DLA CZEGO ?
Dlaczego wy, ludzie sub-Sahary, doprowadziliście Detroit (i inne miasta amerykańskie) do takiej urbanistycznej zapaści?…
.....
...( )Dlaczego wskaźnik zabójstw w mieście w roku mojej wizyty, 1983, kiedy było ono w 80% afryko-amerykańskie, był blisko 10-krotnie wyższy w porównaniu z latami 1940., kiedy było ono w 90% eurskie i o populacji dwukrotnie wyższej? Nic dziwnego, że korporacje studenckie pobliskiego uniwersytetu Wayne State wpadły na pomysł urządzania otrzęsin w opuszczonych budynkach co “lepszych” partii waszego miasta, waszej afryko-amerykańskiej stolicy USA. Mrożące krew w żyłach otrzęsinowe rytuały musiały tam odchodzić, wyobrażam sobie, np. spacer w pojedynkę o drugiej w nocy wokół bloku z 20-dolarówką w zębach? Po tych kilku przykładach proszę nam odpowiedzieć: Co się zmieniło od czasu kiedy Conrad pojechał na Haiti… który to rok mógł być, 1877, 1878, to był jego pierwszy wojaż na Karaiby, jeszcze w marynarce francuskiej… Więc co się zmieniło w te blisko 100 lat między tamtym jego pierwiastkowym doświadczeniem “tępego, wściekłego, bezrozumnego szału olbrzymiego samca czarnucha” - a sytuacją blisko 70-letniego detroickiego szewca, usiłującego bronić swego warsztatu pamiątkową szablą, kiedy w pierwszym dniu wybuchu waszego urbanistycznego szału AD 1967 zaatakowaliście go całą grupą, a jeden z was, 20-letni “black boy”, kijem bejsbolowym zakatował go na śmierć? Co się zmieniło? Gdzie różnica? Czy pod spodem tej gwałtownej naturalnej reakcji Conrada z 1878 r. nie leżał przygotowawczy opór i potrzeba samoobrony, wyegzekwowania naturalnego prawa do zachowania własnego życia, a pośrednio życia i kultury wspólnoty, jego wspólnoty, polskiej i europejskiej? Czy to nie ta właśnie odruchowa reakcja Conrada w pierwiastkowym doświadczeniu haitańskim wyraziła się blisko 100 lat później w postawie właściciela sklepu z akcesoriami medycznymi w Detroit, który w obronie przed czterema Afrykami rabusiami zastrzelił jednego z nich, skutecznie chroniąc w ten sposób siebie, swoją rodzinę i źródło jej utrzymania? Zapamiętałem nazwisko charakterniaka. Stanley Meszezenski. Gość. ( ) ... ...( ) Po dwóch dniach rząd ściągnął Gwardię Narodową, po trzech 82 Dywizję Spadochronową. Po pięciu podliczono wyniki: 40 z górą zabitych, 1000 rannych, 7000 aresztowanych, dymiące połacie miasta. To był początek końca Detroit jako eurskiego civitas. Przed tym ostrzegał instynkt młodego Conrada w 1878 na Haiti. To była ta jego “osobliwa psychika”. Nieprawdaż? ( ) ....
AUTOR: Tadeusz Korzeniewski
- nissan - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz