Przestroga przed Panem Staniłko!

avatar użytkownika UPARTY

 

W ostatnim numerze UważamRze jest b. ciekawy wywiad braci Karonowskich z Panem Janem Filipem Staniłko z Instytutu Sobieskiego, w którym diagnozuje on obecną sytuacje w Polsce. Poza oczywistymi stwierdzeniami o podziałach społecznych, o miałkości naszych elit, o wypieraniu z PO osób nam bliskich ideowo rysuje on podstawy, czy może bardziej odwołuje się do pewnego sposobu myślenia o Polsce, który powinien jego zdaniem być podstawą do opracowania programu działania. Oczywiście rozwiązanie szczegółowe polegające na stworzeniu nowego uniwersytetu, który był by w stanie zapewnić rozwój naszej nauce i byłby rzeczywiście źródłem myśli i idei jest jak najbardziej słuszny, ale nie zmienia to faktu, że cały zarys ogólny pomysłu na przyszłość Pana Staniłko jest zabójczy i powinien być w tej formie w jakiej został zaprezentowany poniechany natychmiast, bo gwarantuje nam takie osłabienie narodu nawet w stosunku do tego co mamy obecnie, w którym nasza niepodległość będzie zależała tylko i wyłącznie od kaprysu naszych sąsiadów.

Postacią, do której Pan Staniłko się odwołuje jest postać bardzo godnego ks. Konarskiego. Z tym, że na uwagę, prowdzącego wywiad iż reformy ks. Konarskiego nie zapobiegły rozbiorom przyznaje to mówiąc, że za to umożliwiły przetrwanie narodu. Uważa też, że jest to droga sprawdzona i należy dalej nią iść.

Panie Staniłko ja bardzo pana proszę niech Pan wyciągnie wnioski z faktu, iż jednym z głównych protektorów ks Konarskiego był Stanisław August Poniatowski, który raczej nie był zwolennikiem obrony suwerenności Polski za wszelką cenę a można też podejrzewać, że w swych decyzjach brał pod uwagę zdanie np ambasadora Rosji.

Czy z tego że nie chcę iść drogą ks. Konarskiego wynika, że ja nie chcę modernizacji naszych elity, że nie chcę modernizacji naszych uniwerstetów, że chce by szkoły dalej produkowały półidiotów? Absolutnie nie- uważam, ze ta modernizacja jest niezbędna.
Tyle tylko, że jak pokazała historia, procesy modernizacyjne wprowadzane metodami ks. Konarskiego stanowią tak duże zagrożenie dla elit związanych ze starym porządkiem, że są one skłonne włączyć się w proces niszczenia państwa. Bo po co im państwo będące nośnikiem idei im zagrażających i co więcej będące jednoczśnie narzędziem robiącym im krzywdę!

Wytworzenie w społeczeństwie grupy wpływowych obywateli chcących likwidacji państwa jest dla naszych wrogów skarbem bezcennym. Nic więc dziwnego, że ks. Konarski był tak hołubiony przez zależnego od ambasadora Rosji Króla Stasia.

Cóż więc należy zrobić. Należy zrobić by elity stały się propaństwowe? W sumie jeśli mamy do czynienia z tak skorumpowanymi elitami jak obecnie jest to stosunkowo proste.
Wystarczy, że zaczniemy chronić prawa dłużnika. Jeśli prawa dłużnika będą rygorystycznie chronione wobec silniejszych społecznie, to elity będą potrzebowały państwa do ochrony swej pozycji społecznej.

Aczkolwiek powszechnie mówi się olbrzymich kwotach jakie Rosja wpłacała na rzecz naszej arystokracji w okresie poprzedzającym zabory, by pozyskać jej przychylność, to mimo wszystko zabory były ekonomicznym sukcesem. Łapówkę daje się wtedy, gdy jest to najtańszym sposobem osiągnięcia założonego celu. Gdyby istniał tańszy sposób zniewolenia kraju, to Rosja by z niego skorzystała! To oczywiste.

Na czym polega mechanizm, o którym mówię. Otóż, jak wszyscy wiemy nasze elity są dość głupawe i same nie mogą na siebie zarobić. Muszą więc korzystać z pieniędzy rzemieślików, rolników , przedsiębiorców oraz z zarobków ludzi pracujących w obcych firmach w naszym kraju. Pieniądze do elit płyną, bo te grupy ludzi, które zajmują się produkcją dóbr i usług wymienialnych są zobowiązane do rozmaitych świadczeń - są zgodnie z kodeksem cywilnym osobami zobowiąznymi - dłużnikami. Czyli jeśli one nie będą musiały świadczyć ponad miarę na rzecz elit, to wtedy elity zostaną bez wystarczających na ich potrzeby pieniędzy. Czy przez to staną się one bardziej patriotyczne? Oczywiście, że tak!

Bo wtedy, powiedzmy umownie zaborca, chcą zdominować zdominować kraj nie będzie mógł pogorszyć warunków życia prostych ludzi. Co innego jest zapobiec przyznaniu dodatkowych, jeszcze nie uświadamianych powszechnie praw ( jak miało to miejsce w XVIII w) a co innego jest prawa te zabrać. Uznanie praw osób słabych społecznie jest kluczowe dla niepodległości. Utrata niepodległości w takiej sytuacji społecznej powodowała by, że elity musiały by liczyć na utrzymanie przez zaborcę a nie na to, on pozwoli im zarabiać na biednych, bo takie zezwolenie było by dla niego kosztowne! Mogło by wywołać bunt , który zawsze jest kosztem. Nasze elity są głupie ale nie aż tak by nie wiedzieć, ze w obcych krajach też są ludzie im podobni, którym też brakuje pieniędzy i nie będą ich na bezdurno wydawać.

Dlaczego więc elity za czasów ks Konarskiego chciały utraty państwości. Dlatego, że oświata powodowała wzrost świadomości obywateli i zrównywała status społeczny. To zaś dawało co ważne, po pewnym czasie ochronę przed żądaniami finansowymi, powodowało by w przyszłości utratę przywilejów starych elit. Po to by temu zapobiec trzeba było zlikwidować państwo mające w takiej przemianie interes w nadziei, że będąc jego likwidatorem zajmie się w nowym państwie lepszą pozycję społeczną dodatkowo gwarantowaną niechęcią środowisk patriotycznych do zaborców. Ci zaś by mieć spokój w kraju będą pozwalali elicie tutejszej elicie robić z poddanymi wszystko na co mają ochotę i w czym widzą interes.

W takiej sytuacji jak była ówcześnie, i jaką chcę odtworzyć Pan Staniłko , potencjalny zaborca nawet jeśli musi temu lub owemu dać trochę grosza by nie przeszkadzał to i tak jest to taniej niż organizować kampanię wojenną lub wojnę ekonomiczną.

Na drogę ks. Konarskiego już raz zostaliśmy wepchnięci i to wystarczy!

W tej chwili bardzo rozwija się ruch społeczny samoobrony dłużników i myślę, że obecnie jest to najważniejsza sprawa dla naszej niepodległości. Musimy zakwestionować bezwzględną konieczność wypełniania ciążących na nas zobowiązań ustawowych. Ich wypełnienie nie może powodować sytuacji, że nędza jednego jest źródłem bogactwa drugiego - bo społeczeństwo, które służy do zniewalania jednego przez drugiego długo istnieć nie będzie a gdy ono obumrze to i państwo i naród znikną.

Tak więc Panie Staniłko - najpierw odciąć elity od niegodziwej kasy a później wskazać im drogę do poprawy sytuacji materialnej przez możliwość godziwego zarobku ze współudziału w rozwoju gospodarczym. Inaczej się nie da , co już nasi dziadowie przećwiczyli.

 

Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika Tymczasowy

1. Uparty

Jednakowoz, pamietam pare innych tekstow tego mlodego, z wygladu, czlowieka i musze powiedziec, ze niektore mysli bardzo mi zaimponowaly.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Pan Uparty,

Szanowny Panie,

Ja przeczytałem cały artykułów Panów Jacka i Michała Karnowskich.
"Musimy iść śladami księdza Konarskiego"

W Wypowiedzi Pana Jana Filipa Staniłko widzę tylko głębokie zatroskanie o Polskę. Wsadzanie tu Króla Stanisław Augusta Poniatowskiego, to tak jak dwa grzyby do barszczu.

Radze jeszcze raz przeczytać

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Beta

3. Warto czasem zajrzeć do podręcznika.

Polak ma prawo nie znać Staniłki i nie czytać wywiadu redaktorów Karnowskich . Przed napisaniem takiego historycznego horrendum powinien się jednak zastanowić:
,,Na drogę ks. Konarskiego już raz zostaliśmy wepchnięci i to wystarczy!"
Czterotomowe dzieło autorstwa księdza Konarskiego, napisane było jeszcze przed pierwszym
rozbiorem i zawierało propozycję rozwiązań ustrojowych mających zapobiec klęsce.
W dalszej części artykułu okazuje się ,że ,,oświata powodowała wzrost świadomości
obywateli", stare elity się tego bały i dlatego chciały utraty państwowości. To dlatego nie mamy wchodzić na drogę Konarskiego?
Już nie wspomnę o skrótowym za to kategorycznym rozprawieniu sie z królem Stanisławem. Jakby nie było przedtem słynnego, zainicjowanego przez Augusta II Sasa , spotkania w pałacu Bielińskich pod Warszawą.