Stan Wojenny zbrodnią wobec Polski! A "Okrągły Stół"?
Witam
W niedawnym poście pt. "Stan Wojenny był zbrodnią zadaną Polsce przez zbrojny związek przestępczy" zawarłem konstatację, że w sposób oczywisty nazywany jako zbrodnia winien być on od momentu jego wprowadzenia przez zsowietyzowanego "Wolskiego", generała W. Jaruzelskiego oraz jego najbliższych towarzyszy skupionych w Wojskowej Radzie Ocalenia Narodowego.
Jednakże niedawny wyrok Sądu Rzeczpospolitej wskazujący, że ludzie decydujący o wprowadzeniu Stanu Wojennego byli członkami związku przestępczego o charakterze zbrojnym a ich decyzja miała charakter niekonstytucyjny oraz nie wynikała z bezpośredniego zagrożenia agresją wojsk sowieckich na Polskę implikuje do szerszego zastanowienia się nad określeniem ludzi współpracujących ze zbrojnym związkiem przestępczym, czyli apologetów popierających ów związek i wchodzących z nim w inne związki. Dotyczy to np. przywódców polskiej "pseudoopozycji" współtworzących i zasiadających do rozmów przy "okrągłym stole".
Bo jak można (przede wszystkim historycznie) ocenić i za kogo uważać ludzi zasiadających z przestępcami i - moim zdaniem - wrogami w pełni niepodległej oraz w pełni suwerennej Polski do wspólnych rozmów nad jej przyszłością? Jak można nazwać ludzi, którzy z członkami związku przestępczego o charakterze zbrojnym współtworzą nowy związek a na jego czele stawiają przywódcę tegoż - istniejącego już wcześniej - przestępczego związku i jego herszta, "Wolskiego" jako Prezydenta Polski? Jak należałoby również nazwać człowieka, który uważa za "ludzi honoru" przywódców "zbrojnego związku przestępczego" działającego przeciw narodowi polskiemu i sam - u ich "zwierzchników" w Moskwie - proponuje, aby ten "Wolski" został ponownie "hersztem nowego, już wspólnego związku" i jak należy wobec tego nazwać ten nowy związek, czyli III RP?
(o kulisach "okrągłego stołu" i o tym jak Adam Michnik "zabiegał" w Moskwie o prezydenturę dla "Wolskiego" opowiada mi.in. poniższy film, który można uzupełnić lekturą mojego postu: Podróże Adama Michnika...).
W ogólnym kontekście materiałów źródłowych dotyczących ówczesnej sytuacji politycznej symptomatycznie muszą też brzmieć słowa A. Golicyna, który w 1985 roku (sic!) ujawnił, że - wedle sowieckich planów - uformowanie nowego, przyszłego rządu w Polsce reprezentującego członków reaktywowanej po Stanie Wojennym "Solidarności" i Kościoła będzie... trzecim etapem przemian. Jeżeliby uznać, że wspomniane przez A. Golicyna etapy przemian dotyczą właśnie Polski (co wydaje się słusznym założeniem), to rodzi się zatem zasadnicze i oczywiste pytanie: Jakie więc były dwa poprzednie etapy przemian, kreowane i kontrolowane przez Sowietów i ich podwładnych (w tym agentów i współpracowników) w Polsce? Czyżby chodziło o powstanie i wykreowanie Solidarności oraz Stan Wojenny, który miał na celu m.in. oczyszczenie Solidarności z elementów antykomunistycznych, pozostawienie w jej strukturach jedynie "usadowionych wcześniej własnych ludzi" oraz utrzymanie dotychczasowej władzy połączone ze zniewoleniem społeczeństwa i zmuszeniem do emigracji ponad miliona już "rozpoznanych i aktywnych w związku" autentycznych polskich, antykomunistycznych patriotów?
Wydaje się, że być może takie rozumowanie nosi znamiona pewności, bowiem - w kontekście uznania Stanu Wojennego za zbrodnię - innym obszarem wnikliwej analizy winno być też może zastanowienie się nad prawnym określeniem osób podżegających i nakłaniających do powstania "związku przestępczego o charakterze zbrojnym" i określających niejako cele tego związku. Bo jak można nazwać człowieka, który na początku grudnia 1981 roku zwraca się do pewnej grupy, komunistycznie władających Polską, osób z niejako propozycją inicjującą zawiązanie tegoż związku artykułując m.in. mniej więcej takie oto antypolskie słowa: "...dalsza pokojowa koegzystencja pomiędzy Solidarnością w obecnej formie a socjalizmem realnym już niemożliwa. Konfrontacja siłowa nieuchronna .. Aparat Solidarności musi zostać zlikwidowany przez państwowe organy władzy. Po siłowej konfrontacji Solidarność mogłaby na nowo powstać , ale jako rzeczywisty związek zawodowy bez Matki Boskiej w klapie,bez programu gdańskiego,bez politycznego oblicza i bez ambicji sięgnięcia po władzę . Być może tak umiarkowane siły, jak Wałęsa, mogły by zostać zachowane"?
(fragment filmu: "Towarzysz Generał idzie na wojnę"; tytuł owego fragmentu nie jest mojego autorstwa i nie wyraża jednoznacznie moich opinii oraz ocen)
Czyż zatem w 1985 roku A. Golicyn nie powiela tożsamych słów, które wypowiedział w 1981 roku B. Geremek? I czyż słowa tego ostatniego "...bez Matki Boskiej w klapie i... ambicji sięgnięcia po władzę" nie oznaczają de facto: niemal zalecenia działania przeciwko Polsce i narodowi polskiemu, zapewnienia o biernej postawie kierownictwa ówczesnej Solidarności (sterowanej przez przedziwnych doradców, takich jak właśnie rzeczony B. Geremek) wobec takich działań władzy przeciwko narodowi oraz obietnicy utrzymania władzy przez dotychczasowych komunistów (wespół z tzw. "konstruktywną, marksistowską opozzycją")? Warto w tym kontekście dodać, że w czasie całego okresu komunistycznego w Polsce a już szczególnie w okresie zrywu I Solidarności (i w całych latach 80-tych XX wieku) Kościół Katolicki i osoba Jana Pawła II były jedynymi wyrazicielami niepodległościowych dążeń Polaków... Jak zatem interpretować wyrażoną wprost niechęć B. Geremka do "Matki Boskiej w klapie" i czy czasem nie wynikała ona też z całkowitej rozbieżności celów, którymi kierowała się większość Polaków skupionych w I Solidarności a celów, którymi kierowali się - w ogromnej większości etniczno-wyznaniowo-ideologicznie odmienni - jej doradcy?.
Zestawienie owych faktów może też sprowokować postawienie - być może bardzo kontrowersyjnej - hipotezy, która mogłaby zawierać stwierdzenie (do weryfikacji oczywiście) o współwinie albo nawet zainicjowaniu wprowadzenia Stanu Wojennego przez ogólnoświatowych global-marksistów reprezentowanych w Polsce m.in. przez być może właśnie szerokie środowisko skupione wokół B. Geremka (później w Rosji reprezentowane przez M. Gorbatschowa a na świecie przez np. grupy finansujące Rewolucję Październikową w Rosji oraz organizujące przerzut W. Lenina ze Szwajcarii do Rosji...).
Oczywiście weryfikację tej hipotezy oraz określenia jej prawdziwości bądź fałszywości będzie można dokonać w miarę upływu czasu i dalszego odtajniania sowieckich archiwów, natomiast chyba w przypadku, gdyby okazała się ona prawdziwa, to na ławie oskarżonych za wprowadzenie Stanu Wojennego nie winni zasiadać jedynie bezpośrednio go podejmujący i wprowadzający...
Pozdrawiam
P.S.
Zapewne bardzo interesująca dla historyków - w kontekście badawczego procesu weryfikacji zasugerowanej przeze mnie hipotezy - może być analiza wypowiedzi oraz wewnętrznej struktury osób zajadle krytykujących decyzję sądu o skazaniu G. Kiszczaka... Ciekawe, że chyba największymi jej krytykami są środowiska dawnych doradców I Solidarności i dawnej UD/UW, co można było zauważyć np. w poniedziałkowym programie T. Lisa, gdzie wprost histerycznie reagowali na ową decyzję panowie: Celiński i Lityński. Oratorski i spazmatyczny popis tego pierwszego winien dać wiele do myślenia a jego gorszące wykpiwanie Sądu Rzeczpospolitej i sędziny wydającej wyrok należałoby chyba uznać za prawnie niedopuszczalne i noszące znamiona przestępstwa...
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com
- Krzysztofjaw - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
8 komentarzy
1. Kolejne nie spełnione pokolenie
Judaszy było jak widać wielu i żarliwych
Z czasem dowiemy się ,że także wrażliwych
Na biedę jakiej mogli by zaznać zbrodniarze
Bardzo często to byli, tylko zwykli rakarze
Możliwe, za życia nie doczekają sprawiedliwego sądu
Jednak już są naznaczeni rodzajem moralnego trądu
Diabeł ich wciąga spokojnie do piekła zadowolony
Że każdy zdrajca tam będzie powolnie spalony
Nam pozostaje gorycz i nie ma radości
Bo wiele istnień tego pokolenia wybiela kości
Nie mogąc spełnić w życiu swoich planów
Przez bandę zdrajców , a także zwykłych chamów
Pozdrawiam
2. Legenda okrągłego stołu kłamstwem założycielskim III RP
Jan Olszewski: "Podstawowe kwestie zostały zatem uzgodnione wcześniej, a spektakularne pertraktacje przy "okrągłym stole" dotyczyły już spraw drugorzędnych."
Propagandowa fasada służb bezpieczeństwa Kiszczaka
Takąż właśnie leninowską propagandową fasadę, przede wszystkim z trockistowskich opozycjonistów oraz m.in. z różnych "pożyteczych idiotów" — inaczej mówiąc towarzyszy z tzw. "konstruktywnej opozycji" — służba bezpieczeństwa kierowana przez Kiszczaka stworzyła dla nie wtajemniczony w eSBeckie przygotowania do rozmów przy Okrągłym Stole. Nie mający żadnego lepszego wyboru komuniści — z ministrem od służb bezpieczeństwa Kiszczakiem w roli dyrygenta tej ubeckiej orkiestry — propagandowo przekazali władzę własnej agenturze, także i za pośrednictwem m.in. skomunizowanych i licencjonowanych przez SB quasi-katolików.
W dodatku, tych wszystkich koncesjowanych przez SB opozycjonistów na krótkim postronku prowadził prorok żydokomuny Michnik, straszący swoich wiernych trockistów oraz wszystkich pozostałych komunistów — przejęciem władzy przez rojącą się wszędzie endokomunę![iv] Nazwiska członków niekonstruktywnej opozycji, czyli osób które nie powinny być w nowej Solidarności, zostały starannie z SB uzgodniane przez Jacka Kuronia.[v]
Przy tym dla Kuronia — pisze Wiesława Kwiatkowska w referacie na obchody 25 rocznicy pierwszej Solidarności — "Opozycja konstruktywna a niekonstruktywna" — "’polityka nie ma być moralna, polityka ma być skuteczna’. Efektem stało się łamanie demokracji związkowej, odsuwanie osób myślących inaczej, potajemne rozmowy z komunistami."[vi]
Kuroń przy pomocy SB otwiera możliwości kariery politycznej Nastroje przedokrągłostołowe wśród opozycji znakomicie oddaje notka na blogu Bogumily Tyszkiewicz i Jozefa Dajczgewanda, w której można znaleźć opinię, że “W środowisku opozycyjnym stwierdza się, iż uczestnictwo w dyskusji przy ‘okrągłym stole’ będzie nobilitowało, bowiem oznacza formalne uznanie przez władzę społecznej reprezentatywności osób zaproszonych. Co więcej, w przekonaniu większości osób z opozycji uczestnictwo w rozmowach otwiera szerokie możliwości kariery politycznej. Przed ludźmi mającymi szanse na takie uczestnictwo staje alternatywa: albo ukorzyć się przed środowiskiem postkorowskim i złożyć niejako deklarację lojalności, albo zachować samodzielność. J. KUROŃ w prowadzonych licznych rozmowach stara się wytwarzać wrażenie, że może on, co najmniej odsunąć każdego niewygodnego działacza opozycyjnego.[vii]
W oświadczeniu z 26 sierpnia 1988 roku Kiszczak napisał: "Nie stawiam żadnych warunków ani co do tematyki rozmów, ani co do składu uczestników. Wykluczam jednak możliwość uczestnictwa osób odrzucających porządek prawny i konstytucyjny PRL." W ślad za tym, zapowiadającym ewidentny dobór kandydatów do rozmów przy okrągłym stole oświadczeniu, szła komunistyczna gra władz wspierająca podziały w "Solidarności" nające prowadzić do jej rozbicia. A jednocześnie analitycy z SB pisali: "Obrady w ramach ‘okrągłego stołu’ ujawniać mogą daleko idące sprzeczności wewnątrz opozycji. Należy te rozdźwięki, konflikty i animozje skrzętnie wychwytywać i pogłębiać".
Mercedesy dla Wałęsy i komunistów, czyli tworzenie PRL-bis
Ciosek miał się zwrócić do Wałęsy: "Dogadajmy się, a wszyscy będziemy jeździli takimi mercedesami". Tak rodziła się Magdalenka...
————————
ZOB. http://salski.nowyekran.pl/post/16524,legenda-okraglego-stolu-klamstwem-...
Andy — serendipity
3. Ciesze sie
ze sprawa sie do konca wyjasnila. Ja bylem troche zawieszony z powodu wiary w mozliwosc sowieckiej interwencji. Niestety, troche za duzo czasu mi to zajelo.Ostatnio i to sie definitywnie wyjasnilo.
Czyli jest tak, ze opisujac w kategoriach 'westernu', my bylismy w bialych kowbojskich kapeluszach, a zloczyncy w czarnych nakryciach glowy.
Pozdrawiam.
4. Wcześniejsze ustalenia pod stołem
w najprostszy sposób wyjaśniają to zupełnie dla nas niepojęte sformułowanie Michnika o Kiszczaku: "człowiek honoru". Najwyraźniej ten "honor" objawił się w sytuacji której nie znamy, dotyczy faktów, których nie znamy i dotrzymania słowa w sprawie, której nie znamy. Kiszczak jest człowiekiem, który zachował się "honorowo" wobec Michnika. I tyle.
Nas ten honor nie dotyczy. Ale warto byłoby poznać te honorowo dotrzymane koncesje...
Co dla nas haniebne dla nich - honorowe,
a co dla nich żałosne, to dla nas wzorowe.
Pochodzimy, niestety, z różnych cywilizacji
i z tego wynika trudność wzajemnych relacji...
5. @Andy-aandy
Witam
Dziękuje za ten wpis. Przybliża jeszcze bardziej do prawdy.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
6. @Tymczasowy
Witam
Z interwencja sowiecką to było zresztą ciekawe zagranie. Kwestią naprawdę interesująca jest zwrócenie się Jaruzela do Sowietów o pomoc i ich odmowa. Pytanie brzmi: Dlaczego odmówili swojemu wiernemu towarzyszowi? Pomijając sytuację międzynarodową (wojna w Afganistanie) i wewnęrterzną w Rosji (mozliwość sankcji gospodarczych) dla polskich "okraglaków" skupionych wokół KSS KOR byłoby to zamknięcie drogi do władzy. Może stąd B. Geremek dał sygnał i zachęcał (mimo braku pomocy przez Sowietów) Jaruzela do Stanu Wojennego? Ponadto taka deklaracja była zapenieniem dla Jaruzela o bierności Solidarności. A później farsa internowanie doradców w ośrodku wczasowym, pisanie w więzieniu felietonów przez Michnika i cudowne ich publikowanie na Zachodzie, ucieczka Bujaka... farsa jakich mało... Symptomatyczne jest tez zabicie księży Niedzielaka i Suchowolca tuz przed OS... ostrzeżenie czy wyraz nienawiści do katolicyzmu?
Pozdrawiam
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
7. @quantanamera
Witam
"Pochodzimy, niestety, z różnych cywilizacji
i z tego wynika trudność wzajemnych relacji..."
Podobno to oni jacyś Chazarowie są czy cóś... ;)
http://palestyna.wordpress.com/2010/03/15/chazarowie-korzenie-wspolczesn...
Pozdrawiam
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
8. @Jacek Mruk
Witam
Jak zwykle celnie, ale też dziś smutne... choć prawda się objawia... :)
Pozdrawiam
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)