KLATKA MICHALSKIEGO
rekontra, pt., 09/09/2011 - 18:18
Przerażenie. W „Przekroju” o sytuację świata, co się na nim dzieje i co robić zbłądzeni pytają Zygmunta Baumana. Zapomnieli, że miał receptę – wszechświatowy komunizm. We „Wprost” z kolei zagadują Urbana o rząd światowy, dociekają czy ma nim być rząd bogatych. A w „Newsweeku” Cezary Michalski czci gagaistki. Ogarnia przerażenie.
Klatka Michalskiego
Mając do wyboru kult gagaistek albo z nimi walkę wybieram „kult” – wyznaje. Religia i seks, czytam, że gagaistki „wybierają sobie mężczyznę i od niego odchodzą” i pytam. Michalski czy żeś ocipiał, i przepraszając czytelniczki tłumaczę - czyś oszalał?
Zachwyca go Gretkowska, była towarzyszka życia, cytuje jej słowa o chwytaniu facetów za jaja, i pisze - dzisiejsze gagaistki biorą się ostro do rzeczy. I to was Michalski kręci? Piszę „was”, gdyż Michalski dołączył do kawiorowej lewicy Sierakowskiego.
Młodzi z miast
W poniedziałek kioskarka zaopatrzyła mnie w te trzy tygodniki, a więc wszystko to, czym młodego wykształconego z wielkiego miasta karmi się na początku tygodnia. Podjąłem próbę zbadania, kto robi sieczkę w mózgownicy esemesującego do „Szkła Kontaktowego”, kto klaszcze Wojewódzkiemu oflagowującemu psie odchody oraz skąd się bierze te 29% poparcia dla partii miłości. I natrafiłem na podsuwane autorytety - Bauman, Urban i Michalski.
Michalski po przejściach - złośliwcy mówią o czuciu koniunktury - to taki od razu przejrzały różowy Sierakowski. Taki pomidor. Z tym, że więcej w nim żaru. W poprzednim wcieleniu, w programach Pospieszalskiego w ręcznie dzianym sweterku wiercąc się na krześle, gdy gestykulując łamał swe delikatne ręce, czynił to jako konserwatysta. Twierdził, ze cywilizacja ufundowana na zbiorowej amnezji staje się łupem urzędników Ministerstwa Prawdy i zachęcał do ćwiczenia pamięci.
Dzisiaj? W designerskich okularach, łokcie przy sobie, tułów sztywny jak kij od sztandaru - zapewne po cyklu szkoleń - walczy z Kościołem i wyznaje kult gagaistek. Pozostało w nim tylko rozedrganie. No i nie wiem czy chadza na siłownię.
A wspomniane tygodniki? Nigdy nie czytałem, czasem brałem do ręki dla jednego artykułu. A poniedziałkowy eksperyment, badanie „opinii publicznej”, odkrywanie przyczyn stanu świadomości znacznej części społeczeństwa. Przecież ktoś nosi pod pachą te pisma, czyta w autobusie czy pociągu i ktoś zajmuje się produkcją „autorytetów” i je podsuwa.
Czytam na okładce, że wydatnie „Newsweeka”, na które trafiłem jest „bardzo specjalne”, urodzinowe. A w środku lider PJN wyraża nadzieję, że przez kolejne dziesięć lat polscy inteligenci będą towarzyszyć zmianom z Newsweekiem w ręku. Ratunku europośle. Wszystko na sprzedaż?
Od razu dygresja. Od dawna czytam krakowskie „Arcana”, chociaż powinienem napisać – czekam. Dwa miesiące to dużo czasu. I każdy numer to „pokrzepienie serc” czytelników. Mimo pesymizmu –obserwowanie Polski przez ostatnie dwadzieścia lat musi napawać pesymizmem - otóż mimo pesymizmu pismo tchnie optymizmem. Mam przed sobą numer setny – jubileuszowy. I w nim ankieta - poszukiwanie odpowiedzi na pytania: Na co Polska może być jeszcze potrzebna i na co my możemy być Polsce potrzebni? Dygresja w dygresji. Takie stawia się pytania, a Paweł Kowal prezes partii „Polska Jest Najważniejsza”, której – podkreślam ten fakt - zapleczem intelektualnym jest środowisko „Teologii Politycznej” wciska swoim inteligentom do garści „Newsweek” z gagaistkami i Jastrunem. Litości.
Kiedy „Arcana” Andrzeja Nowaka powstawały nie było praktycznie żadnej przeciwwagi dla linii ideowej wyznaczanej przez „Gazetę Wyborczą" i jej środowisko. Lewica laicka zawłaszczyła dyskusję. Andrzej Waśko pisał, że będą poszukiwać dróg wyjścia z kryzysu, jaki sprowadził na Polskę najpierw komunizm, a następnie fałszywa formuła jego transformacji. Dzisiaj profesor Nowak mówi - przynajmniej wiemy dokładniej niż w 1989 roku, kto jest kim....
„Arcana” pytają „na co Polska może być jeszcze potrzebna”, a tygodnik Lisa odpowiada Urbanem??? Otóż Najsztub pyta go, czy należy zgasić neon „Polska” i słyszy, że tak. A z leadu czytelnik się dowiaduje o uciesze, że „przestajemy być Polską”.
A cóż specjalnego przygotowała redakcja „Newsweeka” na swoje urodziny? „Polskie gagaistki”. Wywiad ze Stefani Germanotta, której ksywka sceniczna to Lady Gaga. Rozmowa z wyuzdaną skandalistką, obrażającą wszystko i wszystkich, a przede wszystkim Kościół katolicki została zatytułowana „Moim bogiem są moi fani”. W sam raz na rocznicę tygodnika. Żeby przybliżyć jej osobę. W tym roku na Niedzielę Wielkanocną zapowiadała wypuszczenie piosenki o miłości Marii Magdaleny do Judasza. Wystarczy? Wynurzenia nimfetki dopełnia Michalski i jego kult.
Tenże Michalski w swojej poprzedniej kreacji publikował w „Arcanach”. Pytał: Co trzeba zrobić, żeby przestać być wrogiem Adama Michnika? - i odpowiadał - trzeba zacząć się bać razem z nim. I znalazł w sobie strach, chociaż poszukiwanie go trochę trwało. Nie wiem, czy na piśmie złożył samokrytykę, ale zaczął się bać polskiego ciemnogrodu, nacjonalistów i katolickich fundamentalistów. Koniecznie trzeba się ratować przed „nowym marcem” – to też on i ówczesne jego słowa. A dzisiaj? Przystąpił do wspólnoty strachu Michnika.
Stalinowcy
Odłóżmy „Wprost” i zatrzymajmy się przy starym Michalskim. Napisał nie tylko „Powrót człowieka bez właściwości”, ale również głośny tekst „Klatka Ezry”. Omówienie nie wystarczy, konieczne są dłuższe cytaty.
Otóż Ezra Pound, uważany obok Thomasa Eliota za najwybitniejszego przedstawiciela poezji modernistycznej „będzie siedział w klatce, wystawiony na widok publiczny, zmuszony oddawać mocz i kał na oczach tłumu, częstowany drwinami i wyzwiskami”. Został aresztowany podczas wojny we Włoszech i prawie miesiąc spędził w otwartej klatce. Załamał się nerwowo, więc uznano go za chorego psychicznie i zamknięto w waszyngtońskim szpitalu, w którym przebywał aż do1958 roku.
Jaką zbrodnię popełnił? Zbrodnią było słowo. W angielskojęzycznych audycjach Radia Rzym pomiędzy 1941 a 1943 rokiem wygłosił kilkadziesiąt antysemickich pogadanek. Uległ fascynacji faszyzmem i osobą Mussoliniego i został oskarżony o kolaborację i zdradę stanu.
Michalski zauważa, że Pound znalazł się w klatce wyłącznie dlatego, że znalazł się po stronie przegranych. A Jean-Paul Sartre znalazł się po stronie zwycięzców – więc osądzony nie został.
Publicysta robi krok więcej.
Zauważa, że Czesław Miłosz mówiący u schyłku życia z nieukrywaną fascynacją: „nie zdajecie sobie sprawy, jaką siłę miał stalinizm. Intelektualną. Fantastyczną... nie było żadnej intelektualnej przeciwwagi, żadnej obrony...", nie spędził w klatce Ezry nawet kwadransa.
Idzie znacznie dalej.
„Pamiętajmy jednak, że ci, którzy napisali lub zrobili na rzecz komunizmu więcej niż Miłosz, i nigdy nie posunęli się do jakiegokolwiek aktu oporu lub odmowy, mówią mniej niż on, albo przezornie milczą” i padają nazwiska: „Włodzimierz Majakowski, Louis Aragon, Pablo Neruda, Jean Paul Sartre, Zygmunt Bauman, Mieczysław Jastrun, Władysław Broniewski, Antoni Słonimski, Julian Tuwim, Wisława Szymborska, Czesław Miłosz, Adam Schaff, Tadeusz Kroński...”.
Nazwiska dzisiaj mało mówiące. Kto wie, kim był major Bauman pseudonim „Semjon” i zna o nim prawdę? Komu cokolwiek mówi nazwisko Kroński? A był to mistrz Leszka Kołakowskiego, mentor Miłosza, pisał do niego w osobistym liście „ MY sowieckimi kolbami nauczymy ludność tego kraju myśleć bez alienacji”. Ten kraj to Polska, ludność tego kraju to Polacy.
Michalski dodaje: „Żaden z nich nie znalazł się jednak, ani na chwilę, w klatce Ezry. W klatce Ezry znaleźli się jedynie Céline, Hamsun, Brasillach, Drieu la Rochelle; intelektualiści kolaborujący z nazizmem lub faszyzmem”.
I pyta, czy wydane na nich wyroki mają cokolwiek wspólnego ze sprawiedliwością?
I z tymże stalinistą Baumanen, dzisiejszym autorytetem moralnym Wyborczej – na liście Michalskiego umieszczonym bardzo wysoko – Grzegorz Miecugow przeprowadza wywiad i pyta: „Zabłąkaliśmy się?”.
I słyszy w odpowiedzi, że nie ma instytucji, które byłyby w stanie zaprowadzić porządek. „Powtarzam po raz setny, nie bardzo widzę, kto jest w stanie zaprowadzić ład na świecie” - ach, te ciągoty oficera politycznego osławionego Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Porządku mu brakuje i światowego ładu.
Z kolei Najsztub tytułuje artykuł „Polska zginie, mimo że żyjemy”, a w leadzie Urban się cieszy, że przestajemy być Polską. Następny artykuł „Szatan prawie udomowiony - Nergal”. I na zdjęciu jest Nergal w białym papieskim stroju. Lis reklamuje ten artykuł na okładce – „Nergal - satanista na salonach”.
Kończąc. Nie będę szczegółowo tłumaczył, kim jest/był Bauman – można zajrzeć do prac Piotra Gontarczyka, czytelnikowi musi wystarczyć, że Michalski umieścił go w swojej klatce. Klatce Ezry.
A dzisiaj wyglamourowany zamyka się z gagaistkami - Lady Gagą, Madonną i Manuelą Gretkowską. I walczy z Kościołem.
A w „Polityce” Adam Krzemiński zastanawia się, do czego prowokuje Zygmunt Bauman. Nic z tych rzeczy czytelniku. To kłótnia w rodzinie. Czytam, że jest sprawą bezsporną i oczywistą, iż prof. Zygmunt Bauman należy do światowej czołówki najwybitniejszych myślicieli przełomu XX i XXI w.
I tenże „autorytet moralny” porównał izraelski mur otaczający Palestynę z murem warszawskiego getta.
A to przypomina „moczarowską nagonkę”. I mają problem.
Tekst opublikowany w Nr. 36/2011 Warszawskiej Gazety.
- rekontra - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
2 komentarze
1. Tow.Bauman
jest najwybitniejszym myslicielem, w sposob bezsporny i oczywizdy,ciulem uderzeniowym swiatowej czolowki najwybitniejszych myslicieli przelomow: XX i XXI oraz XXII i wszystkich nastepnych. Jak wrednie pojdzie, to historia zostanie zawladnieta przez jeden bardzo maly, choc wredny, kraik bliskowschodni.
2. niezły tekst, choć...
... dla mnie o wiele za bardzo zajmujemy się tym, co to kurestwo (z przeproszeniem kurw!) gada.
Nie analizujemy ich w kategoriach politycznych, czy psychopatologicznych, ino po prostu próbujemy dyskutować, a najczęściej wsłuchujemy się po prostu, żeby potem się oburzyć.
Dla mnie to głupota, choroba, skaza duszy. Sorry!
Powinniśmy robić swoje - przeważnie "bez kontaktu z wrogiem", czyli mając wroga, na ile się da, głęboko w dupie. Spenglery, Pany Tygrysy, Ardreye i takie sprawy.
Kant, Bauman, Urban, Popper, Dawkins - na drzewo!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów