Jest taka Gaucka,
która to może otworzyć nie tylko stare, a i nowe drzwi.
Majowie się nie mylili, koniec świata jest bliski. Nie całego. Tego, który nam skrojono na nie naszą miarę. Koniec tak bliski jak Słońce, które może nas przegrzać, albo długofalowy. Z prostego powodu, jakim jest zmęczenie materii. Choćby powracające starą śpiewką bolszewickiej idei. Za którą niewątpliwie nie stoi Bóg. Bez Wiary i Ducha. Tylko długie, jak ogon diabła - UUUURRRRRRRRAAAA !!! Zawsze jednak z Naganem za potylicą.
Nie dzielę się tajemną wiedzą, jedynie spekuluje, jak każdy gracz na giełdzie. Pewne akcje idą w górę, sztucznie pompowane. Te wartościowe zawsze są narażone na atak czerwonych szelek. Macki czerwonej zarazy są dłuższe niż nasz horyzont wyobraźni. Grupa założycielska jest ta sama. W kontekście są komunikaty i zwoływanie się w trwodze. Gdyż wkrótce zamienią się w słup soli. Który to będzie można już tylko polizać, podobnież jak inne zwodnicze idee.
Nie obiecuję sobie zbyt wiele. Choćby z powodu przerażającego zidiocenia większości „homo sapiens”. Warto się jednak pochylić nad niewygodnym dla Merkel i Putina wyborem innego niż zwykle Prezydenta Niemiec. Może to tylko ściema. Może, co mi przez klawiaturę nie przejdzie, najbardziej zakopany Kret. Bo dziwnym jest, iż nie ujawnił wszystkich Akt STAS-i. Nie rozbroił najbardziej wiernej KGB agentury. Nie dał nam szansy poznać rezydentów z Trójmiasta. Ani też stopnia infiltracji RFN-owskich służb przez STAS-i, która zawsze działała ponad podziałami, choć bliżej jej było do KGB, niż do SB. Agentura przenikała do wszystkich sfer życia za pomocą całego kapitału służb, jakim niewątpliwie byli artyści, dziennikarze, sportowcy i przyszli politycy hodowani na farmach KGB. To dekalog i modus operandi służb. Stary jak Carska Ochrana. To nie są Ruskie Pierogi, nie da się ich zjeść, wielu jednak łyka bez namysłu.
Warto patrzeć na „Ręce Moskiewskich Archeologów”. Gdzie kopią i co chcą odkryć. I w jakim świetle przedstawić. Jest nadzieja, wiara i wątpliwość. W to, czy jeszcze potrafimy czytać między wierszami. Oczy szeroko otwarte ze zdziwienia, czy też jaskra je przysłania. Unia padnie wcześniej, lub później. Konsekwencje będą inne niż nasze oczekiwania. Przez kolejne dekady będziemy płacić za przywileje, które sami sobie nadali. Za naszymi plecami. Nie dość, że PRL-u nie zlikwidowaliśmy, to co gorsze utrwaliliśmy go w III RP. Okrągły Stół był pełen kantów. W końcu nie ten król i rycerze jakby inni.
Pierwsze wizyty są znamienne. Po pierwsze do Polski, po drugie spotkanie z tym, co jak zdobędziemy twarde dyski z Łubianki, to się obnaży. Jak Lady Godiva, alboż w prawdziwych szatach Nowego Cesarza. Pastor i Antykomunista odwiedza bastion komuny, jakim od 10 kwietnia 2010 roku stał się Pałac Prezydencki. Co najmniej dziwne. Ciekawa to będzie wizyta, gesty kurtuazyjne, a może wymiana informacji. Nowe kierunki, czy utrwalenie systemu.
Zapewne czerwony jak usta Stalina i bez aktu urodzenia Obama wygra kolejne wybory. Ku uciesze gawiedzi, po myśli brodatych mędrców i gołowąsów. Których tak łatwo wpuścić w ACTA. Jak każdego z nas, za pomocą przyjaznych Demiurgów. Dwieście lat trzeba było, zanim przyznano rację Kopernikowi. Warto poczekać na czasy, gdy Słowa i Perły, nie będą rzucane przed wieprze. Nie będzie pośredników. Ni w Wierze, ni w Prawdzie. Tam gdzie KOCHAM, znaczy… Dokładnie tylko tyle i aż tyle. Na Miłości biegunie jest Zdrada. Nienawiść i Pomsta nie jest językiem zakazanym. Prawda, najboleśniejsza, budzi bardziej, niż dzieli.
W każdej redakcji wiodących pism, na portalach i blogach, w notkach i komentarzach jest Oficer, albo inny kapral dyżurny. Teorie spiskowe zamieniły się w rzeczywistość. Myszy harcują. A nawet szczury. Jeden skacze, drugi kutrem patrolowym dowieziony. Bacznie obserwujcie, czy w cukierniczce mikrofonu nie ma. Jedyna nadzieja w czystej rodzinie. Nie skażonej . By nie było innej opcji, niż Bóg, Honor i Ojczyzna. A chcą Nam czarną krew zaszczepić - Trupi Jad. Pod innym pozorem, w Nowych Szatach. Popatrzcie na Polskę i Świat okiem ptaka. Z szerszej perspektywy... Wtedy ujrzycie prawdziwy obraz, a jest dość przerażający. Niechybnie odzyskamy Polskę. Dla Nas, dla Dzieci. Naszego i kolejnych pokoleń. Warto to uczynić.
Bo jest niejedna Gałka.
Trzeba ją tylko przekręcić, w odpowiednią stronę.
W tzw. temacie, polecam tekst Jana Bogatki
Gauck, ten nowy, także i naszą nadzieją
A teraz z innej beczki.
- jwp - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz