Poczet Nadmuchiwanych Polityków

avatar użytkownika elig

  Od mniej więcej dwóch i pół roku trwają próby zdetronizowania Donalda Tuska i Jego PO, a przynajmniej znalezienia jakiejś przeciwwagi dla nich. W tym celu nieznane bliżej szerokiej publiczności zakulisowe siły i zaprzyjaźnione z nimi media upatrują sobie jakiegoś polityka i przez pewien czas robią mu intensywną klakę. Nagle jest go pełno w telewizji, a w gazetach oraz tygodnikach opinii ukazują się artykuły i wywiady z nim na jedną czy dwie kolumny. Taka wrzawa trwa od kilku tygodni do kilku miesięcy, aż okazuje się, iż polityk ten nie zdobył mimo to szerszych wpływów. Wtedy jest porzucany, zapomina się o nim i szuka kogoś innego. Powtórzyło się to tyle razy, że jesteśmy już w stanie utworzyć specjalny Poczet Nadmuchiwanych Polityków. Oto on:

 

      1) Paweł Piskorski

 

   Został on wyrzucony z Platformy Obywatelskiej w wyniku walk frakcyjnych w tej partii. Przypomniał sobie wtedy o istnienia postkomunistycznego Stronnictwa Demokratycznego, znanego kiedyś jako "stronnictwo drżących", a obecnie wegetującego na marginesie polityki. Piskorski zawsze miał głowę do interesów i przekrętów. Zauważył wiec, iż ugrupowanie to posiada spory majątek w postaci nieruchomości. Zapisał się do niego i został na początku 2009 jego przewodniczącym. Nakreślił plan zrobienia wielkiej kariery przy pomocy funduszy ze sprzedaży obiektów należących do SD. Nagle zrobiło się o nim głośno w mediach. Jego plany zostały jednak zablokowane przez dawnych działaczy SD. Doszło do rozłamów i procesów sadowych. Udało się sprzedać tylko jedną kamienicę we Wrocławiu za 13 mln zł. Te pieniądze poszły podobno na kampanię prezydencką naszego następnego "nadmuchiwanego polityka". Jest nim:

 

      2) Andrzej Olechowski

 

  Znany jest on także jako as wywiadu PRL oraz TW "Must". Ten polityk opuścił PO w lipcu 2009 i wkrótce został intensywnie reklamowany przez media jako mąż stanu i liczący się kandydat na prezydenta III RP. Nie był on jednak w stanie przełamać wrodzonej wyniosłości i równie wrodzonego lenistwa i zniżyć się do przeprowadzenia kampanii. Mimo poparcia SD i sympatii mediów uzyskał 1,44% głosów. Ostatnio w ramach akcji "wszystkie rece na pokład został parę dni temu otrzepany z naftaliny i wyraził bezwarunkowe poparcie dla PO w wyborach parlamentarnych.

 

      3) Joanna Kluzik-Rostkowska

 

  Szefowa przegranej kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego. Obwiniana za tę porażkę, w przeddzień wyborów samorządowych w listopadzie 2010 wystąpiła z PiS wraz z grupą innych działaczy, którzy utworzyli PJN. Została przewodnicząca nowej partii i od tego momentu była stale obecna w telewizji TVN. Pojawiły się sondaże zapowiadające niezwykłe poparcie społeczne dla PJN. Niestety, zdolności przywódcze tej pani okazały się bardzo niewielkie i w parę miesięcy później została ona zastąpiona przez Pawła Kowala. Wtedy zmieniła jeszcze raz barwy partyjne i przeszła do PO, gdzie robi za "paprotkę".

 

      4) Grzegorz Napieralski

 

  Przewodniczący SLD, znany głównie z rozdawania jabłek przed Hutą Warszawa. Na początku 2011 roku nagle w mediach ktoś "przełożył wajchę". Zaczęto dość ostro krytykować Tuska, który uskarżał się na to w telewizji, a sondażownie przedstawiały prognozy dające SLD dwadzieścia parę procent poparcia w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Akcja taka trwała kilka tygodni, aż do chwili, gdy okazało się, iż zyskuje na niej PiS, a nie SLD. Została więc zarzucona.

 

      5) Paweł Kowal

 

  Gdy zastąpił Joannę Kluzik-Rostkowska na stanowisku, uwaga mediów skupiła się na nim. Pełno artykułów, wywiadów i występów w telewizjach. Trwało to parę miesięcy, do momenty, gdy zorientowano się, że ta partia nie ma szans na uzyskanie poparcia społecznego większego niż 1-2%. Wtedy zaczęto lansować ostatnią postać z naszego pocztu, którą jest:

 

      6) Janusz Palikot

 

  Ten polityk postanowił oprzeć swoja karierę na skandalu i prowokacji. Wymachiwał sztucznym penisem, postawił na skrajny antyklerykalizm, popierał gejów, lesbijki i narkotyki. Wyjątkowo wulgarnie atakował PiS, a zwłaszcza śp Lecha Kaszyńskiego. W grudniu 2010 odszedł z PO, złożył mandat poselski i zajął się organizowaniem własnej partii - Ruchu Poparcia Palikota. Przez ponad pół roku było o nim cicho, aż parę tygodni temu zaczęło się "nadmuchiwanie". Sonda że skoczyły do 9%, a w ostatniej "Rzeczpospolitej" ukazał się obszerny artykuł Piotra Gursztyna na jego temat. Wiele wskazuje na to, iż PKW oraz sądy usunely mu z drogi Nową Prawicę Janusza Korwin-Mikkego. Trudno jeszcze powiedzieć, czym zakończy się ta ostatnia akcja "pompowania" i czy Palikot wejdzie do Sejmu Przekonamy się o tym za tydzień.

2 komentarze

avatar użytkownika Tamka

1. Stawiam dobre piwo,

ze palikmiot nie dostanie sie do parlamentu. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika elig

2. @Tamka

Nie założę się, bo też tak uważam.