Szmalcownicy Dusz

avatar użytkownika jwp

…pamiętaj, że Ojczyznę kochać trzeba i że nawet za Ojczyznę zginąć jest pięknie…

Demony Przeszłości.

Przewrotność losu, a co za tym idzie historii, wręcz chichot historii wraca w XXI wieku ze zdwojoną siła. Szczególnie głośno brzmi w ostatnich dniach. W tzw.”Wolnej” Polsce wypełzają z nor relikty przeszłości. Słyszymy je w sposobie narracji, zachowaniach, retoryce, języku jako żywo przypominającym demony przeszłości. Nie tylko faszyzmu i komunizmu, „Polskie Demony”. Nie za zaborów tylko, nie za okupacji, czy PRL-u klasa polityczna, władza, a co za tym idzie znaczna część społeczeństwa bez najmniejszych skrupułów przedkłada nad Dobro Wspólne swoje partykularne interesy. Małostkowe i przyziemne. Gdy z jednej strony miliony Polek i Polaków nierzadko w nienajlepszej kondycji materialnej, zatroskani o codzienny byt swoich rodzin, nie zapominają skąd ich Ród. Inni natomiast jak spotkane dzisiaj przeze mnie w kolejce w sklepie mięsnym zakapiory radośnie ogłaszają wszem i wobec, iż zagłosują na Ruch Poruty Palikota, gdyż będzie można jarać marychę i przynajmniej będzie wesoło. Wesoło w kolejce nie było, gdyż smród niedomytych wyznawców prowincjonalnego filozofa przebijał się przez zapach wędlin. Tak jak smród służb przebija się przez nowoczesny program tego ugrupowania i jego działania. Podobnie czuć smród w liście do Angeli Merkel kilku byłych ministrów spraw zagranicznych, jak i w poparciu Palikota przez Tenera vel Musta. Gdy TW Karol ogłasza z dumą na wiecu PO, iż Angela poklepała go po plecach zadowolona z Polski pod rządami PO jawi się czas zaborów i salony warszawskie. Gdy nie udaje się PO kontynuować pasma sukcesów rozpisanego w Berlinie i Moskwie, a plan unicestwienia PiS-u w Smoleńsku i akcją PJN, wtedy należy sięgnąć po sprawdzonych agentów. Ludzie ci budzą we mnie szczególne obrzydzenie, to zwykłe gnidy, moralne odchody kupczące Polską jak drzewiej Targowiczanie. Gdy sowicie opłacane elity nie były w stanie zniewolić naszych umysłów, sięgnęły po broń, mniej skuteczną niż manipulacja i propaganda, jednak idealną jako środek doraźny. Na razie językiem partyjnych lektorów kładą nam w które nie wierzy już nawet zmanipulowana wcześniej młodzież i część byłych wyborców PO. Grzmią z telewizorów i odbiorników radiowych o zagrożeniu jakim dla Polski jest PiS i Jarosław Kaczyński, który według nich po trzykroć zasługuje na współczesną Norymbergę. Wprost jak Premier Donald Tusk informują nas o tym, iż jeżeli nie pozwolimy PO dokończyć dzieła zagłady pod nazwą „Polska w budowie”, zostaną tylko gruzy z zatkniętą Biało-Czerwoną. Jednym słowem, albo PO albo rozbiory, najazd Niemiec i Rosji na Polskę. W jakiej formie, sprawa najmniej istotna. Się okaże w miarę rozwoju sytuacji w Europie i Rosji. Na salonach zapanował strach, niewyobrażalny wcześniej. Dziennikarze, politycy i eksperci prześcigają się w apelach do społeczeństwa. Straszą i tumanią odsłaniając się do końca. Czas bowiem płynie nieubłaganie. Czas końca Unii Europejskiej i Wielikoj Rosiji. Trza się jeszcze obłowić i na Seszele. Tam spotkają swoich Franzów Mauerów i radośnie poniosą Polskę na drzwiach od stodoły.

Szmalcownicy Dusz.

PO, Palikot chcąc nie chcąc grają jak im ojcowie założyciele zagrają. Unia, unia über alles. Jak i Azjatycka też. Gdy spojrzymy wstecz, na naszą naiwność, pełny wyrzeczeń i poświęceń udział w bolesnej transformacji ustrojowej i reformach bez zachowania odrobiny czujności i zdrowego rozsądku, możemy śmiało rzec - „sami sobie zgotowaliśmy ten los”. With a litlle help of… Popieranie PO nie jest jeszcze powodem do wiecznego potępienia, nawet teraz. Natomiast głosy oddane na Palikota lub SLD powodują, iż ich wyborcy stają się śmiertelnymi wrogami Polski. Moimi wrogami. Bez względna na motywy. Bez względu na interesowność, brak wiedzy, manipulację, czy dziury w mózgu po jabolach u owych zakapiorów. Część z nich jednoczy się obronie swoich interesów, podobnie szemranych jak Palikota. Inni na ustach mając tolerancję promuję Babę z brodą lun niepełnosprawnego umysłowo kandydata, którego w cyniczny sposób wykorzystuje syn swego ojca - Mariana Palikota.. Od genów nie ma ucieczki. Palikot i wielu polityków PO i SLD, a nawet PSL to „Szmalcownicy Dusz”. Najpierw skrzętnie zabiegają o Polskie Duszyczki, obiecują solennie zaopiekować się nimi, Polską. Ochronić je przed złem wrodzonym jakim jest PiS, Prezes i jego zwolennicy oraz przetrwać trudne czasy kryzysu. Wojnę o przyszłą Europę. A gdyż już uśpią czujność duszyczek, pod osłoną nocy, na Nocnej Zmianie, świtem, gdy Mgła zakrywa ohydne twarze wykrzywione w grymasie niekłamanej radości sprzedają nas, oddają w ręce oprawców Polski. Odwiecznych Oprawców. Oddają za korzyści i na rozkaz. Oddają rodaków, a nawet kolegów z partii. Ktoś powie, nie mają już wyjścia, zabrnęli za daleko, mają rodziny i dzieci. To ja powiem, nie śmierć honorowa, a śmierć pełna wstydu, która grzechów nie zmaże im pisana. Śmierć Judasza. Przydrożny rów i śmietnik historii. Kolejni targowiczanie zapisali się na kartach polskiej historii, haniebne to karty. Pełne czynów niegodnych, zdrady, spisków i knowań przeciwko Polsce. Przeciwko mnie, Tobie, Twoim Dzieciom. Przeciwko Bliźnim. Zbyt ławo zapomnieliśmy o Demonach Przeszłości jakie drzemią w Narodzie Polskim. O Hydrze Zdrady i Sprzedawczykach, którzy byli, są i będą w każdym Narodzie. Zbyt Piękny nam się jawił Polski Duch. Nieskalany przez wrogów, a zbrukany i zdeptany przez nas samych. Historia udziela nam kolejnej lekcji i to nie jest prztyczek w nos, kolejne ostrzeżenie. To prawdopodobnie ostatnia nauka na następne lata, Bóg, Historia i Polska tracą cierpliwość do swoich dzieci, a kusy zaciera ręce i stuka radośnie kopytkami. Znów na dziesiątki lat Zło obejmie we władanie świat. Czy możemy pokonać Moce Piekielne ? Jak najbardziej. Wiarą silni. Modlitwą. Nie beznamiętnym klepaniem paciorków, przy całym szacunku dla różańca i rozmodlonych ludzi. Modlitwą Naszą Życie jest. Od rana do wieczora, nasze sny i marzenia. Codzienne proste gesty i zrywy dziejowe. Podnieśmy dumnie głowy, patrzmy prosto w oczy wrogom Polski, naszym wrogom, krzepką dzierżąc szablę w dłoni, tudzież inną parasolkę. Nie bójmy się okazywać Pogardy i Gniewu tym, którzy na to zasługują. Niech jednak Ślepa Nienawiść nie pokryje bielmem naszych oczu. Ostry wzrok orła niech przejrzy knowania naszego przeciwnika i osłabi jego mitologizowaną moc i nieomylność. Oni też mają słabości, a największą ich słabością jest brak prawdziwej wspólnoty. Bo wspólne geszefty to zbyt mało by jak Obrońcy Okopów Świętej Trójcy oddali życie za Ojczyznę i dla przyszłych pokoleń.

Jakże wymowne jest dzisiaj przesłanie Nie-Boskiej komedii Zygmunta Krasińskiego. Nie dosłownie oczywista.

Mam nadzieję, iż mamy w swoich rękach Miecz Świętego Floriana.

A Pankracy Tusk zginie wypowiedziawszy:

Galilejczyku, zwyciężyłeś !

Zapraszam jutro do lektury notki

Kanclerz w Berlinie, teczki w Moskwie".

A teraz z innej beczki.

napisz pierwszy komentarz