Buraczani ludzie

avatar użytkownika Tymczasowy

Jest troche ludzi w Polsce, i to w bardzo wyeksponowanych miejscach, ktorzy bez przerwy wycieraja sobie geby Europa, podczas gdy ich mentalnosc jest rodem z Azji i Afryki. Wezmy, na przyklad  pod uwage obecna kampanie wyborcza w Polsce. W normalnym swiecie jest to czas i miejsce na specyficzny folklor polityczny. Mozna sie popisywac, teatralizowac itd. To jest jak karnawal w Rio dla politykow. Tymczasem buraki z PO wniosly sprawe od sadu przeciwko partii PiS o kpienie sobie z osiagniec ich partii. Dodam - rzadzacej, a obowiazkiem opozycji jest krytykowac dzialalnosc rzadu. Bez tego nie ma po prostu demokracji.

Jesze raz, tak, jak plotki sa sola zycia towarzyskiego, tak przesada w wypowiedziach jest sola kampanii politycznych. Ale nie dla PO. To jakas inna partia, jakby z innego systemu politycznego sie wywodzaca. W takiej Kanadzie czy USA kpine w postaci zamiany hasla "Polska w budowie" na "Polska w balaganie", by uznano za dobry zart. Jednakze Sad Okregowy w Warszawie zupelnie formalnie, po buraczanemu ukaral krytykow, zwyklych rycerzy, a moze tylko wyrobnikow demokracji. Przeprosiny i kara 10 000 zl.

W normalnej Kanadzie czy Stanach Zjednoczonych, prostowaniem pomylek czy celowych niescislosci, zajeliby sie sami politycy - w tonie zartobliwym. Przykladowo, po dyskusjach telewizyjnych kandydatow USA i Kanadzie jest zawsze czas - okienko dla usmiechnietego dziennikarza, ktory sprawdza stosunek wypowiedzi do faktow. Idzie o liczby. Te skoryguje w dol, tamte w gore. I bilans wychodzi na zero, bo na tym polega zabawa przedwyborcza, ze powieksza sie swoje osiagniecia, a pomniejsza osiagniecia rywali. ALE NIE W POLSCE TUSZCZANEJ. W niej szczerzy sie zeby i goni do sadu. Taki to wumlacko-sopocki rodzaj demokracji.

I to byl punkt pierwszy. Drugi punkt obrazujacy buraczanosc pewnej liczby obywateli, w tym i poslow jest sprawa hasla wyborczego PiS. Ledwie ta partia oglosila swoj wyborczy slogan, a juz burak z PO, chyba w randze posla, zapodal, ze to plagiat.

To ja, ci buraczku wyjasnie, jako czlowiek bywaly w swiecie, a nie plywajacy zabka w swojskim stawie gnojowy, ze w tej sferze nie jest latwo o oryginalnosc. To procesy masowe, a nie wiwisekcja umyslu jednostki ludzkiej i zegarmistrzowska robota. Nawet za duzo wzorow tu nie wypracowano. Normalni ludzie, buraku, wiedza, ze teraz czas na te figure szachowa, a nie inna. I nikt nie  popiskuje: "Plagiaaat!". Wezmy takiego Wielkiego Obame. Wszedzie mozna przeczytac, ze jego zwycieskie "Yes we can", to po prostu kopia "Si, se puede" z czasow 24-dniowej glodowki w Phoenix (Arizona), gdy zakladano United Farm Workers of America. Pozniej Obama uzyl sloganu w swojej kampanii wyborczej na senatora w 2004 r. A samo haslo stalo sie slawne  po mowie w dniu 8 I 2008 r. w Nashua,NH.

Nikt z fachoiwcow nawet nie pomyslal, by uzyc slowa: "plagiat". Pisano o tym w terminach opisowych, by wyjasnic przebieg procesu politycznego. A burak z PO musi zaraz uzywac terminow wartosciujacych. Okradziono buraczka? Z czego niby? Z naci? I na tym wlasnie buractwo polega. Ono wykazuje niebywala niechec do samodzielnego myslenia. Dla buractwa to jakas kara, a moze nawet i katorga.

III. Przyklad z ostatnich dni. Partia chlopska o nazwie PSL puszcza w przestrzen debilna piosenke wyborcza, gdzie nawet sladu cech definiujacych te partie nie ma. Nawet drobnego symbolu. Chocby jako ornamentu.Wyglada to tak, jakby stworzono za pewna sume pieniedzy jakis klip, ktory pasowac by mogl do kazdej partii. Jakby ludzie z kosmosu to robili. Samej partii widac nie zalezy, by pokazac  swoistosc, odrebnosc. Klapa absolutna! Modle sie, by tego dziela nie wycofano i nie schowano w komorze. Ale buraczani dziennikarze i politycy nawet nie mrugneli okiem, bo wszyscy maja przeciez plasac w rytm Disco Polo. Zabrali sie natomiast za zupelnie sluszna wypowiedz Hofmana na ten temat. Poslowie PSL wyalienowali sie ze srodowiska. Swoimi glosowaniami w sejmie dowodza, ze nie wiedza jaki jest ich elektorat. A sama piosenka wystarcza za mowe oskarzycielska oszukanego elektoratu.

Buraczanosc jako taka, bylaby zjawiskiem zabawnymj, nadajacym sie do muzeow przykladow koslawego myslenia czy kabaretow. Niestety jest ona czescia szerszej, a w dodatku, groznej calosci. Idzie o kondycje polskich elit. Wiadomo, ze autorytetami w tuszczynej Polsce sa stwory wybrane przez mocodawcow do czestego pokazywania sie w srodkach masowego przekazu. I jako takie, nie naturalne, tylko dobrane i wyznaczone, sa odpowiednikiem tych przodkow, ktorych znany pisarz, W.Lysiak, opisal w swoim ostatnim felietonie w  'UwazamRze". Tytul: "obca Manipulacja". Oto fragment, ktory mam na mysli:

" Szczegolne nasilenie dzialalnosci ruskich "agentow wplywu" w sferach rzadowych Rzeczypospolitej to okres Saski, a jeszcze bardziej Stanislawowski - druga polowa wieku XVIII. Zgangrenowany przez agenture Sejm zadekretowal pierwszy rozbior Polski (1772). Nie byla to jeszcze zupelna likwidacja panstwa polskiego, wiec pracowano dalej, kupujac  renegatow. Chetnych nie brakowalo. Rozmiary tego procederu byly straszne, szokowaly samych Rosjan - carski szpieg Wigel parskal:"-Zdradzaja ojczyzne tak, jak ich corki mezow!", zas carski ambasador Saldern warczal o kupionych przez siebie:"-Jedna reka podawac sakiewke, a druga bic po twarzy!". Aleksander Bruckner nazwal tych "agentow wplywu" (Potockich, Branickich, Rzewuskich, Lubomirskich, Poninskich, Sulkowskich,, Massalskich i in.) "szuja, ktora zawazyla ciezko na losach Rzeczypospolitej" (1931).O nich jest moja powiesc historyczna ("stanislawowska") "Milczace psy" (1990). Glownym rosyjskim "agentem wplywu" byala pierwsza osoba w panstwie (precedens?), "krol Stas", kolaborant Petersburga, ktorego caryca Katarzyna zwala "woskowa kukla", rosyjscy ministrowie przezywali rownie szyderczo "plenipotentem rosyjskim", zas historyk Aleksander Kraushar okreslil jednym slowem" "najmita" (1897). Ci "najmici" wytarli Polske z mapy Europy jak gumka.".

A co my dzisiaj mamy? mihnigowaidolbrychstuskomurussikurosbartoszgierem - to taki skrotowy wykaz skladnikow stawu gnojowy, bo tam ze skladowiska smieci te elementy zawedrowaly.

 

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

Zapomniałes o punkcie IV - najważniejszym w demokracji - czyli wolnych mediach.

Gdyby w Polsce były wolne media i dziennikarze, a nie szemrane stacje z funkcjonariuszami - to całe buractwo siedziałoby by cicho, bo by ich zmietli w proch śmiechem.

Ale my mamy funkcjonariuszy sterowanych przyciskiem - jak ta sfora obłąkańcza latają podstawki z mikrofonami i we wszystkich , jak jedno - te klony wyprane z inteligencji z zajadłościa ratlerków wyją i szarpią za nogawki.

Białoruś przy tym śmietniku medialnym jest to oaza demokracji. Cienia wstydu ni honor.
I do tego szefostwo KRRiT - które zameldowało po nominacji i ogłosiło w rozlicznych wywiadach, ze celem nadrzędnym i jedynym jest odebranie konsesji jedynej katolickiej rozglośni . I to gdzie? Nie , to nie Chiny ani Iran - to III RP. W PRL-u sekretarze nie byli tak gorliwi.

I to są dopiero buraki .

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Burak u Buraczki

Grzechu, wywalony przez Tuska  z ministrowania MSWiA za podejrzenie w przekręcie hazardowym.
Funkcjonariuszka medialna i funkcjonariusz partyjny, który został "za karę" marszałkiem sejmu.

SCHETYNA KRYTYKUJE WYPOWIEDŹ RZECZNIKA PIS

"Nie chcę żeby polska polityka wyglądała jak Hofman"

"Nie chcę żeby polska polityka wyglądała jak Hofman"

-
To co zrobił poseł Hofman to jest kompromitujące. To jest wstyd dla
polskiego polityka, który mówi w taki sposób. Uważam, że...czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Sierota

3. Tak to już bywa,

że furman zaproszony do pańskiego stołu, choć głodny i spragniony, odmawia poczęstunku w przekonaniu, że tak wypada, lecz wypija wodę różana podana celem obmycia palców - skutki pływania w swojskim stawie, jak to ujął Tymczasowy.

Niech kłapią.

avatar użytkownika Joanna K.

4. Mówię i postuluję za Unicornem - musimy

1.uzdrowić przez rozwiązanie aparat sądowniczy,
2. uzdrowić przez likwidację biurokrację,
3. uzdrowić przez likwidację najbardziej 'ważną' służbę- ABW,
4. dokonać przyśpieszonej lustracji, ujawnić agenturę w mediach.
Tu nie ma fundamentu, wszystko zgniło.
/-/ Unicorn

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski