Przed Ciszą wyborczą
Szanowni Państwo ! Niech każda głowa
przemyśli co piszę, nim pójdzie głosować.
Pani Kidawa dziś powiedziała 7.10.2011r.
"Od 4 lat jest stabilizacja !"
W gronie rządzących to świetna akcja !
Dla elit władzy i dla bogaczy,
choć coraz więcej ludzi bez pracy,
Lub na umowach ot wprost „Śmieciowych”.
Władzy nie sprawia to - bólu głowy.
Sprzedano większość ze Skarbu Państwa.
Były afery i różne draństwa.
Więc Ministerstwo czas zlikwidować.
Zapowiedź więc jest taka – Tuskowa.
Polska w rozkopie jest, nie - w budowie
Kiedy mecenas miał to na głowie,
Co wie jak w sądach sprawy przewlekać,
Koniec tych budów - będzie po wiekach.
Liczą na głupków, że ich wybiorą.
I chociaż durni w Polsce jest sporo,
To jednak mądrych większość Polaków
Pogoni nieudaczników – chociaż „cwaniaków”.
Rolnicza Ballada
Było gospodarstwo duże
Z tysiąc lat – albo i dłużej.
A na polach zboża wszelkie,
Chlewnie i obory wielkie.
W stajniach konie przedniej rasy.
W spichlerzach duże zapasy.
Wtem gospodarz nowy nastał
I zobaczył, że wieśniacy ,
Mają nieźle. Koniec ! basta !
Gonił ich do głupiej pracy.
Znaczy jedni coś budują
Inni nocą rozkradają
wszystko idzie po cichutku
Kumple z tego zyski – mają.
Wnet w pałacu sam zamieszkał.
Władzę oparł na koleżkach
I karbowych co miał swoich,
By tubylcom skórę łoić.
Ludzi podatkami łupać
Tych co nie są w jego grupach.
Opowiadał, jak jest byczo !
Że tylko kibole krzyczą,
Że jak żyć ? że wciąż im mało
To dostaną, - ale pałą.
Że wynika z analizy,
że wszystkiemu winien - kryzys
co nas dopadł trwał i trwa.
Trzeba sprzedać co się da.
I pożyczał u bankierów,
Stajnie, chlewnie posprzedawał.
Byle tylko być u steru.
Taka we władcę zabawa.
Gdy ktoś jemu się sprzeciwiał
W katastrofie ginął nagle
Wiatr pychy z głupotą sprawia,
Ze wciąż ma nadęte żagle.
Sprowadzić chciał tu Chińczyków.
Bo oni tacy= nieduzi,
Nie będą jedli - bez liku.
Będą władcy - dawać buzi.
Będą wielkie oszczędności.
Tubylców won – zagranicę.
Tu gospodarstwo miłości,
Tym wszystkich wokół zakrzyczę.
A gdy przyjdzie straszna bieda,
To gospodarstwo się sprzeda.
A gdy z wszystkim zrobię „bidę”,
Miro, Rycho dadzą „money”
Do nich zjadę na Florydę
Gdy już władcą być przestanę.
Dawałem im robić forsę
Więc zaplecze mam niezgorsze.
Gospodarstwo, tubylczyki
Zamieniłem na kraj dziki.
Tak powiadał ów gospodarz
” że buduje wszystko zgoda” !
Czy to z czymś się Wam kojarzy ?
Jam nie o tym kiedyś marzył.
Dziś okazja nam się zdarza
Wygnać tego gospodarza.
- WiKat - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz