Pocałunek w…
Kiedyś nasi “przywódcy” całowali “przyjaciół” w usta. Piękne to nie było, ale zawsze moźna było zamknąć oczy i wstrzymać oddech.
Współcześni, żeby odróżnić się i odciąć od haniebnej przeszłości, całują podczas roboczego dinneru po prostu w ass. Że dawno już nie siedzieli w więzieniu, więc uczą się na potęgę obcych języków: jedna wizyta – jedno nowe słowo!!!
Co zaś dziwić nieco może: ten z najgładszym mózgiem spośród miejscowych poligłupków wypiął na “przyjaciela” własny ass. A że zdjęć tej strefy już więcej nie potrzebuje, pozwolił sfotografować się wyłącznie od pasa w górę.
Przywódca odleciał… Patrzy znad chmur: jacy oni wydają się malutcy… z tej wysokości…
A polikundle się rozbiegły powarkując na siebie i obsikując po drodze każdy skrawek tej ziemi.
- eopo - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz