Zbrodnicza prawica?
I znow zdarzyla sie malutka okazja do rzucania gromow na prawicowy radykalizm, a chrzescijanski fundamentalizm, w szczegolnosci. Jak zwykle chybia sie i nie uwzglednia kontekstu.Zacznijmy ,z wolna, od GROZBY chrzescijanskiego fundamentalizmu. Dla porzadku, wumlaki, dla nieznanego dla waszej kultury umyslowej, porzadku, zacznijmy od zrodloslowu. Termin "fundamentalizm" pojawil sie na "Niagara Falls Conference", gdzie starano sie dojsc do wyodrebnienia spraw, ktore w mysleniu chrzescijanskim powinny byc fundamentalne. Nazwano je "Fundamentalnymi". Nastepnie, uzyto tego terminu dla okreslenia dwunastu ksiazek dotyczacych wlasnie pieciu fundamentalnych spraw chrzescijanstwa. Pod takim to wlasnie tytulem ('Fundamentals") teksty zostaly opublikowane w 1910 r. przez dwoch raczej zamoznych braci: Miltona i Lymana Stewardow. Ci Protestanci byli nadzwyczaj zaniepokojeni upadkiem zycia religijnego wsrod swoich. Dla ciekawosci podam jeden z pieciu kluczowych problemow zracych dusz protestanckie: "Nieuchronny powrot Chrystusa". A te tomy, dwanascie, jak rzeklem zostaly wyslane do "kazdego pastora, ewangelisty, misjonarza, studenta teologii (sowa i "Filozof"nie otrzymali nawyrazniej tej elemanternej edukacji), dyrektora szkolki niedzielnej oraz stosownych sekretaterek". W sumie, trzy miliony kopii wyslano.
Protestanci na poczatku XX wieku byli zawiedzieni zachowaniem hierarchow. Pragneli powrotu do fundamentalnych zasad swojej religi a nie ciaglego dostosowywania sie do wymogow tak zwanej "Nowoczesnosci". Poczuli sie enklawa w szerszzym ruchu religijnym, ktora musi sie bronic nie tylko przed tradycyjnymi wrogami ich religii (nowoczesna kultura Zachodu), ale takze rozmiekczonymi wspolwyznawcami. Byli to ludzie, ktorzy chcieli zachowac swoja religijna tozsamosc.
Jak sie okazalo, w innych religiach: judaizmie, hinduizmie, buddyzmie (sekta Nichiren w Japonii) i innych religiach, pojawil sie ten sam problem. I reakcja byla taka sama.
Pewnie, ze Narod Wybrany zasluguje na uzulpeniajace wyjasnienie. Ich fundamentalisci, ultra-ortodoksi, nazywaja sie "haredim". To tajemnicze dla nas slowo jest liczba mnoga od slowa "haredi", czyli "trzasc sie". Zrodloslow wzial sie z Biblii: Isaiah 66:5: "Sluchajcie slowa Pana, wy ktorzy trzesiecie sie sluchajac jego slow".
Gowniana powinna napisac, ze to jakas ciemnota i zacofanie. Kiedy to zrobie ci ch...e? Szkoda psa, by ich j...
Mniej znana karta rozwazan na temat fundamentalizmu sa jego odmiany ateistyczne, ktore zwyklo sie "przeoczac". A przeciez jest bardzo silny funadamentalizm ateistyczny. Znane jest tez pojecie "Fundamentalizmu Stalinowskiego". Takze wprowadzonego przez Hodze w Albanii, "Fundamentalizmu Komunistycznego". A czyz mozna zapominac o sloniu w sklepie z porcelana, o socjalistach (narodowych) Hitlera? To tez byl fundamentalizm.
Jezeli porownac ilosci ludzi zabijanych przez rozne fundamentalizmy, to trzeba byc slepym, nby nie zauwazyc roznicy skali. Morderca niorweski zabil dziesiatki ludzi. Tymczasem komunistyczny i narodowo-socjalistyczny fundamentalizm zamordowal miliony.
Krotko mowiac, liczba "dziesiec" wyglada tak : "10". Liczba "milion" wyglada tak: "1 000 000".
W Polsce tuszczanej nadzwyczaj rozkwitl na nawozie naturalnym fundamentalizm, ktorego Bogiem jest Nowoczesnosc. Jego magowie i fanatycy stworzyli atmosfere emocjonalna rowna jakobinskiej. W rezultacie zabity zostal dzialacz PiS przez bylego czlonka PO. W zaslepieniu fundamentalistycznym, PO wysunelo na czolo Palikota i Niesiolowskiego, osobnikow brutalizujacych jezyk i obnizajacych poziom zycia politycznego. Sztandarowymi postaciami uczyniono kryminalistow, takich jak "Niemiec" i podejrzana chlopina "Taras".
Ja, jako ja, nie moge nie wezwac szefa policji, by w poniedzialek zrobil cos, zeby zatrzymac pod kontrola lewicowy i PO-wski terroryzm w Polsce. Nie-szanowny panie ober-policaju, ci rozni prawicowi nieszczesliwi z powodu poczucia bezradnosci, ludzie, to detal. Czy jakis polslki czy nawet kacapski czekista schylalby sie nad wielkosciami detalicznymi? Miej pan ambicje godna poprzednikow, hurtowo pan ober-policmajstrze glowkuj. Tysiace i miliony, to twoj polski kacapie poziom aspiracji powinien byc.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
7 komentarzy
1. Tymczasowy
"Nieuchronny powrot Chrystusa" - no popatrz, za wzywanie do intronizacji Chrystusa Króla w Polsce został uznany za fundamentalistę ks dr Natanek.
A czy za to wezwanie w 1910 r zostali z kościoła protestanckiego wykluczeni?
Bo ks Natanek został przez zawieszony w funkcjach kapłańskich ks. Piotr Natanek
przez kard. Stanisława Dziwisza , a emerytowany bp. Pieronek mający swoją ksywę nadaną przez UB, piorunuje.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. komunistyczny fundamentalizm, który zachował się w enklawie
w stanie nie naruszonym, w Korei Północnej, nadal morduje i to na tle religijnym, światopoglądowym. O tym ani mruknie premier-prezydent Tusku w tak oświeconej jewropie.
Torturowani, maltretowani psychicznie, wykorzystywani do
niewolniczej pracy, zabijani. Dramatyczny obraz sytuacji chrześcijan
w Korei Północnej ukazują raporty ponadwyznaniowej organizacji Open
Doors.
open doors
Wszechobecnej propagandy nikt nie może uniknąć. Tylko ten, kto czci
„Wiecznego Prezydenta” Kim Ir Sena i „Ukochanego Przywódcę” Kim Dzong
Ila, ma szansę na dalszą egzystencję
Sytuacja chrześcijan w Korei Płn. jest dramatyczna. – Kraj ten jest
miejscem najgorszych prześladowań, a prześladowców cechuje wyjątkowa
brutalność – mówi Justyna Kulesza, koordynatorka polskiego oddziału Open
Doors, międzynarodowej organizacji, która od 1993 r. co roku opracowuje
Światowy Indeks Prześladowań. Od 9 lat Korea Północna zajmuje w nim
pierwsze miejsce. – Chrześcijan pozbawia się podstawowych praw
człowieka. Wielu cierpi w obozach pracy, gdzie traktuje się ich gorzej
niż zwierzęta. Nie uznaje się ich za ludzi, więc wszystko wolno z nimi
zrobić. Władze intensywnie dążą do wytępienia chrześcijaństwa – alarmuje
organizacja.
Głos z obozu
Soon Ok Lee była lojalną urzędniczką partii, gdy w 1986 r. została
aresztowana i skazana za czyn, którego nie popełniła. Zanim zapadł
wyrok, przez 14 miesięcy przetrzymywano ją w chłodnej celi, torturowano,
kopano po głowie. Straciła osiem zębów, ma sparaliżowaną lewą część
twarzy. – Przy temperaturze minus 35 stopni wywlekano mnie nago na
zewnątrz i kładziono na lodzie. Nazywano to „torturami zamrażającymi”.
Bolesne ich skutki odczuwam do dziś – opowiada. Była świadkiem tortur,
jakim poddawano chrześcijan w obozach pracy. – Nadzorcy obozowi uważali
chrześcijan za chorych psychicznie. Mówiono „szaleni, którzy wierzą w
niebo”.
Początkowo im wierzyłam, ale gdy poznałam chrześcijan, zrozumiałam, że
nie byli szaleni. Po prostu wierzyli w Boga, w Jezusa. Ok Lee opowiada,
że chrześcijanom w obozach nawet nie wolno było patrzeć w niebo.
Pracować musieli z twarzą skierowaną ku ziemi, po 16–18 godzin dziennie.
– Nasze ciała były zniszczone. Ludzie dostali skrzywienia pleców i
garbów, niektórzy mierzyli przez to tylko 130 cm. Wszędzie wystawały
kości.
Chrześcijanie trafiali do obozów tylko dlatego, że wierzyli w Jezusa.
Zdumiewająca była ich wiara w obliczu tortur. – Chwytali się za ręce i
śpiewali pieśni, razem odmawiali modlitwy, co było zakazane. Nadzorcy
masakrowali ich, kopiąc po twarzy. A oni nawet wtedy wzywali Jezusa.
Wołali: Panie, Panie! Soon Ok Lee została zwolniona z obozu w 1993 r. – W
dniu, gdy miało to być ogłoszone, wszystkich 6 tys. więźniów zostało
wyprowadzonych na plac apelowy. Byliśmy przerażeni, bo tak działo się
przy egzekucjach. Gdy komandor wywołał moje imię, wszyscy więźniowie
spojrzeli na mnie. Oczy chrześcijan, którzy nie mogli podnosić głów, bo
groziła im za to cela izolacyjna lub śmierć, wyrażały prośbę: „Idź do
świata i mów, jak tu cierpimy! Inaczej zginiemy i nikt nie dowie się o
tym”. Po zwolnieniu z obozu Soon uciekła do Korei Południowej. Tam
przyjęła chrzest. Swoje wstrząsające przeżycia opisała w książce
„Pozwólcie mi być waszym głosem”. Open Doors przygotowuje jej polskie
wydanie.
Za Biblię na śmierć
W Korei Północnej oficjalnie funkcjonują Kościoły: katolicki,
luterański, prawosławny. – Prawdziwy Kościół jest jednak w podziemiu.
Reżim bezwzględnie tępi chrześcijan, uważając ich za wrogów państwa,
szpiegów i wichrzycieli. Nazywani są bękartami – mówi Justyna Kulesza.
Wróciła z Korei w maju. Udała się tam z międzynarodową grupą
wolontariuszy rozeznać możliwości pomocy: humanitarnej, edukacyjnej,
ewangelizacyjnej. Przytacza świadectwo jednego chrześcijanina z Korei
Północnej. „Uczestniczyliśmy z rodziną w domowym nabożeństwie, gdy
usłyszałem walenie w drzwi. Do domu wdarli się zarządca wioski i
policjanci. Bałem się śmiertelnie, kiedy przeszukiwali mój dom.
Chrześcijańska wiara jest w moim kraju surowo zabroniona.
Gdyby odkryli, że jesteśmy chrześcijanami, od razu trafilibyśmy do
obozu pracy lub zostalibyśmy zabici” – opowiada Hwang. – Jakikolwiek
sprzeciw wobec władzy jest surowo karany – dodaje koordynatorka
polskiego oddziału Open Doors. Wspomina 33-letnią kobietę, którą w 2009
roku przyłapano na rozdawaniu Biblii na terenach przygranicznych z
Chinami. Zabito ją na miejscu, a jej mąż i dzieci trafiły do obozu. „W
ukryciu szepczemy nasze modlitwy, które jeszcze pamiętamy. Trzęsiemy się
ze strachu, ponieważ wiemy, że jeśli nas nakryją, przepadniemy na
zawsze” – to słowa północnokoreańskiego chrześcijanina. System panujący w
koreańskim „raju” tłumi w ludziach poczucie bezpieczeństwa. – Dominuje
atmosfera braku zaufania – mówi Kulesza. – Dzieci w szkołach są
przepytywane, co rodzice robią w domu. Dlatego ci, którzy się nawracają,
często robią to w ukryciu przed dziećmi. Nawet małżonkowie sobie nie
ufają. Znamy historie dzieci torturowanych na oczach rodziców, by złamać
rodzinę.
Najmłodsze ofiary
W stolicy kraju Pjongjang pełne przepychu budynki, pomniki ku chwale
„Wielkiego Wodza” i wizerunki „Umiłowanego Przywódcy” mają świadczyć o
potędze reżimu. – To oficjalny obraz. Głodujące, osierocone dzieci
żyjące z wyrzuconych resztek do niego nie należą. Wokół nas rozgrywał
się teatr. Wszystko było zaaranżowane. Również w kościele – mówi Justyna
Kulesza. – Gdy chcieliśmy porozmawiać z ludźmi, kazano nam natychmiast
odjeżdżać. To kraj na pokaz, gdzie obcokrajowcy poruszają się po
wyznaczonym terytorium, pod okiem dobrze wyszkolonego przewodnika, który
obserwuje cię, przysłuchuje się twoim rozmowom, robi notatki o tobie.
Wystarczy jednak wyjechać poza miasto, by zobaczyć ludzi zrywających
trawę, bo nie mają już nic innego do jedzenia. Świadectwo Soon Ok Lee:
„W obozie poznałam kobietę, która miała dwoje dzieci w wieku 5 i 7 lat.
Ponieważ rząd od miesięcy nie przydzielał jedzenia, jej dzieci prawie
umierały z głodu. Kobieta poszła na pobliskie pole i zbierała po kryjomu
to, co tam zostało. Przyłapała ją policja. – Czemu nasz wódz pozwala
głodować dzieciom? – skarżyła się policjantom. O tym głośno się nie
mówiło. Ta skarga była wystarczającym powodem, by ją skazać na obóz jako
bojownika ruchu oporu”.
Według danych Open Doors w Korei Płn. jest aktualnie ponad 30 obozów
ciężkiej pracy, gdzie więzionych jest nawet do 70 000 chrześcijan. Garść
ryżu rano i wieczorem, niewiele wody, grupowe wyjścia do toalety,
polowanie na szczury, by zaspokoić głód, wynajdywanie jedzenia w
resztkach, których nie strawiły zwierzęta – to warunki w jakich żyją
ludzie, których jedyną winą jest wiara w Chrystusa. – Znamy przypadki
kobiet przywiązywanych nago do słupa, na które wypuszczono wygłodniałe
psy. Kobiety nie mają żadnych praw – jeśli spodoba się strażnikowi, może
ją „mieć”. Ludziom wpompowuje się wodę do organizmu, wbija pod
paznokcie ostre narzędzia, depcze się po ich głowach. W obozach pracy
panuje olbrzymia umieralność.
Zmarli często są kremowani, a potem używani jako nawóz – wymienia
Kulesza. Ze świadectwa Soon Ok Lee dowiadujemy się, że w obozach
„kobietom w ciąży jest wstrzykiwany dużą strzykawką roztwór soli
kuchennej do macicy, żeby poroniły. Zanim dziecko umrze w ciele matki,
kobieta przez 24 godz. bardzo cierpi”. Obraz Korei Północnej wyłaniający
się z relacji osób zaangażowanych w pomoc prześladowanym chrześcijanom
przejmuje grozą. Gdy kolejna kobieta cierpi gwałt od oddanego reżimowi
obozowego żołdaka, wiele innych w „czynie społecznym” czyści krawężniki
wzorcowego Pjongjang, wierząc, iż praca dla kraju jest przywilejem, a
raj to życie w blasku „Wielkiego Słońca Ukochanego Przywódcy”.
Dane i świadectwa na podstawie materiałów zebranych przez Open
Doors. Film n/t prześladowań chrześcijan w Korei Północnej, ze
świadectwem m.in. Soon Ok Lee ZOBACZ TUTAJ
http://gosc.pl/doc/905584.Pieklo-w-raju/2
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Zagadki wikipedii
Anglojezyczna wikipedia:
http://en.wikipedia.org/wiki/Anders_Behring_Breivik
Breivik wrote that it was essential to "fight" for a "Judeo-Christian Europe", praised the rejection of "anti-Jewish views" and stated that "the new Conservatist ‘new right’ is rapidly developing into a pro-Israel, anti-Jihad alliance."[50] He applauds Israel, and considers Israel to be a victim of "cultural Marxists" who "see Israel as a 'racist' state".[51]
Czyli koles deklarowal sie jako "Judeo Chrzescijanki Europejczyk" i uwazal Izrael za ofiare "kultury marksistowcow". Byl bardzo pro izraelski.
A co na to polsko jezyczna wikipedia????
http://pl.wikipedia.org/wiki/Anders_Behring_Breivik
BBC i Agencja Reutersa podały, iż szef policji Roger Andresen określił Breivika jako "chrześcijańskiego fundamentalistę"[10][11].
Troche inny wydzwiek nieprawdaz?
Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.
4. @spiskowy
taka mniej więcej różnica, jak Polonia i Judeopolonia.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Maryla
No wlasnie.
Z tym, ze narozrabia Judeo a w swiat idzie Polonia.
Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.
6. Pomijając całą otoczkę ekranu
Pomijając całą otoczkę ekranu i Sterna rzecz jak najbardziej możliwa:
http://fiatowiec.nowyekran.pl/post/21679,w-polsce-planowany-jest-zamach-...
Mówiąc krótko, trzeba spodziewać się kolejnych prowokacji.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
7. Sprawa Breivika: apoteoza
Sprawa Breivika: apoteoza pogaństwa
Z
dr. Jarosławem Tomasiewiczem, politologiem, ekspertem problematyki
ekstremizmów politycznych i terroryzmu, rozmawia Maciej Walaszczyk
Eksperci
od "prawicowego" i "religijnego ekstremizmu" mają swoje pięć minut. Jak
Pan, jako znawca ekstremizmów politycznych i politycznego terroryzmu,
klasyfikuje to, co się wydarzyło w Norwegii? To jakieś nowe zjawisko?
-
Raczej nie widzę tam nic nowego. To dosyć typowy zamach przeprowadzony
według metody "samotnego wilka". Taktyka charakterystyczna dla - można
powiedzieć - ekstremizmów.
Wielu ludzi identyfikujących się z prawicą oburza się, słysząc o "prawicowym ekstremizmie" zamachowca.
-
Na lewicy też znajdzie się wielu, którzy potępiają przemoc i terroryzm.
Poza tym zamachowcy nie działają w ideologicznej próżni i również
odwołują się do różnych wartości. Jeśli więc już mamy się odwoływać do
motywacji, jakie kierowały zamachowcem, to bliższe są one taktyce
"samotnego wilka", ponieważ jest to metoda działania inna od tej, jaką
stosują terroryści muzułmańscy czy lewicowi. Samotnie działali tacy
terroryści, jak David Copland w Wielkiej Brytanii, Franz Fuchs w Austrii
czy Timothy McVeigh w USA. Wszystkich ich, łącznie z Behringiem
Breivikiem, łączy ten sam modus operandi.
A co wyróżnia lewacki terroryzm?
-
Przede wszystkim działanie zespołowe. Cele, w jakie uderzają terroryści
lewicowi, dobierane są bardziej precyzyjnie. Zabijają jakiegoś
polityka, urzędnika, podkładają bomby pod konkretne instytucje, np.
banki. Tutaj mamy do czynienia po prostu ze strzelaniem do tłumu.
Ale
na czym ma polegać jego "prawicowość" - to mieszanka haseł
antyislamskich, proizraelskich, można powiedzieć syjonistycznych,
liberalizm i odwołanie się do skandynawskiego protestantyzmu.
- W
ostatnich latach w Europie dynamiki nabrał nurt polityczny, który można
określić mianem radykalnego populizmu. Jego przykładem jest Partia
Wolności w Holandii i Austrii, aczkolwiek funkcjonuje w ramach systemu
parlamentarnego. W sterze gospodarczej opiera się on na hasłach
radykalnie wolnorynkowych, natomiast pod względem kulturowym jest to
sprzeciw dla imigracji, ale - bardzo konkretnie - wobec imigracji z
krajów islamskich. Zasadniczo ugrupowania te akceptują imigrantów, nie
mają charakteru rasistowskiego. Ale są przeciwne muzułmanom jako tej
grupie, która w poszczególnych krajach Zachodu się nie asymiluje, i
dlatego sympatyzują z Izraelem. W całej Skandynawii to bardzo silne
zjawisko, w Norwegii do tego nurtu należy Partia Postępu.
Czym jest ono wywołane?
-
Nasiloną imigracją z krajów muzułmańskich, a z drugiej kontrowersjami
wokół modelu państwa opiekuńczego. To jest pożywka dla tych ugrupowań. Z
tego, co wiadomo, zamachowiec miał być przez pewien czas, kilka lat
temu, właśnie członkiem Partii Postępu. Wiedza o nim jest jednak
fragmentaryczna, a informacje, jakie na jego temat podawały media, są
sprzeczne.
Raz był masonem, a potem już stał się dla mediów "chrześcijańskim fundamentalistą"?
-
Fakt przynależności do loży masońskiej znalazł zresztą swoje
potwierdzenie. Charakterystyczne też, że podaje się za "komandora
Rycerzy Templariuszy Europy". Zasadniczo może to świadczyć o sporej
niestabilności tego człowieka, ale ludzie zmieniają poglądy. Można
domniemywać, że jego poglądy ulegały postępującej radykalizacji - po
wystąpieniu z Partii Postępu nawiązał kontakty m.in. z English Defence
League, zarejestrował się na forum Nordisk.
Na czym ma polegać
jego chrześcijański fundamentalizm? Tylko na tym, że nie podobał mu się
współczesny protestantyzm i nie lubił muzułmanów?
- Niewątpliwie
protestantyzm skandynawski jest kompletnie rozwodnioną wersją swojej
pierwotnej postaci. Natomiast w ostatnich kilkunastu latach można
zaobserwować ekspansję fundamentalistycznych sekt protestanckich z USA
do Skandynawii. Tym niemniej w manifeście, który Breivik pozostawił, o
chrześcijaństwie pisze bardzo krytycznie - ocenia, że kościoły
fundamentalistyczne nie są lepsze od liberalnych, a chrześcijaństwo
średniowieczne zachowywało siłę dzięki żywotności pogańskich tradycji
(s. 676).
Dziękuję za rozmowę.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110725&typ=po&id=po05.txt
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl