Był Oskar Schindler i był też Leopold Socha...
Krzysztofjaw, wt., 03/01/2012 - 22:51
Witam
Miało być o czymś zupełnie innym oraz - z powodu chwilowego pozapisarskiego zagonienia życiowego - zdecydowanie później, ale przeczytawszy wczoraj post Witolda Gadowskiego: Ktoś "W Ciemnosci" dał mi w twarz nasunęło mi się kilka mglistych refleksji, które dzisiaj jeszcze ostatecznie zostały skrystalizowane wypowiedzią Agnieszki Holland brzmiącą mniej więcej tak (z pamięci): "Nie wiem, czy zrobiłabym jakiś kolejny film o dobrym Niemcu pomagającym Żydom w czasie II WŚ. Było już ich kilka, więc zrobiłam film o dobrym Polaku"...
Nie oglądałem jeszcze rzeczonego filmu tej Pani Reżyser, ale jestem skłonny przyjąć do wiadomości wiele o nim pozytywnych opinii dotyczących jakości jego realizacji. Również nie czytałem - będącej inspiracją filmu - powieści pani Krystyny Chiger pt. "Dziewczynka w zielonym sweterku", ale także zdaję się na opinię pana W. Gamowskiego, który stwierdził, że "Książka pani Chiger "Dziewczynka w zielonym sweterku" jest przyjazna Polakom bowiem autorka jest uczciwa i pokazuje złożona sytuację, niestety pani Holland zrobiła z tego płaski, choć zręczny i efektowny (to nawet udany film) plakat, propagandowy plakat" oraz, że tak naprawdę istotne jest w tym filmie tylko to "... jak pani Agnieszka Holland widzi okupację we Lwowie. Jak w jej filmie „W Ciemności” przedstawieni są Polacy, ci według Piłsudskiego najcenniejsi – kresowi, z brzegów obwarzanka, Lwowiacy. Komuniści zawsze nienawidzili ich najmocniej. Pani Holland przedstawia ich jako szemranych, podłych, nieczułych, w większości antysemitów...".
Z tychże powodów chciałbym więc tylko zwrócić uwagę na pewną specyficzną narrację kreowaną wokół filmu i określającą niejako jego przesłanie: "Wśród Polaków też byli Ci dobrzy, podobnie jak wśród np. Niemców"!, ale tak naprawdę - jak to określił np. Robert Więckiewicz – „Polak Leopold Socha ze Lwowa nie był oczywiście takim bohaterem jak Schindler, ale jednak uratował Żydów...”.
Szkoda, że tyle lat czekaliśmy, aby żydowski reżyser pokazał choć jednego bohaterskiego Polaka ratującego Żydów i szkoda, że pokazuje się go jako niemal wyjątek. Mierzi mnie zrównywanie bohaterstwa L. Socha z bohaterstwem O. Schindlera, z którego niezbicie ma wynikać podobieństwo pozostałych antysemickich niemieckich nazistów z pozostałymi - również antysemickimi - Polakami. Takich jak ów "dobry Niemiec" było może wśród nich kilku czy kilkunastu. Takich jak L. Socha było wśród Polaków tysiące. Takich filmów o bohaterskich Polakach można by również zrobić tysiące.
L. Socha ratując od śmierci Żydów narażał swoje własne życie. Za pomoc Żydom Polakom i ich rodzinom groziła zawsze śmierć. O. Schindler ratując Żydów też zapewne narażał swoje życie, ale jednocześnie wykorzystywał tych Żydów do pracy przy produkcji naczyń emaliowanych, menażek dla Wermachtu oraz też łusek i zapalników do pocisków artyleryjskich czy lotniczych... które służyły do zabijania i mordowania....
Niemcy zamordowali (według metodologii liczenia stosowanego przez syjonistów) 6 mln Żydów a uratowali od realizowanego przez siebie Holocaustu ich promil. Polacy nie mordowali Żydów a ich ratowali... Za bohaterów - uwzględniając realia II Wojny Światowej - można również uznać tych Polaków, którzy nie pomagali Żydom ze zwykłego strachu o swoje życie, ale też nie donosili Niemcom na Żydów... Za bohaterskie można uznać całe AK, bez którego niemożliwe byłoby np. Powstanie w Getcie Warszawskim...
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że przez 60 lat wielu Żydów na świecie starało się stworzyć obraz Polaka, który w czasie II Wojny Światowej był niemal takim antysemitą i mordercą jak naziści a teraz - zgłaszając film do Oskara - chce się pokazać, że jednak wśród tych polskich antysemitów byli jednak "mali" bohaterowie, ale już nie tak wielcy jak nieliczni bohaterscy Niemcy wśród antysemickich Hitlerowców... Wszak o nich powstało więcej wybitnych filmów...
Pozdrawiam
P.S.
1.
1. Osobiście uważam, że lepszym, polskim kandydatem do Oskara byłby film Jerzego Hoffmana 1920 BITWA WARSZAWSKA. Ale może to tylko moje zdanie...
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Miało być o czymś zupełnie innym oraz - z powodu chwilowego pozapisarskiego zagonienia życiowego - zdecydowanie później, ale przeczytawszy wczoraj post Witolda Gadowskiego: Ktoś "W Ciemnosci" dał mi w twarz nasunęło mi się kilka mglistych refleksji, które dzisiaj jeszcze ostatecznie zostały skrystalizowane wypowiedzią Agnieszki Holland brzmiącą mniej więcej tak (z pamięci): "Nie wiem, czy zrobiłabym jakiś kolejny film o dobrym Niemcu pomagającym Żydom w czasie II WŚ. Było już ich kilka, więc zrobiłam film o dobrym Polaku"...
Nie oglądałem jeszcze rzeczonego filmu tej Pani Reżyser, ale jestem skłonny przyjąć do wiadomości wiele o nim pozytywnych opinii dotyczących jakości jego realizacji. Również nie czytałem - będącej inspiracją filmu - powieści pani Krystyny Chiger pt. "Dziewczynka w zielonym sweterku", ale także zdaję się na opinię pana W. Gamowskiego, który stwierdził, że "Książka pani Chiger "Dziewczynka w zielonym sweterku" jest przyjazna Polakom bowiem autorka jest uczciwa i pokazuje złożona sytuację, niestety pani Holland zrobiła z tego płaski, choć zręczny i efektowny (to nawet udany film) plakat, propagandowy plakat" oraz, że tak naprawdę istotne jest w tym filmie tylko to "... jak pani Agnieszka Holland widzi okupację we Lwowie. Jak w jej filmie „W Ciemności” przedstawieni są Polacy, ci według Piłsudskiego najcenniejsi – kresowi, z brzegów obwarzanka, Lwowiacy. Komuniści zawsze nienawidzili ich najmocniej. Pani Holland przedstawia ich jako szemranych, podłych, nieczułych, w większości antysemitów...".
Z tychże powodów chciałbym więc tylko zwrócić uwagę na pewną specyficzną narrację kreowaną wokół filmu i określającą niejako jego przesłanie: "Wśród Polaków też byli Ci dobrzy, podobnie jak wśród np. Niemców"!, ale tak naprawdę - jak to określił np. Robert Więckiewicz – „Polak Leopold Socha ze Lwowa nie był oczywiście takim bohaterem jak Schindler, ale jednak uratował Żydów...”.
Szkoda, że tyle lat czekaliśmy, aby żydowski reżyser pokazał choć jednego bohaterskiego Polaka ratującego Żydów i szkoda, że pokazuje się go jako niemal wyjątek. Mierzi mnie zrównywanie bohaterstwa L. Socha z bohaterstwem O. Schindlera, z którego niezbicie ma wynikać podobieństwo pozostałych antysemickich niemieckich nazistów z pozostałymi - również antysemickimi - Polakami. Takich jak ów "dobry Niemiec" było może wśród nich kilku czy kilkunastu. Takich jak L. Socha było wśród Polaków tysiące. Takich filmów o bohaterskich Polakach można by również zrobić tysiące.
L. Socha ratując od śmierci Żydów narażał swoje własne życie. Za pomoc Żydom Polakom i ich rodzinom groziła zawsze śmierć. O. Schindler ratując Żydów też zapewne narażał swoje życie, ale jednocześnie wykorzystywał tych Żydów do pracy przy produkcji naczyń emaliowanych, menażek dla Wermachtu oraz też łusek i zapalników do pocisków artyleryjskich czy lotniczych... które służyły do zabijania i mordowania....
Niemcy zamordowali (według metodologii liczenia stosowanego przez syjonistów) 6 mln Żydów a uratowali od realizowanego przez siebie Holocaustu ich promil. Polacy nie mordowali Żydów a ich ratowali... Za bohaterów - uwzględniając realia II Wojny Światowej - można również uznać tych Polaków, którzy nie pomagali Żydom ze zwykłego strachu o swoje życie, ale też nie donosili Niemcom na Żydów... Za bohaterskie można uznać całe AK, bez którego niemożliwe byłoby np. Powstanie w Getcie Warszawskim...
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że przez 60 lat wielu Żydów na świecie starało się stworzyć obraz Polaka, który w czasie II Wojny Światowej był niemal takim antysemitą i mordercą jak naziści a teraz - zgłaszając film do Oskara - chce się pokazać, że jednak wśród tych polskich antysemitów byli jednak "mali" bohaterowie, ale już nie tak wielcy jak nieliczni bohaterscy Niemcy wśród antysemickich Hitlerowców... Wszak o nich powstało więcej wybitnych filmów...
Pozdrawiam
P.S.
1.
1. Osobiście uważam, że lepszym, polskim kandydatem do Oskara byłby film Jerzego Hoffmana 1920 BITWA WARSZAWSKA. Ale może to tylko moje zdanie...
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
- Krzysztofjaw - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
8 komentarzy
1. Panie Krzysztofie
Nie znam podstaw i niuansow. Widze, ze idzie o zyduf. Zyje w normalnym swiecie, wiec wiem, ze jezeli jest film holliludzki, to morderca seryjny ma duzy krzyz w piwnicy, w ktorej torturuje niewinne ofiary.Nigdy, w ciagu dwudziestu lat nie widzialem na ekranie przestwpcy zydowskieo. Natomiast widzialem bohaterskich zydowskich dedektywow.
Ja juz sie pogodzilem z ksztaltem narzuconej mi rzeczywistosci. Szkoda, ze ten sam akt poddania od wielu lat uzewnetrzniaja rozne placowki dyplomatycznej pozornie wolnej Polski. Jak te pawiany podstawiaja sie, by je wy...Taki akt poddania. Wypier... nas i bedziemy bezpieczni. Pozorniue. Potem nadejda inne onakie i zazadaja, by znowu podstawic swoja rzyc itd.. Polskie z nazwy, elity, znaja ten proceder, jak kiedys poskie dzicko katechizm.
2. Krzysztofie
co tam Gadowski i jego odczucia. To NIC.
Wyrosła nam niespodziewanie marnośc nad marnościami, a mianowicie niejaki Piasecki, co ma program ważny bardzo w piątki w TVN24.
TEN DOPIERO DAŁ CZADU. Hollandowa musiała bronic Polaków przed nim i przed Grosem, tak sie porobiło.
Pytał dramatycznie - a kto sie upomni o 6 (słownie sześć) mln Zydów zamordowanych w Polsce.
Dlaczego w szkołach nie mówi sie tym, że zamordowano 6 mln Zydów, tylko promuje się straty polskie?
Dyletant, półgłówek czy na etacie przedsiębiorstwa Holocaust?
Nikt nie zajaknął się słowem po tym wywiadzie Piaseckiego z Holland.
Słuchałam z otwartymi ustami oniemiała.
Nikt nie słuchał, nikt nie widział? Gdzie pytania o profesjonalizm naczelnego żurnalisty od przepytywania Waznych Person?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. @Tymczasowy
Po wydarzeniach 1956 roku do gmachów więzień i aresztów śledczych - jak mi opowiadano - w którymś momencie weszły społeczne komisje. Zobaczyli ściany w piwnicach pozalewane krwią.
Kogoś z mojej rodziny przed 56-tym trzymano w piwnicy z wodą do pach wielokrotnie po wiele godzin. Umarł z powodu choroby nerek. Powinny powstawać filmy o tych piwnicach i o tych katach.
4. @Marylu
Witam...
Stary numer... Zwykła kreacja A. Holland na obrończynię polskości. Dalszy ciąg narracji mającej na celu zablokowanie krytyki filmu a szczególnie sposobu pokazania innych Polaków poza głównym bohaterem... No bo jak to? Ktoś będzie śmiał teraz skrytykować film za zafałszowywanie obrazu Polaków? Taki ktoś to będzie niemal antypolski oszołom zacietrzewiony antysemityzmem... ! Dobry i zły policjant lub "obok bestialskiego mordercy zwykły złodziej jawi się jako oaza praworządności i dobra..."...
Pozdrawiam noworocznie. Oby ten rok przyniósł Tobie i BM24 wiele satysfakcji. Róbmy swoje, bo w tym chaosie tylko zwykła ludzka prawość zwyciężyć może. I zdrowia ducha i ciała!
Pozdrawiam
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
5. @guantanamera
Witam
Tak naprawdę to był tylko jeden film wymownie pokazujący tragizm tamtego okresu... "Przesłuchanie" Ryszarda Bugajskiego... Jakoś więcej nic... a w kierownictwie ówczesnej ubecji a przede wszystkim sławetnej wojskówki żydzi komuniści oprawcy o zydowskim pochodzeniu stanowili wiekszość...
Pozdrawiam
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
6. @krzysztofjaw
Były, owszem, oparte na faktach spektakle Teatru Telewizji. Ale nie filmy. Mojego wujka aresztowano w dniu, który był w tych kręgach ulubionym dniem aresztowań - w Wigilię świąt Bożego Narodzenia. Nie wrócił na wigilię do żony i dzieci. W którymś momencie osobiście torturował go Różanski - Goldberg...
Pozdrawiam
7. tow. Holland nienawidzi Polaków...
tow. Holland nienawidzi Polaków — tak samo jak i jej zsowietyzowany ojciec, żołnierz czerwonej armii, komunistyczny politruk w PRL
*
Holland, jako typowa komunistyczna, antypolska szmata — nigdy nie była zainteresowana prawdą o masowych mordach Polaków w czasie II wojny światowej...
A zwłaszcza masowych mordach popełnianych na Polakach i polskich patriotach przez stalinowców, komunistów oraz zsowietyzowanych Żydów — takich jak jej ojciec...
* * *
Warto poniższe przypomnieć!
Jak się rodzi antysemityzm
Bronisław Wildstein, 21-07-2009,
Agnieszka Holland sugeruje, że dla kogoś o pochodzeniu żydowskim antysemityzm (nawet potencjalny) musi być grzechem głównym, podczas gdy inne zbrodnicze ideologie winny go zajmować znacznie mniej – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Agnieszka Holland w wywiadzie dla weekendowego „Dziennika” informuje, jak powinienem zachowywać się, mając na względzie moje „pochodzenie”, czyli poucza, co – jako Żydowi – mi przystoi, a co nie. Ponieważ sprawa zdecydowanie wykracza poza moje osobiste porachunki z panią reżyser, pozwoliłem sobie zająć nią uwagę czytelników.
(...)
„Wyborcza” i jej środowisko kwestionowały nawet prawo do moralnego potępienia funkcjonariuszy tego reżimu, czego znamiennym wyrazem było pasowanie przez Adama Michnika na „człowieka honoru” szefa PRL-owskiego aparatu represji Czesława Kiszczaka.
Niepodległe, demokratyczne państwo, jakim była III RP, wielokrotnie wynosiło na najwyższe stanowiska ludzi, którzy pełnili istotne funkcje polityczne w PRL, a więc wprowadzali i utrzymywali za pomocą terroru komunizm w Polsce. Z rąk prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego najwyższe polskie odznaczenia otrzymywali propagandziści owego reżimu. Nie słyszałem wówczas protestów Agnieszki Holland ani jej środowiska, tak dziś oburzonego na istnienie „neonazisty” Farfała.
Wielu bohaterów i liderów tego środowiska ma za sobą stalinowski epizod. A chyba nie ma powodu przypominać, czym był stalinizm również w Polsce. Wielokrotnie mówiłem i pisałem o tym, że ludzie mają prawo do rewizji swoich postaw i poglądów, a swoimi późniejszymi działaniami mogą nie tylko odkupić przeszłe grzechy, ale też zasadniczo zmienić ocenę danego człowieka i bilansu jego życia.
Środowisko „Wyborczej” (używam tego określenia nieco arbitralnie, bo to szersze gremium) relatywizuje zaangażowanie swoich patronów i przyjaciół w terror stalinowski, usprawiedliwiając je wiekiem i innymi względami, lecz nie znajduje żadnych okoliczności łagodzących dla lustrzanych postaw strony przeciwnej.
(...)
Instynkt plemienny
Mówi Agnieszka Holland, że przy „moim” (czytaj: żydowskim) pochodzeniu „tolerowanie kogoś takiego (Farfała) było czymś monstrualnym”. Sugeruje więc wprost, że żydowskie pochodzenie powinno zasadniczo skrzywiać podejście do spraw publicznych.
Dla kogoś o pochodzeniu żydowskim antysemityzm (nawet potencjalny) musi być grzechem głównym, podczas gdy inne zbrodnicze ideologie, a nawet czyny, winny go zajmować znacznie mniej. Jako Żyd (człowiek takiego pochodzenia) – rzecze Holland – mam obowiązek zajmować się przede wszystkim, jeśli nie wyłącznie, swoimi.
—————
Cytat za: http://www.rp.pl/artykul/337605.html
Andy — serendipity
8. Bronek z Dziadzią
Prezydent Bronisław Komorowski z Małżonką wzięli udział w uroczystej
premierze najnowszego filmu Agnieszki Holland, "W ciemności",
zorganizowanej we wtorek w Warszawie. Prezydent objął honorowy patronat
nad filmem.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl