"Marsz Równości" kontra "Zakaz Pedałowania". W sobotę we Wrocławiu i próby dyskryminacji .

avatar użytkownika Maryla

Gazeta Wyborcza roztrzęsiona informuje, jakby to działo sie po raz pierwszy, a nie było tradycją .

I jak zwykle, obraża i etykietuje. Ciekawe, kiedy wreszcie zaczniemy mówić prawdę, że komunista= nazista? Kiedy wreszcie bojówki lewackie antyfy zaczną być kontrolowane przez władze?

Urzędniczka do Kampanii Przeciw Homofobii: - Proszę zmienić trasę manifestacji. Nie? To Pani bierze odpowiedzialność jak coś się stanie. Miasto zezwoliło na dwie wrogie manifestacje w jednym czasie i miejscu. Potem urzędnicy chcieli nakłonić organizatorów "Marszu Równości" do zmiany trasy.

W sobotę we Wrocławiu odbędzie się "Marsz Równości" organizowany przez Kampanię Przeciw Homofobii. Godzinę wcześniej, w tym samym miejscu środowiska nacjonalistyczne i nazistowskie zaplanowały kontrmanifestację. Ich marsz zarejestrowany jest przez prywatną osobę, a oficjalna nazwa manify brzmi Akcja Informacyjna na Temat Praw Mniejszości Seksualnych.

Rzeczywiście. Marszom Równości we Wrocławiu od lat towarzyszą gwizdy i ataki środowisk nacjonalistycznych. Mirka Makuchowska rozpoznaje te same twarze podczas każdej manify.

Dlaczego więc miasto zezwoliło na organizację kontrmanifestacji, wiedząc że w tym samym czasie odbędzie się "Marsz Równości"? - Nie mamy podstaw prawnych, by na nią nie zezwolić. Musimy działać zgodnie z prawem. - mówi Julia Wach.

 

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

To proste, miasto, festung Breslau, władze PO chca odwrócic uwagę od zwykłych problemów miasta, ludzi.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika jok

2. (Brak tytułu)


Co na to GW?

Ostatnio zmieniony przez jok o sob., 01/10/2011 - 10:49.
avatar użytkownika Maryla

3. bez zdziwienia, wszak lewactwo walczy z wartościami

Marsz Tolerancji zorganizowany przez Kampanię przeciw Homofobii na wrocławskim Rynku

Fot. Karolina Turkowska

Marsz Tolerancji zorganizowany przez Kampanię przeciw Homofobii na wrocławskim Rynku

W centrum Wrocławia
trwają dwie manifestacje - Narodowego Odrodzenia Polski w sprawie "praw
mniejszości" oraz Marsz Tolerancji zorganizowany przez Kampanię Przeciw
Homofobii.
O godz. 13 pod Pręgierzem zebrało się ok. 200 osób, w większości
mężczyzn przed trzydziestką, ogolonych na łyso.
Przynieśli ze sobą
transparenty: "Narodowe Odrodzenie Polski", "NOP Wrocław" oraz "Zakaz
pedałowania" z znanym powszechnie piktogramem w formie znaku drogowego.
Skandują: "Zakaz pedałowania", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną
hołotę", "Polska bez pedałów" oraz "Chłopak, dziewczyna, normalna rodzina".


- Zebraliśmy się, by zabrać głos w publicznej debacie w sprawie
praw mniejszości. Homoseksualiści mają jedno prawo - do leczenia.
Chcemy, by jak przed 1990 rokiem homoseksualizm był na liście chorób
-
zabrzmiało z megafonu.

Policjanci w mundurach szturmowych otoczyli manifestantów szczelnym kordonem.

- Przejdziemy wokół Rynku,
a potem tu wrócimy i będziemy czekać. Wiadomo na kogo i wiadomo po co -
stwierdził przez megafon prowadzący manifestację. Chodziło oczywiście o
Marsz Tolerancji, który zapowiadał, że przejdzie z hasłami wzywającymi
do wprowadzenia ustawy o związkach partnerskich.

Przed
godz. 14 Rynek w pobliżu Pręgierza został podzielony na dwie części,
oddzielone podwójnym kordonem policji (policjanci pilnujący
manifestantów NOP stoją do nich przodem, mają na głowach hełmy; a
ochraniający uczestników Marszu Tolerancji ustawieni są do nich tyłem).
Policjanci ostrzegli NOP-owców, że nie wolno im się rozchodzić (ich
manifestacja jest legalna jeszcze przed kilka minut).

Po
stronie Marszu Tolerancji stanęło ok. 200 młodych ludzi z kolorowymi
balonami, w barwnych perukach.
Puszczali bańki mydlane, słychać było
walenie w bęben. Rozwinęli transparenty: "Mój związek partnerski nie
rozbije twojej rodziny", "Żądamy ustawy o związkach partnerskich",
"Nakaz pedałowania".

Organizatorka Marszu Alena Shumchyk
powiedziała nam, że grupa osób zmierzająca do Rynku została już
zaatakowana (sama Alena oberwała podeszwą martensa w biodro) i obrzucona
wyzwiskami przez NOP-owów w pobliżu mostu Pomorskiego. Na policję nie
udało im się jednak dodzwonić.

O godz. 14 zrobiło się
gorąco. Jedni bębnili ile sił, drudzy skandowali "Raz sierpem..."oraz
"Idźcie do domu, my nie powiemy nikomu". NOP-owcy pomaszerowali
Sukiennicami w stronę Banku Zachodniego, podczas gdy Marsz Tolerancji
ruszył dookoła Rynku.

Przy Kamienicy pod Błękitnym
Słońcem, do której dotarli NOP-owcy (ich nowe hasło: "Na pedalski ryj
znajdzie się kij"), błyskawicznie pojawili się także policjanci.

Około godz. 14.30 na ul. Kazimierza Wielkiego
wyłoniła się kolejna, ok. 50-osobowa grupa brunatnych, która próbowała
zaatakować uczestników Marszu Tolerancji, skandując "K...i śmiecie, do
domu dziś nie pójdziecie". Policji udało się odeprzeć ich atak.


Przy krześle Kantora na Rzeźniczej widzieliśmy chyba z 200
policjantów, którzy otoczyli manifestantów. NOP-owców zamknęli szczelnym
kordonem na wysokości Łaziennej. Marsz Toleracji idzie dalej.


Przy Teatrze Współczesnym policja zatrzymała trzech najbardziej
agresywnych NOP-owców, którzy przerwali kordon i przebiegli na drugą
stronę ulicy.

Godz. 14.50 - manifestanci podchodzą już do
Hali Targowej. Każda boczna uliczka na trasie Marszu Tolerancji jest
doskonale zabezpieczona przez policję - są tam funkcjonariusze i po
kilka radiowozów. Idący skandują "Demokracja to nie zabawa, każdy ma
równe prawa".

Koło Galerii Dominikańskiej wróciło 25, może 30 NOP-owców, ale od razu przy nich pojawili się policjanci.





Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Po godz. 17 uczestnicy III

Po godz. 17 uczestnicy III wrocławskiego Marszu Wyzwolenia Konopi
dotarli pod siedzibę Sądu Wojewódzkiego. W przeciwieństwie do
ubiegłorocznego ten jest legalny.
Około godz. 15 pod Halą zebrało się ok. dwóch tysięcy bardzo młodych, na
oko 16-17-letnich ludzi. Większość z nich miała na sobie zielone
koszulki z napisami "Szanuj zieleń" lub "Magiczna sztuka skręcania" lub
listkami konopi. Jednak nie każdą zieleń szacują, bo zniszczyli klomb z
roślinami zimozielonymi. Ruszyli bez szacunku dla zielonego, gdy z
ciężarówki zaczęto rozdawać wrocławską gazetkę "Idealistka" (okładkę
maskującą pisma promującego marihuanę organizatorzy marszu zrobili z
plakatów wyborczych kandydata PSL do Sejmu). Sporo osób przed rozpoczęciem marszu zalegało w słońcu na trawie, paląc jointy.


Na placu Solnym z mobilnego telebimu przemówił Maciej Zieliński, radny PO i legendarny koszykarz Śląska Wrocław:
"Nie mogę być dzisiaj z wami, ale problem marihuany istnieje. Potrzebna
jest rzeczowa dyskusja. Przepisy nie są sprawiedliwe, a wasz wiec
pokazuje, że nie ma co chować głowy w piasek".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl