...jedz, pij i popuszczaj...
Na tym właściwie mógłbym zakończyć.
Bo i tak po raz kolejny historia dopisze epilog.
Co takiego jest w nas, ludziach, bo nie tylko w Polakach, że wyciągamy wnioski z historii, jednak rzadko z nich korzystamy. Coś tam popyskujemy mniej lub bardziej trzeźwi, niekoniecznie od alkoholu i wracamy do zadanej nam pozycji. Dość, a nawet bardzo niewygodnej.
Niepokojąco paralelne stają się czasy nam współczesne i najgorsze dla Polski okresy z przeszłości. Gdy za Króla Sasa szlachta jadła, piła i popuszczała pasa, a nierzadko bąki, Polska staczała się w niebyt. Przypisuje się Sasowi III tyleż zasług co przewin. Jednak większość z tych zasług była właśnie grzechem wobec Polski. Dzieła dopełnił Stanisław August Poniatowski. Nie mam zamiaru powielać istniejących już analiz w/w postaci. Jedno jest pewne, analogie z obecną władzą niezbyt dobrze wróżą.
Jeszcze przez chwilę pojemy i popijemy, dokonamy wypadów do centrów handlowych. Nacieszymy się nowym samochodem i mieszkaniem, wakacjami w Tunezji. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich. Grupa „zamożnych” konsumentów kurczy się bardzo szybko i wkrótce przekroczy prędkość Słońca Peru. Ciepła woda z kranu na długo nie wystarczy, a samochody na prąd nie mają szans przy nadchodzących podwyżkach cen energii. Jeżeli Jego Futbolowość Premier wraz ze swoimi Orłami dokończy budowę stadionów i autostrad na Euro 2010 to przynajmniej będzie gdzie się najeść trawy, by z sytym brzuchem rzucić się pod koła na najbliższej drodze szybkiego ruchu. Dufam, iż jak zwykle pierwsi w kolejce będą gorący wyznawcy Polityki Miłości. Ja tam nie mam zamiaru gryźć trawy, anie też nie chodzą mi po głowie myśli samobójcze. Jeżeli już to inaczej -bójcze.
Człowiek to zaiste ciekawy przypadek. Chodzi wyprostowany, a raczej mniej lub bardziej zgięty co nijak się nie ma do naszej budowy ciała, a właściwie układu kostnego i mięśni. Cała para idzie w gwizdek naszej postawy. A tak jakby za mało, coraz mniej energii poświęcamy postawie moralnej. Pies i na czworakach potrafi zarówno kąsać jak i być miłym, wiernym, albo po prostu sobą. Gdy trzeba stanie na tylnych łapach, ale się przy tym nie upiera. My zaś ciągle się odchylamy od piony, przykucamy, siadamy, polegujemy, a nierzadko zaliczamy glebę. Przy rechocie i aplauzie obserwatorów zjawiska niecodziennego, jakim jesteśmy.
Ubywa szkół na wsiach i w małych miasteczkach, redukuje się do minimum lekcje historii. Studentom mają wystarczyć zajęcia z W-F-u naI roku. Przybywa za to uczelni wyższych, nie wiem tylko od czego wyższych. Bo na pewno nie od poziomu edukacji i jej absolwentów zasmyczowanych później w salonach telefonii komórkowej lub zgarbionych nad zmywakiem. Są powodu do niezadowolenia, ba nawet gniewu na to co się dzieje wokół nas i z nami. Zadzwoni jednak co pewien czas do zaprzyjaźnione telewizji jakaś Starsza Wykształcona z Wielkiego Miasta i powie, że nie jest jeszcze tak źle, może być gorzej. Trudno o bardziej esencjonalny komunikat. Premier, Rząd i Partia, ta co z Nią Naród robią co mogą, a, że niewiele mogą to już nie ich wina. Bi gorzej już było i może być. Jak tylko Kaczyści dojdą do władzy. Z tą różnicą, że PO już dwukrotnie doszła do władzy i jak widać w mediach dochodzi po wyborach, a raczej szczytuje bez przerwy, niestety do władzy doszli, lecz nie dojrzeli.
Władza to obowiązek, powinność wobec Państwa i Narodu. To nie na WSI zabawa. Ta władza ma inne pryncypia i zobowiązania. Gdy budujemy Moskiewskie Prospekty, tym razem obustronne, to przysłaniamy nimi prawdziwe oblicze Polski, prawdziwy stan gospodarki, kultury, nauki, edukacji i obronności kraju. Ukontentowanych NowoPolaków w willach i M-3 różni niezbyt wiele. Przekątna LCD, metraż mieszkania i model samochodu. U jednych świeże krewetki, inni wcinają paluszki krabopodobne. Jednym czas wypełnia GóWno i Loża Prasowa, innym Fakt i Taniec z czym popadnie. Jedni i drudzy zgodnie zażerają się „szkiełkiem” oraz uczestniczą w seansach nienawiści w TOK-ującym Radiu lub pokładają się ze śmiechu razem z Kubusiami, tudzież Szymonami. Tyle ich Ojczyzna obchodzi ile można sobie z niej tak po „Europejsku”, nowocześnie i internacjonalistycznie porżeć sobie i nażreć się przy żłobie lub pomniejszym paśniku zapełnianym skrzętnie przez troskliwych gajowych z Nadleśnictwa Czersko-Wiertniczego. A Polska , która sprzedano już tyle razy, po raz kolejny idzie pod młotek. Jakiż to cenny musi być towar. Jaką wartość musi mieć, że nieustająco jest na giełdzie, w centrum zainteresowania. Ciekawe tylko czy folwark wystawiono na sprzedaż z całym dobytkiem, również żywym ?
Przeważnie bywa tak, że spóźnieni rewolucjoniści najgłośniej gęby drą, jak Baron Münchhausen przypisują sobie nie swoje czyny. Pilnujemy zatem, już niedługo, by w awangardzie Polskiej Wiosny nie stali dzisiejsi wierni wyznawcy Bronka I-szego i Donalda Niepowtarzalnego. Za ich plecami, w cieniu będą się jak zwykle kryli się „Smutni Panowie”. Choć tak nie do końca smutni, bo prawie wszystko idzie po ich myśli. Zastanawia tylko dlaczego kundelki dalej tak ujadają, a nawet głośniej. Czemuż to po zwycięstwie nie zajmą się Polską i jej, naszymi problemami. Mają oni „Skaranie Boskie” z tym Jarosławem i jego Armią, nie chce się poddać i oddać w niewolę. Bez zabicia gospodarzy domu lub choćby związania, nie można go bezkarnie plądrować. Tego właśnie potrzeba Spółce bez Odpowiedzialności - Passer und Söhne. Takiego Wała jak Polska, niestety nie Cała.
A zatem jedzcie i pijcie drodzy zwolennicy PO, SLD, PSL i RPP,
uważajcie bo już wkrótce popuścicie.
A to nie będzie przyjemne.
Ale to już było. Oddajmy się zatem czarowi wspomnień.
Poniżej przytoczę kilka cytatów, które dotyczą w/w królów, gdy jednak pominąć ich inicjały jakoś tak znajomo, współcześnie brzmią. ( z braku czasu posłużyłem się Wikipedią - źródło cytatów )
„...Król nie troszczył się zbytnio o siłę militarną Rzeczypospolitej, więcej uwagi poświęcając własnemu wystawnemu życiu i powiększaniu bogactwa swego drezdeńskiego dworu. Był wielkim znawcą i mecenasem sztuki, zwłaszcza malarstwa...”.
„...W Rzeczypospolitej przebywał bardzo rzadko, odbywając tylko rady senatu i podpisując dokumenty we Wschowie, dokąd mu było najbliżej z elektoratu, do którego też szybko wracał. Wiadomo, że znał czynnie język polski ale go nie używał. [6] W swej polityce zagranicznej opierał się na Rosji. Bezpośrednio polityką, zarówno państwa jak i dworu, kierował główny doradca króla, "premier-minister" Saksonii i Polski, Henryk Brühl, który dla współczesnych stał się synonimem korupcji i złotych czasów saskich. Streszczały się one w powiedzeniu:
Za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa...”.
„...Rzeczpospolita okupiła swoją neutralność i nieangażowanie się w wojny znacznym osłabieniem swojej pozycji na arenie międzynarodowej. Z głównej aktorki polityki europejskiej XVII wieku przeistoczyła się faktycznie w jej bierną obserwatorkę...”.
„...Po części rekompensował jej to stały wzrost gospodarczy i odbudowa kraju w warunkach pokoju. Począwszy od lat 30. zauważalny był rozwój gospodarki Polski, m.in. dzięki zastosowaniu w ekonomiach królewskich zdobyczy saskiej kameralistyki, napłynęło również wielu artystów, architektów i rzemieślników saskich, którzy sprawili iż Rzeczpospolitą pokryły najmodniejsze budowle magnackie, wcale nie odbiegające poziomem artystycznym od reszty Europy. Wystąpiło znaczne ożywieniu handlu zagranicznego z Saksonią i Turcją, zmalał zaś tranzyt towarowy przez Rzeczpospolitą z Rosji, która towary eksportowe do Europy kierowała przez własne porty na Bałtyku....”.
„...Największe rody magnackie, często wspierane przez państwa ościenne, rozgrywały między sobą nieustanną grę o wpływy, czego efektem był faktyczny paraliż państwa, gdyż nie pozwolono by którakolwiek z frakcji uzyskała przewagę...”.
„...Główne, przeciwstawne sobie obozy reprezentowało stronnictwo prorosyjskie Czartoryskich i Poniatowskich (tzw. obóz Familii), oraz stronnictwo pro-pruskie Potockich...”.
„...Stanisław August Poniatowski jest postacią bardzo kontrowersyjną. Niektórzy historycy twierdzą, że mógł zatrzymać upadek państwa polskiego, co wymagało jednak silnego charakteru i dużej determinacji, których to cech niewątpliwe mu brakowało. W tym zakresie był władcą bardzo nieudolnym, całkowicie uzależnionym od woli carycy Katarzyny II. Jego przeciwnicy zwracają także uwagę, że sam doprowadził do interwencji wojsk rosyjskich przeciwko konfederacji barskiej, przedwcześnie skapitulował w czasie wojny polsko-rosyjskiej 1792, przystąpił do Targowicy i dobrowolnie abdykował na rzecz głównego rozbiorcy (w zamian za obietnicę spłacenia swoich czterdziestomilionowych długów). Na niekorzyść władcy przemawia też brak realizmu politycznego – Stanisław August do końca swojego panowania łudził się, że ma realny wpływ na bieg spraw państwowych...”.
„...Ambasador rosyjski Kasper von Saldern tak charakteryzował króla: serdecznie poczciwy, ale niepojęcie słaby... Rozum ani obejmujący wiele, ani pewny siebie, niezdolny do sądzenia i tamowania swej wyobraźni. Ktoś go zawsze prowadzić musi, narzucać mu postanowienie i do wykonania przynaglić...”.
„...Na sejmie król optował za tym, żeby wyznaczyć jedynie dolny limit liczebności wojska Rzeczypospolitej. Jak argumentował: z myśli to wyrzucić, abyśmy mogli takie wojsko utrzymywać, jakim byśmy się sile sąsiadów naszych oprzeć zdołali...”.
„...Stanisław August 16 maja 1771 roku wystawił tajny rewers, zobowiązując się szukać we wszystkim rady Jej Imperatorskiej Mości, działać zgodnie z nią, nie wynagradzać bez jej przyzwolenia spółnych przyjaciół, nie nadawać wakansów i starostw etc...”.
A teraz z innej beczki.
- jwp - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. JWP,widać taki już jest Człowieczy LOS
ze w kółko musi powtarzać sie Historia,jak w foplastikonie
Dzisiejsze dzieci,juz nawet nie wiedzą,co to słowo znaczy
czy jest jakas szansa,ze ludzie zmadrzeją ?
Raczej nie
na chwile zerwą sie z klęczek,czy na moment wyprostują grzbiet nad zlewozmywakiem
ale na chwilę
ot "Folwark zwierząt"
ale poki co,my pod prąd
bo z prądem płynaątylko zdechłe ryby
dzieki za Muzyczny deser
gość z drogi
2. re czasów sasów.... i tych co POpuszczają pasa
masz rację,Niestety
a nam co pozostaje ?
pozostaje BYCIE PRZYZWOITYM Człowiekiem,a to dużo
i jeszcze
wieczne przeszkadzanie im w w dziele niszczenia naszych Młodych,a TO już Dużo
pozdrawiam :)
gość z drogi
3. Gość z drogi
Nawet w najbardziej mrocznych czasach warto i należy być uczciwym i przyzwoitym człowiekiem. Jednak gdy przeciwnik chce nas unicestwić nie może być w naszych sercach ni krzty litości.
Serdecznie Pozdrawiam
JWP
4. JWP:) ani krzty
i nie jestem również za podstawianiem drugiego policzka,bo mi ich juz brakło
serd pozdrawiam
gość z drogi