Czy 2 lata PiS-u, to więcej niż 4 lata PO?

avatar użytkownika PiotrCybulski

Po ostatniej rozmowie Lisa z Kaczyńskim, której byłem w stanie obejrzeć jedynie 20 minut, doszedłem do wniosku, że PO udało się jednak namówić Kaczyńskiego do debaty. PO ma to szczęście, że jak nie może wystawić do debaty polityka, to wystawi dziennikarza. Tak czasem myślę sobie, po co w ogóle trzymać Grasia na etacie rządowego rzecznika, skoro w wielu mediach rząd ma dziesiątki rzeczników? I to idealnych, bo zakamuflowanych.

Ale Lisa zostawiam w spokoju, sam narobił pod siebie, więc niech sam w tym siedzi i wącha. Mnie zastanowiło co innego, imianowicie prawdomówność tego twierdzenia, kóre mówi iż czas to pojęcie względne. Pamiętam bowiem doskonale, jak w 2007 roku, po 2 latach rządów PiS, Tusk kamienował Prawo i Sprawiedliwość za to, że miała do dyspozycji AŻ dwa lata, a jednak nie udało im się wybudować 3 milionów mieszkań.

Tymczasem teraz patrzę sobie na spot a tu tymczasem ten sam Tusk, dla którego 2 lata rządów PiS to był bardzo długi okres czasu, teraz próbuje twierdzić, że 4 lata to zbyt mało by zrobić to i tamto. 4 lata to TYLKO 4 lata. No jak to, 2 lata to było bardzo dużo a teraz 4 lata rządów Tuska to za mało i potrzeba kolejnych 4, by coś tam nie tyle dokończyć ale żeby w ogóle rozpocząć?

O ile się domyślam, to na ten pomysł obliczania czasu wpadł genialny minister Jacek Vincent, który parę razy już pokazał, że z liczeniem ma pewne problemy i inaczej liczy przed wyborami a inaczej po. Teraz też widocznie wyszło mu, że lata 2005-2007 to jest więcej niż lata 2007-2011. Cóż, może się okazać, że więcej już nie będzie, bo jeśli ktoś czegoś nie zrobi w 4 lata, to już nie zrobi tego wcale. A naród jednak liczyć potrafi.

Piotr Cybulski

napisz pierwszy komentarz