Zamiast nekrologu śp. sędzi Marii Trzcińskiej (2)

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski
CZAS NA GODNY POGRZEB
BEZWSTYDNA WARSZAWO !


Społeczny Komitet Obrońców Przed Kremacją Szczątków Doczesnych SP. Sędzi Marii Trzcińskiej wyraża oburzenie i sprzeciw z powodu zamiaru nikczemnej kremacji, niezgodnej zarówno z polskim obrządkiem katolickim, jak też i wolą samej zmarłej, albowiem sędzia była przeciwniczką kremacji pogrzebowej.

W przypadku sp. Marii Trzcińskiej, która przez całe swoje życie zajmowała się dokumentowaniem spalania mordowanych Polakow, jej własna kremacja - przybiera wymiar niegodziwego, upiornego pochówku.

Dla przypomnienia; w Obozie Zagłady KL Warschau, spalaniem zwłok polskich, zajmowało się specjalne SS-Leichenverbrennungskommando, wykorzystujące do tej najgorszej pracy wieźniów żydowskich. Czy w przypadku bolesnej śmierci Sędzi Niezłomnej, symbol Leichenverbrennungskommando ożyje na nowo?


W imieniu Społecznego Komitetu Obrońców Przed Kremacją Szczątków Doczesnych SP. Sędzi Marii Trzcińskiej podpisali: (*)


* * *


Do Prokuratury Okręgowej w Warszawie
List otwarty


Pogrzeb śp. Marii trzcińskiej wyznaczyła prokuratura na dzień 29 marca 20012 r. na cmentarzu brudnowskim. Msza święta będzie odprawiona o godz 11. 30 w kosciele św. Katarzyny na Służewiu.

Jako przyjaciel sędzi Marii Trzcińskiej - o kontaktach wzajemnych w wymiarze kilku godzin rozmów telefonicznych miesięcznie - domagam się:
1.Pobrania przed uroczystościami pogrzebowymi sędzi, materiału genetycznego DNA ze szczątków ludzkich, spoczywających w grobowcu, uznanym za grobowiec rodziców sędzi Marii Trzcińskiej i porównanie go z materiałem genetycznym Marii Trzińskiej.
2. Pobrania materiału genetycznego DNA od osoby uznanego za stryja, bratanicę i bratanka sędzi i porównanie go z materiałem genetycznym Marii Trzcińskiej.

Prośbę swoją motywuję tym, że są przesłanki, które mówią, że prokuratura powinna się kierować najwyższą fachowością, popartą metodą naukową na miarę bieżącego czasu, szczególnie gdy mają miejsce najmiejsze choćby wątpliwości, a szczególnie tego typu, kiedy domniemana siostrzenica Marii Trzcińskiej, nie zna jej domniemanego stryja, lub takie, że nikt z przyjaciół sędzi, nie słyszał wcześniej o odnalezionej już po jej śmierci rodzinie, jak również i takie, że sędzia zwierzała się swej przyjaciółce - prof. M. Creech-Modelskiej, że nigdy nie miała w swoim życiu siostry.

Same okoliczności odnalezienia rodziny sędzi Marii Trzcińskiej, wzbudzają także duże wątpliwości, które pokrótce wymienię:
Dlaczego to policja nie poslużyła się policyjnymi wywiadowcami w środowisku miejsca urodzenia sędzi, tylko przekazała w tym celu do dyspozycji kserokopię z jej dowodu osobistego postronnym osobom, w dodatku wśród których znajdowali się osobnicy mogący uchodzić za męty społeczne, jak chociażby Sławomir Zakrzewski – aresztowany niegdyś za zakłócanie porządku publicznego w czasie składania wieńca przy grobie ks. Jeżego Popiełuszki przez Lecha Kaczyńskiego – prezydenta Polski. Pan Sławomir Zakrzewski zasłynął niegdyś z prowokujących zachowań pod Episkopatem Polskim, jak również z filmu znieważającego śp. Marię Trzcińską.

Pani sędzia rozważała wystąpienie z pozwem do sądu przeciw S. Zakrzeskiemu, lecz ostatecznie doszła do wniosku, że tego typu agenturalne w charakterze wystąpienia, mają na celu odwrócenie jej energii od sprawy KL Warschau i uwikłania w to miejsce w procesy. Odnośnie pana Sędeckiego, to cóż to za przyjaciel sędzi, który jawi się teraz jej przyjacielem , lecz wcześniej, zniesławiał sędzię filmem właśnie z Zakrzewskim.

Innym „przyjacielem” Marii Trzcińskiej, który pomagał znaleźć stryja sędzi - niewiele starszego od niej samej - jest niejaki Jan Rudziński. Takim dziwnym zbiegiem okoliczności, pani sędzia Maria Trzcińska, przestrzegała przed nim w ostatnich Rozmowach Niedokończonych w Radio Maryja (min. 11). Doprawdy to nie pojęte, że takie osoby, działają na zlecenie, lub przynajmniej za przyzwoleniem prokuratury, mającej przecież do dyspozycji profesjonalnych, policyjnych wywiadowców, cieszących się społecznym zaufaniem.

Tak się dziwnie składa, że inny pan, odnajdujący siostrzenicę sędzi – Władysław Terlecki – również należy do ludzi, przed którymi przestrzega sędzia Maria Trzcińska w tychże, ostatnich Rozmowach Niedokończonych i czyni to po raz pierwszy, a jednocześnie ostatni. A przy tym, wiedząc, że nie mam właściwości łatwego zapamiętywania imion, dat, nazwisk... - w rozmowach ze mną wymieniała tych panów wielokrotnie, co miało zresztą wydźwięk w pisanych prze ze mnie polemicznych artykułach dotyczących spraw związanych z upamiętnieniem Obozu Zagłady KL Warschau.

Dziwnie się również składa, że śledztwo związane ze śmiercią sędzi Marii Trzcińskiej, wraz z ustalaniem jej tożsamości, trwało aż kilka miesięcy, w przeciwieństwie do pośpiechu w pochówku z chwilą - wzbudzającego w opinii publicznej wątpliwości – niespodziewanego odnalezienia jej rodziny. Ponieważ istnieją przy tym społeczne wątpliwości co do metod śledczych, domagam się naukowego ich potwierdzenia przy pomocy DNA – eliminującego wszelkie potencjalne plotki i zarzuty względem prokuratury.

Takim właśnie doskonałym momentem na pobranie materiału genetycznego ze szczątków domniemanych rodziców śp. sędzi Marii Trzcińskiej, było by otwarcie planowanego na jej pochówek grobu na cmentarzu brudnowskim.

Jednocześnie informuję, że powołuję Społeczny Komitet Przyjaciół śp. Sędzi Marii Trzcińskiej, mający za zadanie wymóc na prokuraturze naukowe potwierdzenie wyników śledztwa.



Wcześniejsza notka poświęcona śmierci śp. Marii Trzcińskiej

napisz pierwszy komentarz