Ukraiński Naftohaz nie połączy się z rosyjskim Gazpromem, a Julia Tymoszenko pod sąd
Rozmowę z dziennikarzami Janukowycz rozpoczął od kwestii gospodarczych. Po raz kolejny zapewnił, że Ukraina, która stara się o ustanowienie strefy wolnego handlu z Unią Europejską, nie wstąpi do Unii Celnej z Rosją, Białorusią i Kazachstanem, lecz będzie współpracować z tą organizacją w formacie "3+1".
Oświadczył także, że ukraińska państwowa spółka paliwowa nie połączy się z rosyjskim koncernem gazowym, Gazpromem. "Nie planujemy połączenia Naftohazu z Gazpromem. Planujemy ich udział we wspólnych projektach, na przykład przy modernizacji systemu ukraińskich gazociągów" - powiedział.
Komentując rozprawę sądową byłej premier Julii Tymoszenko, swej przeciwniczki i konkurentki w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich, Janukowycz podkreślił, iż o jej losie zdecyduje sąd.
"Staram się nie wtrącać się w te procesy" - zaznaczył. Ocenił przy tym, że Tymoszenko, która jest obecnie sądzona w związku z zarzutami o nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 r., zachowuje się w sądzie "jak gwiazda".
Janukowycz nie zgodził się z twierdzeniem, że wydarzenia wokół Tymoszenko mają wymiar polityczny. "Należy podzielić tę sprawę na dwie części: jest polityka, jest prawo i odpowiedzialność karna" - powiedział.
Umowa gazowa na Ukrainie i pod sąd
Zgodnie z kontraktem do 2020 r. Ukraina miała płacić "europejską" cenę za rosyjski gaz, ustaloną przez Gazprom w pierwszym kwartale 2009 r. na 450 dol. za 1000 m sześc. Dopiero potem okazało się, że Gazprom zawyżył "europejską" cenę o ponad 10 proc. i w efekcie Ukraińcy mieli płacić za rosyjski gaz drożej niż UE. Przez kilka miesięcy po podpisaniu kontraktu skutki takich uzgodnień nie były jeszcze w pełni widoczne, bo w czasie kryzysu ceny gazu na świecie spadły. A w 2009 r. Ukraina kupowała rosyjski gaz z 20-proc. rabatem w zamian za takiej samej wielkości opust dla Gazpromu w opłatach za tranzyt gazu do UE.
Julia Tymoszenko twierdzi, że miała prawo zatwierdzić gazowe kontrakty, a stawiane jej oskarżenia to polityczny odwet.
Zdaniem wpływowego ukraińskiego tygodnika "Dzerkało Tyżnia", stawiając zarzuty Tymoszenko, obecne władze w Kijowie mogą dążyć do anulowania kontraktów z Gazpromem z 2009 r., aby zastąpić umowami korzystniejszymi dla Gazpromu i ukraińskich przedsiębiorców związanych z obecną ekipą rządową.
http://m.wyborcza.biz/biznes/1,106501,9836482,Julia_Tymoszenko_sadzona_za_gazowe_kontrakty_z_Rosja.html
Podsumowanie
Umowa gazowa Polski zG azpromem ma się dobrze , czy po wyborach będzie scenariusz ukraiński wPolsce?
Kto zagra rolę kozła.
Kejow
- kejow - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz