Pogrzeb ś.p. Romana Hnatowicza

avatar użytkownika Józef Wieczorek

Pogrzeb  ś.p. Romana Hnatowicza

Kraków, Cmentarz Rakowicki  - 21 marca 2012

(zdjęcia i filmy – Józef Wieczorek)

Pogrzeb ś.p.Romana Hnatowicza 1

Pogrzeb ś.p. Romana Hnatowicza 2

Odszedł legionowy recytator

Chyba nie ma wśród uczestników patriotycznych demonstracji licznie organizowanych w Krakowie w latach 80. i 90. ubiegłego wieku nikogo, kto nie pamiętałby tubalnego głosu pana Romana Hnatowicza.

Czy to przy trumnie marszałka Józefa Piłsudskiego w wawelskiej krypcie pod wieżą Srebrnych Dzwonów, czy wczesnym rankiem 6 sierpnia na Oleandrach, a kilka godzin później pod obeliskiem w Michałowicach upamiętniającym przekroczenie przez Pierwszą Kompanię Kadrową granicy zaboru rosyjskiego, czy pod polską Mogiłą Mogił na Sowińcu pięknie recytował poświęcone miłości Ojczyzny wiersze największych polskich poetów, a także legionowych twórców, piszących ku pokrzepieniu serc w okopach I wojny światowej.

Nie usłyszymy już nigdy tego charakterystycznego głosu i nie ujrzymy intonującego „Pierwszą Brygadę” starszego pana w maciejówce. Roman Hnatowicz odszedł 12 marca w wieku 81 lat na Wieczną Wartę, by spotkać na niebiańskich polanach dziarskich legunów, odważnych żołnierzy II Rzeczypospolitej, przyjaciół z Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego (jego członkiem był od chwili jego powstania w 1980 roku) i małopolskiej „Solidarności”, towarzyszy więziennych cel z okresu internowania i wszystkich, z którymi dzielił trudny polski los w drugiej połowie XX wieku.

Zapamiętamy Go nie tylko jako wspaniałego recytatora, ale także twórcę wielu patriotycznych przedsięwzięć artystycznych, jak choćby wielkiego koncertu w sali Filharmonii Krakowskiej z okazji Święta Niepodległości w listopadzie 1988 roku, kiedy świtała już jutrzenka wolności, ale działaliśmy jeszcze na poły konspiracyjnie. Tamten wieczór był niczym ożywczy strumień powietrza wpuszczony w zatęchłe zakamarki upadającego reżimu, a zawdzięczaliśmy go właśnie panu Hnatowiczowi.

Pozostanie On również w życzliwej pamięci uczestników wielu powojennych Marszów Szlakiem „Kadrówki”. Uczył ich żołnierskich piosenek, zachwycał deklamowanymi przy wieczornych ogniskach wierszami, przybliżał najnowszą historię Polski, odczytując wspomnienia i pamiętniki legionistów.

Panie Romanie, niech Pan teraz recytuje najpiękniejsze legionowe wiersze Komendantowi.

Cześć Twojej świetlanej pamięci!

Jerzy Bukowski


Filed under: fotoreportaż, Odeszli, Uroczystości Tagged: Roman Hnatowicz

1 komentarz

avatar użytkownika Tymczasowy

1. Piekny wiek

Osiemdziesiat jeden lat. Kazdy by chcial dozyc takiego wieku. A nawet paru lat mniej.