Polska w szponach władzoopozycji i projektów nowych
Szanowni Członkowie i Sympatycy Wrocławskiego Komitetu Patriotycznego,
Drodzy Patrioci,
Ostatnie wydarzenia w Polsce, których swoistą kulminacją jest berlińskie tournee jednego z „ministrów” i jego wiernopoddańcza mowa, przywodząca na myśl najgorsze wspomnienia Targowicy, są bezpośrednim następstwem operacji „wybory”, którą autorzy „paktu okrągłego stołu” przeprowadzili wspólnymi siłami władzoopozycji. Chciałoby się mieć nadzieję, że ten kolejny milowy krok na drodze do zniewolenia Polski otworzy oczy wszystkim jej prawdziwym Synom, ale widząc, jak bardzo są oni podatni na „formatowanie własnych reakcji”, obawiam się, że i to może być za mało, aby korzystając jeszcze z ostatków swobody, uznali bezwzględną konieczność własnego udziału w skoordynowanych działaniach ratowniczych.
Coś jest bowiem zaklętego i przeklętego zarazem, w tym bezwolnym chocholim tańcu, w tych dętych oburzeniach, w tych niekończących się protestach … i w tych ostatnio marszach. Kto bowiem o zdrowych zmysłach, patrząc jak mordują mu Matkę, zamiast stanąć w jej obronie, wystawia stolik i zbiera podpisy lub ubiera buty, by dreptać w pochodzie? Kto nam tę Narodową Świadomość na węzeł gordyjski zawiązał i chowa go pod coraz to nowymi konferencjami i bałamutną paplaniną, aby tym trudniej rozwiązać go można? Kto nas do głupoty zmusza i za mądrość największe idiotyzmy wpaja?
Ci sami!!! Z każdej strony oni!!! Zanim przeprowadzą akcję, co serca Polaków poruszy i zgrozą napełni do granic, przygotowują reakcję – podsycają tłumy i kreują „swoich” liderów sprzeciwu. To makabryczna sztafeta pokoleń, w której na rzeź wiedziony Naród, coraz to nowych dostaje strażników, za każdym razem jednak, z początku pławiony nadzieją, że wyzwoliciele w końcu go prowadzą i wolności nareszcie doświadczy.
Dla reżyserów „paktu okrągłego stołu” jasnym stał się fakt, iż zaprojektowana tam formuła władzoopozycji właśnie się wypaliła. Działania koncesjonowanego „oporu”, którego naczelnym zadaniem było zabezpieczanie segmentu władzy i grabieży, stały się czytelne nawet dla niezbyt wyrobionych politycznie tubylców. Pomysł, aby w coraz bardziej nabrzmiewającej sytuacji, legitymizować wynik tzw. „wyborów” za pomocą zmontowanego przez „jedyną partię opozycyjną” Biura Ochrony Wyborów i armii mężów zaufania, obnażył perfidię i cynizm koncepcji rozstroju Państwa Polaków. To już dalej ujechać nie zdoła.
Trzeba więc montować rozwiązania nowe, aby przypadkiem ta zabójcza dla ohydy a kiełkująca nad Wisłą, Idea Wolności, spod kontroli się nie wymsknęła i „nie zatruła” narodów ościennych, co do swobody podobnie wzdychają. I montownie pracują pełną parą, nie przejmując się rutyną, bo kto powiedział, że na platformę mogła ewakuować się tylko skompromitowana władza-, jak widać, że może również skompromitowana -opozycja.
O tak!!! Smutne to i śmiertelnie niebezpieczne; obliczone na uciemiężenie następnych pokoleń i państwowy niebyt. Można odnieść wrażenie, że Wielka i Niezwyciężona Polska wydana została w arendę druciarzy i handlarzy szmat, i do ich poziomu Majestat Jej ma być sprowadzony. Lichwa im religią a cnotą zaprzaństwo.
Patrzeć jednak trzeba zawsze przyczyny, nie skutku. Jeżeli więc nowa ściele się nam Targowica, to początek jej w obecnym sejmie i senacie, a poprzez rząd, sprawą tego, kto nim dyryguje. Stąd, gdy po wyskoku takim nie zostanie odwołany rząd, obie izby powinny się rozwiązać. Gdy zaś braknie tam mężów, aby to uczynić, każdy poseł i senator, ostatki choćby honoru posiadając, winien złożyć mandat na znak protestu i, aby nic wspólnego z tą robotą przeciw Narodowi nie mieć. Lepsze to niż do końca życia hańbą się okrywać i w testamencie potomnym zostawić.
Jeżeli zaś zgoła nic się takiego nie stanie, pomimo grzechów, których o pomstę niebo trzeba monitować, to miejcie chociaż Polacy kochani w końcu pewność, co do kondycji moralnej i patriotyzmu zgromadzonych tam person i już nigdy nie popełniajcie błędów owych wybierania – cokolwiek by się stało i w jakiekolwiek piórka stroić się gotowi.
Podobnie jednak, jak „okrągły stół” miał swoje odwody zabezpieczające, swoje najbardziej radykalne i „walczące” z nim organizacje i partie, tak i obecny projekt główny, ma naszykowane projekty zapasowe i uzupełniające. Jednym z nich zdaje się być próba zebrania polskich patriotów w kolejne w historii „stronnictwo stańczyków” i wepchnięcia ich pod berło błaznów przewodników, by zamiast się organizować i w potęgę narodową wiązać, chodzili po ulicach jak stada baranów.
Polacy, to nie droga do Wolnej Ojczyzny, lecz przyszłe kibitki większej Jej niewoli!!!
Marek Delimat
Grupa Inicjatywna
Wrocławskiego Komitetu
Patriotycznego
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz