Doktorat Putina a rządy PO-PSL

avatar użytkownika Jan Kalemba

W roku 1997 Władimir Putin obronił pracę doktorską w Instytucie Górnictwa w Petersburgu. Wyłożył w niej metodę umocnienia geopolitycznej pozycji Rosji z wykorzystaniem państwowej kontroli nad handlem ropą naftową i gazem ziemnym.

W roku 2005 pod patronatem Władimira Putina podpisano umowę rosyjsko-niemiecką o budowie po dnie Bałtyku Gazociągu Północnego (Nord Stream). Ówczesny szef MON w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, Radosław Sikorski skomentował to wydarzenie dramatycznie – „Nowy pakt Ribbentrop-Mołotow!”

Polskie zasoby gazu ziemnego (konwencjonalnego) szacowano onegdaj na ok. 650 mld. m3, co przy zapotrzebowaniu rocznym 13-14 mld. kubików wystarczyłoby na 45 do 50 lat. W roku 2007 czynniki fachowe, w tym Państwowy Instytut Geologiczny, zweryfikowały te dane i stwierdzono, iż posiadamy tylko 140 mld. m3 konwencjonalnego gazu ziemnego.

W tym samym czasie sformowano rząd pod wodzą premiera Donalda Tuska, wicepremiera Waldemara Pawlaka i ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, przygarniętego przez PO „pisowskiego dysydenta”. Od początku rząd ten popadł był w tak przyjacielskie stosunki z panem Putinem, że Waldemar Pawlak gotów był podpisać taką umowę gazową, że Polska oddałaby się w zależność energetyczną od Rosji na bez mała pół wieku. Szczęśliwie wybawiła nas od tego interwencja któregoś komisarza z Unii...

W tak zwanym międzyczasie, w tajemniczych okolicznościach, Amerykanie jęli u nas poszukiwać gazu łupkowego, co natychmiast zaczął wyszydzać establishment, tzw. intelektualiści i media uznające się za mainstreamowe. Dowcipkowano o „gazie z głupków”...

Budowę Nord Stream zainaugurowano oficjalnie dnia 9 kwietnia 2010 r. Wkrótce po katastrofie smoleńskiej Julia Łatina zamieściła w internetowym wydaniu Moscow Times artykuł pod znamiennym tytułem – „Woń gazu łupkowego unosi się nad Katyniem”.

Okazało się, że projektowany przebieg Gazociągu Północnego spowoduje zablokowanie zespołu portów Szczecin-Świnoujście dla statków o dużym tonażu, a więc i dużym zanurzeniu. Wystarczyłoby tylko przesunąć rurę 2 km w głąb morza i każdy statek by tamtędy przepłynął. Nie umieli tego załatwić, ani pan minister Sikorski, ani nawet pan premier Tusk. Zadowolili się obietnicą ustną pani Merkel – „Jak będzie potrzeba, to rurę się zakopie głębiej”...

W roku 2011 rozpoznano złoża gazu łupkowego w Polsce na ponad 22 biliony m3, z czego możliwych do wydobycia dzisiaj dostępnymi technologiami jest przeszło 5 bilionów. Tym sposobem Polska stała się w skali nawet świata potęgą energetyczną. Posiadamy 90% europejskich zasobów łącznie z węglem i geotermią.

Dnia 6 września 2011 r. rozpoczęto operację napełniania gazem Gazociągu Północnego. Władimir Putin – przebywający w tym czasie w Czerepowcu na konwencji wyborczej partii „Jedinaja Rossija” powiedział, że tym rurociągiem popłynie gaz do odbiorców na przełomie października i listopada.

Możliwe jest, że za 3, 4 lata Polska stanie się poważnym konkurentem Rosji na rynku gazu ziemnego. Może to też oznaczać, że Niemcy wyrzuciły w muł dna Bałtyku 3-4 miliardy euro. Czy to może się ziścić pod rządami panów Tuska, Pawlaka i Sikorskiego?

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @Jan Kalemba

"Czy to może się ziścić pod rządami panów Tuska, Pawlaka i Sikorskiego?" - odpowiedź brzmi - NIE.

Sikorski tak się zaangażował w odzyskiwanie kolonii dla Francji i Niemiec, że zdobywa szlify na kacyka w kolonii . Tusk juz odebrał medal od Niemiec za to samo.

Kiepsko to wszystko wygląda.

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jan Kalemba

2. Pani Marylo

Mimo wszystko od nas Polaków to zależy.

Pozdrawiam

Jan Kalemba