Jazda TUSKOM
godziemba, pon., 18/07/2011 - 09:30
Kilkanaście dni temu doświadczyłem – po kilkuletniej przerwie – rozkoszy jazdy PKP.
W myśl zaleceń min. Grabarczyka wcześniej kupiłem bilet wraz z miejscówką na ekspresowy pociąg IC „Błękitna fala” relacji Warszawa – Szczecin.
Niestety po wejściu do właściwego wagonu przeżyłem szok. W żadnym przedziale nie znajdował się numer, na który opiewała wykupiona miejscówka. Takich pechowców było jednak dużo więcej. Przez kilkadziesiąt minut w kilku wagonach kłębił się tłum zdenerwowanych osób, próbujących odszukać przysługujące im miejsca.
Dopiero po ok. godzinie jazdy, konduktorowi udało się usadzić podróżnych. Zapytany wyjaśnił, iż w soboty i niedziele IC zmienia skład pociągu (zamiast trzech tzw. bezprzedziałowych, zawierających większą liczbę miejsc i inną ich numerację) dołączany jest tylko jeden wagon przedziałowy. Niestety system informacyjny PKP nie jest w stanie poradzić sobie z tą zmianą i kasy sprzedają bilety tylko wedle jednego systemu.
W rej sytuacji nie zdziwiłem się, że zdecydowana większość toalet była nieczynna i poszukiwaniu czynnej trzeba było przejść przez dwa wagony.
Te wszystkie niedogodności wynagrodził jednak fakt, iż moim sąsiadem w przedziale był znany i lubiany – oczywiście nie przez warszawsko-krakowski salon – redaktor Stanisław Michalkiewicz, z którym uciąłem sobie dłuższą pogawędkę. Redaktor Michalkiewicz z uśmiechem uspokajał zdenerwowanych innych pasażerów, że kłopoty z poszukiwaniem właściwych miejsc to nieistotny szczegół. Najważniejsze jest to, że – pomimo rządów Platformy- pociągi jeszcze jeżdżą. A to przecież wielki sukces tego rządu, a szczególnie ministra Grabarczyka. I faktycznie z zaledwie kilkunastominutowym opóźnieniem dojechałem do Szczecina.
Swoisty epilog moich przygód rozegrał się w Szczecinie. Czekając na autobus do Sassnitz, skąd miałem prom do Trelleborga, w dworcowym kiosku kupiłem „Głos Szczeciński”, w którym w dziale ogłoszeń znalazłem anons jak powyżej:
Przyznają Państwo, iż szczeciński przedsiębiorca był prorokiem. Przewidział dużo wcześniej jaki będzie skutek rządów „Słoneczka Peru”.
Mam tylko nadzieję, iż w ostatnią podróż karawanem (może także na szynach) firmy TUSKOM nie wyruszy w najbliższym czasie duża część Polaków-ofiar polityki miłości oraz najwyższych kompetencji.
- godziemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
7 komentarzy
1. @Godziemba
:) jak widać, dzięki działaniom rządu Tuska zapewniono Panu dodatkowe atrakcje, aby zrekompensować brak miejsca siedzącego i czynnej toalety :)
"Najważniejsze jest to, że – pomimo rządów Platformy- pociągi jeszcze jeżdżą. A to przecież wielki sukces tego rządu, a szczególnie ministra Grabarczyka."
Co zaś do ostatniej drogi - mniej budżet będzie kosztowało wysłanie w ostatnią podróż ze stołków w Warszawie do ich domów urzędników i posłów, którzy nam te wszystkie atrakcje pracowicie szykują. Myślę, że damy radę ! Zafundować im bilety w jedną stronę.
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @Autor
Szanowny Godziembo.
Mnie zainteresowal ten obrazek,ktory wkleiles,a tam tak fajnie stoi:"ulica Ku Sloncu.Za przychodnia".No cymes.Skadinad podejrzewam,ze to taki przedwojenny plakacik.
Koleje?Przyznam sie,ze od dwudziestu paru lat nie jezdzilem polskimi kolejami,natomiast wczesniej to i owszem.Z Twojego wpisu wnioskuje,ze za bardzo sie nie zmienilo.
Swego czasu/pozny Gierek/ wracalem po meczu z Gdyni do Wa-wy.Zlozylo sie tak,ze juz na jakiekolwiek bilety niestety nam/bylem z kolega/ nie starczylo,wiec swe pierwsze kroki w pociagu skierowalismy do slynnego "Wars wita Was".I co prawda widzialem konduktora,ale chyba o bilet mnie nie pytal,bo z ciezkim kacem/jak wczesniej pisalem,bylismy bez grosza/,obudzilem sie na Wschodnim.
Podroze ksztalca.
Pozdr.
Mam tak samo jak ty
3. Niewiarygodne!
Gdyby ktoś długo rozmyślał nad historyjką o strasznej podróży z wynagaradzającym happy-endem to nie wymyśliłby lepszej. Gdyby ktoś projektował plakat z metaforą, to nie wymyśliłby lepszego. A ten plakacik jest chyba prawdziwy... i to na dwa sposoby - realnie i jako przenośnia. Najpierw przychodnia - może już nawet sprywatyzowana - a potem ... Czy życie nie jest ciekawsze niż literatura sf? Wystarczy wsiąść do pociągu bylejakiego i wziąć do ręki bylejaką prasę.
USKOM to "usługi komunalne" jak sądzę?
4. @Maryla
Obawiam się, trzeba wielkiej siły, aby oderwać tych osobników od stołków i wysłać ich w podróż z biletem w jedną stronę. To jednak jedyna szansa dla Polski.
Pozdrawiam
5. Legionista,
Nie jestem już w wieku, aby odbywać podróże bez podstawowych wygód.
Jak zobaczyłem ten anons, natychmiast wyrwałem tę stronę, umieściłem pieczołowicie w portfelu, a po powrocie natychmiast zeskanowałem. Sam post był tylko dodatkiem do niego.
Firma faktycznie istnieje - sprawdziłem na stronie urzędu miasta Szczecina.
Pozdrawiam
6. Guantanamera
Jest to prawdziwy anons istniejącej firmy usług komunalnych ze Szczecina. Ukazał się w piątkowym (9 lipca 2011) numerze Głosu Szczecińskiego. Posiadam oryginał tej strony. Podejrzewam, iż takich "kwiatków" można znaleźć więcej, gdyby tylko mieć czas.
Pozdrawiam
7. @Godziemba
Nie mozna zaprzeczyć, że podróże kształcą :)
Pozdrawiam.