"Prezydent nie jest mi potrzebny" - kara Boża!
basket, wt., 31/01/2012 - 16:19
http://kontrowersje.net/node/11904
Spróbuję opisać dwie wizyty w Brukseli, tę dobrze znaną pod postacią konfliktu o krzesło i tę obecną. Z jednej strony zadanie mam ułatwione, bo wizyta Tuska z dnia 30 stycznia 2012 roku do historii nie przejdzie. Tusk niczym Jurand postał w przedpokoju delikatnie popukał do drzwi i chociaż za drzwiami impreza z kawiorem, do Tuska wyszedł umyślny i przyniósł trochę resztek ze stołu. Za rok Donald będzie mógł przyjść po drugą torebkę i być może dostanie zydelek, żeby spodni na kolanach sobie nie przetarł.
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz