Polska i Węgry w Jądrze Ciemności
StefanDetko, śr., 07/12/2011 - 18:42
Ostatnie komunikaty płynące zza Bramy Brandenburskiej o łaskawym przyzwoleniu na wejście Polski i Węgier do tzw. "twardego jądra UE" potwierdzają moją tezę o woli Niemiec restytucji Świętego Cesarstwa Rzymskiego, gestem tym dając - mającym podobne plany - Rosjanom znak, iż biorą nas pod swoją protekcję i obronę.
Plany te będą zapewne dobrze przyjete w Budapeszcie, gdyż - jak znam Węgrów i ich język - nie mają oni fobii antyniemieckich, a i sami Niemcy traktują ich z respektem.
Dla warszawki obietnica ta ma - wbrew wszelkim pozorom - postać lukrowanych migdałów, gdyż po chwilowej euforii całej Targowicy, wgryzającej się w słodką powłokę, nastąpi ostre zatrucie kwasem pruskim w postaci niemieckich planów oszczędnościowych i ukrócenia, powszechnie panującego wśród naszych elyt politycznych i ich kolesiów, złodziejstwa mienia publicznego - drodzy Czytelnicy nie wyobrażacie sobie chyba, że Niemcy pozwolą na dalsze trwanie tego procederu.
Niedowiarkom wyjaśniam, iż jak znam Niemców, ich sposób gospodarowania, mentalność i język, to prędzej przegonią złodziejską wierchówkę, niźli dopuszczą do całkowitej grabieży i nadmiernego zubożenia powierzonego w ich zarządzanie społeczeństwa, gdyż niemiecka die Wirtschaft napędzana jest konsumpcjonizmem.
Tak więc, w niedalekiej perspektywie, naszym umiłowanym rządzącym grozi całkowita asceza, za gołą pensyjkę bez "obrywów" np. z prywatyzacji.
Scenariusz, przyznacie Państwo, najczarniejszy z możliwych, ale przecież niektórzy mają już i zielone karty, i wizy :-)
Ceterum censeo Conventum esse delendum.
- StefanDetko - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. StefanDetko
zamiast sie cieszyć z perspektywy utraty niepodległości, wybierając Niemcy zamiast Rosji, moze lepiej zastanowic się i przypomniec sobie "doskonałe zarządzenie" podludziami" w nie tak dalekiej przeszłości, bo to raptem tylko 72 lata minęły od napaści bandytów niemieckich na Polskę?
Jeszcze zyja ludzie, którym udało sie przezyć okupacja niemiecka i sowiecką.
I nie chcą wybierać, tylko zyć w NIEPODLEGŁEJ.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Obrywów bedzie mniej, bo nie będzie czego prywatyzować, ale
Niemcy nie będą zainteresowani zmniejszeniem w Polsce korupcji. Wręcz przeciwnie będą potrzebowali skorumpowanych "elit" do administrowania, bo przecież nie rządzenia. "Elit" łatwych do zastraszenia (korupcja), najlepiej odseparowanych od społeczeństwa, może także (choćby częściowo) etnicznie, jak w latach 1944-56.
Nota bene czasy obu okupacji niemieckich (patrząc z Kongresówki:) 1915-1918 i 1939-45, były czasami olbrzymiej korupcji i nie wynikało to, a na pewno nie wyłącznie, z jakichś złych "nawyków Polaków".
A Niemcom będzie zależało - jak to się dzieje od 20 lat mocnego uzależnienia/"współpracy" i jakoś się mocno jako kraj nie bogacimy:) - na utrzymaniu takiego kraju jak Polska jako komplementarnego do swej gospodarki. Czyli jako:
a) niezbyt wymagającego rynku zbytu,
b) producenta niezbyt zaawansowanych technicznie wytworów, (by nie było konkurencji dla Niemiec)
-czyli sprzeda się tu rzeczy których nie da się gdzie indziej pchnąć oraz półprodukty do prostej przeróbki - i
c) eksportera niezbyt wymagającej siły roboczej.
Rzecz jasna w tym miejscu geopolitycznym należy uwzględniać istnienie Niemiec i dążyć do jakiegoś consensusu. Ale raczej starać się osiągnąć pozycję Holandii - uzależnionej wszak jakoś od Niemiec, poprzez stawianie pewnych warunków, określenie limitów niemożliwych do przekroczenia oraz nie zapominając o kontaktach pozaunijnych. Natomiast przedstawianie bezwarunkowego oddania resztek niepodległości (po tych wszystkich "wejściach do unii", nie ma mowy o pełnej niepodległości) jako realizmu politycznego, kojarzy mi się z tym, jakby Kadara w 56 nazwać realistą, z tego powodu, że "wezwał" (czyli kazano mu "wezwać") "krasną armię".
3. Szanowny Panie,
wyciągnął Pan bardzo trafne wnioski, zwłaszcza odnośnie naszej pozycji - niestety, aby je zrealizować, trzeba rozpędzić system przywiślański, który (poprzez swoją korupcjogenność) czyni nas podmiotem, a nie partnerem w Europie.
pozdrawiam serdecznie
Marek Stefan Szmidt vel StefanDetko
Ceterum censeo Conventum esse delendum.
Marek Stefan Szmidt http://ekotrendy.com/nowaonline