W czyim interesie ta cała medialna szopka?
Do tej pory PR-owcy na całym świecie chcąc ocieplić, uczłowieczyć i dodać popularności premierom, prezydentom, a nawet papieżom często nagłaśniali fakty, bądź wymyślone na potrzebę chwili historie o tym, jak to każdy z nich wymyka się ochronie, wprawia ją w konsternację wychodząc do ludu, czy wbrew jej zakazom naraża własne życie dla dobra własnego kraju. Do dziś podziwia się za to również naszego Papieża Jana Pawła II, który pomimo zamachu na własne życie wymykał się - jak twierdzi kardynał Dziwisz - w przebraniu na przejażdżki.
Ten patent działał przez lata, dopóki prezydentem Polski nie został Lech Kaczyński. Jego przypadek jest beznadziejny z powodu tego, że cokolwiek by uczynił zawsze ocenione to będzie źle.
Co z tego, że władze osetyńskie (czytaj rosyjskie marionetki) przyznały się do oddania strzałów ostrzegawczych skoro szef ABW Bondaryk twierdzi, że to była prowokacja gruzińska? Co z tego, że Rosjanie bezczelnie łamią międzynarodowe prawo skoro nie to zaprząta uwagę polskich mediów, polityków i pożal się Boże ekspertów?
A tak w ogóle to z dwóch wersji, Kaczyńskiego i Ławrowa należy zgodnie z polską racją stanu zaufać rosyjskiemu politykowi. Przecież przed jego niedawną wizytą w Polsce tabuny niezależnych ekspertów rozpływały się w zachwytach, jaki to doświadczony i wspaniały dyplomata o iście arystokratycznych manierach, a jeszcze na dodatek absolwent wspaniałej kuźni dyplomatów, jakim jest moskiewski MGIMO. Pewnie ma on i rację w innych sprawach, takich jak nieuznanie katyńskiego mordu za ludobójstwo. No, bo jakże inaczej z takimi manierami i wykształceniem. Dobrze też u nas mówi się ustami owych ekspertów o samym Putinie. Taki patriota, ta dalekowzroczność i przewidywanie kilku ruchów naprzód jak wytrawny szachista i na dodatek jeszcze judoka wysokiej próby.
Co innego Michaił Saakaszwili. Kaukaski prymitywny watażka, cwaniak, prowokator obdarzony cynicznym uśmieszkiem i przeszywającym wzrokiem. Choć ukończył Uniwersytet Kijowski i Uniwersytet Columbia w USA, a jego spojrzenie w porównaniu z putinowskim to sarni wzrok to jego niższość i małość w porównaniu z wspaniałymi gigantami z Kremla jest podkreślana u nas na każdym kroku..
Oczywiście posądzanie owych ekspertów, o których wspomniałem o przynależność do rosyjskiego lobby to kolejna teoria spiskowa Kaczorów. To, że Komorowski niemal cytuje Ławrowa świadczy tylko i wyłącznie o ich arystokratycznych wybitnych pokrewnych umysłach.
Co do Millera, Cioska, Szmajdzińskiego, Zemkego i Kwaśniewskiego to ich patriotyzm i niezależność sądów od lat już nie podlegają dyskusji. Tylko jakiś złośliwiec i oszołom mógłby coś insynuować na podstawie tego, że swego czasu partię o nazwie SdRP i jej organ prasowy Trybuna Ludu reanimowali ci dzisiejsi „niezależni” za pieniądze wprost z Moskwy.
Nie można też się doczepić do uporczywego przedstawiania przez TVN24 jako „niezależnego” eksperta, prof. Kuźniara, który tak naprawdę jest doradcą PO.
W tej całej wrzawie umyka jedna mało istotna sprawa. Wolna Gruzja to dla Polski szansa na dywersyfikację dostaw gazu do Polski ze złóż pod Morzem Kaspijskim i uniezależnienie się od Rosji. Prezydent Lech Kaczyński walczy o tą możliwość samotnie, wyśmiewany i wyszydzany przez „młodych, dobrze wykształconych z dużych miast”.
W interesie Rosji jest pozbawienie Gruzji wiarygodności i doprowadzenie do jej osamotnienia. Stara metoda drapieżnika to przecież oddzielenie najsłabszego osobnika od stada i podgryzienie mu gardła w taki sposób, aby nie narazić się ciosy kopyt i rogów zorganizowanej grupy.
Warto śledząc poczynania ludzi Tuska, sprzyjających im mediów i „niezależnych” ekspertów zadać sobie pytanie w czyim interesie leży obecny atak na Prezydentów Polski i Gruzji? Co takiego się stało, że do MSZ powrócił Ryszard Sznepf, wyrzucony z hukiem z rządu Marcinkiewicza za wspieranie wrogiego Polsce projektu bałtyckiej rury?
Dlaczego podany na tacy przez Prezydenta RP dowód na łamanie umowy Rosja-UE i szansa na wznowienie i nagłośnienie dyskusji na ten temat są celowo torpedowane?
Czy ta szopka odgrywana przez rząd, media, ekspertów i fachowców od służb ma coś wspólnego z polskim interesem narodowym?
A jeżeli nie jest, to jak to wszystko można nazwać jednym tylko słowem?
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz