosc objac kazda strate i zaakceptowac niepewnosc "jutra". Dzieki za komentarz.
Jacku..Dziekuje.