„Obyś żył w ciekawych czasach” – starożytna chińska klątwa wciąż działa.Trzecia fala nowoczesności.

avatar użytkownika Maryla

Już większość z nas znużyło życie w ciekawych czasach. A nie zapowiada się na zmiany w nadchodzącym roku, będzie równie ciekawie pod rządami nowej-starej ekipy rządzącej. O tyle nastąpi zmiana, że wróciły tylnymi drzwiami na scenę polityczną upiory z przeszłości , tak więc "przeżyjemy to jeszcze raz". Re­ce­sja w Unii Eu­ro­pej­skiej w 2012 r. jest już pew­na, je­śli do­łożymy do te­go moż­li­we ban­kruc­two kil­ku kra­jów stre­fy eu­ro, wy­buch za­mie­szek na ma­so­wą ska­lę w UE, Afryce i na Bliskim Wschodzie, mo­że­my być pew­ni – nie bę­dzie nud­no. Wybuchy wulkanów, tornada i trzęsienia ziemi plus powodzie nie będą już tak medialne, jak żywioł zmian politycznych.Niemieckie media ostrzegają przed zagrożeniem. "Prawica w Polsce jest coraz groźniejsza"- to o nas Polakach, chyba powinniśmy się cieszyć? Ktoś się z nami wreszcie liczy !

Państwo jest zadłużone powyżej 820 mld zł, z tego 31 proc. to dług wobec zagranicy. Złoty się osłabił, rośnie presja inflacyjna. Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę okołobudżetową.Ustawa przewiduje m.in. zamrożenie wynagrodzeń w budżetówce, podwyższenie składki rentowej o 2 punkty procentowe i podwyżki akcyzy na olej napędowy i papierosy. Marszałek Kopacz wyraziła nadzieję, że trzecie czytanie projektu przyszłorocznego budżetu odbędzie się 27 stycznia 2012 r.

Odkup obligacji umożliwił uzyskanie oszczędności w kosztach obsługi długu zagranicznego i dług publiczny pozornie został obniżony . Pierwotnie resort deklarował, że chce skupić bony o wartości 16,7 mld zł, ale udało się sprzedać za 4,7 mld zł. Interwencje sprzedaży walut przez BGK umocniło złotego poniżej 4,40 za euro. Dzieki interwencji NBP udało się ! Relacja długu publicznego do PKB nie przekroczy 53,8 proc.

Analitycy są zgodni – regionem, który będzie miał najsłabsze wyniki gospodarcze, jest Europa. W drugiej połowie roku motorem rozwoju na świecie będą państwa azjatyckie. To, czy w strefie euro będzie w ogóle jakikolwiek wzrost, zależy od tego, czy i kiedy uda się przezwyciężyć kryzys zadłużeniowy. Spośród gospodarek należących do grupy G-20  najlepsze prognozy mają Chiny i Indie – wzrost odpowiednio o 9 i 7,5 proc. Prognoza dla USA to 1,8 proc, dla Japonii – 2,3 proc.

Mijający rok 2011 nie był najlepszy dla warszawskiej giełdy. Wśród największych spółek notowanych na warszawskim parkiecie w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy akcje zaledwie dwóch zyskały na wartości. Pozostałe największe spółki  straciły na wartości. Kryzys w strefie euro odbił się negatywnie na kondycji europejskich banków, które są właścicielami polskich spółek córek. W przyszłym roku spodziewane jest spowolnienie gospodarki,  co może nadal odbijać się na notowaniach banków.


Wykaz prac legislacyjnych Rady Ministrów na 2012 rok został opublikowany na stronach internetowych kancelarii premiera. Jeden z kluczowych projektów dotyczy wydłużenia do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn, do tego zapowiadane podwyżki podatków.

Projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych przewiduje: likwidację ulgi na internet; zmiany w zakresie stosowania 50-proc. kosztów uzyskania przychodów ; zmiany w zakresie odliczania od podatku kwot z tytułu wychowywania dzieci (ulga na dzieci) mające na celu wsparcie podatników o niższych dochodach, a także podatników posiadających troje i więcej dzieci.

Wykaz zawiera też inne dokumenty rządowe, jak w socjaliźmie, na dziesięciolecia m.in. Program Konwergencji. Aktualizacja 2012, Propozycję reformy zasad nabywania uprawnień do emerytur, Strategię Sprawne Państwo, Strategię Rozwoju Kapitału Ludzkiego, Długookresową Strategię Rozwoju Kraju. Polska 2030. Trzecia fala nowoczesności.

źródło: Money.pl na podstawie danych Ministerstwa Finansów

Kilka przysłów, które pozwolą nam to wszystko przeżyć : Aby było lepiej to musi być gorzej. Co nas nie zabije to nas wzmocni. W trudnym czasie ludzie uczą się mądrze gospodarować.

 Doczekajmy w zdrowiu i bądźmy zdrowi cały 2012 rok !

 

 

 

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. 1500 dni rządów Tuska.

Rządowi PO-PSL stuknęło 1500 dni. By należycie uczcić tę okazję, odkurzyliśmy materiały wręczone dziennikarzom na studniówce Donalda Tuska w lutym 2008 r. W tym segregatorze, zatytułowanym skromnie "Strategiczny plan rządzenia", jest szczegółowy opis Polski po 1500 dniach rządów PO-PSL. Ma ta lektura wdzięk XIX-wiecznych futuresek, ale to rządowy dokument z logo Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, warto więc przyjrzeć się temu, co się udało, a co nie.

Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,10892867,1500_mgnien_Tuska.html#ixzz1i6k5prBj

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Strategia dla

Strategia dla strategii

Zespół Doradców Strategicznych Premiera przedstawił do
konsultacji społecznych dokument zatytułowany "Długoterminowa Strategia
Rozwoju Kraju - Polska 2030. Trzecia fala nowoczesności". Wyjątkowo
obszerny, bo ponad 300-stronicowy, raport w założeniach ma się skupiać
na przedstawieniu najważniejszych wyzwań, jakie w dłuższej perspektywie
czasowej stoją przed naszym państwem, oraz sformułowaniu kluczowych
zadań i projektów, jakie należy zrealizować, by zapewnić Polsce
zrównoważony rozwój społeczny i gospodarczy. Niestety, wnikliwa analiza
rządowego dokumentu pod kątem polityki demograficznej i prorodzinnej
rozczarowuje powierzchownością, ideologizacją i niechęcią do korzystania
z doświadczeń skuteczniejszych w tym obszarze państw europejskich.

Autorzy Strategii wydają się zdawać sobie sprawę z nadchodzącego kryzysu
demograficznego. Brakuje jednak pokazania w dokumencie rzeczywistych
rozmiarów nadciągającej katastrofy. Strategia odnosi się wyłącznie do
zmian, jakie nastąpią w ciągu najbliższych 20 lat. Tymczasem to właśnie
kolejny taki okres będzie najbardziej drastyczny. Prognozuje się, że o
ile w 2030 r. liczba ludności Polski spadnie do 36 mln osób, to w 2050
r. już do 32,5 mln osób. Proponując mechanizmy na rzecz poprawy sytuacji
demograficznej, trzeba mieć na uwadze tę dłuższą perspektywę.

Zdaje się, że złagodzona, krótkoterminowa diagnoza autorów raportu
wynika z niedostatecznego docenienia wagi zagrożenia katastrofą
demograficzną. Po pierwsze, w obszernym dokumencie brakuje szerszego
odniesienia się do konkretnych danych liczbowych. Nie znajdziemy w nim
analizy problemu w kontekście doświadczeń i projekcji demograficznych
dotyczących innych państw europejskich. Wreszcie zagrożenie spadkiem
liczby ludności i niekorzystnych zmian w jej strukturze wiekowej powinno
zostać wskazane jako jeden z kluczowych dylematów rozwojowych Polski, a
skuteczne zwalczanie wspomnianych problemów powinno się znaleźć w
wyliczeniu krytycznych funkcji, jakie musi pełnić państwo polskie. Za
daleko niewystarczające trzeba uznać uwzględnienie w katalogu 100
kluczowych projektów do realizacji wyłącznie jednego ogólnie brzmiącego
postulatu: "Promocja dzietności poprzez zmniejszenie kosztów związanych z
opieką oraz wychowaniem dzieci, szczególnie wynikających z łączenia
kariery zawodowej z życiem rodzinnym". W mojej ocenie, w katalogu tym
powinno znaleźć się wiele bardziej szczegółowych i konkretnych projektów
w zakresie polityki prorodzinnej.
Co więcej, nie sposób zgodzić się
z tezami raportu, jakoby negatywne trendy demograficzne wynikały
wyłącznie "z przemian kulturowych i cywilizacyjnych wykraczających w
dużej mierze poza możliwości oddziaływania na poziomie krajowym (np.
przemiany modelu rodziny, zmiany w stylu życia, w którym coraz większe
znaczenie odgrywa aktywne spędzanie czasu wolnego) czy też poprzez
udział naszego kraju w Unii Europejskiej czy Radzie Europy". Jeszcze
większe zdziwienie budzi konkluzja autorów, iż główny ciężar Strategii
winien zostać położony nie na przeciwdziałanie tym trendom, ale
dostosowanie się do nich! Ocena taka może odpowiadać rozpowszechnionym
stereotypom, ale przegrywa z faktami. Należy przeciwstawić jej wnioski
wynikające z doświadczeń takich państw, jak Francja, Szwecja, Wielka
Brytania czy Norwegia, które poprzez aktywną, przemyślaną i nastawioną
na zwiększenie urodzin dzieci politykę prorodzinną potrafiły skutecznie w
ostatnich latach utrzymywać wskaźnik dzietności w okolicach poziomu 2,0
(średnio dwoje dzieci na kobietę). A w Irlandii i Islandii udało się
istotnie przekroczyć ten poziom. Trudno przecież uznać, że społeczeństwa
tych krajów funkcjonują w innym otoczeniu kulturowym lub cywilizacyjnym
i zrealizowane tam rozwiązania przeciwdziałające skutecznie
niekorzystnym zjawiskom demograficznym nie mogą być inspiracją w
polskich warunkach.

Aktywizacja polityki prorodzinnej

Jednym z głównych celów Strategii powinno być więc zahamowanie
negatywnych trendów demograficznych poprzez realizację efektywnej
polityki prorodzinnej, a nie tylko dostosowanie się do nieuchronnych
według autorów raportu procesów. W wymiarze konkretnym cel ten powinien
sprowadzać się do założenia osiągnięcia wskaźnika dzietności na poziomie
odpowiadającym zastępowalności pokoleń, a więc 2,2 w 2030 roku.

Przedstawienie propozycji mechanizmów polityki prorodzinnej powinno
zostać poprzedzone wnikliwą analizą wielkości przeznaczanych na nią
środków publicznych i możliwości ich zwiększenia. Z publicznie
dostępnych danych OECD wynika, że w roku 2007 Polska przeznaczyła na ten
cel mniej niż 1,4 proc. PKB. Tymczasem wszystkie wspomniane kraje
europejskie, których wskaźnik dzietności kształtował się w okolicach i
powyżej poziomu 2,0, wydawały na politykę prorodzinną ponad 2,6 proc.
PKB, a największe z nich, takie jak Wielka Brytania czy Francja, więcej
niż 3,5 proc. PKB. Prowadzi to do wniosku, że dla zahamowania
negatywnych trendów demograficznych Strategia powinna zakładać istotne,
przynajmniej dwukrotne zwiększenie środków publicznych przeznaczanych w
Polsce na politykę prorodzinną.
W Strategii brakuje również analizy
konkretnych, obecnie stosowanych mechanizmów polityki prorodzinnej pod
kątem przeznaczanych środków, efektywności i wpływu lub jego braku na
decyzję co do posiadania dzieci. Autorzy nie wskazują również, które z
nich i w jakim zakresie powinny zostać zlikwidowane lub zmodyfikowane. W
postulowanych zmianach modelu polityki prorodzinnej brakuje natomiast
rozważenia propozycji rozwiązań znanych z krajów zachodnioeuropejskich.

Wartych analizy mechanizmów wspierania rodzicielstwa jest bardzo wiele:
płatne urlopy wychowawcze, powszechne zasiłki rodzinne istotnie
pokrywające koszty utrzymania dzieci, wprowadzenie rodziny jako podmiotu
opodatkowania w podatku dochodowym, możliwość płacenia przez osoby
wychowujące dzieci niższych składek na ubezpieczenia społeczne,
obniżenie stawek podatku od towarów i usług na niektóre towary i usługi
związane z wychowywaniem i utrzymywaniem dzieci czy prowadzenie polityki
mieszkaniowej preferującej rodziny z małymi dziećmi.

Polityka prorodzinna to nie pomoc socjalna

Doświadczenia krajów zachodnioeuropejskich pokazują, że polityka
prorodzinna odnosi sukcesy tam, gdzie nie ma charakteru pomocy
socjalnej, lecz jest ukierunkowana na wsparcie dla wszystkich rodzin bez
względu na osiągane przez nie dochody. Jej podstawowym zadaniem nie
jest bowiem likwidacja nierówności społecznych czy obszarów ubóstwa, ale
zniesienie barier ekonomicznych, które zniechęcają do posiadania
kolejnych dzieci lub odwlekają decyzje w tym zakresie w czasie. Bariery
te dotykają nie tylko osób najbiedniejszych, ale również
niekorzystających z pomocy społecznej czy nawet średnio zarabiających,
które wobec braku wsparcia ze strony państwa w zakresie ekonomicznych
kosztów utrzymania dzieci nie decydują się na potomstwo z obawy przed
pogorszeniem sytuacji budżetów domowych. Pomoc społeczna dla
najbiedniejszych jest odmiennym od polityki prorodzinnej zadaniem
państwa i oba te obszary powinny być traktowane odrębnie.
Rola
państwa w życiu społecznym powinna podlegać daleko posuniętemu
samoograniczaniu. Dlatego aktywizacja polityki prorodzinnej, konieczna w
obliczu zagrażającej katastrofy demograficznej, powinna być traktowana
jako usprawiedliwione nadzwyczajnymi okolicznościami rozwiązanie
wyjątkowe. W konsekwencji stosowane rozwiązania powinny być konstruowane
tak, by nie były uciążliwe dla rodzin, nie stwarzały nadmiernych
obowiązków biurokratycznych, nie poddawały życia rodzinnego nadmiernej
kontroli ze strony urzędów i służb państwowych, pozostawiały rodzinom
szeroką sferę autonomii co do decyzji odnośnie do modelu życia
rodzinnego czy zawodowego. Mechanizmy polityki prorodzinnej powinny
pozostawać neutralne i nie forsować jednej z możliwych decyzji np. w
zakresie wyboru modelu opieki nad małym dzieckiem przez rodziców,
momentu, w którym rodzice decydują się oddać dziecko do placówek opieki
zastępczej czy powrotu rodzica dotychczas opiekującego się dzieckiem na
rynek pracy. W tym kontekście niepokoją znajdujące się w Strategii
sugestie, z których wynika, że zaproponowane tam rozwiązania nie mają na
celu eliminacji negatywnych zjawisk demograficznych, ale realizację
celów społecznych wynikających z założeń ideologicznych. Za takie należy
uznać choćby preferowanie określonego modelu rodziny zakładającego
stałe zaangażowanie obu rodziców na rynku pracy czy wprowadzanie
preferencji zastępczych form opieki nad najmłodszymi dziećmi w stosunku
do samodzielnego wychowywania ich przez rodziców.
W końcu poszukując
strategii mogących uchronić polskie państwo i społeczeństwo przed
katastrofą demograficzną, trzeba stwierdzić, że środki polityki
prorodzinnej powinny być nakierowane nie na rodziny z jednym dzieckiem,
ale przede wszystkim rodziny wielodzietne, a w dalszej kolejności te z
dwojgiem dzieci. Bariery ekonomiczne nie mają zwykle znaczenia przy
podejmowaniu decyzji o posiadaniu pierwszego dziecka, natomiast w części
rodzin z większą liczbą dzieci powodują odkładanie czy wręcz rezygnację
z decyzji o dalszym potomstwie. Warto w tym kontekście przywołać
doświadczenia francuskie, gdzie transfery pieniężne w przeważającym
stopniu są przeznaczane na rzecz rodzin z co najmniej dwojgiem dzieci.
Zdziwienie budzi niepodparty żadnymi argumentami czy badaniami krańcowo
odmienny wniosek zawarty w Strategii, według którego "obecny stan wynika
w dużej mierze z negatywnych doświadczeń związanych z pierwszą ciążą i
okresem opieki nad dzieckiem" i dlatego "kluczowe znaczenie mają
działania zmniejszające negatywne konsekwencje posiadania pierwszego
dziecka". Podkreślenia wymaga przy tym, że rodziny wielodzietne nie
powinny być z definicji traktowane jako zagrożony wykluczeniem
społecznym klient opieki socjalnej, ale podmiot polityki prorodzinnej
usuwającej bariery ekonomiczne związane z większymi kosztami utrzymania
dzieci.

System opieki nad dziećmi

Kluczowym problemem sposobu realizowania polityki prorodzinnej jest
wybór, czy państwo powinno ją wyłącznie finansować (lub też umożliwiać
finansowanie przez rodziców poprzez zmniejszanie ich obciążeń fiskalnych
czy parafiskalnych), czy też bezpośrednio uczestniczyć w jej kreowaniu.
Rozstrzygnięcie takiej alternatywy dotyczy przede wszystkim systemu
opieki zastępczej nad dziećmi przed rozpoczęciem przez nich edukacji. W
naszej ocenie, system opieki nad dziećmi powinien opierać się na
niepublicznych żłobkach czy przedszkolach. Doświadczenie pokazuje, że
państwo nie wywiązuje się w sposób efektywny finansowo z utrzymywania
systemu opieki, dlatego zadaniem władz publicznych powinno być wyłącznie
stworzenie systemu umożliwiającego powstawanie i utrzymywanie się
prywatnych instytucji tego rodzaju finansowanych ze środków publicznych
lub pochodzących bezpośrednio od rodziców, którzy korzystają w związku z
tym z preferencji podatkowych.
Zaprezentowane w Strategii
szczegółowe rozwiązania prorodzinne trzeba uznać za dalece
niewystarczające. Oczywiście należy zgodzić się z niektórymi postulatami
(upowszechnienie elastycznych form pracy, zwiększenie dostępności
placówek opieki i różnorodności ich form), ale nie można oczekiwać, by w
przedstawionym w dokumencie kształcie wpływały one istotnie na
zwiększenie wskaźnika dzietności. Co więcej, część proponowanych
rozwiązań w oczywisty sposób nie może mieć realnego wpływu na sytuację
demograficzną ze względu na marginalne praktyczne znaczenie przy
podejmowaniu decyzji o posiadaniu dziecka lub objęcie nimi bardzo małej
grupy osób (wprowadzenie obligatoryjności urlopów ojcowskich czy
dofinansowania in vitro). Postulaty te wydają się formułowane przede
wszystkim ze względów ideologicznych, a nie z chęci sprostania wyzwaniu
społecznemu, gospodarczemu i kulturowemu, jakim jest starzejące się
społeczeństwo i dramatycznie niski wskaźnik dzietności w Polsce.

Michał Czarnik


Autor jest szefem Zespołu ds. Rodziny w Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120227&typ=my&id=my19.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl