Wandale z ZHR - głos (na puszczy) o potrzebie dekomunizacji
Dwóch chłopaków - harcerzy z ZHR - zatrzymano w Warszawie za oblanie czerwoną farba pomnika "Polsko - Radzieckiego Braterstwa Broni" tzw. Czterech Śpiących. Wcześniej pomazali czerwoną farbą pomnik Żołnierzy Radzieckich w jednym z warszawskich parków. Podobny incydent miał miejsce kilka dni temu w Katowicach; tym razem sprawcą okazał się znany prawicowy polityk A. Słomka. Oba zdarzenia miały miejsce w okolicach kolejnej rocznicy napaści Sowietów na Polskę 17 września 1939 r.
"Gazeta" reagowała błyskawicznie. Między wierszami publikowanych w niej tekstów można było wyczytać sugestie, że ww. incydenty korespondują z dewastacją pomników w Ossowie i...Jedwabnem. S. Blumsztajn, zdecydował się "przy okazji" na znaczący komentarz (cytuje fragment):
"Gdy burzymy pomniki, to trochę tak jakbyśmy w historii usiłowali majstrować. A w dodatku bardzo różnie tę historię postrzegamy. Dla wielu armia radziecka w 1944 r. to byli wyzwoliciele, a większość Polaków, którzy z nią szli po prostu nie zdążyła do Andersa.(...)
W demokracji stać nas na różne pomniki, nawet takie których nie lubimy. Mnie na przykład irytuje pomnik Dmowskiego, endeków pewnie złoszczą pomniki Piłsudskiego. I co będziemy je sobie zamalowywać?"
W serialu "Dom" jest scena, w której jedna z bohaterek oblewa czerwoną farbą pomnik Dzierżyńskiego. Słusznie skonstruowano ją (scenę) w ten sposób, by widz mógł solidaryzować się ze sprawczynią, podziwiać ją za ten występek, cenić jej odwagę. Dziś pomalowanie pomnika czczącego ciemiężycieli Rzeczpospolitej nie ma już tego "smaku". Jak słusznie wskazuje Blumsztajn, wspomniani dwaj harcerze najpewniej zostaną ukarani grzywną, którą będą musieli uiścić ich rodzice. Za PRL groziłyby im lata więzienia.
Nie umniejsza to jednak motywacji sprawców. Cel ich uczynku był wszak - ja sądzę - tożsamy z celem działania dziewczyny z "Domu". Czyż nie było/jest skandalem, że państwo, którego naród wycierpiał tyle krzywd ze strony Armii Czerwonej, czci jej wojaków? Za PRL było to o tyle "zrozumiałe", że wówczas krajowi decydenci musieli słuchać głosu z Kremla. Sprzeciw groził utratą wpływów, prześladowaniami, groźbą zapłaty ceny najwyższej. Dziś jesteśmy - przynajmniej formalnie - suwerenni, hołdowanie najeźdźcom straciło jakiekolwiek uzasadnienie. Te wszystkie radzieckie monumenty, ul. Bohaterów Stalingradu, etc. stanowią impuls dla kiełkowania wątpliwości, braku zaufania do władzy, wreszcie sprzeciwu. Jak wytłumaczyć licealiście, który uczy się na lekcji historii o zbrodniach bolszewików, celowość istnienia w centralnych punktach miast monumentów im poświęconych?
Blumsztajn piszę, że dla wielu Polaków Sowieci byli wyzwolicielami. Mam wątpliwości, co do tej "wielości", choć wiem jednocześnie, kogo (, czyich przodków) ma Pan Seweryn na myśli. Rozumiem też dlaczego się tak drobiazgowo z ich zdaniem liczy... W jedynym z wywiadów wspomniał o tym J.M. Rymkiewicz, co wywołało lawinę problemów. Dlatego nie będę wracał do tych nieprzyjemności. Przypomnę jedynie, że wielu Austriaków przyjmowało słynny "Anschluss" z 1938 r. jak wyzwolenie. Nie znaczy to jednak, że dziś w centralnych punktach Wiednia, Innsbrucku, Salzburga znajdziemy pomniki poświęcone żołnierzom Wermachtu, o SS-manach i Hitlerze (, skądinąd Austriaku) nie wspominając.
Czy to znaczy, że decydenci z Wiednia raczyli bezprzykładnie "majstrowa w historii"?
Żałośnie wyglądają - w tym aspekcie - blumsztajnowe próby szafowania "demokracją". Ta obecna - jak dowodzi publicysta GW - powinna akceptować istnienie pomników bolszewików. Taka jest cena akceptacji salonu np. dla monumentu R. Dmowskiego (, którego z resztą lewactwo nie oszczędza, o czym "Gazeta" alarmistycznie nie informuje).
Pragnę w tym miejscu serdecznie podziękować Panu Sewerynowi!
Jest Pan, jak zwykle, niezawodny. Dzięki Panu wyzbyłem się resztek wątpliwości w zakresie oceny moralnej występku warszawskich harcerzy-"wandali". Oby takich więcej nam POlska przyniosła.
- chinaski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. @chinaski
"Blumsztajn piszę, że dla wielu Polaków Sowieci byli wyzwolicielami." - korekta, nie Polaków, ale obywateli polskich wywodzących sie z żydokomuny - takich jak ojciec i brat redaktora Michnika. Za bratem Stefanem prokuratura polska wysłana ENA, tak jak za Wolińską
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,4625959.html
W 2006 r. brytyjskie Home Office odmówiło wydania Polsce, w drodze ekstradycji, mieszkającej dziś w Oxfordzie 88-letniej Wolińskiej. Polscy śledczy - którzy starają się o to od 1999 r. - chcą teraz zastosowania wobec Wolińskiej procedury ENA. To instytucja prawa europejskiego, stosowana w miejsce ekstradycji jako sprawniejsza metoda przekazywania przez państwa UE osób podejrzanych o przestępstwa.
ENA wydałby Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie, który jeszcze w 1998 r. wydał nakaz aresztowania Wolińskiej (podpułkownika wojska w stanie spoczynku), wobec niestawiania się jej na przesłuchania w Polsce. Wniosek ten rozpatrywałby brytyjski sąd.
- Gdybyśmy szans nie widzieli, to byśmy tego wniosku nie kierowali - tak Czerwiński odpowiedział na pytanie o szansę na skuteczność ENA, skoro Wlk. Brytania odmówiła już ekstradycji Wolińskiej.
Od 1998 r. zarzuty wobec Wolińskiej o bezprawne areszty rozszerzono. Jest podejrzana już nie tylko o takie działania wobec legendarnego gen. AK Augusta Emila Fieldorfa, "Nila", ofiary stalinowskiego "mordu sądowego", ale i innych osób, w tym m.in. Władysława Bartoszewskiego oraz działacza komunistycznego Zenona Kliszki.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. teraz chyba wszyscy zrozumieli, dlaczego młodych Polaków
odcina sie od tradycji i pamięci, ograniczając naukę historii?
A mówią, że młodzi nie znają historii - mały sabotaż
"Zaczęło się niewinnie od wypisywania kredą haseł na ścianie typu: “Tylko świnie siedzą w kinie”. Rudy, mimo że nie był tak odważny jak Alek, narysował na murze przy Rakowieckiej slogan i dorysował dwie świnki siedzące w fotelach. Inne zadania Małego Sabotażu to nauka ludzi, nawracanie kanalii, wyrabianie postawy obywatelskiej wśród mieszkańców miasta.
Po złożeniu przysięgi komendant rozmawiał z nimi, mówił,
że najważniejsza jest w działaniu Małego Sabotażu odwaga, planowanie i
ostrożność w wykonaniu. " - to historia walki podziemnej z niemieckim okupantem harcerzy Szarych Szeregów opisana w "Kamieniach na szaniec".
W Stanie Wojennym kontynuowano tę formę walki podziemnej w walce z
reżimem Jaruzelskiego. Warszawa 2011 roku znów sięgnęła do tradycji
Rudego i Alka?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Za PRL groziłyby im lata więzienia.
za jakie PRL? IM GROZI KARA WI8ĘZIENIA DO LAT 5.
Funkcjonariusze zatrzymali na gorącym uczynku 19-letniego Daniela L. i 19-letniego Wojciecha B. – Ich czyn traktujemy jako chuligański wybryk – mówi jeden z policjantów. Usłyszeli zarzut znieważenia pomnika. Straty spowodowane przez nich zostały oszacowane na 12 tys. zł. Policja wnioskuje do prokuratury o objęcie ich dozorem. Młodym ludziom grozi do pięciu lat więzienia.
http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/631588-Zdewastowali-Pomnik-Czterech-...
A za nasze pieniądze ABW pilniuje sowieckich pamiatek po okupacji Polski
Kilkunastu agentów ABW w 6 samochodach patrolowało w nocy z piątku na sobotę park im. Poniatowskiego w Łodzi. Mieli zapobiec aktom wandalizmu na cmentarzu żołnierzy radzieckich w 72. rocznicą sowieckiej agresji na Polskę.
http://lodz.naszemiasto.pl/artykul/1085277,agenci-abw-pilnowali-cmentarz...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Maryla
No pięknie...
5. Mam dla Seweryna Blumsztajna propozycję, aby
wystąpił z inicjatywą budowy w Jedwabnem pomnika SS-Hauptsturmführera Hermanna Schapera, dowódcy SS-Einzatzgruppe, które wymordowało żydowskich mieszkańców tej miejscowości 10 lipca 1941.
W ten sposób Seweryn Blumsztajn będzie miał szansę włączenia się do pięknej akcji budowy i ochrony pomników naszych oprawców. Piękny projekt. Aż serce rwie z żalu, że nie będzie pierwszy. Bronisław Komorowski wyprzedził tę inicjatywę zajmując się pomnikiem sowieckich bagnetów w Ossowie.
Ale może na razie Gazeta Wyborcza uczci jakoś pamięć oficera, który tak zasłużył się w Jedwabnem?
Cytuję niżej fragment encyklopedycznej notki poświęconej temu dzielnemu żołnierzowi:
The relief unit, called kommando Bialystok,[2] was sent in by SS-Obersturmbannfuhrer Eberhard Schöngarth on orders from the Reich Main Security Office, due to reports of Soviet guerrilla activity in the area with Jews being of course immediately suspected of helping them out. On 10 July 1941 Schaper's Einsatzgruppe was subdivided into dozens of smaller commandos (Einsatzkommandos) numbering from several to several scores of people whose mission was to kill Jews, communists and the NKVD collaborators in the captured territories often far behind the advancing German front. The entire Einsatzgruppe employed the same, systematic method of mass killing across many Polish villages and towns in the vicinity of Białystok. Schaper's murderous rampage south-east of East Prussia is fairly well documented, and included Wizna (end of June), Wąsosz (July 5), Radziłów (July 7), Jedwabne (July 10), Łomża (early August), Tykocin (August 22–25), Rutki (September 4), Piątnica, Zambrów as well as other locations.
http://en.wikipedia.org/wiki/Hermann_Schaper
Hermann Schaper
(now France)
Wizna (end of June), Wąsosz (July 5), Radziłów (July 7), Jedwabne (July 10), Łomża (early August), Tykocin (August 22–25), Rutki (September 4), Piątnica, Zambrów as well as other locations.
michael