POWSTANIE WARSZAWSKIE - GENEZA I KONSEKWENCJE
Czekamy Ciebie Czekamy Ciebie czerwona zarazo Bys wybawiła nas od czarnej smierci (...)Warszawa, 26 sierpnia’4...
Czekamy Ciebie
Czekamy Ciebie czerwona zarazo
Bys wybawiła nas od czarnej smierci
(...)Warszawa, 26 sierpnia’44, autor „Ziutek”
UWARUNKOWANIA W PRZEDEDNIU
Optymistyczny realizm Premiera i Naczelnego Wodza gen. Wł. Sikorskiego odnosnie możliwosci utrzymywania stosunków z Rosja Sowiecką, załamał się po odkryciu zbrodni katyńskiej. Stalin oburzony za przypomnienie mu o zbrodni, zerwał stosunki dyplomatyczne z Rządem gen. Sikorskiego w Londynie.
Bijąc Niemców, pod Warszawę w wyniku operacji białoruskiej, największej ofensywy II wojny swiatowej, nadciagała Armia Czerwona. Wczesniej, jedyną nadzieją był plan gen. Sikorskiego (przedstawiony Rooseveltowi w 1942r.) uderzenia przez Bałkany, Polska mogłaby mieć ciagle jeszcze szanse na niepodległosć. Jak szybko zmieniała się sytuacja militarna zamykając wczorajsze i otwierając nowe polityczne opcje? Jeszcze do kwietnia 1944, N.W. gen. Sosnkowski twierdził, że pierwsi do Polski dotrą alianci zachodni. W kraju pracowano nad planem powstania powszechnego połączonego z lądowaniem Brygady Spadochronowej gen. S. Sosabowskiego i poważnych zrzutów uzbrojenia, szkolono i przygotowywano jednostki (szacowanej na ok. 350 000 żołnierzy) podziemnej Armii Krajowej.
Przygotowywano również akcję „Burza” która zakładała akcje dywersyjne i sabotażowe i atakowanie tylnich, wycofujących się jednostek niemieckich, aby współdziałając z Armią Czerwoną występować jako gospodarz, jednoczesnie reprezentujac uznawany przez zachodnich aliantów rząd londyński.
Kiedy Roosevelt z Churchillem i Stalinem podzielili się strefami wpływów jesienią 1943r. w Teheranie, Polska w sensie politycznym wojnę już przegrała. Z powodów geograficznych Polska znalazła się w strefie sowieckiej. Przywódcy Narodu, tak spiskujacy w podziemiu, jak i ci w Londynie i w szeregach wojska na obczyżnie, wiedzieli czego można się było spodziewać od Sowietów. Katyń, Syberia, zdradzieckie aresztowania współdziałających z Armią Czerwną jednostek AK i ujawniajacych się podziemnych władz nie pozostawiały niedomówień. W tradycji naszych zachodnich sojuszników (wczesniej Francja, póżniej Anglia i Ameryka) było przedmiotowe traktowanie Polski jako sprzymierzonego elementu, do rozgrywania na europejskiej szachownicy.
Nowym rozgrywajacym był Roosevelt, który pomagając Anglii, przejmował jej miedzynarodową rolę, a pomagając Rosji cenił w niej partnera w wojnie z Niemcami i Japonią. Zwycięski pochód Armii Czerwonej, mający wspaniałą prasę na zachodzie, utwierdzał go w przekonaniu żeby Stalina nie drażnić, aby odpędzić czarny scenariusz oddzielnego pokoju między Stalinem a Hitlerem (powtórka z 23 sierpnia 1939). W tej sprawie, otoczony lewakami i rosyjskimi szpiegami, Roosevelt był bardzo naiwny. Los Polski był dla niego o tyle kłopotliwy, o ile myslał o 7mln wyborców z polskimi korzeniami, dlatego demonstracyjnie przyjmował gen. Sikorskiego (koniec 1942 z Mikołajczykiem) ofiarując na działalnosć podziemną w Polsce 10 milionów dolarów i póżniej premiera Mikołajczyka ( z gen. Tatarem, latem 1944 - Mikołajczyk mówił o 90 milionach dolarów w ratach dla Sikorskiego i 10 milionach dolarów uzyskanych przez siebie; Tatar to ostatnie potwierdza), kłamliwie zapewniajac o pełnym poparciu dla przyszłej silnej i niepodległej Polski.
Delegat N.W. do Połączonego Komitetu Szefów Sztabów w Waszyngtonie, płk.dypl. Leon Mitkiewicz w styczniu 1944 dowiedział się o rezultatach konferencji w Teheranie (listopad, grudzień 1943) i jej konsekwencjach dla Polski, informując niezwłocznie gen.Kopańskiego i rząd w Londynie. Przywódcy emigracyjni z Londynu nie poinformowali jednak o tym kolegów z podziemia w Kraju.
PLANY I MOTYWACJE POWSTANIA
Orginalny plan powstania powstał jeszcze za życia gen. S. Roweckiego-„Grota” i zakładał szybkie wypchniecie Niemców z Warszawy, ale nie bitwę. Celem i ideą przewodnią planu była „ochrona ludnosci przed wymordowaniem i miasta przed zniszczeniem”. Wojskom niemieckim miano jednoczesnie otworzyć drogi odwrotu przez mosty w kierunku Skierniewic i ewentualne ich rozbrajanie: „Monter”-„Opanujemy mosty, skanalizujemy ruchy wojsk niemieckich, rozsuniemy się i przepuscimy ich. Bolszewicy pójdą za nimi a my będziemy w Warszawie”. Powstanie w Warszawie było tylko przewidziane w ramach powstania powszechnego, ale nie w ramach akcji „Burza”. Powstańcy w ostatnich miesiącach przed powstaniem, mieli wyjsć z miasta aby prowadzić „Burzę”.
W marcu 1944 gen. Bór-Komorowski postanowił wyłączyć Warszawę z planu „Burza” w mysl celów ”Grota”- Roweckiego. Od tego czasu broń ze zrzutów (brytyjskich) czy też tajnie wyprodukowana, była wysyłana do oddziałów A.K. na wschodzie. Na początku lipca 1944 gen. Bór wysłał na wschód (z Warszawy!) 900 pistoletów maszynowych z amunicją. Na dwa tygodnie przed powstaniem ze stolicy wysłano jeszcze 60 pistoletów maszynowych i 4,400 sztuk amunicji. Na przełomie czerwca i lipca 1944 rząd w Londynie wraz z Delegatem Rządu Jankowskim (z Kraju) rozważali koncepcję nakłonienia Niemiec, przy pomocy Watykanu i Szwajcarii, do uznania Warszawy za miasto otwarte, wyłączone z działań wojennych.
W pażdzierniku 1943 roku, Min. Obrony Narodowej gen. M.Kukiel zaproponował by wobec odwrotu Niemców, opanować stolicę i utworzyć władze legalne, zanim Sowieci zainstalowaliby jakis rząd komunistyczny, ale już w lipcu 1944 Kukiel mówił o opanowaniu tylko pewnego obszaru, nie całego miasta. Jeszcze w listopadzie 1943 roku Delegat Rzadu Jankowski i dowódca A.K. gen. Bór rozpoczynają „Burzę” na terenach wschodnich. Poza pozytywnym początkowym współdziałaniem bojowym z Armią Czerwoną przeciwko Niemcom , „Burza” kończyła się w najlepszym przypadku aresztowaniami dowódców i rozbrojeniem żołnierzy A.K. (Wilno, Wołyń, Lwów). Niestety klęska planu „Burza” , przy jednoczesnym złosliwym pomawianiu A.K. przez Stalina, o neutralnosć a nawet ciche sprzyjanie Niemcom, gwałtowne zbliżanie się Sowietów do Warszawy, masowa ucieczka przez stolicę pobitych oddziałów niemieckich, zmuszało kierowników podziemia do szukania wyjscia z tej sytuacji.
Wiesć o zamachu na Hitlera z 20 lipca wstrząsneła Warszawą, odżyły nadzieje, czy to już koniec?
Przez lata Warszawa była osrodkiem oporu, siedzibą Komendy Głównej A.K., Rady Jednosci Narodowej, Delegata Rządu, stolicą Polski Podziemnej. Tu było ok. 45 000 zorganizowanych żołnierzy, najwieksza siła w kraju i wydawało się logicznym stoczenie tymi siłami bitwy z bitym, wycofującym się w nieładzie i panice wojskiem niemieckim, a takim go widziano w dniach 23, 24 i 25 lipca. Napięcie rosło. Niemcy uciekali w pospiechu z Warszawy. Jednak 26 i 27 lipca sytuacja radykalnie się zmieniła, koniec paniki, zdyscyplinowane już jednostki niemieckie przemieszczały się przez Warszawę w kierunku wschodnim.
WSTĘPNA DECYZJA
Około południa 21 lipca’44 trzej generałowie: Komorowski –„Bór”,„Lawina” ,”Znicz” (d-ca KG A.K.), Pełczyński-„Grzegorz” (szef sztabu KG, z-ca d-cy KG A.K.) i przybyły z Londynu w maju 1944, Okulicki-„Kobra”, „Niedżwiadek” (z-ca szefa sztabu d/s operacyjnych) podjeli wstępną decyzję o rzuceniu Warszawy do walki aby wystąpić, jako gospodarze wobec zbliżających się w zawrotnym tempie zwycięskich Rosjan, którzy będąc sojusznikami naszych sojuszników, mieli otrzymać szansę operacyjną w Warszawie . Nie wiedzieli jeszcze o planowanym wyjeżdzie premiera Mikołajczyka z Londynu do Moskwy, nie wiedzieli o utworzeniu przez Sowietów PKWN (Moskwa, Chelmno/Lublin). Główny wpływ miały : błyskawiczne zmiany na froncie i wiesć o zamachu na Hitlera. 22 lipca gen. Bór spotkał się z Delegatem Jankowskim w tej sprawie, decyzje następnie zatwierdziła Komisja Główna RJN (podziemny parlament).
25 lipca d-ca A.K. powiadomił depeszą Londyn : „Jestesmy gotowi w każdej chwili do walki o Warszawę” i prosił o ewentualne zrzucenie brygady spadochronowej ( gen.S. Sosabowskiego) i bombardowanie lotnisk niemieckich pod Warszawą. Kraj zdecydował się na powstanie i powiadomił rząd w Londynie, który 26 lipca podjął uchwałę (nieco przeredagowaną przed wysłaniem przez ludzi Mikołajczyka) dającą zielone swiatło.
NACZELNY WÓDZ
Naczelny Wódz gen. K. Sosnkowski (przyjaciel J. Piłsudskiego, intelektualista i strateg, ale bez większego doswiadczenia w dowodzeniu w. j.), który najpierw chciał skakać do Polski aby walczyć, w tej trudnej sytuacji odleciał (15 lipca do 10 sierpnia’44) do Włoch aby być z 2 Korpusem gen. Andersa i ewentualnie buntować wojsko, w razie gdyby premier Mikołajczyk poszedł na zbyt daleko idące ustępstwa wobec Stalina w Moskwie. N.W. uważał, że Stalin chce przekształcić Polskę w 17-tą republikę i wszelkie rozmowy z nim nie mają sensu, był przeciwny wybuchowi powstania i dalszego przelewania polskiej krwi, sugerował wycofanie „wartosciowych elementów patriotycznych” przed Rosjanami na zachód, spodziewając się w ciagu 5 lat wojny miedzy Rosją a zachodem. Sosnkowski przestrzegał przed mysleniem o załamaniu się ducha armii niemieckiej na podobieństwo 1918 r „stosunki wewnętrzne i ich psychika są inne niż wówczas”. Jednak w depeszy do gen. Bora z 7 lipca pierwszy raz zasugerował nową formę powstania w obliczu „szczęsliwego zbiegu okolicznosci” opanować większe osrodki (przedtem nakazywał tylko akcje dywersyjne) i można powiedzieć, że tę instrukcję wykonał d-ca A.K. 1 sierpna 1944!
We Włoszech gen. Anders uważał, że wojskowo powstanie nie miało znaczenia, ponieważ Niemcy już przegrały wojnę i naciskał N.W. aby ten zabronił powstania wyrażnym rozkazem, którego usłucha jego podwładny gen. Bór. Sosnkowski sądził , że to rząd powinien wydać odpowiednią decyzję.
PREMIER RZĄDU NA UCHODZCTWIE
Premier Mikołajczyk natomiast uważał, że jest konieczne i możliwe dogadanie się ze Stalinem, przyjęcie kompromisowego rozwiązania w kwestii granic i formowania nowego rządu z komunistami. Sądził, że rezygnując z niezależnosci w polityce zagranicznej, można będzie przy pomocy poparcia ruchu patriotycznego w kraju i dyplomatycznego poparcia aliantow zachodnich uratować „biologiczne siły narodu i nie dać się skomunizować” , a wojny między Rosją a zachodem nie będzie przez najbliższe 20-30 lat. Mikołajczyk zaprojektował natomiast plan desantowania siebie i „dwóch ministrów oraz Szefa Sztabu i min. Spraw Wojskowych gen. Kukiela na Podhale. Rosjanie nie poszliby szczytem Karpat i my utrzymalibysmy się w górach.”, ale Churchill i Szef Sztabu gen. Kopański byli temu przeciwni.
WYPADKI W WARSZAWIE
„Dopiero natarcie sowieckie na Warszawę było momentem do wydania rozkazu na akcję wewnątrz miasta. Tylko koordynacja z zewnątrz z natarciem wewnątrz mogła przyniesć zwycięstwo”, pisze gen. Bór. Obawiano się szybkiego wejscia Rosjan, lub zmasowania w Warszawie cofajacych się Niemców. Dowódca AK widział katastrofalne klęski Niemców i nie wierzył, że mogą oni zdobyć się na zwrot zaczepny. 27 lipca gen. Bór depeszował do N.W. o aresztowaniu dowódców i rozbrajaniu przez Rosjan 27 dyw. Wołyńskiej, która walczyła u boku Rosjan przeciwko Niemcom, nie zapowiadało to dobrej współpracy.
Tegoż dnia niemiecki gubernator dystryktu warszawskiego Fisher wydał zarządzenie stawienia się 100 000 ludzi do robót fortyfikacyjnych. Również Komendant Okregu Warszawa-miasto płk. Chrusciel-„Monter”(w latach 1936-38 wykładowca taktyki w Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie- w cywilu doktor praw) tego dnia wydał rozkaz „Alarmu” do powstania (odwołany nastepnego dnia przez gen. Bora). 29 lipca ukazała się odezwa płk. Juliana Skokowskiego (dowódca lewicowego PAL-u), mówiąca o (!) ucieczce gen. Bora wraz ze sztabem z Warszawy, wobec tego on obejmuje dowództwo nad wszystkimi podziemnymi oddziałami w stolicy.
Wieczorem nastepnego dnia radio Moskwa, a dzień póżniej radiostacja polskich komunistów -Zwiazku Patriotów Polskich „Kosciuszko” wzywają ludnosć Warszawy do walki : „Ludu Warszawy. Do broni.” Manifest PKWN okreslał komunistyczną KRN jako jedyne legalne żródło władzy w Polsce, natomiast Rząd Emigracyjny w Londynie i jego Delegat w kraju jest władzą samozwańczą i nielegalną. Niemcy spodziewali się powstania z 29 na 30 lipca i podjeli działania wzmacniajace.
30 lipca przybył do gen. Bora emisariusz Jan Nowak-Jeziorański z pesymistycznymi wiesciami o niemożliwosci zrzucenia brygady spadochronowej, większych zrzutów broni, porozumienia z Sowietami, dodając, że Polska jest w rosyjskiej strefie wpływów i będzie okupowana przez Armię Czerwoną. Szybko jednak zrozumiał, że przybył za póżno, zastanawiano się już tylko kiedy zaczynać...
DECYZJA – MORDERCZY POSPIECH
31 lipca rano na naradzie sztabu d-ctwa A.K. „okrągły stół” i po referacie płk. Iranka-Osmeckiego („Heller”-szef oddz. II wywiadowczego KG A.K.), wystapił gen. Okulicki i w bardzo ostrej formie zarzucił tchórzostwo gen. Borowi, żądajac natychmiastowego rozkazu do powstania, „Niemcy już są pobici”. Po nim wystapił płk.dypl. J. Szostak („Filip”-szef III oddz. operacyjnego) kończąc: ”lepiej zacząć o tydzień za wczesnie, niż o godzinę za póżno”. Następnie płk. A. Chrusciel-„Monter” przedstawił braki w uzbrojeniu, sugerujac, że siły są zbyt słabe aby uderzyć, kiedy Niemcy nie są w odwrocie, więc trzeba czekać. Tego dnia zarządzono drugą odprawę na 18.00. Uczestnicy dowiedzieli się o oddziałach sowieckich w Radosci, Wołominie i Radzyminie, Rosjanie wzieli do niewoli d-cę 73 dyw. niemieckiej na Pradze, o panice wsród Niemców w Legionowie.
Jednoczesnie ogłoszono o wyjeżdzie Mikołajczyka do Moskwy, powstanie mogło tylko pomóc premierowi we wznowieniu stosunków dyplomatycznych. Gen. Bór poprosił delegata Jankowskiego o zatwierdzenie decyzji. Ten zapytał jeszcze co bedzie jesli Rosjanie zatrzymają się, Pełczyński: ”wtedy Niemcy nas wyrżną”. D-ca A.K., Delegat Rządu, po naradzie z gen. Pełczyńskim i gen. Okulickim w obecnosci mjr. Janiny Karasiównej, ”Haka” ,”Bronka” (szef łącznosci wewnętrznej) na wniosek „Montera” podjeli decyzję o godzinie ”W” na 1 sierpnia godz. 17.00.
Płk. Iranek-Osmecki (szef wywiadu) przybył już po wydaniu decyzji (łapanki, godzina policyjna) i zaczął podważać meldunek „Montera” o załamaniu się oporu niemieckiego, wskazując na napływające nowe jednostki pancerne. Podobny meldunek przekazał płk.dypl. K.Pluta-Czachowski „Kuczaba” szef V oddz. łacznosci operacyjnej, Bór odparł: ”Stało sie. Jest już za póżno, aby decyzję odwołać”.
KONSEKWENCJE I OCENY
Powstanie miało na celu opanowanie stolicy przez A.K ., wzmocnienie w oczach opinii swiatowej prawa i roszczeń legalnego Rządu w Londynie do reprezentowania i objęcia władzy w Polsce w obliczu polityki faktów dokonanych Stalina na zajmowanych polskich ziemiach. Powstanie, szczególnie w pierwszym okresie, było swoistym festiwalem polskosci, patriotyzmu i „swojskosci”.
Są głosy, że powstanie było przyczyną dla której Stalin nie wchłonął Polski jako 17 republiki, tego chciał ZPP z W.Wasilewską na czele, ideę tę forsowała wpływowa Zofia Dzierżyńska. Jednak Stalin już wiosną 1943, postanowił utworzyć wianuszek państw „narodowych „ w srodkowo-wschodniej Europie i zupełnie je sobie podporządkować . Intencją przywódców polskich było przeszkodzenie w ustanowieniu się moskiewskiego PKWN w stolicy. Czy powstanie wybuchło, bo gen. Bór uległ nastrojom własnego narodu? Czy jak powiedział płk.dypl. J. Bokszczanin („Sęk”, „Wir”, KG A.K.), że „była to albo lekkomyslnosć albo nerwy nie wytrzymały”? Nie bez znaczenia dla wyboru godziny „W” było żądanie Delegata Jankowskiego 24 godzin przed wejsciem Rosjan na zainstalowanie władzy cywilnej.
Czy powstanie powinno być przerwane wobec niemieckiego bestialstwa i rozstrzeliwań, nawet bez praw kombatanckich? (Deklaracja rządów Wielkiej Brytanii i USA z 29 sierpnia 1944 o uznaniu A.K. za wojska sojusznicze). RJN wystąpiła z sugestią kapitulacji ok. 10 wrzesnia, ale Sowieci podeszli do Pragi i ciągle liczono na pomoc.
Polacy nie chcieli czegos niezwykłego, 19 sierpnia 1944 wybuchło powstanie w Paryżu, już 24 sierpnia do Paryża wkroczyła francuska 2 Dyw. Pancerna, następnego dnia Niemcy się poddali.
Czy to pokolenie, które podjeło nierówną walkę w 1939r, mogło nie podjąć walki w sierpniu 1944, kiedy losy Polski miały się decydować na długie lata? Warszawa z atmosferą rosnącego terroru, nieustannych zagrożeń, ciągłych rozstrzeliwań, upokarzania Polaków w każdej możliwie sytuacji ,w przeciwwadze uwierzyła w ideę pomszczenia, wymierzenia sprawiedliwosci, w ideę powstania.
Postępowanie Rosjan wobec powstania , odsłoniło wreszcie aliantom ich oblicze, Churchill nazwał to początkiem „zimnej wojny”. Potwierdza to niemiecki historyk, Hans von Krannhals, pisząc o powstaniu Warszawskim: „Tu i nie gdzie indziej rozpoczeła się „Zimna Wojna” między wschodem a zachodem.”
Stalin dowiedział się o powstaniu 2 sierpnia o 1.10 po północy od angielskiego Sztabu Generalnego, depesza zawierała prosbę o pomoc. Stalin (weteran przegranej wojny 1920r), znając plan „Burza” był powstaniem zaskoczony, ale jeszcze tego samego dnia wydał tajny rozkaz marsz. Rokossowskiemu i marsz.Koniewowi , aby natychmiast wstrzymali ofensywę na froncie i zajeli się tylko umacnianiem zdobytych przyczółków. Jednoczesnie zaczął taniec pozorów z aliantami. Liczył, że czas rozwiąże sytuacje w Warszawie po jego mysli. Jednak decyzja o wybuchu powstania, zatrzymując ofensywę sowiecką, zdecydowała o tym, ile obszaru niemieckiego zajmą Rosjanie, a ile zachodni alianci (mimo wczesniejszych uzgodnień).
Czy możliwa była inna koncepcja niż zniszczenie powstania i Warszawy, przecież niektórzy Niemcy chcieli wbić „klina” między aliantów i opuszczając Warszawę z jej londyńskim rządem, wrzucić przysłowiowego „szczura” aliantom. W Warszawie powstałby popierany przez zachód rząd, pod nosem Stalina, były takie opinnie, ale po zamachu Hitler stwardniał, nie było ochotników aby go o tym przekonać.
Polacy przegrali powstanie, dając z siebie wszystko, zwycięstwo mogło być tylko w sferze duchowej, moralnej. Tym razem nie było wstydu za Zaleszczyki, za ucieczkę Rządu i Dowódctwa. Walczyli do końca, ale nie mogli zwyciężyć . Tak jak w swojej długiej historii, w powstaniach: kosciuszkowskim, listopadowym, styczniowym kiedy szanse często nie były większe, wiedzieli o co walczą i za jakie wartosci przyjdzie im zginąć. Polska kwadratura koła.
W marcu 1945, gen. Reinhard Gehlen (po wojnie szef wywiadu RFN),wybitny znawca wschodnego teatru działań, zakończył przygotowywane dla Himmlera 200 stronicowe opracowanie o organizacji, szkoleniu, taktyce, wywiadzie i łącznosci Armii Krajowej. Upadające Niemcy chciały uczyć się sztuki oporu od najlepszych.
Wszelkie próby kontaktów z Rosjanami nie przynosiły rezultatów (sowieccy szpiedzy: kpt. Konstanty Kaługin, kpt. Ivan Kołos odmawiali przesyłania depesz do Armii Czerwonej albo przesłane pozostawały bez odpowiedzi). Gen. „Monter” wysłał radiostację z por. „Makiem” do Rosjan, ale kontakt trwał tylko kilka dni. Stalin miał inne plany.
Na scenie milionowego miasta miał się rozegrać rozstrzygający akt politycznej polsko- rosyjskiej konfrontacji w celu ostatecznego ustawienia stosunków z rosyjskim molochem. Gen. Okulicki : ”Potrzebny był czyn, który by wstrząsnął sumieniem swiata”. Zniszczeniu uległo prawie całe miasto, zgineło ok.200 000 mieszkańców, spłoneły muzea, archiwa i biblioteki.
Powstanie paradoksalnie zamiast przeszkodzić, pomogło komunistom z PKWN w przejęciu władzy w Polsce. Stalin dokonał tego przy milczącym przyzwoleniu Londynu i Waszyngtonu. To, że Hitler wykonał mokrą robotę Stalina w Warszawie, nie zmienia imperialistycznego sowieckiego postępowania i tragizmu powstań: berlińskiego 1953, węgierskiego 1956, czy praskiego 1968. Może ta krwawa ofiara warszawska sprawiła, że dlatego nie było powstania w 1956r w Warszawie i był bezkrwawy sierpień’80?
I jeszcze jedno. Niektórzy zarzucają płk Ryszardowi Kuklińskiemu, że znając dobrze plany wprowadzenia stanu wojennego nie ostrzegł kierownictwa „Solidarnosci”, tak aby mogła się bronić, zabezpieczyć, stawić czoła wykonawcom woli Kremla. Wydaje się, że Kukliński (wiedząc przecież, że „Solidarnosć” naszpikowana jest agentami SB), pamiętał o bezradnym heroizmie Powstańców Warszawskich i nie chciał powtórzyć pozbawionego szans zwycięstwa, przelewania polskiej krwi, której rezultatem byłoby dalsze zubożenie biologicznych zasobów Narodu.
Tym bardziej, że wiedział, że tak jak Węgrom w 1956 roku, tak i Polsce 1981 roku, zachód pomocy by nie udzielił, dlatego płk Kukliński rozumiał, że to USA, które usilnie wspomagał, muszą wyrwać imperialne kły Rosji Sowieckiej, aby Polska miała szansę na niepodległosć. Tak wiec szanujmy historię, ale i ucząc się jej wyciągajmy z jej zapisu własciwe i praktyczne wnioski.
OPINNIE LIDERÓW I UCZESTNIKÓW
Gen. Anders, d-ca II Korpusu, (p.o. N.W. od 26 II’45 do 28 V’45):
”Jestem na kolanach przed powstaniem, ale to było nieszczęscie. Wojskowo powstanie nie miało znaczenia. Niemcy już przegrali wojnę. Trzeba było porozumieć się z aliantami naprzód, przed powstaniem. (...)wywołanie powstania w Warszawie w obecnej chwili było nie tylko głupotą, ale wyrażną zbrodnią.”
Bolesław Biega-„Sanocki” (sekretarz Rady Jednosci Narodowej w podziemiu):
”Została podjęta otwarta wojna, otwarta walka z wrogiem uzbrojonym po zęby, nikłymi siłami, bez należytego ekwipunku, no, a co najważniejsze bez jakichkolwiek gwarancji, że będzie poparcie. Ostatni tydzień to był okres zbliżania się wojsk sowieckich, wycofania się własciwie , wojsk niemieckich i to prawdopodobnie wytworzyło w największym stopniu atmosferę wybuchową.”
Płk.dypl. L. Mitkiewicz (delegat N.W. do Połączonego Komitetu Szefów Sztabów w Waszyngtonie):
”Powstanie Warszawskie było niepotrzebne, wybuchło o kilka dni za póżno, zniszczono, zburzono Starą Warszawę”. „Powstanie Warszawskie-politycznie i wojskowo, ze względu na sytuację ogólną było wielkim nonsensem”. „...głównym inicjatorem powstania w Warszawie był Mikołajczyk, a szarą eminencją AK był gen. T. Pełczyński”(były oficer wywiadu i kontrwywiadu).
Stefan Korboński „Nowak”,” Zieliński”,SL, kier. Walki Cywilnej, ostatni Delegat Rządu:
”(...) jesli stolica będzie uwolniona własnym wysiłkiem i ujawni się w stolicy rząd podziemny, ujawni się Komenda AK, administracja podziemna, wojsko...to przez stworzenie faktu dokonanego zmusimy Rosjan do pogodzenia sie z nim.”
Jan Nowak-Jeziorański ”Janek”, „Zych”, emisariusz, :
„Po Katyniu Powstanie Warszawskie jest największą zbrodnią reżimu stalinowskiego wobec Polski”
Karol Popiel ,SP , (Min. Odbudowy Administracji w Rządzie londyńskim)
– uważa ,że odpowiedzialnymi byli: Pełczyński, Rzepecki (szef BIP-u), Okulicki (agent Sosnkowskiego), a Mikołajczyk też liczył na powstanie, twierdzi też , że K.Pużak –prezes RJN, nic o wybuchu powstania nie wiedział.
Gen. Marian Kukiel, Min. Obrony Narodowej,(wybitny historyk),
uważał, że za gen. Sikorskiego wojsko było instrumentem polityki, póżniej jednak w Warszawie wojsko rządziło, nie było też koordynacji między Rządem, N.W. a Prezydentem w Londynie, słowem bałagan kompetencyjny.
Kazimierz Bagiński „Dąbrowski”, SL, (wiceprezes RJN):
”Gdyby nawet rząd był przeciwny powstaniu, to i tak doszłoby do powstania!...wybuchłoby spontanicznie, zorganizowane przez społeczeństwo lub przez komunistów. Zresztą spodziewalismy się wejscia Sowietów w ciągu 3 dni.”, (oskarżony w procesie 16-u).
Kpt.Tadeusz Zawadzki (Żenczykowski), „Kania”, szef wydz. BIP:
”Powstanie było nieuniknione. Warszawa musiała pozostać w naszych rękach. To było przecież serce oporu. Bierne czekanie na oswobodzenie stolicy przez Sowiety znaczyłoby, że podziemie- to tylko frazes ,a działa tylko AL, a AK niczego nie dokonała. Warszawa była naładowana dynamizmem, chęcia zemsty, za łapanki, za masowe egzekucje. Walka z okupantem zakończyła się logicznie wybuchem powstania.(...) Należało też się spodziewać możliwosci prowokacji ze strony komunistów. Warszawa była beczką prochu, kto miał dać zapałkę: my czy komunisci. Powstanie rozpoczeło się w chaosie. Zaniedbano zupełnie utworzenia rezerw”.
Płk.dypl. Stanisław Weber, szef sztabu Komendy Okręgu Warszawskiego AK.:
”Gdybysmy rozpoczeli 25 lipca lub 26 lipca, to mielibysmy wiecej szans. Moglibysmy zdobyć artylerię na Niemcach.”
Gen.Sawicki, „Opór”, d-ca III rzutu sztabu KG AK:
”Do ostatniego tygodnia lipca nikt o powstaniu nie myslał! Powstanie to była regularna bitwa, zimprowizowana na tydzień naprzód, nie zaplanowana. Więc gdzie tu mówić o rachubie, o jakims planie”.” Stwierdzam, że przyczyną powstania był motyw polityczny, a nie wojskowy, że decyzja zapadła pod wpływem Okulickiego, emisariusza Sosnkowskiego” ,(Okulicki –póżniejszy więzień Łubianki-był zdruzgotany wiadomoscią, że jego jedyny syn został zabity we Włoszech- II Korpus Polski, służył w artylerii).
Gen. Tadeusz Pełczynski, „Grzegorz”, „Robak”, szef sztabu KG AK, z-ca dowódcy AK.
Do błędów zalicza zmianę godziny z nocy na popołudnie, silniejsze punkty oporu mogły być zdobyte tylko w nocy. Decyzja wybuchu powstania -zbyt póżna- broń planowo wysyłano w teren. Liczył na to, że Rosjanie ruszą albo pod naciskiem aliantów, albo w ich własnym interesie. Nic nie wiedział o postanowieniach w Teheranie. Bardzo przeżył smierć syna w powstaniu (student architektury, poległ 17 wrzesnia’44- pułk „Baszty”).
Gen.Kazimierz Sosnkowski, Naczelny Wódz.
Relacjonuje interesującą rozmowę z 2 sierpnia’44 odbytą pod Rzymem z d-cą Frontu Sródziemnomorskiego Marszałkiem Wilsonem, który rzekomo zaproponował przerzucenie całego II Korpusu drogą powietrzną do Polski.
Mjr. Eugeniusz Arciuszkiewicz, d-ca polskiego dywizjonu 301.
„Rosjanie nie zezwalali na lądowanie w terenie przez nich zajętym. Woleli czekać na Pradze z bronią u nogi, aż Niemcy zniszczą Warszawę. Może to był rodzaj odwetu za ich klęskę w 1920r w pobliżu tego miasta?”. Straty dywizjonu 301 podczas niesienia pomocy powstaniu były: 15 załóg (90 ludzi) czyli 150% stanu wyjsciowego, tylko jedna załoga ze stanu wyjsciowego przeżyła okres powstania (ok. 15% zrzutów trafiało do powstanców).
Adam Romer, dyr. Biura Prezydialnego Rady Ministrów RP w Londynie:
”Mikołajczyk uważał, że najważniejszą rzeczą było umożliwienie rządowi powrotu do Polski. Wtedy, w najgorszym razie, zaistniałaby sytuacja taka, jaka była między Rosją a Finlandią. Finlandia, po utracie znacznej częsci terytorium, zachowała niepodległosć, będąc w pewnej zależnosći od Związku Sowieckiego”.
Ppłk. Roman M. Niedzielski, „Żywiciel”, kmdt. Obwodu Żolibórz:
”Cały czas liczylismy się z tym, że akcja zacznie się w nocy, a tu powstanie w biały dzień! A my bylismy w willowej dzielnicy, z ogrodami, z odkrytymi, obszernymi terenami. To było zabójstwo! „Monter” (...) bagatelizował siły przeciwnika. Kiedy (...)podoficerowie(...) skarżyli się na brak broni to powiedział : „Musicie sobie zdobyć broń, idąc nawet z kijami i pałkami, a ci którzy są do tego nie zdolni, pójdą pod sąd”
Kpt. Bohdan Kwiatkowski,”Lewar”,szef sztabu KO Sródmiescie-Południe:
”W okolicy Wilczej i Kruczej żądano $20 w złocie za niepełny kubek wody. (...)ok. 10% umarło z głodu, a jednak w niektórych piwnicach urządzano uczty”.
Kpr.pchor. Janina Pierre-Skrzyńska, łączniczka Zgrupowania „Sosny”
, wrażenia z końca powstania: „Napotykałysmy wszędzie przerażliwie smutne obrazy. Niewypowiedziana nędza otaczała nas zewsząd. Nędza tych ludzi brudnych, przerażonych, wrogich, którym pozostało tak mało człowieczeństwa. Słyszałysmy coraz częstsze narzekania, skargi, liczne przekleństwa rzucane w naszą stronę, bo to przez nas stało sie to ogólne nieszczęscie”.
Heinrich Himmler, d-a Armii Rezerwowej III Rzeszy, (21 wrzesnia’44-przemówienie do d-ców i komendantów szkół oficerskich:
„Od pięciu tygodni toczymy walkę o Warszawę(...)Jest to najcięższa walka jaką prowadzilismy od początku wojny. Porównywalna jest tylko z walkami w Stalingradzie. Tak jest ciężka.” Dalej powoływał się na „walkę w Warszawie pod dowództwem Polaka Bora (...) której przykładem moglibysmy się sami podbudować i w tej postawie nieulegania nigdy, nawet w najcięższych warunkach i niezłomnej wiary w zwycięstwo powinnismy wychowywać naszą młodzież”.
George Kennan, Minister-radca ambasady USA w Moskwie:
”Paradoksalnym powodem dla którego alianci odnosili się z niechęcią do Polaków, był fakt, że Polacy tak bardzo chcieli obronić swoją niepodległosć. Chcieli żeby Polacy stawiali opór Niemcom, ale poddali się Rosjanom. Sądziłem, iż zamiast nakłaniać biednego Mikołajczyka, żeby zrobił cos co byłoby haniebnym sprzedaniem własnej ojczyzny Rosjanom , powinnysmy zatrzymać im pomoc i wyrzec się odpowiedzialnosci”
Jacek K. Matysiak
- Jacek K.M. - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Dobrze
Himmler powiedział.
p.s. bez urazy, kiepska, chaotyczna nota, jakby kompletował turnus do Ciechocinka w oparciu o książkę telefoniczną
2. Olbrzymi materiał
serdeczne podziękowanie za podzielenie się nim z nami
serdecznie pozdrawiam
/nie wiem jak to się stało Jacku,ze wcześniej GO nie widziałam/
gość z drogi