Tusk stwierdził, że "Polska jest bezpiecznym krajem, jeśli chodzi o finanse publiczne".

avatar użytkownika Maryla

Pytanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego mogę potraktować wyłącznie jako nieudolną złośliwość, ponieważ wszyscy zainteresowani widzieli, że tego dnia było posiedzenie Rady Ministrów, z udziałem jak zawsze na początku także dziennikarzy - tak premier Donald Tusk odniósł się do wczorajszych słów Jarosława Kaczyńskiego, który pytał: "Gdzie jest premier, czy premier przypadkiem nie porzucił tych, którzy głosowali na niego w 2007 roku?". - Dzieje się bardzo dużo, to w ogromnej mierze dotyczy tego elektoratu, a żadnej reakcji nie ma - ocenił prezes PiS.

- Mogę odpowiedzieć: drogi panie Jarosławie, jako prezes Rady Ministrów, prowadziłem obrady Rady Ministrów. M.in. zajmowałem się sprawami, o które troszczył się tak gorliwie prezes Kaczyński tego dnia - stwierdził premier.

Tusk pytany o raport szefa sejmowej komisji śledczej ds. nacisków Andrzeja Czumy stwierdził, iż ceni sobie "przyzwoitość, odpowiedzialność ludzi, którzy pracują w komisjach śledczych w Sejmie". - Nawet jeśli (to rozpoznanie - red.) nie jest idealnie trafne, ale nie ja jestem od tego, żeby oceniać trafność spostrzeżeń posła Czumy. Raport Czumy nie wprawił mnie w stan irytacji w najmniejszym stopniu - dodał.

Na dzisiejszej konferencji prasowej Tusk stwierdził, że "Polska jest bezpiecznym krajem, jeśli chodzi o finanse publiczne". - Pozycja polskiej gospodarki i finansów publicznych jest relatywnie dobra, kiedy porównujemy to z innymi krajami. Polska jest dzisiaj (...) bardzo bezpiecznym krajem, jeśli chodzi o finanse publiczne i wiarygodność finansową, ale zdaję sobie sprawę, że w indywidualnym odczuciu może to różnie wyglądać - powiedział premier.

Tusk zaznaczył, że bezpieczną pozycję Polski potwierdza kolejna aukcja polskich obligacji dwuletnich i pięcioletnich. - Każde państwo pożycza pieniądze, w ten sposób, że sprzedaje papiery dłużne, czyli obligacje. Stabilność państwa, wiarygodność i bezpieczeństwo państwa ocenia się po tym, czy jest ktoś gotowy kupić te papiery dłużne i jak wysoko są one oprocentowane. To jest fundament ratingów wiarygodności państw - powiedział.

Dodał, że wynik aukcji polskich papierów dłużnych potwierdza sens działań przygotowujących Polskę do kryzysu. - Mimo tego ognia wokół nas, w tak trudnych dniach, chętni na polskie obligacje znaleźli się. Ilość chętnych przekraczała wielokrotnie nasze zamiary sprzedaży obligacji na aukcjach. Planowaliśmy sprzedaż obligacji dwuletnich i pięcioletnich w granicach od 2 do 5 miliardów złotych. Zapotrzebowanie było dwukrotnie większe i sięgnęło 9,5 mld zł - powiedział.

Szef Rady Ministrów stwierdził, że "nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie paliwa na stacjach podrożały". Dodał, że jeżeli pojawi się możliwość obniżenia akcyzy bez szkody dla finansów państwa, to natychmiast podejmie tę decyzję.

(RC)

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pytanie-kaczynskiego-moge-traktowac-jak-nieudolna-,1,4817889,wiadomosc.html

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz