Gdzie Salon ma Francisa.de? No gdzie?!
Jak powszechnie propisowskim oszołomom jeszcze nie wiadomo, Salon24 jest miejscem dyskryminowania sympatyków partii innych niż jedyna niedyskryminowana tutaj partia, czyli PiS. Sprawa ta stała się głośna po wyśmienitej, demaskatorskiej notce ateisty Francisa.de.
Mąż ten wybitny, nie szczędząc kapitalików i wykrzyknika dla epitetu SKANDAL! bystro zauważa, że „Salon24 w trakcie kampanii wyborczej nie pozwala dojść przeciwnikom PiS-u do głosu, marginalizuje ich!”
Tropiciel tej porażającej ogromem i zasiegiem afery nie jest gołosłowny, gdyż na poparcie swojej tezy ma argument mocny niczym żel Sławomira N. Stwierdza mianowicie, że administracja Salonu24 na swojej stronie głównej „umieszcza teksty antyrządowe” nie raz, nie dwa, nie dziesięć i nie sto, ale – UWAGA! – „cały czas”!
Innymi słowy czynione jest to w kółko, apiać!
Dlatego też będąc obywatelem, który nie ma wszystkiego w de, Francis.de nie mógł pozostać obojętny i musiał napisać „kolejny tekst w tym duchu.” Zwłaszcza, że portal dopuszczający się tych tak podłych praktyk, jest ponoć finansowany częściowo ze środków UE, a więc „pieniędzy nas wszystkich.”. I choć autor być może nawet chciałby w to wierzyć, to jednak wątpi, by szyty tak grubymi nićmi spisek mógł odbywać się „bez wiedzy i zgody szefa Salonu24 Igora Jankego.”…
Odsłoniwszy tę brutalną, nagą niczym dwa nagie miecze prawdę, autor przechodzi do jeszcze konkretniejszych konkretów. Stwierdza mianowicie, że owe bezczelne szykany czynione twórcom wyśmienitych (prorządowych, względnie antypisowskich, ale to przecież na jedno wychodzi) tekstów doskonale pokazują, jak wyglądałaby Polska pod rządami IV RP.
W związku z tym Francis.de – a wraz z nim na pewno każdy inny czytelnik równie inteligentny – nie sądzi, żeby (wtedy) „sytuacja w kraju jakoś specjalnie różniła się od tego, co dzieje się na Salonie24. Po prostu Polska wpadłaby w obłędny wir prawicowego radykalizmu, gdzie obowiązuje wyłącznie jedna zawsze słuszna myśl – myśl Prezesa, jak to ma teraz miejsce na portalu blogerskim Salon24.”
Temu wszystkiemu Francis.de mówi stanowczo nie!
Niestety, zdaje się, że jego głos jest głosem wołającego na puszczy. Wprawdzie ten wyśmienity – mogący zostać śmiało włączony do kanonu dziennikarskich tekstów śledczych – tekst zaliczył ponad 700 wejść, ale jednak tak naprawdę przeszedł bez echa. Na ten moment (12.09.11 g. 10:16) poza profesorem Sadurskim w wersji licencjackiej niepełnej, czyli Lchlipem, na Stronie Głównej Salonu24 nadal królują teksty propisowskich siepaczy! Proszę sprawdzić, tak właśnie jest!
Dlatego też z tego miejsca apeluję do administratorów Salonu24: Opamiętajcie się! Zachęcajcie wrażliwą, inteligentną, wielkomiejską młodzież do zakładania tu blogów i promujcie ją! Równocześnie zniechęcajcie gruboskórnych, tępych, wioskowych staruchów do pisania tutaj i nie promujcie ich!
Tylko w ten sposób – wspólnymi siłami – mamy szansę osiągnąć prawdziwie słuszną równowagę!
Zatem panie i panowie! Społem! Do dzieła! Zróbmy to! Niech wreszcie zapanuje tu pluralizm niczym w te-fał-en!
Filed under: dywagacje, fun, Internet, lewica, media, parodia, pastisz, polityka, Polska, społeczeństwo, wybory
- dzierzba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. obłędny pajac...
.. ten Francis!
Dziwna sprawa, ale - z nielicznymi wyjątkami (jak FYM, którego długo unikałem, uważając go za lewaka, na podst. ksywy) - lewaka można rozpoznać o dętej, mętnej i zagranicznej ksywie. Właśnie takiej, jak u tego idioty.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów