Reaktywacja sprawy Wałęsy- czy w sejfie sejmu są brakujące dokumenty z teczki TW Bolek?
Jeśli rewelacje o istniejących w archiwum sejmowym kopiach dokumentów w sprawie Lecha Wałęsy okażą się prawdziwe, na powrót w Polsce powinna rozwinąć się dyskusja nad stanem życia publicznego w naszym kraju. Z jednej strony mam tutaj na myśli dyskusję historyczną nad rolą Lecha Wałęsy przy Okrągłym Stole i w czasie jego prezydentury. Z drugiej strony należałoby powrócić do debaty na temat roli Instytutu Pamięci Narodowej tak mocno odsądzanego od czci i wiary za czasów prezesury Janusza Kurtyki. Zmiany ustawowe, uzależnienie Instytutu od bieżącej gry partyjnej - oto dzisiejsza rzeczywistość. Zbyt często przechodzimy nad ważnymi sprawami w Polsce do porządku dziennego w sytuacji, gdy oddanie ludziom sprawiedliwości jest niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania państwa. Pocieszający jedynie może być fakt, że prawdy do końca nie da się ukryć. Że nawet bardzo konsekwentne, instytucjonalne - chciałoby się rzec - zacieranie śladów komunistycznej przeszłości jest nieskuteczne. Zatem prawdziwościowe badania nad historią PRL są wciąż możliwe. A pamiętajmy - tylko prawda może być podstawą powolnego uzdrawiania życia publicznego w Polsce dziś i w przyszłości.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120220&typ=po&id=po11.txt
A Wałęsa dalej cwaniakuje, jak to UB oszukał :
"Podpisałem wszystko to, co wszyscy inni podpisywali"
Pytany przez Monikę Olejnik, dlaczego w takim razie jeszcze będąc prezydentem sprawdzał te dokumenty i dlaczego z nich coś zniknęło wyjaśnił, że chciał jedynie zobaczyć "jak wyglądało podrabianie, w jaki sposób i co robiono w jego sprawie". - Tylko dlatego prosiłem o przeglądnięcie tych materiałów. Zresztą nie ja to przeglądałem, bo nie miałem czasu na takie niepoważne zabawy. Zrobili to upoważnieni przeze mnie pracownicy - zaznaczył.
Wałęsa wyjaśnił też, że nie wie, dlaczego z jego teczki zniknęły niektóre materiały, bo on tego "nie brakował". - Ja to przeglądnąłem dwa razy i widziałem, że są inne materiały, więc kazałem to zalakować, skleić i napisać: »otwierać tylko na polecenie prezydenta«, żeby nikt nic nie dokładał i nie zabierał - wyjaśnił. Były prezydent stwierdził też, że nie ma się czego wstydzić, bo on niczego nie dotykał, a wszelkie materiały to było tylko ksero.
Sprawując urząd prezydenta, Lech Wałęsa dwukrotnie wypożyczał oryginalne dokumenty z Urzędu Ochrony Państwa. Po zwrocie Stwierdzono w nich brak kilkudziesięciu kart i fachowe, choć nieudane próby fałszowania ich zawartości. Ale sprawa "Bolka" odżyła. Wszystko przez zainteresowanie sejmowym zasobem archiwalnym tzw. komisji Jerzego Ciemniewskiego. Dokumenty znajdują się w zbiorze objętym klauzulą "ściśle tajne". Do tych materiałów w ciągu ostatnich tygodni próbował dotrzeć poseł Marek Opioła (PiS). Posiada on zezwalające mu na wgląd do tych dokumentów dopuszczenie do informacji niejawnych. - 11 stycznia złożyłem odpowiedni wniosek o wgląd do tego zbioru, ale dostałem od szefa Kancelarii Sejmu Lecha Czapli odpowiedź odmowną - wyjaśnia poseł.
- (Wałęsa - przyp. red.) nie rozliczył się ze swoją przeszłością ze strachu. A potem już także dlatego, że nie pozwoliliby mu na to inni - twierdzi Krzysztof Wyszkowski, były współpracownik Lecha Wałęsy, a po 1989 roku jeden z jego przeciwników, który w "Uważam Rze" komentuje ostatnie informacje o tajnych aktach TW "Bolka". - To kłamstwo leży u podstaw III RP. Los zbyt wielu potężnych osób i całych środowisk zależy od tego, czy zostanie utrzymane - tłumaczy.
Zdaniem byłego opozycjonisty, który od wielu lat twierdzi, że były prezydent był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa PRL, przyznanie się Wałęsy pociągnęłoby za nim m.in. Mazowieckiego, Michnika i Wajdę, którzy namawiają się go do utrzymywania takiego stanu. - Mają rację. Wyjęcie tej jednej cegły, która jest zwornikiem całego systemu, rozwali jego mury aż do fundamentów - twierdzi.
Wyszkowski zauważa też, że był prezydent nie broniłby swoich praw w sądzie, gdyby nie musiał. - Gdy przestał być prezydentem, zaczął zarabiać wielkie pieniądze, jeżdżąc po świecie. To organizowały firmy, które zażądały od niego jakiejś reakcji na oskarżenia, bo ludzie wprost mówili, że był agentem - twierdzi.
Przypominając sprawy sądowe, które stoczył z byłym prezydentem wyjaśnia, że Wałęsa wybrał go na cel ataku, bo był osobą anonimową. - On bał się Gwiazdy, Walentynowicz, Macierewicza. (...) Uznał, że łatwo zdmuchnie tego Wyszkowskiego, i podał mnie do sądu, gdy powiedziałem, że był tajnym współpracownikiem o pseudonimie "Bolek" - mówi.
"Uważam Rze": wiele wskazuje, że kopie ukradzionych donosów TW Bolka zachowały się w Sejmie
Konferencja prasowa Henryka Jagielskiego, Józefa Szylera, Krzysztofa Wyszkowskiego i dr hab. Sławomira Cenckiewicza.
W związku z podanymi na stronie internetowej „Rzeczpospolitej” (19 II 2012 r.) oraz przez „Uważam Rze” (20 II 2012 r.) nowymi informacjami na temat archiwaliów dotyczących tajnego współpracownika o ps. „Bolek” Fundacja Obrony Wolności Słowa zaprasza w dniu 20 II br. (poniedziałek) o godzinie 12.00 na konferencję prasową w Centrum Prasowym Foksal w Warszawie przy ulicy Foksal 3/5.
Z archiwum prasowego:
"W dniu dzisiejszym [28.09.1993] w godzinach przedpołudniowych zadzwonił do mnie do biura Pan Prezydent Lech Wałęsa, prosząc o pilne wypożyczenie Mu kompletu dokumentów dotyczących Jego osoby, przechowywanych w sejfie szefa Urzędu Ochrony Państwa. Zaproponowałem dostarczenie dokumentów do Belwederu około godziny 22.00, co Pan Prezydent zaakceptował. Następnie o powyższym powiadomiłem p. ministra Jerzego Koniecznego.
Przed godziną 22.00 razem z p. ministrem Jerzym Koniecznym udaliśmy się do Belwerderu, gdzie Pan Prezydent Lech Wałęsa osobiście od nas przyjął i pokwitował wypożyczenie całości wspomnianych wyżej dokumentów.
Podpisano Andrzej Milczanowski, minister spraw wewnętrznych
--------------------------------
"W dn. 25.04.1994, o godz. 10.50 przekazałem Prezydentowi RP Panu Lechowi Wałęsie 54 (pięćdziesiąt cztery) mikrofilmy w postaci `jacketów', na których znajduje się 2612 klatek filmu zakwestionowanych podczas przeszukania mieszkania J. Frączkowskiego w dn. 05 marca 1993r. Przekazania dokonałem na osobistą prośbę Pana Prezydenta RP za wiedzą i zgodą Pana Ministra Andrzeja Milczanowskiego (rozmowa telefoniczna w dn. 25 bm. o godz. 10.20)."
Podpisano Gromosław Czempiński, szef UOP
--------------------------------
Panie Prezydencie,
W związku z prowadzonymi w Urzędzie Ochrony Państwa pracami inwentaryzacyjnymi i porządkowaniem zasobu archiwalnego zwracam się do Pana Prezydenta z prośbą o zwrot dokumentów - jeśli jest Pan w ich posiadaniu - które zostały wytworzone przez b. Służbę Bezpieczeństwa dotyczące Pańskiej działalności w okresie 1970-1989.
Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, uprawnione jest przypuszczenie, iż część tej dokumentacji [...] znajduje się w Pańskim archiwum prywatnym...
Podpisano Andrzej Kapkowski, szef UOP
--------------------------------
- Zaloguj się, by odpowiadać
13 komentarzy
1. IPN wystąpi do Sejmu o
IPN wystąpi do Sejmu o przekazanie dokumentów Wałęsy
IPN chce zweryfikować doniesienia o dokumentach - poinformował
rzecznik instytutu Andrzej Arseniuk. To reakcja na publikację "Uważam
Rze" na temat Lecha Wałęsy
Warszawa, 20 II 2012 r.
Apel do opinii publicznej
Żądamy natychmiastowego zabezpieczenia i przekazania do Instytutu
Pamięci Narodowej odnalezionych w archiwum Kancelarii Sejmu RP
materiałów archiwalnych wytworzonych przez Służbę Bezpieczeństwa. Z
informacji ujawnionych w dniu dzisiejszym przez tygodnik „Uważam Rze”
wynika, że dotyczą one Lecha Wałęsy.
Dotychczasowa praktyka systematycznej kradzieży i niszczenia
dokumentów archiwalnych dotyczących przeszłości Wałęsy przez wysokich
urzędników państwowych, nakazuje mobilizację opinii publicznej w celu
niedopuszczenia do kolejnego ukrycia i zniszczenia materiałów
znajdujących się w Sejmie RP. Zabezpieczenie tych akt powinno
być jak najszybciej poddane kontroli społecznej, ponieważ obecne
kierownictwo Sejmu i państwa znajduje się w tej sprawie w klasycznym
konflikcie interesów. Walkę z prawdą historyczną Platforma Obywatelska
uznała za swój interes polityczny, angażując po 2008 r. organy państwowe
do walki z historykami, którzy prowadzili obiektywne badania naukowe na
temat dziejów „Solidarności” i nie bali się ujawnienia kompromitującej
przeszłości Wałęsy. Sprawa ta była również powodem brutalnych ataków na
IPN, zmiany ustawy o Instytucie, a w konsekwencji ograniczaniem swobody
badań naukowych i wolności słowa w ogóle.
Wzywamy opinię publiczną do aktywności w tej sprawie, zaś
prezesa IPN dr. Łukasza Kamińskiego do niezwłocznego wystąpienia do
marszałek Ewy Kopacz o przekazanie tej dokumentacji i publicznego jej
udostępnienia.
Henryk Jagielski
Józef Szyler
Krzysztof Wyszkowski
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Dobry kwit nigdy nie zostanie
Dobry kwit nigdy nie zostanie zniszczony. Tyle w temacie bajek o paleniu akt :> I ich tajemniczych "zniknięciach."
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
3. Unicorn
dobry kwit w oryginale jest u depozytariusza, a w kopii krązy, lub jest ukrytą kopią :)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. ja Bolek straszy. Kogo? Siebie?
"Oni doprowadzą do rewolucji. To się może źle skończyć"
Tak się ułożyło, nie mamy lepszego premiera,
możemy wybrać bałagan, możemy przeszkadzać Tuskowi, ale ja - nauczony
przez moje kłopoty, nie zamierzam tego robić - powiedział Wałęsa. - Ile
ten człowiek ma dodatkowych problemów i on sobie jakoś radzi - dodał.
Wałęsa ocenił, że w polityce Tuska są "tu i ówdzie błędy", ale apelował, aby uwzględniać warunki, w jakich pracuje.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. E.Bryll odpowiada Bolkowi & Co
Przyjdzie czas kiedy ludzie tak niby garbaci
Tak nisko przyduszeni grzbiety rozprostują
I zamiast garbu skrzydła na plecach poczują
I choć samotni nagle znajdą braci
Będą się mogli słowem nie kłamstwem podzielić
Spojrzeć w oczy - zobaczyć w zmęczeniu nadzieję
I ten wiatr zrozumieją co im w skrzydła wieje
Choć o skrzydłach tak dawniej jakoś zapomnieli
Przyjdzie czas kiedy w lustro popatrzę bez wstydu
I nie będę do siebie chrząkać, pomrugiwać
I twarz swoją obejrzę jak ją inni widzą
I twarz innych zobaczę - nareszcie prawdziwą...
E.Bryll
O nie. Tak być nie może, jak zawsze bywało,
Kiedy się chwilkę niby polatało
I trzeba było jasne pióra zrzucić
I do pełzania pokornie powrócić.
O nie, tak być nie może. I tak już nie będzie,
Żebyśmy się nie mogli inaczej utrzymać
Jak tylko klęcząc. Jeśli ludzie wszędzie
Podniosą się, to dźwigną ojczyznę do lotu.
I chociaż nikt z nas nie ma tej siły olbrzyma,
To do pełzania już nie ma powrotu.
I my musimy lecieć, choć tak bardzo bolą
Skrzydła, chociaż przed nami ciemność i zmęczenie.
Bo inaczej nam pełzać nawet nie pozwolą,
A nasza mowa zmieni się w milczenie
E.Bryll
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Ofiary donosów TW "Bolka":
Ofiary donosów TW "Bolka": "reprezentujemy nie tylko siebie, ale i tych kolegów, którzy zginęli, albo już nie żyją"
"Jeżeli chodzi o mnie, to nie mógł żaden inny "Bolek" tego napisać.
Jedna wypowiedź pochodzi z rozmowy między Wałęsą a mną. To była rozmowa
można powiedzieć tajna, a ja ją dostałem z donosów "Bolka" po prostu, z
IPN-u."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. @Maryla
W rozmowie z Olejnik Wąłęsa tak się dzis podekscytował, ze powiedział, że na nia też sa jakies kopie.
Ciekawe co sie teraz stamei z tymi dokumentami.
Wojciech Chudy, filozof, w dwutomowym "Eseju o społeczeństwie i kłamstwie" napisał następująco: „Przy użyciu środków słabych, soft, takich jak sofistyczna argumentacja, bałamutny dyskurs, zlekceważenie, obojętność itp., prawda ostanie się i po jakimś czasie zaistnieje w kontekście społecznym. Zostanie ujawniona, wyjdzie na jaw, oskarżycielsko wypowie swoją rację."
I dalej pisze tak:
"Dlatego wrogowie prawdy wiedzą, że jedynym środkiem, skutecznie się jej przeciwstawiającym, jest destrukcja, przemoc prowadząca do unicestwienia"
8. @kazef
"Dlatego wrogowie prawdy wiedzą, że jedynym środkiem, skutecznie się jej przeciwstawiającym, jest destrukcja, przemoc prowadząca do unicestwienia"
10 kwietnia 2010 r. zginęli wszyscy Ci, którzy dążyli do prawdy.
Przy okazji ofensywy Kwaśniewsko-Palikotowej znalazłam bardzo dzisiaj znaczący link, przy naszej dzisiejszej wiedzy (niewiedzy) o katastrofie, ciary chodzą po plecach:
"Teraz zwolniło się to stanowisko, po tragicznej śmierci
Piotra Nurowskiego. Następnym etapem będzie jego uczestnictwo we
władzach Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
Frasyniuk tłumaczył także, że zaangażowanie Kwaśniewskiego w forsowanie kandydatury Belki wynika z dwóch powodów. - Autentycznie szanuje Belkę. Ale wie też, że wejście do władz MKOL jest praktycznie niemożliwe bez pomocy premiera rządu, Donalda Tuska — powiedział Frasyniuk.
O tym właśnie prawdopodobnie rozmawiali Tusk i Kwaśniewski w
Akwizgranie, podczas uroczystości wręczenia nagrody Karola Wielkiego
dla polskiego premiera.
Praca dla byłego prezydenta
Akwizgran-premier-nagroda-kolacja
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)| 12-05-2010 21:49
... zaproszonych przez premiera znajdują się między innymi, Władysław Bartoszewski, Aleksander Kwaśniewski, Jerzy Buzek, Marek Belka, Jan Krzysztof Bielecki, Kazimierz Marcinkiewicz ...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. Bolek na dopalaczach, czy jest bezpieczny dla otoczenia?
jak w Arłamowie
Lech Wałęsa jest wyraźnie zdenerwowany informacjami o tym, że w sejmowych archiwach mają się znajdować materiały nt. jego rzekomej działalności jako TW "Bolek" na początku lat 70. - Mam nadzieję, że ludzie zdrowej wiary w porę zatrzymają szatańskie działania nieodpowiedzialnych ludzi z Torunia. Będą wspierać działania religijne, a wszystkim innym powiedzą dość SZATANIE - napisał na swoim blogu były prezydent. - Szatan się nie modli i nie jednoczy ludzi - odpowiada Wałęsie Anna Sobecka (PiS) w rozmowie z Onetem.
liczy na utemperowanie Torunia (czyli m.in. Radia Maryja i "Naszego Dziennika") "dopóki nie jest za późno". A to dlatego, że ów Toruń „dalej łże, opowiada kłamstwa jako pierwszą wiadomość, opierając się na papierach rzekomo odnalezionych w Sejmie”.
Chodzi o to, że w archiwum tzw. komisji Jerzego Ciemniewskiego, która powstała w 1992 r. dla zbadania lustracji przeprowadzonej przez Antoniego Macierewicza, mają się znajdować materiały i kopie donosów TW Bolka, a tym miał być Wałęsa. To o tyle ważne, że - jak wynikało z książki doktorów Cenckiewicza i Gontarczyka - Wałęsa w czasie prezydentury czyścił akta z papierów na swój temat. O zarchiwizowanych materiałach komisji napisał ostatnio "Nasz Dziennik", a także "Uważam Rze".
W ocenie byłego prezydenta media związane z o. Tadeuszem Rydzykiem dobrze wiedzą, że "nic nie było schowane". - (…) Te papiery są wytworzone przez komisję sejmową, a ksera zgromadzone były z dosłanych anonimów niewiadomego pochodzenia - napisał. W jego ocenie ksera z "oficjalnych instytucji musiały być zwrócone tym instytucjom", zatem żadnych sensacyjnych kwitów nie ma.
Skoro - jak sądzi Wałęsa - niczego nowego nie ma, to zadaje pytania, i sam odpowiada. - Więc o co chodzi? O sianie zamętu, nienawiści, kłamstwa. Czy to nie jest szatańskie działanie? Czy szatanowi należy powiększać pole działania?
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/lech-walesa-dosc-szatanie-szata...
Widząc w rozpowszechnianiu informacji o "zamrożonych" materiałach nt. TW Bolka działania szatańskie, Wałęsa zwraca się z apelem o ich zatrzymanie. Przy okazji b. prezydent nazywa środowisko Radia Maryja "wściekłymi psami z Torunia", które "szczekały". - Brudzili moje imię i wielkie zwycięstwo pod moim przewodem nad komunizmem. Głosili to na cały świat.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. no, ciekawe...
Dorn :
W odpowiedzi na pismo Pana Prezesa, z dnia 12 czerwca 2007 roku ( Znak: BU 070-4(2) 2007), w sprawie odtajnienia i przekazania Instytutowi Pamięci Narodowej kopii dokumentacji tzw. komisji Ciemniewskiego ( badającej realizację uchwały sejmu z dnia 28 maja 1992roku), uprzejmie informuję, że na podstawie art. 28 ust. 2 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 roku o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, wyrażam zgodę na udostępnienie ww. dokumentacji w celu sporządzenia z niej kopii.
W tym celu proponuję skontaktować się z Biblioteką Sejmową, gdzie w zasobach Archiwum Sejmu znajduje się dokumentacja wskazana przez Pana Prezesa.
Jednocześnie pragnę poinformować Pana Prezesa, że dokumentacja tzw. komisji Ciemniewskiego oznaczona została klauzulą „ściśle tajne” bądź „tajne”, a na gruncie ustawy z dnia 22 stycznia 1999 roku o ochronie informacji niejawnych, Marszałek Sejmu nie ma możliwości „odtajnienia” dokumentów stanowiących tajemnice państwową.
Ludwik Dorn - marszałek sejmu
Paczka z aktami Wałęsy otwarta w Sejmie - Lech Czapla, szef kancelarii Sejmu
http://niezalezna.pl/23913-paczka-z-aktami-walesy-otwarta-w-sejmie
Lech Czapla, szef kancelarii Sejmu przyznał, że paczka z dokumentami dotyczącymi Lecha Wałęsy została rozpakowana.
- O ile się orientuję są cztery takie paczki, które są rozpakowywane. Teraz pierwsza jest w czytaniu - stwierdził w rozmowie z naszym reporterem.
- Powołałem 26 stycznia 3 osobowy zespół złożony z naszych pracowników. Jego zadaniem jest, by w sytuacji daleko idących zmian w przepisach dotyczących ochrony informacji niejawnej, dokonać sprawdzenia tej części która dotyczy tzw. komisji Ciemniewskiego i sprawdzenia możliwości zmiany klauzuli czy też wyzerowania klauzul i uczynienia z nich dokumentów łatwo dostępnych dla badaczy, publicystów – mówi nam Lech Czapla
- Dokumenty są w paczkach Każdy element, który w takiej paczce ma klauzulę określonego stopnia tajności powoduje że całe kompendium jest klauzulowane w najwyższym stopniu tajności. Działania tego zespołu mają doprowadzić, jeśli będzie taka możliwość formalna, do tego żeby stwierdzić że takie klauzule nie obowiązują, albo zwrócić się do wytwórcy dokumentów albo do jej spadkobiercy prawnego, żeby takie klauzule usunąć – stwierdził Czapla, k tory nie chciał ujawnić składu zespołu a powiedział jedynie, że nastąpi to po zakończeniu prac. Jego zdaniem "są to ludzie o wielkiej moralności, apolityczni, wieloletni pracownicy sejmu".
- Wykonamy kopię protokołów i tzw. oryginały załączników. Cała dokumentacja składa się przede wszystkim z protokołów, ale elementem integralnym protokołów są załączniki. W ramach tych załączników może być dokumentacja byłych służb bezpieczeństwa przekazana przez UOP, a której następcą prawnym jest ABW – dodał w rozmowie z nami Lech Czapla.
- Z tego nie wynika bezpośrednio że otwarto paczkę z kopiami dokumentów SB na przykład dotyczącymi "TW Bolek", natomiast za groźne należy uznać stwierdzenie że trzeba dokonać odtajnienia dokumentów poprzez zwrócenie się do tak zwanego następcy prawnego, gdyż w ustawie o IPN z 2010 r. nie ma o tym mowy. Akta wytworzone przez bezpiekę w latach 1944-1990 r. są z definicji jawne i nie trzeba zwracać się do ABW o ich udostępnienie - stwierdził Sławomir Cenckiewicz
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Marnotrawienie czasu
I znow trzeba marnowac czas na dyskusje o oczywistosci. To powinno byc zakazane pod grozba wyroku.
12. Tymczasowy
też tak uważam, że to robienie dymu. Dla potrzeb mojego archiwum zapisuję ważniejsze wypowiedzi.
TW Bolek został juz dawno ujawniony, nie potrzeba było do tego chrzcielnicy od Zyzaka :)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Sławomir Cenckiewicz o
Sławomir Cenckiewicz o odwołaniu debaty z udziałem Lecha Wałęsy: Od początku mówiłem, że jej nie będzie. To była jakaś hucpa, w której niestety, uczestniczył IPN
Gen. Marek Dukaczewski gdy został szefem Wojskowych Służb Informacyjnych, kazał przerwać operację weryfikacyjną o kryptonimie „Gwiazda”, dlatego że ona m.in. jego dotyczyła
— mówił Sławomir Cenckiewicz, p.o. dyrektor Centralnego Archiwum Wojskowego w TVP Info.
Gdyby akta operacji zostały ujawnione, to zaręczam, że pokazałyby problem związany z kursantami GRU i KGB w kontekście osłony kontrwywiadowczej Polski już od lat 90.
— mówił, tłumacząc wagę odnalezienia teczki personalnej gen. Dukaczewskiego. Operacja „Gwiazda” miała polegać na weryfikacji wiarygodności oficerów WSI, którzy byli kursantami w Związku Radzieckim, ale nigdy nie została zakończona.
„ Przed kilkoma dniami Cenckiewicz, pełnomocnik Ministra Obrony Narodowej ds. Reformy Archiwów Wojskowych i p.o. dyrektor CAW, poinformował o odnalezieniu w archiwum MON teczki personalnej byłego szefa WSI gen. Marka Dukaczewskiego. Znajdowała się w niej informacja, że Dukaczewski przeszedł kurs GRU w Moskwie, już po przeprowadzeniu wolnych wyborów w 1989 r.
Po ujawnieniu akt personalnych żołnierzy Zarządu II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, Instytut Pamięci Narodowej uznał, że „zachodzi uzasadnione podejrzenie niedopełnienia ustawowego obowiązku przekazania do IPN wszelkich akt wytworzonych przez komunistyczne organa bezpieczeństwa państwa” i wszczął śledztwo w tej sprawie.
Zdaniem Cenckiewicza, żołnierze po sowieckich kursach GRU nie powinni pełnić żadnych kierowniczych funkcji w Wojsku Polskim, a tym bardziej w wojskowych służbach specjalnych. Wynikało to, jak podkreślał, z „ograniczonych możliwości kontrwywiadowczych państwa polskiego”.
Zwrócił też uwagę, że weryfikacja żołnierzy uczestniczących w sowieckich kursach GRU i KGB nigdy nie została zakończona.
Gen. Marek Dukaczewski, gdy został szefem Wojskowych Służb Informacyjnych, kazał przerwać operację weryfikacyjną o kryptonimie „Gwiazda”. Dlatego, że ona m.in. jego dotyczyła. Gdyby akta operacji zostały ujawnione, to zaręczam, że pokazałyby problem związany z kursantami GRU i KGB, w kontekście osłony kontrwywiadowczej Polski już od lat 90. Rosyjskie tajne służby traktowały grupę kursantów jako naturalną grupę typowniczo-werbunkową, do której próbowali indywidualnie docierać od lat 90., kiedy to próbowali budować na nowo siatkę szpiegowską, siatkę wpływów w Polsce, po wielkiej zmianie, jaką był upadek Związku Sowieckiego
-– mówił Cenckiewicz.
Operacja „Gwiazda” polegała na weryfikowaniu wiarygodności oficerów, którzy dalej służyli w Wojsku Polskim, w tym w WSI, natomiast byli kursantami w Związku Radzieckim.
Oni się musieli oświadczać, był przygotowany zestaw pytań, wariograf, były indywidualne badania ekspertów, psychologów i kontrwywiadowców w stosunku do tych oficerów. Analizowano efekt całego procesu weryfikacji pod kątem tego, czy dany oficer powinien dalej służyć czy nie. Są przypadki m.in. gen. Izydorczyka, który odmówił współpracy z oficerami kontrwywiadu, którzy w ramach operacji „Gwiazda” weryfikowali jego pobyt na kursie GRU. Mimo to otrzymał dostęp do informacji niejawnych, do informacji NATO. To była osobista decyzja ministra obrony narodowej Bronisława Komorowskiego
-– mówił Cenckiewicz.
Pełnomocnik MON zasugerował, że przeprowadzenie operacji „Gwiazda” najprawdopodobniej wymusili na Polsce Amerykanie.
Cenckiewicz odniósł się także do sprawy odwołanej debaty ws. przeszłości Lecha Wałęsy i zarzutów o współpracę przywódcy Solidarności z SB. W środę prezydent Wałęsa oświadczył, że odrzuca zaproponowaną przez IPN formułę debaty. IPN uznał, że „w tej sytuacji spotkanie się nie odbędzie”. Debata, organizowana na prośbę byłego prezydenta, miała się odbyć 16 marca.
Od początku mówiłem, że debaty nie będzie. To była jakaś hucpa, w której, niestety, uczestniczył IPN i stał się de facto organizatorem tego przedsięwzięcia
-– mówił Cenckiewicz.
W momencie, w którym w ubiegłym tygodniu znalazłem informację, że prezydent Wałęsa będzie miał 16 marca - w terminie debaty - wykład w Santiago de Chile, było jasne, że biznes jest ważniejszy niż jakaś debata z Cenckiewiczem i paroma „kolesiami”
-– dodał.
ansa/TVP Info
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl