Śmierć Frajerom !
To nie jest tak, że jeśli jesteś dobrym człowiekiem to jesteś frajer, a jeśli złym to trzymasz szczęście za rogi. Sposób postępowania przyciąga, bądź odpycha poszczególne osoby. I tak kiedyś obudzimy się pośród ludzi , albo wśród gówien, z ręką w nocniku - ~Paladin ©.
Frajer - znaczenia:
(1.1) pot. osoba dająca się łatwo nabrać, nadmiernie wierna normom moralnym, które przez wielu nie są przestrzegane,
(1.2) wulg. gwara więzienna osoba spoza kręgu subkultury więziennej.
Obydwa znaczenia słowa frajer jako żywo odnoszą się naszych czasów, również do tego, co się dzieje w Polsce, choć słowo stare jak świat. Za frajerów uważają nas, ludzi z sercem po prawej stronie nie tylko MWzWM, politycy, celebryci, ale i nas rodacy. W zasadzie wyczerpujemy całość definicji bycia frajerem. Jesteśmy ciągle zbyt naiwni, wierni ideałom, tradycji, rodzinie, wierze i Ojczyźnie. Nie należymy do grupy, która za najważniejsze uważa własne dobro i cwaniactwo. Istni z nas frajerzy. Jesteśmy moherami z Ciemnogrodu. Pomagamy bliźnim, gdyż ich kochamy, potrafimy wybaczyć tym, którzy na to zasługują. Okropni z nas eurosceptycy i jakoś nam nie po drodze z Kolorowymi Paradami.
Ale z nas Banda Frajerów, nawet nie banda, bo daleko nam do tych, co nas mają za frajerów. Co z tego, że stoją za nami tysiące lat historii i tradycji, wartości i wiara ?, a no nic. Jesteśmy godnymi pożałowania frajerami, należy nas dymać na wszystkie sposoby. Miliony podobnych nam frajerów przewinęły się przez ten padół łez. Wielu z nich wystawiono pomniki, inni leżą w Alei Zasłużonych. Na wojskowych cmentarzach, mają swoje tablice pamięci, ulice, szkoły noszą ich imiona. Jeszcze inni w skromnych i zapomnianych mogiłach, ale pozostają w dobrej pamięci nie tylko bliskich. Są wzorem dla kolejnych pokoleń, bohaterami filmów i książek. Uwieczniają ich malarze, rzeźbiarz i poeci w strofach wierszy. Śpiewamy o nich przy ogniskach i na wieczornicach, wspominali ich nasi pradziadowie, dziadowie i wspominają nasi rodzice. To nie jedyne ślady, które pozostawili.
Po ich „frajerskim” życiu pozostały domy, szpitale, parki i wszystkie ich dobre uczynki. Niejeden człowiek zawdzięcza im życie. Nie ma tyle papieru na świecie, by spisać wszystko to, co dobrego czynili i co im zawdzięczamy. Sfrajerowali się nasi rodzice poświęcając nam swoje życie, wychowując nas na kolejnych frajerów. Frajersko zachował się chłopak, który ratując tonące dzieci poświęcił swoje życie. Mógł spokojnie pić jabcoka i obmyślać plan, kogo i jak jeszcze „skroić”. Przykłady frajerstwa można mnożyć w nieskończoność jak i ich konsekwencje.
Frajer frajera frajerem pogania.
Istne szaleństwo.
Idzie jednak ku lepszemu, wzorce płyną już nie tylko ze Wschodu, Zachód też daje odpór frajerom. Czas po raz ostatni rozstrzygnąć „kwestię frajerską”. Przy korycie, co prawda miejsca już nie ma, zabukowane dla kilku następnych pokoleń potomków „świń” z pierwszego rzędu. Zawsze coś się jednak uleje z koryta, na skutek tłoku i przepychanek, jak i z pyska co bardziej nienażartych. A co to za ujma zjeść lekko strawione, nawet zdrowsze. A frajerzy nawet się nie pchają do koryta, jak to frajerzy. Oni wolą zorać, zasiać, zebrać, a wtedy my „Git ludzie” XXI wieku im to zabierzemy, nam się należy, frajerom nie. Bo nasza banda silna. Nam nie straszne to co za nimi. Jakiś tam Bóg, Honor i Ojczyzna. My zza węgła, o świcie i w tył głowy. Zasadą jest zero zasad. Główna zasada to śmierć frajerom.
Cwaniaki jednak nie wiedzą, iż za ich plecami pustka odwieczna. Jak z bandą Rogala -
„Jeden bije, reszta spier…a”.
Jak co do czego dojdzie, to nie cwaniaki staną do boju, tylko jak zwykle frajerzy. Bo cwaniaki zestrachane schowają się do mysiej dziury, a jak już będzie po wszystkim, to pierwsi zakrzykną - Chwała bohaterom, znaczy się im samym. Spróbują się po raz kolejny uwłaszczyć na naszej ofierze dla Ojczyzny. Niedoczekanie wasze, nie sfrajerujemy się po raz kolejny. Jeżeli już ktoś jest frajerem to właśnie wy Drodzy Rodacy coście dupy dawali zaborcom, okupantom, sowietom, a teraz Bandzie Bronka i Donka. Co po was pozostanie ?, pustka co gości na co dzień w waszych kacapskich łbach. Tym bardziej pustych, im więcej się wam wlewa z niezależnych mediów.
Gdy wasi idole będą już daleko stąd, czy też gnić w pierdlu dość blisko, co wam pozostanie ? Ochłapy z pańskiego stołu, jakie wam rzucają nie starczą na długo, a reszty dopełnią banki i tak przez was ukochana Jewropa. Pamiątki rodzinne to możecie sobie kupić na bazarze. Te zrabowane przez Niemców i Rosjan, lub waszych kolesi. Nawet jak aa naszych ścianach pozostanie obrys krzyża, portretów przodków i ich szabel, to będą ona dalej w naszych duszach, sercach i czynach. Na kolejne, być może mroczne lata. My idziemy do boju z podniesioną przyłbicą, giniemy z dumą i honorem. Wy skończycie jak zwykle w rynsztoku i śmietniku historii. Tam jest miejsce dla zdrajców i żywych trupów. Beze serc, bez ducha…
Gdy po latach zapyta was dziecko lub sąsiad - gdzie byłeś w tych dniach ?, to co usłyszy ? – na Złotych Tarasach. Nie ma takiej drogi, z której można zawrócić. Co prawda są rachunki krzywd, których nie można spłacić. Można jednak za swojego życia i po śmierci zaznać spokoju ducha. I nie pozostawić potomnych z jego ciężarem. Prawdziwi frajerzy kuszeni błyskotkami nie widzą jak im się koce z zarazą podsuwa. Jesteście potrzebni tylko na chwilę, tu i teraz. Nie wasza przeszłość i przyszłość. Cwaniactwo dobre jest na krótką metę. Siła nie pochodzi od zła, ma naturę boską. To czego wam brakuje i wasze Złote Cielce wam nie dadzą. My podnieśmy się jeszcze tysiące razy, wy nigdy nie wstaniecie z kolan. Tak wasza niewolnicza natura.
Możecie to jeszcze zmienić, tylko do tego trzeba wolnej woli, czego wam najbardziej brakuje. Wasza wolność to hedonizm, konsumpcja pełną gębą. Taka strawa sił nie daje i zamienia się w… Strawa duchowa, tak wam obca, potrafi przezwyciężyć nawet głód fizyczny. Ale wyście tak docześni, tak tymczasowi, że ciężko wam to pojąć. Wolicie żreć GóW-no, choć wam nie tylko bokiem wychodzi i czkawką się odbija. Ma jedną zaletę, jest pozornie za darmo i codziennie jest dostawa.
Rachunek jednak nadejdzie, dla was i waszych dzieci, już wkrótce. Boga według wielu z was nie ma, inni z was zaś wierząc nie stosują się do boskich praw. To nie my jednak żywimy się ułudą. To nie my nie mamy przyszłości. To wasze przegniłe ziarno można przemienić tylko w samogon. Z nas zrodzą się dzieci, które udźwigną obowiązek jakim jest nasza Ojczyzna. Tak było i będzie. Wy zaś popierdalacie z wózkami na parking, by załadować jałmużnę jakiej wam udzielają więksi cwaniacy niż wy.
To co ?, jest tu jakiś cwaniak ?, a może jednak frajer.
Bo dziwnie mnie ręka świerzbi, by naprostować jakiś krzywy ryj.
Tak kończą cwaniaki.
A teraz z innej beczki.
- jwp - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz