Połowy tygodnia (11.)

avatar użytkownika tu.rybak
W natłoku spraw pewnie nikt nie zauważył, że odezwał się Komorowski. Spytany w wywiadzie radiowym o Palikota odpowiedział z charakterystyczną dla siebie prostotą:

uważam, że każdemu, kto zdradza postawy propaństwowe i jest skłonny podejmować ryzyko z tytułu przeprowadzenia reform koniecznych dla Polski, należy się szacunek

Cały tydzień Tusk z towarzyszami pracowali jak kierowca nieumiejący wyjść z poślizgu. Sondaże pokazują, że PO traci na rzecz lewactwa, to skręcają w lewo, jak sondaże pokazują, że przeciwnie, odbijają kierownicą w prawo.

I tak w ramach jakże dobrej i szlachetnej rywalizacji z Palikotem Tusk postanowił postawić przed Trybunałem Stanu Kaczyńskiego i Ziobrę, zabrać Kościołowi pieniądze i usunąć religię ze szkół. I to wszystko w kilka dni.

W ramach odbicia Tusk postanowił nie stawiać chwilowo Kaczyńskiego i Ziobry przed Trybunałem, rozpocząć rozmowy o pieniądzach dla Kościoła i nie usuwać religii ze szkół. Równie szybko, tak że ze wszystkim uwinął się w niecały tydzień.

To nie znaczy, że skończył. Bo walka z Kościołem jest celem prawdziwym. Przy okazji wróg w sutannie zastępuje Kaczyńskiego z nadzieją, że może go uaktywni...

Ostatni pomysł ministra cyfryzacji(!), czyli finansowanie Kościołów z odpisu podatkowego, jest sprytnym zabiegiem mającym drastycznie zmniejszyć finansowanie (najwięcej stracą Kościoły mające wiernych na wsi, gdzie nie stwierdzono pitów) oraz przedstawić pozytywną legendę: macie tyle pieniędzy ile wam dadzą wasi wierni...

Żeby pomysł ten przeszedł, lewactwo będzie musiało pogodzić się z ujawnianiem wrażliwych dla samych siebie danych osobowych o tym na jaki finansują związek wyznaniowy...

Natomiast media rządowe prowadzą profesjonalnie. Zbiórka w sumie niewielu nieszczęśliwych kobiet z Palikotem i Blumsztajnem (ten ostatni z transparentem Pier..., nie rodzę) była nagłaśniana jako gigantyczna manifestacja, natomiast protesty przeciwko podnoszeniu wieku emerytalnego i likwidacji sądownictwa w Polsce oraz gigantyczna manifestacja na Węgrzech zostały właściwie pominięte i przedstawione jako zbiórki małych grupek oszołomów.

Tak pracują zawodowcy, z tym że niektórzy z naszych podatków...




napisz pierwszy komentarz