Czy Marszałek Ewa Kopacz odwoła Szefa Kancelarii Sejmu?

avatar użytkownika Krzysztofjaw

Witam

Na początku października 2010 roku ówczesny Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski odwołał Wandę Fidelus-Ninkiewicz ze stanowiska szefowej Kancelarii Sejmu tłumacząc tą  decyzję utratą do niej zaufania: "W związku ze stwierdzonymi, daleko idącymi nieprawidłowościami w systemie zarządzania i funkcjonowania hotelu poselskiego, polegającymi m.in. na braku wystarczających uregulowań prawnych dotyczących zasad zakwaterowania gości Posłów i Senatorów i domniemanym korzystaniem z usług hotelowych przez kilka tysięcy osób (w ciągu roku ok. 7 tysięcy noclegów) Marszałek Sejmu zwalnia z zajmowanego stanowiska Szefa Kancelarii Sejmu Panią Wandę Fidelus - Ninkiewicz." Bronisław Komorowski dopytywany przez dziennikarzy o rzeczywiste powody jej odwołania powiedział ponadto: "... Czy ja mam się państwu tłumaczyć dlaczego straciłem zaufanie? Po prostu chcę współpracować z kimś, do kogo będę miał większe zaufanie...".  
(źródło cytatów: http://www.rp.pl/artykul/374362.html)

W tamtym czasie wątpliwości dziennikarzy wzbudzał przede wszystkim fakt, że zarządzanie hotelem sejmowym od lat nie wchodziło w zakres obowiązków odwołanej szefowej Kancelarii Sejmu a  zajmował się tym powołany przez Bronisława Komorowskiego przed dwoma laty na stanowisko wiceszefa Kancelarii Dariusz Młotkiewicz. 
(źródło: http://platformaobywatelska.cba.pl/?tag=wanda-fidelus-ninkiewicz

Według samej szefowej oraz opinii  niektórych posłów i dziennikarzy dodatkowymi powodami jej odwołania z zajmowanej funkcji były: rzeczywisty jej spór z dyrektorem generalnym gabinetu marszałka Jaromirem Sokołowskim, który wkraczał w jej  administracyjne obowiązki oraz ją dyskryminował i traktował z pogardą oraz odmowa śledzenia (inwigilowania) posłów i ich gości w hotelu sejmowym. Komorowski zażądał od niej bowiem przekazywania sprawozdań o wizytach u posłów, kogo przyjmują, jak często, kto nocuje w sejmowym hotelu, z kim prowadzą tu rozmowy,  itd.  Wanda Fidelus - Ninkiewicz podobno odmówiła wykonania takiego polecenia. 
(źródła:  jak wyżej)

Od 2010 roku szefem Kancelarii Sejmu jest Lech Czapla, który - jako szef - jest również odpowiedzialny za treść publikacji  przetranskrybowanych stenogramów z obrad Sejmu RP.

We wczorajszym programie "Bliżej" Jan Pospieszalski - opierając się na treści wypowiedzi uczestniczącej w dyskusji Pani Anity Gargas - zwrócił się  do Pani Marszałek Sejmu - Ewy Kopacz, aby wyjaśniła rozbieżności lub też fałszerstwo treści transkrypcji stenogramów z drugiego dnia obrad 65 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej odbywających (29 kwietnia 2010 r) w części dotyczącej jej relacji z pobytu w Rosji tuż po  tragedii smoleńskiej.
(źródła: http://www.tvp.pl/publicystyka/polityka/jan-pospieszalski-blizej/wideo/02022012-2230/6279786, http://www.youtube.com/watch?v=iOOVgf4J7PM)

Przypomnę, że chodzi  o fragment przemówienia Pani Minister Ewy Kopacz, w którym informowała posłów: "...Najmniejszy skrawek, który został przebadany, najmniejszy szczątek, który został znaleziony na miejscu katastrofy - wtedy kiedy przekopywano z całą starannością ziemię na miejscu tego wypadku na głębokości ponad 1 metra i przesiewano ją w sposób szczególnie staranny - każdy znaleziony skrawek został przebadany genetycznie..."
(źródło cytatu: http://www.youtube.com/watch?v=JdB6H9kgItU)

W transkrypcji zaś stenogramów te słowa obecnej Pani Marszałek Sejmu opublikowane zostały w brzmieniu: "...Gdy znaleziono najmniejszy szczątek na miejscu katastrofy, wtedy przekopywano z całą starannością ziemię na głębokości ponad 1 m i przesiewano ją w sposób szczególnie staranny. Każdy znaleziony skrawek został przebadany genetycznie..."
(źródło cytatu: http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter6.nsf/0/D43880E41EBF5310C125771500009FFD/$file/65_b_ksiazka.pdf, s. 140)

Pragnę podkreślić, że już we wrześniu 2010 roku na te rozbieżności zwrócił uwagę w swoim tekście: "Dwie wersje wypowiedzi Kopacz" jeden z blogerów (pmaddwd),  który słusznie zauważył, iż: "Nie trzeba być dyplomowanym językoznawcą, aby dostrzec różnice. W wersji audio stoi iż skutkiem przekopywania i przesiewania ziemi było odnajdywanie szczątków ludzkich. W wersji pisemnej, że odnalezienie szczątków powodowało przekopywanie i przesiewanie ziemi [z otoczenia]". 
(źródło cytatu:  http://pmaddwd.salon24.pl/232679,dwie-wersje-wypowiedzi-kopacz)

Przypominając o tymże fakcie, w listopadzie 2011 roku inny bloger (piotruśpan) podkreślił, że niezależnie od źródeł, przyczyn i ewentualnych sprawców domniemanego fałszerstwa ewidentnie "...mamy do czynienia z przestępstwem...".
(źródło cytatu:  http://piotrusoan.salon24.pl/362623,czy-doszlo-do-sfalszowania-stenogramu-sejmowego-przez-ewe-kopacz)

Dodatkowo na początku stycznia 2012 roku portal niezależna.pl w swoim  tekście: "Sfałszowano zapis wystąpienia Kopacz"  poinformował, że Przewodniczący sejmowego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz zapowiedział, że "w imieniu zespołu poinformuje prokuraturę o niezgodności sejmowego stenogramu z tym, co 29 kwietnia 2010 r. powiedziała b. minister zdrowia Ewa Kopacz, przedstawiając działania rządu ws. katastrofy smoleńskiej".
(źródło cytatu:  http://niezalezna.pl/21229-sfalszowano-zapis-wystapienia-kopacz)

Żałując, że  fakt ewentualnego sfałszowania transkrypcji stenogramów sejmowych tak długo zostaje niezauważony zarówno przez organy ścigania RP, jak i przez zacne grono potulnych dziennikarzyn III RP, pragnę niniejszym zwrócić się do Szanownej Pani Marszałek Sejmu RP, Pani Ewy Kopacz z pytaniami:


Kiedy i czy odwoła Pani  Marszałek odpowiedzialnego za publikację niezgodnych z prawdą transkrypcji owych stenogramów, szefa  Kancelarii Sejmu - Pana Lecha Czaplę?


Czy podjęła Pani Marszałek  jakiekolwiek kroki w sprawie wyjaśnienia przyczyn i znalezienia bezpośrednich  sprawców tego haniebnego wobec Pani czynu, oficjalnie zmieniającego rzeczywistą Pani wypowiedź w Sejmie?

Doprawdy Pani Marszałek...

Czy naprawdę nie poczuła się  Pani osobiście dotknięta działaniem  urzędników sejmowych, którzy bezczelnie (w sposób zamierzony lub też nie) pozwolili sobie przeinaczać Pani wypowiedzi?.

Czy nie pomyślała Pani nigdy, że owe działanie mogło być prowokacją mającą na celu zdyskredytowanie Szanownej Pani osoby nie tylko jako funkcjonariusza służby publicznej, ale też niezaprzeczalnego autorytetu moralno-etycznego?  

Czy nie zauważyła Pani, iż ma  Pani  o wiele więcej powodów (prawnych i  osobistych), aby - wzorem ówczesnego Marszałka Sejmu, Bronisława Komorowskiego - wyrazić publicznie utratę zaufania wobec szefa Kancelarii Sejmu... co pozwoliłoby może w końcu Pani zacząć współpracować z kimś, do kogo będzie miała  Pani większe zaufanie i nie będzie narażona na kpiny, szyderstwa  oraz posądzanie o sprawstwo ewentualnego fałszerstwa?

Naprawdę nie zauważa Pani, że szef Kancelarii Sejmu - dopuszczając do publikacji zafałszowanych Pani słów - nie tylko udowodnił  swój brak wystarczającego nadzoru nad własnymi pracownikami, ale też de facto w sposób zamierzony mógł chcieć Panią zlekceważyć, oszukać, skompromitować, poniżyć, sprofanować niemalże Pani godność i honor?

Czy naprawdę nie zależy Pani na obronie swojego dobrego imienia... tym bardziej teraz, kiedy ma Pani zaszczyt sprawować godność Marszałka Sejmu Rzeczpospolitej Polski?  

Czy jako Marszałek Sejmu w sposób szczególny nie powinna Pani dbać o przestrzeganie w Polsce ładu prawnego?

I na koniec....

Czy nie uważa Pani, iż tolerując takie wobec Pani zachowania, również Pani - jako Marszałek Sejmu - uwłacza tym samym godności i  dobremu imieniu Rzeczpospolitej Polskiej?

Pozdrawiam

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com


12 komentarzy

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Pan Krzysztofjaw,

Szanowny Panie Krzysztofie,

Mucha zrobiła dyrektorem warszawskiego sportu, fryzjera z Lublina, szkoda, że nie czyścibuta.
Taka jest Polska Niemca Tuska.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Jacek Mruk

2. Ja rozumiem prześmiewcze z łgarzy tony

Lecz czy to będzie zrozumiałe dla kłamców ikony
Oni wszyscy jadą na tym samym wózku łgarstwa
A są zachłanni i mają chęci dalszego obżarstwa
Gdy się wszystko opróżni i chochoły się obudzą
W ich kierunku zmierzą i nastroje na nich ostudzą
Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

3. dopóki nie zejdzie z sowieckiego cokoła....

Marszałek na sowieckim cokole

Projekt ustawy dotyczący usunięcia symboli komunistycznych z
życia publicznego już półtora miesiąca czeka na rozpoczęcie procedowania

> Więcej <

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

4. @ Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

Czy o tego Niemca chodzi?


Dr. med. Ingo Tusk,  Leitender Arzt der Sektion „Sportorthopädie und Endoprothetik“ an der Klinik Rotes Kreuz in Frankfurt und  Vizepräsident der Deutschen Gesellschaft für Sportmedizin und Prävention (DGSP).
http://www.arthrose-im-knie.de/gesund-leben/

Ostatnio zmieniony przez michael o sob., 04/02/2012 - 00:07.
avatar użytkownika Krzysztofjaw

5. Szanowny Panie Michale...

Witam serdecznie,

No jeżeli premier zatrudnia ciecia (co prawda nie swojej posiadłości, ale innego swojego "ziomala") jako osobistego sekretarza to czegóż można się spodziewać po jej podwładnej. Pani A. Mucha to tak naprawdę figlarny rozdział lubelskiej PO... Onegdaj po ulicach Warszawy płochliwie kluczyła ulicami objęta raczej nie przez swojego męża a i jakoś stawała się wtedy niebezpieczna - jako potencjalna szefowa lokalnych struktur PO - dla Januszka Palikota... 

A w Sejmie rozkosznie bywa postrzegana jako może (duży nieporządek)mama...

Pozdrawiam serdecznie ;)

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Krzysztofjaw

6. @Panie Jacku

Jak Pan to robi? Też nieraz nachodzi mnie ochota, żeby rymem przedstawiać działania Palikota, ale jakoś nie zawsze natchnienia wystarcza, bo głowa coraz bardziej już starcza ;)

Rzeczywiście czegoś na kształt persyflażu raczej nie ogarną swym intelektem...

Gdzież te polskie, godne i mądre elity?

Pozdrawiam

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Krzysztofjaw

7. Marylu

Witam

Tak po prawdzie to odwracam głowę widząc ta personę ;)

Pozdrawiam serdecznie i trzymaj się w te mrozy cieplutko... :)

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Pan Michael,

Szanowny Panie,

Myślałem o tym:

Miłość Donka do Angeli…

ŻYDOWSKA-Wikipedia podaje… Angela Merkel jest w 1/4 Polką. Z domu nazywa się Kasner, a jej dziadkowie pochodzą z Elbląga. Nazwisko jak nazwisko, ale dość znaczna ilość Żydów polskich używała tego nazwiska. Kim jest, zatem Merkel?
Zbrodnia zdrady stanu volksdeutscha Tuska?

Nie bez powodu sam Bismarck w 1847 roku powiedział. Po to pan Bóg stworzył Żydów, żeby szpiegowali w Polsce na rzecz Niemiec.
W Będzinie nawet do tego stopnia, że na 25 radnych 100 % było komunistycznymi Żydami z KPP..

Na pytanie zadane przez dziennikarza GW, czy Tuskowie mają rodzinę w Niemczech pada informacja, że po wojnie do radzieckiej strefy okupacyjnej została wywieziona kuzynka męża, czyli ojca Donka- imieniem Ingrid. Mieszkała w Lipsku. Józef Tusk, żona Józefa – z domu Polak, a kuzynka Tusków to Ingrid.

Konkluzja jest jedna. Tuskowie Volksdeutsche, niewyjaśniona rola Józefa Tuska w obozach koncentracyjnych skąd trafia do Wehrmachtu, Dawidowscy Volksdeutsche, Liebkowie – niemiecka przynależność państwowa – powiedzmy prawdziwi Niemcy. Wujek Lalowski Leon – również Volksdeutsch! Co dalej? Okaże się niedługo. Pani Ewie można podziękować za poczynione sugestie. Szczególnie te dotyczące ojca Franka.
Jest też pewne coś innego – nie wiadomo, czy Tuskowie i Dawidowscy mieli do 1939 polską przynależność państwowa, jednak w czasie II wojny światowej całe te rodziny szły okupantowi hitlerowskiemu na rękę.
Dziwnym jest też to, że w ewidencji mieszkańców WMG nie ma informacji o żadnym Tusku, przy czym z książki adresowej wynika, ze rodzina Donka w WMG mieszkała.

Jak było z dziadkiem Tuska?

Na prawdzie nie polega twierdzenie, że dziadek z marszu zjawił się na progu domu. Albo kłamie premier, albo jego rodzina. Żeby móc przyjechać do Polski, trzeba było w takim przypadku złożyć deklaracje wierności bądź to w Konsulacie PRL lub jakieś Misji Wojskowej. Otwarta pozostaje kwestia powojennego życiorysu. Jeżeli był w Wehrmachcie, to musiała zostać wdrożona jakaś procedura karna. Tego póki, co, nie wiemy, a Tusk – premier, z wykształcenia historyk, zamiłowany badacz historii Gdańska udaje, ze nic nie wie w tym temacie.
A może mu wszystko darowano, bo był Żydem.
Nie można zapomnieć, iż przed sądami nie stanęło nigdy około 1800 osób z załogi obozów Stutthof i jego podobozów.
Dlaczego?
Byli zwykłymi Niemcami, czy tez zniemczonymi Żydami?
Przeszłość Józefa przy poświęceniu mu odrobiny czasu wyjdzie jak szydło z worka. Myślę też, że premiera nie dotyczy syndrom Kurta Waldheima.. Jednak jak widzę, że platforma uchwaliła 9 marca, ustawę o zwrocie obywatelstwa hitlerowcom, to nie byłbym taki pewny. Kiedy i w jakim trybie Matka Tuska i babcia po kądzieli otrzymali, jako Niemcy w Polsce obywatelstwo?

Mamusia premiera

RP wspomina, ze miała też wujka Leona Lalowskiego.
Leon miał dzieci Ewę, Brygidę i Wojtka. Ewa Tusk pamięta, że wuj kupił jej lalkę, ale zapomina, że wujek w czasie wojny nie nazywał się Lalowski a… Lassen, co oznaczało, iż i on był wraz z całą rodziną Volksdeutschem, zaś sami Dawidowscy przyjmowali nazwiska takie jak: Drawe, Dahl, Dannert, Dannhoff. Pamiętała też, że jej ojca wpisano na IV grupę. Redaktor z GW nie piszę jednak, co to znaczy ta grupa. I tu zaczyna się kpina. Franek Dawidowski, z Volkslistą, z teściową i jej matką prawdziwymi Niemkami miał nosić literę, a on sam nie został zabity z powodu niemieckości swojej żony.
Dalej pani Ewa Tusk twierdzi, że tata został wywieziony na roboty przymusowe. Budował Wilczy Szaniec. W czasie tego pobytu w Gierłozy podczas prac miało dojść do jakieś katastrofy budowlanej, w wyniku, czego stracił on oko i miał zmiażdżoną nogę. Niech będzie. Do sprawdzenia pozostaje jednak, czy Dawidowski nie ucierpiał w wyniku działań Stauffenberga. Dlaczego? Otóż matka premiera twierdzi, że ten Polak przeznaczony do zastrzelenia, mający, na co dzień obowiązek nosić literkę był leczony w szpitalu polowym, a podczas pobytu w lazarecie poklepywał go sam… Adolf Hitler. Dziwne.
Mama Donalda twierdzi, że ktoś powiedział premierowi, że są ludzie, którzy szperają i chcą koniecznie udowodnić, że rodzina Tusków jest Niemcami. Pomijając to, czy ktoś szpera czy też grzebie w życiorysie Tusków lub Dawidowskich, jedno jest pewne matka Donalda Tuska, w co najmniej 50 % była jak sama twierdzi- rdzenną Niemką, tak jak w 100 % Niemcami były Anna, jej brat Artur matka Otylia oraz ojciec Albert, nazwiskiem Liebkowie.
Jest też mowa o tym, ze babcia Donalda i prababcia chciały jechać, jako rdzenne Niemki po 1945 do Rzeszy, ale nie wyjechały, bo dziadek Dawidowski powiedział, iż nigdzie nie wyjedzie.
Pani Ewa przyznaje, że jeszcze po 1945 roku prawie wcale nie mówiła po polsku. Jeżeli to prawda, to, w jakim języku mówiono w rodzinie Dawidowskich, szczególnie dziadek Franek zwracał się do Anny Liebke lub do córki Ewy. Taki Polak, a do 1939 r. lat nie nauczył dziecka słów po polsku.
Pani Ewa twierdzi, że siostra jej ojca, tj. Franciszka Dawidowskiego, „Polaka z krwi i kości“, Maria zginęła wraz z trójką małych dzieci na statku Wilhelm Gustloff. Pytanie! Co robiła na tym statku, jako Polka? O dziwo nie ma mowy, co się stało z mężem pani Marii.
Ostatnie poczynania Rządu Tuska i B. Komorowskiego ewidentnie faworyzują obce interesy, interesy lobby finansowego, którym zarządza…..
Czy to przypadkiem nie zdrada narodu?

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

9. Pan Krzysztofjaw,

Szanowny Panie,

Hamlet wysłał Ofelie do nunnery. My możemy wysłać kochliwa muszkę do zamtuza.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika michael

10. @ Michał Stanisław de Zieleśkiewicz.

Gdyby polski Premier był synem Modliszki i Kajmana, miał zielone oczy i włosy z miedzianego drutu, ale miał polskie wychowanie i wspomnienia, gdyby miał polską duszę i serce, byłoby już nieźle. Gdyby polski Premier działał w interesie polskiej racji stanu, gdyby za własną misję uznawał pracę w służbie nasze Ojczyzny, szanowałbym Go chociaż za szczere intencje. Gdyby polski Premier, potrafił porwać Polaków wielką historyczną misją Rzeczypospolitej, zachęcić do służby Polsce,...
Szanowałbym jeszcze bardziej.

Ale gdy brak tego wszystkiego, gdy misja Premiera błąka się gdzieś daleko od Polski, wtedy chcę wiedzieć kim On jest, skąd się biorą Jego iluzje i mrzonki.
Podobnie jest z tą salonową niby elitą.
Wyobrażam sobie wtedy wieczorne rodzinne rozmowy w ICH kuchni, opowieści ICH dziadków i ICH szanowanych gości , rozmowy o ICH tradycji, o wielkich sprawach,...
Pisałem kiedyś o tym, jak sobie wyobrażam takie ICH rodzinne pogaduszki przy kuchennym stole. Opowieści ICH Ojców o przedwojennej tragedii niesłusznie rozwiązanej KPP, o zawiedzinych nadziejach na sukces Polrewkomu. Wtedy mocno mnie interesuje pochodzenie i jakość ICH wspólnoty ideowej.
Interesuje mnie wtedy ICH pochodzenie i natura ICH wartości, korzenie ich tradycji.
W końcu, tak sądzę, MY NARÓD, zatrudniamy ich do służby w naszym "interesie wspólnym".

Ostatnio zmieniony przez michael o ndz., 05/02/2012 - 10:52.
avatar użytkownika michael

11. Informacja encyklopedyczna - DVL Deutsche Volksliste

Dzieliła się na cztery kategorie:

Kategoria 1 - Volksdeutscher – osoby narodowości niemieckiej, aktywne politycznie, działające na rzecz III Rzeszy w okresie międzywojennym (tzw. Reichslista).
Kategoria 2 - Deutschstämmige – osoby przyznające się do narodowości niemieckiej, posługujące się na co dzień językiem niemieckim, kultywujące kulturę niemiecką, zachowujące się biernie.
Kategoria 3 - Eingedeutschte – osoby autochtoniczne, uważane przez Niemców za częściowo spolonizowane (główny nacisk na Ślązaków i Kaszubów – odmowa podpisania volkslisty mogła być uznana za "zdradę rasy" i zakończyć się wysłaniem całej rodziny do obozu koncentracyjnego lub przesiedleńczego).
Kategoria 4 - Rückgedeutschte – osoby narodowości polskiej uznane za wartościowe rasowo, działające na rzecz III Rzeszy (m.in. kolaboranci).

Zaliczeni do I i II grupy otrzymywali automatycznie obywatelstwo Rzeszy, zaliczeni do III grupy otrzymywali to obywatelstwo na 10 lat, zaś wpisani do IV grupy otrzymywali obywatelstwo na zasadzie wyjątku.
Wikipedia http://pl.wikipedia.org/wiki/Volkslista

Ostatnio zmieniony przez michael o ndz., 05/02/2012 - 11:14.
avatar użytkownika Jacek Mruk

12. Krzysztofjaw

Daru od Boga się niestety nie mierzy
Więc on nie ode mnie całkowicie zależy
Na swój wiek znalazłem metodę by trwać
Nauka jakakolwiek dużo może nam dać
Ćwiczenie ciała jak również mózgu dla myślenia
Sprawia że lepsze są i łatwiejsze skojarzenia
Elity Polskie zostały jednak wymordowane w większości
A pozostały mniej odporne na wrogie napastliwości
Nadzieja że młodzi się zbudzą strząsając kurze
Które od wojny zaśmiecają każde Polskie podwórze
Pozdrawiam