Dzisiaj Wojciechowi Reszczyńskiemu udało się wreszcie

  Wygłosić wykład przed namiotem Solidarnych 2010 na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.  Miał się on juz odbyć tydzień temu, wszystko było przygotowane i prelegent przybył na miejsce, gdy nagle, na parę minut przed rozpoczęciem spotkania, rozpętała się potężna burza, która pozostawiła po sobie "ogon" w postaci  ulewy.  Imprezę trzeba było odwołać.

  Dziś /28.07/ pogoda dopisała, było nawet trochę słońca.  Około 60-80 osób mogło więc bez przeszkód wysłuchać tego, co redaktor Wojciech Reszczyński miał im do powiedzenia.  Zaczął on od przypomnienia swojej drogi twórczej prostując nieścisłe informacje z Wikipedii.  Następnie odniósł sie do namiotu Solidarnych 2010, mówiąc, że namioty były zawsze zwiazane z historią naszego kraju, na przykład te, co stały na polu elekcyjnym, gdy wybierano króla Polski.  Stwierdził potem, iż nalezy przywrócić pojęciom: nacjonalizm i patriotyzm ich właściwe znaczenie, a tego pierwszego nie nalezy uzywać w sensie negatywnym, jako wyzwiska.  Podkreślił wagę nawiązywania do tradycji sarmackich oraz II RP.  Wspomniał przy tym o Jacku Kowalskim, poecie i pieśniarzu z Kórnika pod Poznaniem oraz o Wojciechu Ziembińskim, piłsudczyku, założycielu ROPCiO, goracym patriocie, któremu zawdzięczamy pomnik poległych i pomordowanych na Wschodzie.

  Oświadczył też, że jego zdaniem przyszlość Europy to państwa narodowe,  Skrytykował ostro koncepcje euroregionów i "małych ojczyzn".  Stwierdził, iz to ostatnie pojęcie to kalka z niemieckiego "heimat", jest ono usilnie forsowane przez Niemców i zupelnie nie pasuje do polskiej tradycji jednolitej władzy państwowej.  Potępil takze ostatnie wypowiedzi Komorowskiego i Sikorskiego, poniżające naród polki i obciązajace go winą za niepopelnione zbrodnie.

  Spytany o media, powiedział, iz jeden z 21 postulatów strajkowych Stoczni Gdańskiej z 1980 r dotyczący powstania mediów publicznych, wciąż po ponad 30 latach nie jest spełniony.  Mamy media polityczne, a nie publiczne.  Opisał hipokryzję Tuska, który wzywał do niepłacenia abonamentu, gdy nie miał władzy w TVP, a teraz, gdy uzyskał tam wpływy, zaczyna nagle twierdzić, że daninę tę trzeba jednak płacić.  Wspomniał też o niektórych dziennikarzach - oportunistycznych cynglach, starających się odgadywać i uprzedzać życzenia swoich szefów.

  Potem były pytania zebranych.  Dotyczyly one różnych rzeczy, m.in. tragedii smoleńskiej.  Reszczyński stwierdził, ze rząd Tuska powinien był podać się do dymisji zaraz po niej.  Jeden z obecnych podziękował redaktorowi za przypomnienie postaci Wojciecha Ziembińskiego i przypomniał dalsze szczegóły organizowanych przez niego manifestacji patriotycznych.  Inny pan pytał o sprawę przeniesienia prochów Jerzego Kosinskiego do Łodzi.  Całe spotkanie trwało godzinę i kwadrans.  Na jego zakończenie Wojciech Reszczyński powrócił do tematu namiotu i stwierdził, ze tak jak przed namiotami na polu elekcyjnym decydowały się sprawy najważniejsze dla Polski, tak samo jest i tutaj, przed namiotem Solidarnych 2010, choć nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę.

  Jutro w tym samym miejscu o godz 18:00 będzie spotkanie z Karolem Karskim na temat śledztwa smoleńskiego.