W Platformie walczą już "na noże"

avatar użytkownika elig

 Na wstępie zacytuję depeszę PAP z godz. 14:18 :

  "Tusk: Schetyna chciał być moim konkurentem Źródło: PAP Dzisiaj 14:18Odsłon: 12Komentarzy: 0

Tagi: Tusk o SchetyniekonkurencjaGrzegorz SchetynaDonald TuskPO

  Premier, szef PO Donald Tusk zadeklarował, że choć Grzegorz Schetyna jest jego bardzo bliskim przyjacielem i współpracownikiem, to aspirował wielokrotnie do roli "konkurenta i lidera wewnętrznej opozycji". Tusk podkreślił, że "instytucje nie mogą ze sobą konkurować". Wcześniej podczas czwartkowej konferencji Tusk poinformował, że na marszałka Sejmu zostanie zgłoszona kandydatura Ewy Kopacz.

  Do tej pory to stanowisko zajmował Schetyna, a otoczenie marszałka informowało, że zależy mu na jego utrzymaniu. "Grzegorz Schetyna nigdy nie ukrywał, że jest politykiem ambitnym. Jest moim bardzo bliskim przyjacielem i współpracownikiem, ale także aspirował wielokrotnie do roli konkurenta i lidera wewnętrznej opozycji. I ma do tego prawo" - powiedział Tusk.

  Szef PO deklarował, że najważniejsze jest teraz dla niego, aby strzec Polskę przed kryzysem. "Wszyscy musimy mieć pewność, że każdy bez wyjątku pracuje na rzecz sprawnego działania, sprawnego rządzenia" - powiedział. "Musi to być ekipa, gdzie nie ma żadnych wątpliwości, że wszyscy służą jednemu celowi. Interesowi Polski muszą być podporządkowane ambicje wszystkich bez wyjątku" - podkreślił Tusk. Jak dodał, "w najbliższym czasie instytucje nie mogą ze sobą konkurować". "To jest dla mnie sytuacja bezsporna" - zaznaczył.

  Tusk ocenił też, że nie jest tak, iż po wyborach zmiany personalne są sensacją samą w sobie. "Nawet ci, którzy z wielkim przekonaniem głosowali na PO czy PSL też na pewno mają nadzieję na korektę" - dodał.

  Tusk nie odpowiedział na pytanie, kto zostanie marszałkiem Senatu, a kto szefem klubu PO."

 

  Widać więc, że konflikt w PO przybrał już takie rozmiary, iż niczego nie da się już ukryć. Dzisiaj wyczytałam w Internecie opinię, głoszącą, że Schetyna zrobiłby najlepiej mobilizując swoich ludzi, których ma podobno około 40-tu i zakładając własny klub poselski /pisał o tym Migalski  /TUTAJ//. Wtedy nie sposób byłoby utworzyć rządu bez niego i to on dyktowałby warunki. Absurdalny pomysł Tuska uczynienia Ewy Kopacz marszałkiem Sejmu zemściłby się okrutnie na Tusku.

  Obecnie ta rada dla Schetyny wydaje się jeszcze lepsza. W ciągu najbliższych dni przekonamy się czy polityk ten ma jaja, czy też jest tylko szeregowym partyjnym funkcjonariuszem, który wkrótce podzieli los Gilowskiej lub Rokity i pójdzie w odstawkę. 

7 komentarzy

avatar użytkownika elig

1. Komentarz Janko Walskiego

Przedrukowuję ciekawy komentarz Janko Walskiego do tej notki ukryty starannie w S24:

Imperium Umoczonych już raz miało się równie dobrze jak dziś.

Gdy rządził Kwach z Millerem i etosem reprezentowanym przez Michnika wydawało się, że dostali Polskę w swoje łapy na zawsze. Dokooptowanie Michnika gwarantowało szczelność mediów, a zatem skuteczność narracji niezbędnej w rządach kłamstwa. Decydenci tego układu poczuli się jednak silni na tyle by spróbować odstawić Michnika i etos. Drażnił ich ten paputczik, a w dodatku niepotrzebna gęba do tortu.

Przed aferą Rywina mieli wszystkie media i osłonę GW, która z komsomolskim zaangażowaniem wzmacniała układ postpeerelu. Zdecydowano się mimo to na działania, które owe wzmacnianie uniezależniłoby od woli Michnika. Gdyby Michnik przyjął "propozycję" Rywina byłby ugotowany na tej samej zasadzie co wszyscy figuranci, których tajna współpraca, przekręty, zbrodnie lub obyczajowe skandale nie wyszły na jaw.

Pół roku zajęło temu wybitnemu intelektualiście połapanie się o co idzie gra i zdecydował się wyjść z przypisanej mu roli bezwolnego zombi. Jeden tytuł o półmilionowym wówczas nakładzie wystarczył by skutecznie zdemaskować i rozgromić bandę opartą od korzeni na kłamstwie. Nikt wówczas nie zadał pytania o uczestniczenie etosu w tym kłamstwie.

Afera Rywina i łańcuch następnych, które musiały ujrzeć światło dzienne skoro GW przestała osłaniać, zaowocowały zwycięstwem PO i PiS, które, wydawało się wówczas, różniły się tylko rozłożeniem akcentów. Wydawało się, bo trudno było przewidzieć to co dzisiaj wiemy o PO - formacji całkowicie podporządkowanej temu samemu układowi, na gruzach którego wyrosła.

Wobec całkowitego uszczelnienia mediów masowych nie widzę dzisiaj innej szansy dla Polski jak pożarcie się umoczonych przekrętami (Schetyna) z umoczonymi zbrodnią smoleńską (Tusk).
JANKO WALSKI69710 | 13.10.2011 16:06zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz"

Ostatnio zmieniony przez elig o czw., 13/10/2011 - 18:35.
avatar użytkownika elig

3. @natenczas

To proste. Ten sam bloger pisze te same teksty w Blogmediach24 jako Dodam, a w Salonie24 i Blogspocie jako Janko Walski. Powyższy wpis był umieszczony o 16:00 w S24 jako notka oraz komentarz na moim blogu, a 16:02 w Blogmediach24 jako notka Dodam. Co najmniej 10 ostatnich jego wpisów jest i tu i tu. Takie rzeczy zdarzają się często Ten sam komentator n.p. ma nick Unukalhai w Salonie24, a Summa Ri w Blogmediach24.

avatar użytkownika Maryla

4. Mit wojny w Platformie. Od lat nam to wmawiają

http://www.money.pl/archiwum/felieton/artykul/mit;wojny;w;platformie;od;...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika wladysl

5. elig,

nie sądzę, że Unukalhai zmienia skóry. Znam go z NCzasu, chyba rok 2004-2006.

Przy okazji "Zajrzę": masz jakąś sukieneczkę na jutro, a może żakiecik?
Wypada się porządnie ubrać na "Na rozdrożu". Sam glajchszlachcic Janke tam będzie, a Tobie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, znikną wszystkie poszlaki przeciwko niemu i Markowi Królowi.
Żałuję, że nie mogę tam być bo na noc robię, a wcześniej kalosze mam odebrać i pokwitować.

Nie żywię dla Jankego ciepłych uczuć jak Ty, ale to, co z niego bolszewia zrobiła, oburza mnie do głębi. Ciebie też, moja Ty Samarytanko?

Serdeczności.

avatar użytkownika elig

6. @wladysl

Nie, gdyż nie wiem, jaki był przedtem.

avatar użytkownika wladysl

7. Rozumiem elig,

że trzymałaś rękę na pulsie, tam "Na rozdrożu" (rany! co sprawia, żeby cymbałów pragnąć oglądać na zbiórce?)?
Janke był przedtem taki jak i teraz.
Tryper wyleczalny - lues podobno nie.
Stąd właśnie mamy tak dużo luesowców droga Pani. Hoduje w sobie luesa taki jeden i nawet nie przypuszcza jak jest rozpoznawalny. On sądzi, że Pani nie widzi - i ma rację.